Miasto jako miejsce cudów, alegoria wszechświata, pełne grzechu i potęgi. Ararat – miasto na zboczach niezdobytej i tajemniczej Góry, koncentrujące całą różnorodność życia, które wydostało się z Arki. W kontynuacji bardzo dobrego „Gromowładnego” Felix Gilman ukazuje „Gears of the City” – opisuje to, co kryje się w mechanizmach Miasta Miast.  |  | ‹Gears of the City›
|
Już w „ Gromowładnym” Gilman stworzył intrygującą panoramę miasta Ararat – metropolii rozciągającej się nie tylko na wielkich przestrzeniach, ale i w różnych czasach i wymiarach. W tej pierwszej powieści Ararat poznawaliśmy wraz z przybyszem, śpiewakiem Arjunem, poszukującym swego boga. W kontynuacji Arjun nie jest już nowicjuszem, zagubionym w uliczkach aglomeracji, lecz członkiem małego kręgu wtajemniczonych, prześlizgujących się pomiędzy epokami i wersjami miasta. Każdy z tych wędrowców ma dostęp do niewyobrażalnej obfitości światów, ale jest jednocześnie wyrzutkiem, opętanym swoją wizją tego, czym Miasto naprawdę jest. A zweryfikować legendy może jedynie wizyta na Górze – centrum tego dziwacznego multiwersum. Arjun wchodzi w komitywę z podejrzanymi osobnikami w rodzaju St. Loupa, Ojca Turnbulla czy inżyniera Potockiego, wiedząc, że żaden z nich nie poświęci mu ani jednej myśli, jeśli kosztem tymczasowego sojusznika zdoła uchylić drzwi prowadzące na szczyt. Sam śpiewak nie jest niewinnym młodzieńcem; zdrada i kłamstwo nie są mu obce. Jednak Góra ma już swego władcę, którego sługi – ciemne i przerażające cienie, zwane Pustakami – ścigają każdego, kto dotrze zbyt blisko jej sekretów. Zaś przemysłowa dzielnica, do której w ucieczce przed nimi trafia Arjun, nie tylko drży w obliczu niewypowiedzianej wojny i bojówek NicNieWiem, ale i tętni rewolucyjnym ferworem. W tych okolicznościach Arjun pozna Bestię oraz trzy siostry Low, których przeszłość może zawierać w sobie przyszłość całego Ararat. Gilman w tworzeniu niepokojącego, onirycznego miejskiego krajobrazu przebija Chinę Mieville’a, wykorzystując bardzo podobne motywy. Mieville zatrzymał się na kreacji jednego świata, Gilman przekroczył ten próg, ukazując wiarygodny węzeł światów, przyciągającą rozmaitych odmieńców i awanturników Górę. W jednej powieści łączy new weird, steampunk (sterowce, człowieku!), elementy horroru i post-apo. W nowy sposób ukazuje znanych już z „Gromowładnego” bohaterów (Arjuna, Gromowładnych, Lemuela), a także przedstawia galerię nowych postaci (Brace-Bel, Ruth Low, Bestia). Co szczególnie godne podziwu, autor trzyma wszystkie liczne wątki w szyku. Wskazywałem to już w recenzji „Gromowładnego” – wątki początkowo bardzo odległe w finale zbiegają się w spójną – choć złożoną – całość. Gilman równie sprawnie opisuje wyuzdany bal w rezydencji Brace-Bela, jak i społeczność ulicy Carnyx czy zniszczenie Muzeum Historii i Cudów Natury; świetnie wychodzi mu przekazanie emocji przestraszonych wyrzutków z Góry oraz obcości Bestii. Ta sprawność autorska Gilmana, widoczna w pierwszej i drugiej książce, daje nadzieję, że dalsza jego kariera przyniesie kolejne udane i naprawdę fantastyczne powieści.
Tytuł: Gears of the City Ekstrakt: 90% |