powrót do indeksunastępna strona

nr 10 (CII)
grudzień 2010

Śpiewający zakapiorzy i fruwające lampiony
Nathan Greno, Byron Howard ‹Zaplątani›
Disneyowska animacja powróciła w wielkim stylu. Widać to było już po premierze „Księżniczki i żaby”. Przy „Zaplątanych” widać to już na całego – jest i humor, i dynamika, i piosenki z efektowną choreografią, no i oczywiście odrobina smrodku dydaktycznego, choć tu jakby na odwrót…
Zawarto¶ć ekstraktu: 100%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Kiedy Disney połączy siły z Pixarem, wiadomo, że efekt musi zapierać dech w piersiach pod wszystkimi możliwymi względami. I tak właśnie jest. Już sam pomysł – dziewczyna z kilkunastometrowymi włosami – ma w sobie potencjał na mnóstwo gagów, a jeżeli dodamy do tego bajkowo piękną scenografię i pixarowską precyzję animacji, to po prostu nie da się przyznać filmowi innej oceny niż 10/10.
Twórcy scenariusza wzięli na warsztat popularną (chyba bardziej na Zachodzie niż u nas) baśń o Rapunzel, czyli Roszpunce: uwięzionej w wieży dziewczynie o niezwykle długich włosach. W tej wersji jednak nie jest ona córką ubogiego wieśniaka oddaną wiedźmie w zamian za sałatę, na którą miała apetyt jego żona, lecz dzieckiem pary królewskiej, porwanym w kołysce ze względu na czarodziejską moc włosów.
Roszpunka jest zatem wychowywana przez wiedźmę, którą uważa za własną rodzicielkę. Mateczka Gothel jest tu kwintesencją cech zaborczej matki, obniżającej poczucie własnej wartości dziecka i wmawiającej „dla jego dobra” straszliwe niebezpieczeństwa czyhające w świecie zewnętrznym (swoją drogą, ciekawe, czy jej lewantyński wygląd ma coś wspólnego z obecnym w zachodniej kulturze tak zwanym stereotypem żydowskiej matki). Dzięki temu, że widz zna prawdę, bohaterka może zbuntować się przeciw nakazom nie łamiąc disneyowskiej konwencji „rodzina jest najważniejsza”. Otrzymujemy zatem klasyczną opowieść o dorastaniu i szukaniu własnej drogi, przy czym owo dorastanie ubarwione jest niezwykle zabawną sceną pokazującą huśtawkę nastrojów Roszpunki, która na zmianę szaleje ze szczęścia, upojona poczuciem swobody, i załamuje się, oskarżona o bycie wyrodną córką.
Historia o księżniczce nie może się oczywiście obyć bez księcia – w tym wypadku wybrankiem jest młody złodziejaszek, który trafia do wieży przypadkowo, uciekając przed… koniem policyjnym (tak, tak – ten biały rumak, którego widzimy na plakacie, to nie wierny towarzysz bohatera, lecz jego niezmordowany prześladowca – do pewnego, oczywiście, momentu). Flynn Rider jest przebiegły, cyniczny i całkowicie świadomy własnej urody, lecz na zdeterminowanej dziewczynie nie robi wrażenia nawet jego ostateczna broń: powłóczyste spojrzenie. Roszpunka zmusza go, by stał się jej eskortą na samowolnym wypadzie z wieży w szeroki świat. On jest ścigany przez prawo (i lewo – dybią bowiem na niego oszwabieni wspólnicy), jej zagraża macocha, nic więc dziwnego, że przygód i emocji będzie mnóstwo.
Jak przystało na klasyczną animację disneyowską, mamy w „Zaplatanych” piosenki – w pamięć zapada szczególnie śpiew czarownicy o tym, jakie niebezpieczeństwa czyhają na dziewczynę, gdyby wyszła z wieży, a także niezwykle efektowny numer w wykonaniu zakazanych typów z gospody Pod Kaczuszką, śpiewających o swoich największych marzeniach. Marzenia te są – bardziej po pixarowsku niż po disneyowsku – nader nietypowe, ale nie zdradzę, jakie, by nikomu nie psuć przyjemności. Mamy również obowiązkowe Zabawne Zwierzątko, a nawet dwa: kameleona Pascala (spójrzcie tylko, jak wzruszająco tuli się do Roszpunki, by ją pocieszyć!) oraz wspominanego już policyjnego konia imieniem Maximus. Ten ostatni skojarzył mi się z przeczytaną kiedyś w „Magii i Mieczu” definicją konia jako zwierzęcia, z którym postać z RPG jest w stanie „przepłynąć kajakiem rzekę, ukryć się na drzewie i wyjść z miasta kanałami”. Max wprawdzie żadnej z tych rzeczy nie robi, ale niewątpliwie by mógł, zważywszy na inne jego umiejętności, jak chociażby fechtunek trzymanym w pysku mieczem…
Scenografia jest, jak to w baśniach, mocno cukierkowa – mamy więc prześwietlony słońcem las, wodospad spadający z wysokiej skały, miasto pełne domków jak z piernika. Największe wrażenie robi cudownie piękna scena wypuszczania w niebo setek lampionów, które dodatkowo odbijają się w gładkiej jak lustro wodzie. W wersji trójwymiarowej wygląda to szczególnie efektownie, ale i bez 3D film jest zdecydowanie wart obejrzenia.



Tytuł: Zaplątani
Tytuł oryginalny: Tangled
Scenariusz (film): Mark Kennedy, Dean Wellins
Muzyka: Alan Menken
Rok produkcji: 2010
Kraj produkcji: USA
Dystrybutor (kino): Forum Film
Data premiery: 26 listopada 2010
Gatunek: animacja, familijny, komedia, musical
Wyszukaj w: Skąpiec.pl
Ekstrakt: 100%
powrót do indeksunastępna strona

97
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.