Alex Frankel i Nicholas Millhiser tworzą od kilku lat jako Holy Ghost!, ale dopiero w tym roku doczekali się oficjalnego debiutu. Krążek zatytułowany „Holy Ghost!” wypełniają dźwięki łączące w sobie muzykę elektroniczną, house, taneczny pop i disco. Czy w XXI wieku taka mieszanka może jeszcze przynieść sukces?  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Obaj muzycy znają się jeszcze z czasów szkoły podstawowej i początkowo współtworzyli hiphopowy projekt o nazwie Automato, z którym wydali nawet debiutancki krążek. Po rozpadzie grupy Frankel i Millhiser dalej próbowali sił w hip hopie, ale w końcu zwrócili się w stronę bardziej tanecznych brzmień z udziałem melodyjnych, spokojnych wokali, czego efektem jest właśnie duet Holy Ghost!. W tym nurcie ich pierwszym znaczącym wydawnictwem był singiel „Hold On” z 2007 roku, który, co ciekawe, znajdujemy także na playliście nowego „Holy Ghost!”. A skoro rytmiczny, solidnie wyprodukowany i najzwyczajniej przebojowy numer trafił w ówczesne gusta odbiorców, to nie dziwi wytrwałość w nagrywaniu długogrającej płyty, która swoją premierę miała wreszcie w kwietniu 2011 roku. Wspomnieliśmy o najstarszej Epce, to przywołajmy także świeższe z nich. Niedawno mogliśmy usłyszeć choćby kawałek „Wait And See”, który niestety nie ma już takiej siły rażenia. Niby stworzony jest przy wykorzystaniu tych samych środków, ale brakuje mu tanecznego polotu. Na dodatek blado wypadający podkład odsłania również jedną z największych wad duetu – wokal, który na niemal każdej ścieżce brzmi tak samo – dość monotonnie, gładko i nijako. I jeśli oczywistym jest, że taki sposób śpiewania stanowi nawiązanie do lat 80. ubiegłego wieku, to jednak na „Holy Ghost!” wcale nie przekonuje, a jego różnorodność mogłaby w kilku utworach pobudzić i dodatkowo zdynamizować brzmienia. Z drugiej strony trudno napisać, że w którymś momencie przeszkadza, ale równie dobrze parę numerów obroniłoby się nawet w wersjach instrumentalnych, nie tracąc chyba nic na nieobecności takiego wokalu. Opisywaną płytę otwiera piosenka „Do It Again”, która swego czasu dostępna była do pobrania w sieci. Tutaj znowu mamy przemyślane dźwięki, wygenerowane przy pomocy syntezatorów, ale z wyraźnie słyszalnymi klawiszami, co w połączeniu z bardzo prostym refrenem daje sporo przyjemności; i to nawet przy braku jakiegoś zawrotnego tempa, ale za to w mocnym i równym beatem. Dobra wrażenie pozostawia po sobie także przebojowe „Hold My Breath”, późniejsze „It’s Not Over” albo „Some Children” (na którym gościem jest Michael McDonald). Na pewno album „Holy Ghost!” nie jest wydawnictwem uniwersalnym, bowiem uznanie znajdzie raczej w oczach miłośników oldschoolowego disco i tanecznej, stylizowanej muzyki elektronicznej. W tym nurcie prezentuje się co najmniej przyzwoicie, a w samej warstwie muzycznej nawet lepiej – słychać że amerykański duet po prostu zna się na robieniu różnorodnej i dopracowanej, tanecznej muzyki. Nie zmienia to faktu, że na płycie trafiają się słabsze momenty, które w połączeniu z jednostajnym wokalem mogą wywołać odrobinę znużenia.
Tytuł: Holy Ghost! Nośnik: CD Data wydania: 4 kwietnia 2011 Czas trwania: 49:28 Utwory 1) Do It Again: 4:13 2) Wait and See: 3:39 3) Hold My Breath: 3:56 4) Say My Name: 6:33 5) Jam for Jerry: 4:45 6) Hold On: 5:56 7) It's Not Over: 4:09 8) Slow Motion: 3:47 9) Static on the Wire: 6:26 10) Some Children [feat. Michael McDonald]: 5:52 Ekstrakt: 60% |