Groteskowe widowisko Zacka Snydera olśniewa sprawnymi manipulacjami optyką filmową, ale poza tym pozostawia niezdecydowanym. Pokochać czy znienawidzić? Warto się zastanowić, bo „Sucker Punch” to coś więcej niż tylko komputerowa rozróba.  |  | ‹Sucker Punch›
|
Zack Snyder znowu nakręcił film po swojemu. „Sucker Punch” ma wszystkie cechy poprzedników: wizualne rozbuchanie, zwolnione ujęcia, ekranową umowność i klimat twórczej wolności. W kategoriach czystego kina rozrywkowego historia Baby Doll zaskakuje poziomem spiętrzenia metafor i ponurymi konkluzjami na deser. Natomiast z perspektywy miłośników ambitnych przesłań, Snyder zbyt chętnie bawi się efektami specjalnymi i wybuchową mieszanką transkulturowych motywów fantasy. W rezultacie film balansuje na granicy przebojowego teatru wyobraźni i kuriozalnej fantasmagorii niespełnionego pisarza. Specyfika „Sucker Punch” sprawia, że nie jest to dzieło masowe, chociaż bogactwo efektów wizualnych i natężenie akcji mogłyby sugerować aspiracje do pozycji blockbustera. Snyder kieruje film do zawężonej grupy widzów, którzy zdążyli zaakceptować i pokochać nieco egzaltowany i odrobinę psychodeliczny styl reżysera. To dlatego „Sucker Punch” wzbudza skrajne emocje, ogłusza, otumania i w rezultacie albo uwodzi, albo zniechęca. W następstwie niecnej intrygi odstręczającego ojczyma, nastoletnia Baby Doll trafia do zakładu psychiatrycznego. Na miejscu spotyka cztery inne dziewczyny, które zechcą wesprzeć ją w ucieczce z symbolicznego piekła. Żeby zwiać, bohaterki będą musiały zebrać cztery przedmioty w pięć dni dzielące Baby Doll od zabiegu lobotomii. Oprócz poziomu szarej rzeczywistości na początku i na końcu filmu, „Sucker Punch” serwuje jeszcze poziom wyobraźni, na którym muszą żyć dziewczyny, żeby odepchnąć od siebie wizję mrocznego więzienia i sadystycznego pana Blue, zawiadującego placówką. Ostatni poziom to najbardziej niesamowite fantazje samej Baby Doll pojawiające się na etapach walki o przedmioty konieczne do ucieczki – mapę, zapalniczkę, nóż i klucz. Skoro cechą imaginacji jest brak ograniczeń i logicznych powiązań, w tej warstwie filmu Snyder nie ma żadnych hamulców. Na ekranie rozgrywa się wówczas monumentalny spektakl wojenny. Bohaterki koszą masowo żołnierzy-zombie, rozkrawają pojedynczymi pociągnięciami futurystyczne roboty, przedzierają się przez stada orków, ścierają się ze zwalistym smokiem i wirują w piruecie baletu śmierci z mechanicznymi samurajami. Jak na wyobrażenia przystało, Snyder nie epatuje krwią i przemocą – na poziomie konwencji fantastycznej króluje umowność i obfitość. Inaczej jest na poziomie rzeczywistym ubarwionym wyobraźnią bohaterek. Zakład psychiatryczny występuje wtedy jako klub handlujący przyjemnościami z tancerkami erotycznymi i klientami popalającymi cygara, podczas gdy znienawidzony Blue gra rolę niebezpiecznego i zepsutego mafiosa zarządzającego lokalem. Na tym poziomie granica z bolesną prawdą okazuje się zatrważająco cienka, dlatego krew i śmierć pojawiają się na ekranie bezpośrednio, chociaż ciągle przedstawiane na wzór komiksowy. Dziewczyny, które przed momentem powalały hordy wrogów, kulą się ze strachu na widok obleśnego kucharza z chrapką na którąś z podopiecznych zakładu. Strach ma wielkie oczy, a bezwzględności innych ludzi nie pokona nawet wyobraźnia. Snyder próbuje przekonać, że bawi się konwencjami i żongluje motywami kina rozrywkowego, ale spod wizualnych trików, wyuzdania i groteskowości, wyziera niepokojący obraz upodlenia i społecznego spętania. Wolność urasta w „Sucker Punch” do rangi nagrody dla wybranych, a uprzedmiotowienie i niesprawiedliwość okazują się chlebem powszednim. Niewygodne wnioski z tej bajeranckiej i kiczowatej pokazówki umacniają się w finale, kiedy wyobraźnia tylko łagodzi to, co nieubłaganie narzuca rzeczywistość, a wizualne zabawki Snydera wydają się oszustwem wobec przyziemnego okrucieństwa. Niezależnie od tego, czy jest się entuzjastą zabaw konwencjami i nowoczesnymi dobrodziejstwami technologicznymi kina, czy też nie, trzeba zganić Snydera za ostentacyjną etapowość kolejnych zmagań bohaterek. Reżyser rozstawia akcenty zbyt regularnie i przewidywalnie. Każdy przedmiot to następna fantazja Baby Doll i pokaz stylistycznie niekontrolowanej strzelanki. Usystematyzowanie konstrukcji filmu o chaotycznym charakterze prowadzi tylko do tego, że całość wyhamowuje, zamiast dostać energetycznego kopa. Na szczęście, nieoczekiwane porażki bohaterek i diametralny zakręt fabularny w środku filmu pozwala na nowo wciągnąć się w pokręcony świat Snydera. W ten sposób im bliżej końca, tym „Sucker Punch” sprawniej operuje przydzielonym inwentarzem, żeby w finale przeistoczyć się w smutną baśń w nowoczesnym ubranku dominacji i poniżenia. Czy to nie idealne odzwierciedlenie sztuki naszych czasów? Hałaśliwie, spektakularnie, niepokojąco, erotycznie i przygnębiająco. Po prostu cały „Sucker Punch”.
Tytuł: Sucker Punch Rok produkcji: 2011 Kraj produkcji: USA Data premiery: 25 marca 2011 Gatunek: akcja, fantasy, thriller Ekstrakt: 80% |