powrót; do indeksunastwpna strona

nr 06 (CVIII)
sierpień 2011

Autor
Humor antykoncepcyjny
Leszek K. Talko ‹Pitu i Kudłata dają radę›
„Pitu i Kudłata dają radę” to kolejna książka Leszka K. Talko w humorystyczny sposób opisująca dole i niedole bycia rodzicem. Tym razem narratorami są tytułowe dzieciaki, relacjonujące swe przygody z wdziękiem godnym francuskiego Mikołajka – dorośli czytelnicy będą pokładać się ze śmiechu przy scenach, które rozumieją znacznie lepiej, niż pierwszoklasista i jego siostra z zerówki.
ZawartoB;k ekstraktu: 80%
‹Pitu i Kudłata dają radę›
‹Pitu i Kudłata dają radę›
Dziennikarz Leszek K. Talko – znany między innymi z zabawnych obyczajowych felietonów publikowanych niegdyś w telewizyjnym dodatku do Gazety Wyborczej – jest autorem kilku książek (zbiorczo wydanych jako „Dziecko dla odważnych”) zawierających zabawne dykteryjki o własnym potomstwie. W „Pitu i Kudłata dają radę” dzieciaki są już w wieku odpowiednio 7 i 6 lat, więc też i wydarzenia z ich udziałem są znacznie bardziej rozbudowane niż przyłapywanie taty na sprzeczności wypowiedzi lub zmuszanie do wspólnego oglądania Teletubisiów.
Rozdziały są pisane na przemian z punktu widzenia obojga tytułowych bohaterów, co zostało podkreślone odpowiednimi obrazeczkami (w wykonaniu Juliana Bohdanowicza) oraz użyciem innego kroju czcionki. Humor polega głównie na opisywaniu przez dzieci zachowań własnych oraz cudzych, których nie umieją one odpowiednio zinterpretować, a czytelnik oczywiście tak. Przykładowo: Potem doktor zajrzał mi znowu do gardła, a potem do ucha i powiedział, że mam zapalenie ucha i muszę siedzieć w domu. Tata jakby trochę zbladł i zapytał, czy długo. Oczywiście czasem rozwój akcji bywa dość przewidywalny (jeżeli naburmuszony Pitu nie chce iść na „babski” kinderbal, na który cieszy się jego siostra, to łatwo zgadnąć, że do domu wrócą w nastrojach wprost przeciwnych), no ale to w końcu groteska, a nie powieść sensacyjna.
Wydawnictwo reklamuje „Pitu i Kudłatą” jako „dla wielbicieli Mikołajka” i rzeczywiście odnajdujemy tu sporo z klimatu perypetii małego Francuza. Przypominanie sobie w ostatniej chwili o pracy domowej, nieumyślne wsypywanie rodziców przed znajomymi czy chłopięce zabawy w naturalny sposób przeradzające się w bójkę – to wszystko tam znajdziemy, mniej jest tylko wydarzeń ściśle szkolnych; nic dziwnego, skoro Talko bazował raczej na obserwacji niż na wyobraźni. W dodatku Mikołajek był jedynakiem, więc nie mógł się bić ani awanturować sam ze sobą (typowy cytat: ugryzłam Pitu, a on mnie kopnął), co niewątpliwie oszczędziło wielu nerwów jego rodzicom. Leszka i Moniki było mi momentami autentycznie szkoda, na przykład w rozdziale, gdzie Pitu mający o ósmej zbiórkę na klasową wycieczkę stawia rodzinę na nogi już o piątej rano. Najbardziej podobały mi się rozdziały o szykowaniu do szkoły (Pitu ma w plecaku kilogramowy kamień, zzieleniałą kanapkę i nadgniły strój od wuefu) oraz o elektronicznych zabawkach dla obojga dzieci, przy czym oczywiście każdemu najlepiej wychodzi zabawa nie tym, co sobie wymarzyło: Pitu zdobywa punkty w tańcu na specjalnej macie, zaś Kudłata masakruje wojowników w programie do wirtualnej walki. Niezłe są też sceny z supermarketu, gdzie dzieci swoimi niewinnymi wypowiedziami robią z ojca alkoholika i niemalże mordercę oraz malowniczy opis zaproszenia do domu wszystkich znajomych dzieci – i paru niekoniecznie znajomych.
Przy lekturze szczerze się ubawiłam, aczkolwiek naszła mnie refleksja, że do tej książki powinien chyba być dodawany zniżkowy kupon na wazektomię…1)
1) Tak, wiem, że w Polsce jest nielegalna. To taki żart.



Tytuł: Pitu i Kudłata dają radę
Ilustracje: Julian Bohdanowicz
ISBN: 978-83-10-11925-4
Format: 168s. 160×157mm; oprawa twarda
Cena: 26,90
Data wydania: 18 maja 2011
Wyszukaj w: Wysylkowa.pl
Wyszukaj w
:
Ekstrakt: 80%
powrót; do indeksunastwpna strona

44
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.