Mimo niewielkich rozmiarów (raptem sto dwadzieścia stron) „Pingwiny” to prawdziwe czytelnicze wyzwanie. Lolita Bosch napisała bowiem książkę, która wystawia na ciężką próbę nasze przyzwyczajenia i oczekiwania. Przedstawione tutaj historie z jednej strony naprawdę potrafią przykuć uwagę, z drugiej zaś wywołują poczucie całkowitego zagubienia w powieściowej rzeczywistości. Niezależnie jednak od tego, czy „Pingwiny” przypadną nam do gustu, z pewnością nie dadzą o sobie łatwo zapomnieć.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
O trojgu głównych bohaterów powieści Lolity Bosch można powiedzieć, że nie tylko bardzo się różnią, ale i ich losy są przedstawiane przez autorkę w zupełnie odmienny sposób. W przypadku praktykującego w Budapeszcie słowackiego doktora Gladova-Klassa otrzymujemy strzępki informacji, często o marnej wiarygodności. W zasadzie jedyny pewny fakt to wynalezienie przez niego metody leczenia ślepoty, która zadziałała u córki znamienitego okulisty. Szkopuł tkwi w tym, że nawet szczegółów tej terapii musimy domyślać się na podstawie skąpych wzmianek rozsianych w różnych miejscach powieści… Niezwykłość tej historii potęguje jeszcze będąca jej tłem fascynująca wizja Budapesztu, miasta pełnego tajemnic i ciągle się zmieniającego. Z kolei losy Hellen Keller przedstawione są z niezwykłą dbałością o najdrobniejsze fakty. Możemy prześledzić więc jej życiorys począwszy od dzieciństwa, przez okres opiekowania się głuchoniewidomą dziewczynką, aż do założenia i kierowania fundacją, która pomagała niepełnosprawnym w przystosowaniu się do samodzielnego funkcjonowania w społeczeństwie. Ta niezwykle poruszająca i budująca opowieść nabiera jednak dodatkowych smaczków, kiedy się ją porówna z biografią prawdziwej Helen Keller. Trzecią kluczową postacią w „Pingwinach” jest piękna Monika Svaty (przydomek ten towarzyszy jej praktycznie zawsze, gdy pojawia się na kartach książki), za której sprawą łączą się dwie pozostałe historie. To właśnie ona była tą słynną pacjentką doktora Gladova-Klassa, a w czasie, gdy była jeszcze niewidoma, co roku jeździła do Fundacji Hellen Keller doskonalić swe umiejętności. Śledząc losy pięknej Moniki, możemy uzyskać odpowiedzi nurtujące nas po lekturze dwóch poprzednich części książki, ale w zamian otrzymujemy nowe zagadki do rozwikłania. Lolita Bosch w „Pingwinach” prowadzi ciągłą grę z czytelnikami. Zmieniając styl i sposób narracji, a także odpowiednio dozując informacje o bohaterach, autorka nie tylko umiejętnie wywołuje u nas niepewność, co do faktycznego przebiegu opisywanych wydarzeń, ale również zmusza do zastanowienia się, czemu te zabiegi mają służyć. W dodatku robi to tak dobrze, że można nawet zwątpić, czy Lolita Bosch rzeczywiście istnieje… Tak naprawdę każdy czytelnik musi znaleźć tutaj swoją drogę między czystą fikcją i realizmem, aby wyłuskać przesłanie ukryte w powieści hiszpańskiej pisarki.
Tytuł: Pingwiny Tytuł oryginalny: Pingüinos ISBN: 978-83-06-03275-8 Format: 120s. 125×195mm Cena: 24,90 Data wydania: 20 września 2010 Ekstrakt: 70% |