powrót; do indeksunastwpna strona

nr 04 (CVI)
maj 2011

Kiedy niewiedza jest błogosławieństwem
James L. Brooks ‹Skąd wiesz?›
„Skąd wiesz?” mydli widzom oczy doskonałą obsadą, ale reżyser James L. Brooks przekonał się, że takie śliskie zabawy nie kończą się najlepiej.
ZawartoB;k ekstraktu: 50%
‹Skąd wiesz?›
‹Skąd wiesz?›
Jedyne, co się liczy dla 31-letniej Lisy (Reese Witherspoon), to gra w softball. Dziewczyna ćwiczy codziennie i jest jedną z perełek swojej drużyny. Jednak (jak to bywa w świecie gwiazd) z dnia na dzień zostaje usunięta w cień. Na życiowym zakręcie poznaje Matty’ego (Owen Wilson) – zadufanego do granic przyzwoitości mistrza baseballu. Przypadek sprawia, że jednocześnie w jej życiu pojawia się całkowicie odcięty od świata sportu George (Paul Rudd), któremu Los zgotował kilka niesympatycznych niespodzianek… Czy na dnie życiowego dołka Lisa i George znajdą prawdziwe szczęście?
Finał (oczywisty jak podwyżki cen chleba w styczniu) poprzedzony jest licznymi zwrotami akcji wątpliwej błyskotliwości. Reżyser i scenarzysta James L. Brooks nafaszerował swoją produkcję mnogością wątków (sportowych, biznesowych, familijnych, uczuciowych), które nadały jej tak eklektyczny charakter, że trudno ocenić, czy mamy do czynienia z komedią, dramatem czy filmem romantycznym. Kilka gagów i parę mądrych, życiowych rad („Kiedy bzykasz inne laski w kondomach, to znaczy, że jesteś zakochany”) nie czyni z niego stuprocentowej komedii, choć chyba taki był pierwotny zamiar twórcy.
Magnesem tej produkcji jest z pewnością obsada, która przyciąga wzrok od pierwszego spojrzenia na plakat. Wśród tych największych nazwisk mamy królową i króla komedii: Witherspoon i Wilson, znudzonego już chyba Jacka Nicholsona i aktora jednej miny – Paula Rudda. Występ tej czwórki pochłonął praktycznie połowę (bagatela!) 120 milionowego budżetu całej produkcji. Największy procent zgarnęła oczywiście pani Witherspoon (15 milionów dolarów), odrobinę skromniejszy Nicholson (12 milionów), a w następnej kolejności Wilson i Rudd. Trud włożony w skompletowanie takiej załogi był jednak daremny, ponieważ role, w jakich zostali obsadzeni, okazały się tak płaskie i jałowe, że nie spartaczyłaby ich nawet „Ekipa z New Jersey”.
A biorąc pod uwagę budżet, jaki utopiono w tej quasi-komedii, to James L. Brooks jest prawdziwym mistrzem marnotrawstwa. Dlaczego? No cóż, skoro koszty jej produkcji są porównywalne do „Strażników” (130 mln) i „Drużyny A” (110 mln), a nie zawiera nawet żadnych efektów specjalnych… Mistrzostwo. Niestety niezbyt opłacalne, ponieważ film odrobił zaledwie 1/3 wydatków związanych z jego produkcją. Tym samym spełzły na niczym cztery lata przygotowań, jakie poświęcił Brooks na zgłębianie tajemnic świata sportowców. To niezły policzek dla twórcy filmu „Lepiej być nie może”, który przy 50-milionowym budżecie zarobił aż 6 razy tyle. Tym razem nie pomógł ani Nicholson, ani muzyka Hansa Zimmera. Nie pomógł też nasz człowiek w Hollywood czyli operator Janusz Kamiński.
Bo co po obsadzie, budżecie, ujęciach i muzyce, skoro jedynym, czego szuka się w filmach pokroju „Skąd wiesz?”, to garść dobrej zabawy i porcja niewyrafinowanej rozrywki po ciężkim dniu. Kogo obchodzą naciągane dylematy głównej bohaterki, które ni to bawią, ni to wzruszają? Lepiej być nie może? Wręcz przeciwnie.
Recenzja nadesłana na konkurs „Esensji”.



Tytuł: Skąd wiesz?
Tytuł oryginalny: How Do You Know
Reżyseria: James L. Brooks
Scenariusz (film): James L. Brooks
Muzyka: Hans Zimmer
Rok produkcji: 2010
Kraj produkcji: USA
Dystrybutor (kino): UIP
Data premiery: 11 marca 2011
Czas projekcji: 121 min.
Gatunek: komedia
Wyszukaj w: Wysylkowa.pl
Wyszukaj w:
Wyszukaj w: Allegro.pl
Ekstrakt: 50%
powrót; do indeksunastwpna strona

80
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.