Sztuczna inteligencja, państwo idealne, wyznaczniki człowieczeństwa – rozważań na powyższe tematy w „Genezis” nie brakuje. Powieść Bernarda Becketta to dobrze skrojona, filozofująca science fiction dla młodzieży.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
„Genezis” jest typową antyutopią – powiela właściwe dla tego gatunku klisze. Mamy więc pozornie dobrze zorganizowany, społeczny system z dwuznacznymi moralnie władzami oraz bohaterskiego Prometeusza, starającego się zburzyć zastany porządek. U Becketta ów Prometeusz zostaje podwojony – równolegle śledzimy losy Adama Forde’a (postaci historycznej) i Anaksymandry. Ten jak najbardziej udany zabieg zwiększa jeszcze ciekawość czytelnika, zajętego nie tylko śledzeniem dwóch historii, ale też próbującego rozgryźć powstające między nimi związki. Choć trzeba przyznać, że aż do finału nie dostajemy zbyt wielu informacji na ten temat – uszczegółowianie zostało złożone na ołtarzu zaskoczenia w ostatnim rozdziale. Przy konstruowaniu świata przedstawionego Beckett posłużył się dużym skrótem. Powieściowe realia poznajemy poprzez opowieść młodej Anaksymandry, która zdaje właśnie ważny, kilkugodzinny egzamin. Dziewczyna ma zamiar wstąpić w szeregi członków Akademii, najwyższego ciała rządzącego utopijną wyspą. W tym celu opowiada egzaminatorom mniej lub bardziej oczywiste fakty historyczne. Warto nadmienić, że opisywany test (obejmujący również retrospekcje) w całości pokrywa się z treścią książki. Dlatego również przy kreacji postaci pisarz nie napracował się zbyt mocno – cechy charakteru bohaterki poznajemy głównie poprzez ich nazwanie przez narratora, bo na nic więcej zwyczajnie nie ma ani czasu, ani miejsca. Miejsce znalazło się za to na wartką akcję, bowiem wbrew pozorom rozmowa podczas egzaminu nie jest nudna, przemyca wiele interesujących i ważnych dla fabuły wydarzeń. Mocną stroną książki jest sposób prowadzenia narracji. Dialogi Anaksymandry z egzaminatorami czyta się wyjątkowo sprawnie. Po części dlatego, że mimo podejmowania filozoficznych problemów zostały napisane językiem prostym, a po części dlatego, że naprawdę głębokich rozważań tutaj nie uświadczymy. Beckett jest pod tym względem o kilka długości za choćby „Peanatemą” Neala Stephensona. Należy przy tym pamiętać, że autor „Genezis” tworzy literaturę młodzieżową i w tych kategoriach trzeba jego powieść oceniać. A jeśli już o ocenianiu mowa, nie sposób przemilczeć znakomicie budowanego napięcia, budzenia czytelniczej ciekawości i mocnego, choć opartego na zgranym już chwycie finału. Z pewnością nie mogę polecić „Genezis” wszystkim fanom SF. Na pewno nie tym, którzy lubują się w rozbudowanych fabułach, wielowątkowych narracjach i bohaterach o złożonej psychice. Tych elementów tu zabrakło. Czytelnik wyrobiony, znający już inne antyutopie, szybko znudzi się również brakiem odkrywczości. Powieść Becketta powinna za to przypaść do gustu tym, którzy swoją przygodę z gatunkiem dopiero zaczynają i nie oczekują wielkich epopei, a jedynie dobrze napisanych czytadeł.
Tytuł: Genezis Tytuł oryginalny: Genesis ISBN: 978-83-7506-674-6 Format: 216s. 135×205mm Cena: 29,90 Data wydania: 1 lutego 2011 Ekstrakt: 70% |