powrót; do indeksunastwpna strona

nr 05 (CVII)
czerwiec-lipiec 2011

Autor
Lepiej, choć wciąż średnio
Rosemary Sutcliff ‹Srebrna Gałąź›
Drugi tom „rzymskiej trylogii” Rosemary Sutcliff czytać można jako osobną całość, choć nawiązania do pierwszej części się pojawiają: dwaj główni bohaterowie są potomkami centuriona Marka, a w pewnym momencie powraca motyw odnalezionego po latach orła. Warto też wspomnieć, że „Srebrna gałąź” jest lepsza od „Dziewiątego legionu”. Nie jest to różnica szczególnie duża, niemniej zauważalna.
ZawartoB;k ekstraktu: 50%
‹Srebrna Gałąź›
‹Srebrna Gałąź›
Szczęśliwie tym razem tylko jeden z głównych bohaterów, Flawiusz, to stereotypowy „młody, dzielny żołnierz”. Drugi, jego kuzyn, pełniący z oddaniem funkcję obozowego chirurga, jest już nerwowym i niezbyt odważnym młodzieńcem ze skłonnością do jąkania – a tak skonstruowana postać sprawia wrażenie znacznie bardziej ludzkiej i zwyczajnie sympatycznej. Szkoda tylko, że autorce zabrakło konsekwencji, przez sporą bowiem część akcji młodzieńcy niewiele się różnią, „medyk jąkała” bez problemu dotrzymuje kroku swemu kuzynowi, a kiedy już popełni błąd – narażając przy tym życie własne i krewniaka – tenże krewniak nie ma najdrobniejszych nawet pretensji, co z psychologicznego punktu widzenia jest mało prawdopodobne.
Można mieć do książki i inne zastrzeżenia: główny czarny charakter jest jednowymiarowy i w dodatku pokazany tak, że już na podstawie wyglądu można bez pudła zgadnąć, że to pewnie zdrajca, irytowały mnie też błyskawiczne niczym zupki chińskie męskie przyjaźnie – ot, wystarczy, że jeden doświadczony przez los wojak pogada z drugim, i już zachowują się, jakby od lat byli towarzyszami broni.
Co więc wypada zapisać autorce na plus? Przede wszystkim ciekawszą niż w pierwszej części intrygę: dwaj młodzieńcy, którzy przypadkowo trafiają na trop spisku przeciwko życiu cesarza, przewrót i późniejszy bunt – prościutkie to jest i nie nazbyt odkrywcze, ale napisane na tyle zgrabnie, że potrafi wciągnąć. Po raz pierwszy też pojawiają się w tekście prawdziwe emocje – przede wszystkim w scenie, gdy jeden z drugoplanowych bohaterów, były gladiator, wspomina, jakie to uczucie, kiedy człowiek wie, że za chwilę prawdopodobnie zginie na arenie. Warto też zwrócić uwagę na cesarza Karauzjusza, jedyną bodaj niejednoznaczną postać w książce. To z jednej strony kapryśny despota o cudacznych upodobaniach (niewolnika-błazna nazywa swoim psem i każe mu nosić ogon), a z drugiej – wódz, który w swoich żołnierzach potrafi wzbudzić szacunek i przywiązanie.
Przy lekturze „Srebrnej gałęzi” warto pamiętać, że cała trylogia została napisana przed kilkudziesięciu laty. Stąd nieco staroświecki styl, stąd też mocny nacisk kładziony na wartości takie jak przyjaźń, wierność czy honor. Sutcliff nie przesadza, na szczęście z dydaktyzmem, nie zmienia to jednak faktu, że w powieściach młodzieżowych świeższej daty podobne motywy przemycane są chyba… dyskretniej? Poza tym współcześni autorzy (ci lepsi, w każdym bądź razie) pozwalają sobie na więcej swobody, np. pozytywny generalnie bohater może mieć jakąś wyraźnie negatywną cechę, przyjaciele od czasu do czasu się pokłócą, a zły może się okazać się tak naprawdę dobry bądź odwrotnie. U Sutcliff nie, tutaj przyjaciele nawet nie spojrzą na siebie krzywo, nie mówiąc już o poważniejszych zatargach. Może jestem niesprawiedliwa, bo oceniam po przeczytaniu tylko dwóch tomów – ale może właśnie elementu lekkiej niepewności tym książkom najbardziej brakuje?



Tytuł: Srebrna Gałąź
Tytuł oryginalny: The Silver Branch
Wydawca: TELBIT
Cykl: Orzeł
ISBN: 978-83-62252-22-0
Format: 264s. 144×208mm; oprawa twarda
Cena: 36,–
Data wydania: 23 lutego 2011
Wyszukaj w
:
Ekstrakt: 50%
powrót; do indeksunastwpna strona

109
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.