Dean Koontz z jednej strony jest niewątpliwie popularnym autorem – już sama wysokość nakładów świadczy o poczytności jego dzieł. Z drugiej strony nazwisko to fani horroru wymawiają z niejakim lekceważeniem – to nie Król, jak King, ale zwykły wyrobnik pióra. Co ciekawe, „Maska” dowodzi, że nie ma w tym sprzeczności.  |  | ‹Maska›
|
Bezpłodna para decyduje się na adopcję, a że są niemalże kandydatami idealnymi (ludzie sukcesu, w dodatku obdarzeni podejrzanie anielskimi charakterami), wydaje się, że nie będzie z tym problemu. Gdy jednak sprawa zmierza do szczęśliwego finału, wokół małżeństwa zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Osobliwe wypadki, tajemnicze hałasy, koszmary przyjaciółki domu czy wreszcie dziwne zachowanie jej kota – wszystko to sprawia, że racjonalna na wskroś bohaterka dochodzi do wniosku, że „coś” nie chce, by dziecko adoptowała. A wkrótce, zamiast oczekiwanego maleństwa, w domu Tracych pojawia się potrącona przez samochód nastolatka z amnezją, którą małżeństwo przygarnia na czas poszukiwań jej prawdziwych rodziców. Spragniona macierzyństwa kobieta szybko zaczyna traktować ją jak córkę, zwłaszcza że dziewczyna to sam urok: ładna, inteligentna i nad podziw, zważywszy jej sytuację, zrównoważona. Rzecz jasna, łatwo można się domyślić, iż owe „nadnaturalne siły” sporo mają z nastolatką wspólnego, a ona sama nie jest tak niewinna, jak można by przypuszczać. Co ciekawe, najsłabiej wypada tu właśnie groza. Pozbawione finezji oraz nastroju, przegadane, mało pomysłowe i cokolwiek monotonne wątki kota, hałasów czy koszmarów potrafią zmęczyć. Jednak gdy potraktować „Maskę” po prostu jako „thriller z elementami nadprzyrodzonymi” sytuacja zaczyna wyglądać znacznie lepiej. Zagadka „kim naprawdę jest pozbawiona pamięci dziewczyna” rzeczywiście wciąga, zaś trick z podziałem powieści na krótkie fragmenty sprawia, że całość czyta się stosunkowo szybko. Nie znaczy to bynajmniej, że książka nie ma innych niż już wymienione wad. Główni bohaterowie są tak doskonali, że, paradoksalnie, aż nijacy (podobne postaci to plaga thrillerów), zaś autor niepotrzebnie komplikuje prosty i – trzeba przyznać – bardzo ciekawy pomysł, przez co intryga, nawet przy założeniu „to przecież fantastyka”, staje się w pewnym momencie mało wiarygodna. Ponadto działalność sił nadprzyrodzonych tradycyjnie niewiele ma sensu, a powieść urywa się tuż po punkcie kulminacyjnym, jakby Koontzowi zabrakło sił czy chęci na napisanie porządnego epilogu. Ostatecznie więc „Maska” to taka guma do żucia dla oczu – powieść, którą można kupić na długą podróż, gdy człowiek jest zbyt zmęczony, by czytać coś bardziej skomplikowanego. I jednocześnie książka, o której zapomina się tuż po lekturze. Plusy: - zagadka pozbawionej pamięci dziewczyny
- szybko się czyta
Minusy: - główni bohaterowie zbyt doskonali
- intryga niepotrzebnie skomplikowana i przez to mało wiarygodna
- urwane zakończenie
- groza mało pomysłowa i pozbawiona nastroju
Tytuł: Maska Tytuł oryginalny: The Mask Wydawca: Albatros – Andrzej Kuryłowicz ISBN: 978-83-7659-215-2 Format: 328s. Cena: 27,99 Data wydania: 8 października 2010 Ekstrakt: 50% |