powrót; do indeksunastwpna strona

nr 04 (CVI)
maj 2011

„Macie problemas… problemas grandes”
Peter Kerr ‹Pomarańcze w śniegu. Pierwsza zima na Majorce›
Zasada jest prosta: rzuć wszystko w swoim kraju, wyjedź, zacznij życie od nowa zupełnie gdzie indziej i napisz o tym książkę, a najlepiej kilka. Trzeba powiedzieć szczerze: pomysł nie jest nowy. Mamy już przecież cykle opowieści o codziennym życiu w Toskanii, Prowansji… Teraz kolej na książkę o Majorce, interesującą i naprawdę sympatyczną!
ZawartoB;k ekstraktu: 80%
‹Pomarańcze w śniegu. Pierwsza zima na Majorce›
‹Pomarańcze w śniegu. Pierwsza zima na Majorce›
Peter Kerr wraz z rodziną – czyżby pod wpływem impulsu? – kupił otoczone cytrusowym sadem stare domostwo na Majorce. W swojej rodzinnej Szkocji też był farmerem, więc przeprowadzka i zmiana stylu życia nie była może aż tak rewolucyjna. Ale tylko z pozoru, bo nowi właściciele nigdy nie hodowali cytrusów i muszą się dopiero wszystkiego na ich temat nauczyć. Już sam ten fakt sprawił, że Kerr zasłużył u tubylców na miano loco extranjero – szalonego obcokrajowca, który osiedlił się tutaj nie wiadomo dlaczego!
„Pomarańcze w śniegu” to opis pierwszych miesięcy życia rodziny państwa Kerr w nowym gospodarstwie, w dziesięciotysięcznym miasteczku Andratx. Jak można się domyślać, wszystko na początku układa się według prawa Murphy’ego: co może pójść nie tak, z pewnością pójdzie. I to od samego początku – Majorka wita Ellie i Petera Kerr obfitym śniegiem, pogodą aż nazbyt dobrze im znaną. Czy nie tego właśnie chcieli uniknąć, wyprowadzając się z Wysp Brytyjskich?
Potem może być już tylko gorzej: stary dom sprawia różne niespodzianki i niezwłocznie wymaga generalnego remontu – jak ujmuje to wezwany przez nowych właścicieli fachowiec: „Macie problemas… problemas grandes”. Faktycznie, niekończące się problemy z domem zajmują w tej opowieści poczesne miejsce, przy czym trzeba przyznać, że cierpliwość szkockiej rodziny jest wręcz niewiarygodna. Inni na ich miejscu z pewnością zdecydowaliby się na kupno biletu powrotnego do domu. Do moich ulubionych historii w książce należy opis próby zaopatrzenia się w dodatkową butlę na gaz. Nie jest to proste, bo przecież „es el sistema” – taki jest system i nie można sobie poza nim kupić butli z gazem ot tak. Tu jest Majorka!
Niedoskonała na początku znajomość hiszpańskiego państwa Kerrów jest przyczyną wielu nieporozumień, czasem zabawnych, a czasem – dosyć dramatycznych, jak przekonała się o tym Ellie, zamawiając niewinną zupę gazpacho. Dalej jest jeszcze ciekawiej: un pollo oznacza kurczaka, a una polla to… nie, nie będę psuć zabawy, niech przekona się o tym sam czytelnik, wybuch śmiechu przy tym gwarantowany. Hiszpańskie wyrażenia i majorkański dialekt mallorquín obficie pojawiają się w całej książce i wcale nie męczą, za to dodają opowieści specyficznego klimatu i kolorytu.
Opowieść pełna jest barwnych i plastycznych opisów jedzenia, potraw typowych dla Majorki, a właściwie wielkiego ucztowania przy każdej nadarzającej się okazji. O czym jeszcze jest ta książka? O wyższości pomarańcz zbieranych z ziemi nad tymi zrywanymi prosto z drzewa, o oryginalnej, stosowanej tylko przez tubylców z Majorki metodzie przeczyszczania kominów, o szczególnie zabójczych właściwościach chwastu zwanego Maria. I jeszcze o tym, skąd na Majorce wziął się darmowy tytoń z Hawany.
Ta książka zdecydowanie pozytywnie wyróżnia się na tle innych opowieści o rozmaitych doświadczeniach obcokrajowców za granicą. Należy w „Pomarańczach w śniegu” docenić humor w dobrym guście (co w tego typu książkach nie jest regułą) i przede wszystkim to, że Peter Kerr w pogodny sposób opisuje zwyczaje i niepowtarzalną atmosferę Majorki bez nuty wyższości i bez użalania się, że na miejscu wszystko jest beznadziejne, bo inne od tego, co dotąd znał. Niewątpliwym walorem tej książki jest ukazanie siły więzi międzyludzkich w małych społecznościach. Kerr z sympatią opisuje rodowitych mieszkańców Majorki. Choć z pozoru mogą oni być postrzegani jako dziwacy, to jednak mają oni swoją własną (często specyficzną) życiową filozofię właściwą dla ludzi z prowincji. Wszyscy okazują szkockiej rodzinie zaufanie i akceptację, a także – co najważniejsze – przychodzą z pomocą zawsze wtedy, gdy jest to potrzebne. Z nimi problemas nie wydają się już być takie grandes.



Tytuł: Pomarańcze w śniegu. Pierwsza zima na Majorce
Tytuł oryginalny: Snowball Oranges: One Mallorcan Winter
Autor: Peter Kerr
Przekład: Ewa Kleszcz
Wydawca: Carta Blanca
ISBN: 978-83-7705-033-0
Format: 256s. 130×200mm
Cena: 34,90
Data wydania: 12 października 2010
Wyszukaj w
:
Ekstrakt: 80%
powrót; do indeksunastwpna strona

49
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.