powrót; do indeksunastwpna strona

nr 04 (CVI)
maj 2011

Autor
Jego twarz zdradzała wielki ból. Wspomnienie o Michaile Skriabinie
Nie był gwiazdą wielkiego formatu. Pojawił się zaledwie w czterech obrazach, w tym dwóch pełnometrażowych. Zagrał tylko jedną główną rolę. Ale mimo niewielkiego dorobku filmowego, jego azjatycka twarz znana jest wszystkim wielbicielom współczesnego kina rosyjskiego. Odkrył go Aleksiej Bałabanow. To właśnie dzięki temu reżyserowi zmarły 6 maja Michaił Skriabin pozostanie nieśmiertelny.
Można odnieść niepokojące wrażenie, że jakieś fatum wisi nad aktorami, którzy zagrali w „Ładunku 200”, najgłośniejszym po dziś dzień obrazie Aleksieja Bałabanowa. Najpierw 8 stycznia 2010 roku po długiej i ciężkiej chorobie w swoim domu w miasteczku Lodiejnoje Pole pod Petersburgiem zmarł Aleksiej Połujan, odtwórca roli psychopatycznego kapitana Żurowa. Niespełna dwa miesiące później, w nocy z 2 na 3 marca, w wypadku samochodowym na ulicach Moskwy zginął, wcielający się w postać pułkownika Armii Radzieckiej odpowiedzialnego za sprowadzania ciał żołnierzy poległych w Afganistanie, Jurij Stiepanow. 6 maja tego roku natomiast z dalekiej Syberii dotarła informacja o śmierci Michaiła Archipowicza Skriabina, pamiętnego Wietnamczyka Suńki.
Michaił Archipowicz urodził się 28 grudnia 1946 roku we Wtorom Żemkonie, jednym z miasteczek ułusu changałaskiego w Jakucji na Syberii. Od najmłodszych lat interesowały go literatura i teatr, dlatego też postanowił zostać aktorem. Na studia wybrał się do Moskwy, gdzie uczył się na wydziale dla Jakutów. Jego opiekunem był znany radziecki reżyser teatralny Michaił Nikołajewicz Gładkow. W drugiej połowie lat 70. ubiegłego wieku Skriabin, z dyplomem w ręku, wrócił w ojczyste strony – najpierw występował na deskach teatru w Niurbie, po czym we wrześniu 1992 roku przeniósł się do Jakucka, stanowiącego obecnie stolicę Federacyjnej Rosyjskiej Republiki Sacha. Był podporą największej lokalnej sceny – Teatru Akademickiego imienia Płatona Ojunskiego. Oklaskiwano go tam sążniście w dwudziestu przedstawieniach, między innymi w „Złym duchu” Nikołaja Nieustrojewa (zmarłego w 1929 roku poety i komediopisarza, uważanego za jednego z twórców literatury jakuckiej), w „Grze życia” Anempodista Sofronowa-Ałampa (również poety, ale i dramaturga, żyjącego na przełomie XIX i XX wieków), wreszcie w „Porze wiosennej” Ammy Aczczygyja (a właściwie Nikołaja Mordwinowa, zmarłego przed siedemnastoma laty prozaika, poety i tłumacza). Pracujący z Michaiłem Archipowiczem reżyserzy – tacy jak Gierasim Wasiljew czy Wasilij Fomin – cenili przede wszystkim jego profesjonalizm i niezwykłą umiejętność uzewnętrzniania duszy.
W filmie Skriabin zadebiutował niewielkim epizodem w komediowej noweli Wiktora Buturlina „Ekskursant”, która trafiła do zbioru adaptacji opowiadań Michaiła Miszyna „Iskliuczenija bez prawił” (1986). Na kolejną szansę musiał czekać aż czternaście lat, a otrzymał ją od Aleksieja Bałabanowa. W 2000 roku autor „Brata” wybrał się na Syberię, aby przenieść na ekran „Dno nędzy” (1900) – opowiadanie polskiego pisarza (i przy okazji zesłańca, działacza politycznego i naukowca etnografa) Wacława Sieroszewskiego. Historia młodej i pięknej dziewczyny, złodziejki, która w końcu XIX wieku trafia do położonej w tajdze osady trędowatych, mogła jednak nigdy nie ujrzeć światła dziennego, ponieważ w trakcie zdjęć w wypadku samochodowym straciła życie grająca główną rolę Tujara Swinobojewa. Reżyser przerwał pracę i wrócił z ekipą do Europy, ale po roku podjął decyzję o dokończeniu projektu – zmontował film, a fragmenty, których nie zdążył nakręcić, opowiedział i skomentował zza kadru. Krytykom, choć trochę kaleki, obraz mimo wszystko się spodobał, a Skriabinowi otworzył drogę na ekrany.
Ale nie wszystko potoczyło się z górki. Kolejnego filmu Bałabanowowi nie udało się, z przyczyn finansowych, dokończyć. A szkoda, ponieważ sensacyjny „Amierikaniec” (2004) zapowiadał się bardzo ciekawie. Dość powiedzieć, że poza Jakutem mieli w nim zagrać także między innymi Amerykanin Michael Biehn, Aleksiej Czadow, Walerij Todorowski, Jurij Stiepanow, Rinat Ibrahimow i Siergiej Sznurow, lider grupy rockowej Leningrad. Co się jednak odwlekło, to nie uciekło. Bałabanow nie zapomniał o Skriabinie i powierzył mu – choć niewielką, to mimo wszystko znaczącą – rolę Wietnamczyka Suńki w „Ładunku 200” (2007). Film, uznany za bardzo kontrowersyjny, zyskał światową sławę, a popularność, choć ograniczona, nie ominęła także skromnego przybysza z odległej Syberii. Trzy lata później twórca „Zamku”, przystępując do pracy nad kolejnym swoim filmem, dramatem psychologicznym „Palacz”, postanowił powierzyć Michaiłowi Archipowiczowi główną rolę. Jakut wcielił się w Iwana Matwiejewicza Skriabina, byłego oficera Armii Radzieckiej i weterana z Afganistanu, któremu po demobilizacji, spowodowanej groźną raną odniesioną na froncie, ojczyzna odwdzięczyła się posadą tytułowego palacza w jednej z kotłowni na obrzeżach Petersburga.
Skriabin, choć bardzo oszczędnie, wręcz minimalistycznie, zagrał wspaniale. Nic więc dziwnego, że został przez Gildię Krytyków Filmowych Rosji nominowany do nagrody „Białego Słonia” (za 2010 rok). I chociaż ostatecznie wymyślna statuetka przypadła duetowi Siergiej Puskiepalis i Grigorij Dobrygin za kreacje w „Jak spędziłem koniec lata” (2009) Aleksieja Popogriebskiego, to jednak wielce znaczący był już sam fakt kandydowania aktora z Syberii do tego prestiżowego wyróżnienia. Niestety, gdy decydowano o przyznaniu tej nagrody, Michaił Archipowicz był już ciężko chory. Zmarł w piątek 6 maja 2011 roku w Jakucku.
powrót; do indeksunastwpna strona

105
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.