Mężczyzna niepewnie zajrzał do odizolowanego od reszty pokoju. Z Karieratorem mogła rozmawiać tylko jedna osoba. Wszedł do środka i zamknął za sobą drzwi. – SNK wymaga zatrudnienia dodatkowej obsługi – z głośnika popłynął monotonny głos Karieratora, gdy Hal usiadł w wygodnym fotelu. – Po zbadaniu profilów wszystkich ludzi postanowiono wybrać cię do montowania podzespołów Systemu Nadzoru Komputerowego. Móc pracować przy najważniejszym komputerze świata to ogromne wyróżnienie dla człowieka. Nie ma nic ważniejszego niż stanowisko konserwatora SNK. Czy jesteś zadowolony? Kategoria: Zasady Funkcjonowania Temat: Rozbudowa SNK Zalecenie: System Nadzoru Komputerowego musi być nieustannie rozbudowywany o nowe elementy pozwalające mu na zwiększenie mocy obliczeniowej. Płyty systemowe należy umieszczać zgodnie z poleceniami Egzekutora. Powód: Aby SNK należycie wykonywał swoją pracę, musi stawać się coraz lepszy. Ilość danych zbieranych przez Audytora zwiększa się nieustannie i wymaga odpowiedniego przetworzenia. Dlatego dążenie ludzkości do ideału musi być powiązane z ciągłym zwiększaniem mocy Systemu. Konserwator Mark powtórzył ostatnie zdanie wiadomości. – To jest właśnie podstawa naszego działania – zadaniem mężczyzny było wprowadzenie Hala w szczegóły jego nowej pracy. – Ostatnio Egzekutor znacząco zwiększył zamówienia na moc obliczeniową, dlatego zatrudniono tu nowych ludzi. Sami po prostu nie wyrabialiśmy się już ze wszystkim. Hal tylko kiwał potakująco głową. Od momentu, gdy się tu znalazł, miał wrażenie, że otoczony jest przez fanatyków. Wszyscy włącznie z Markiem mówili o Senku z nabożną czcią, a swoją pracę uważali za najważniejszą na świecie. Nigdy jeszcze nie spotkał ludzi o tak maniakalnym nastawieniu do Systemu. Mark przez cały dzień opowiadał o pracy, jaką Hal miał wykonywać od następnego dnia. Tak naprawdę był to najprostszy zawód, jaki kiedykolwiek wykonywał. Całość sprowadzała się do odebrania karty z gotowymi podzespołami i zamontowania jej w płycie głównej. Jedynym problemem mogło być odnalezienie konkretnych pomieszczeń, w których Hal miał pracować. Z tego co zdążył usłyszeć, budynek był ogromnych rozmiarów.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Po tygodniu pracy miał dość jej schematyczności i powtarzalności. Konto jego punktów zwiększyło się zaskakująco szybko i w mgnieniu oka przegonił swoich dawnych znajomych. Diana była wniebowzięta. Ale Hal zaczął skrycie marzyć o zmianie stanowiska. Na razie jednak nie miał zamiaru podejmować ku temu żadnych kroków. Dla zabicia rutyny wybierał możliwie skomplikowane trasy do elementów wymagających konserwacji. Sam System rozrastał się bez przerwy i zajmował coraz to nowe pokoje. Inżynierowie zmuszeni byli do nieustannego dokładania do budowli nowych ścian. Spowodowało to wyrośnięcie istnego labiryntu. Co chwilę jakiś pracownik gubił się w niezliczonych korytarzach. Dawało to Halowi dobrą wymówkę na wypadek, gdyby ktoś nakrył go w nieodpowiednim miejscu. Pewnego dnia Hal wszedł w budowlę głębiej niż kiedykolwiek wcześniej. Od jakiegoś czasu przestał mijać tłumy ludzi, których w Senku musiały pracować tysiące. Zdawał sobie sprawę, że doszedł do starszych i ważniejszych pomieszczeń. Jedno z nich niewiele różniło się od pozostałych. Monitor komputera z wygodnym fotelem ustawionym naprzeciw. Pracownik widocznie musiał opuścić stanowisko przed chwilą, bo ekran nie zdążył się wyłączyć. Hal podszedł do monitora i z zaciekawieniem przeczytał informację, która wyglądała na nowe zalecenie Ino. Z niedowierzaniem przeczytał tekst jeszcze raz. Jego treść była szokująca. Hal szybko wcisnął przycisk drukowania. Trafił na prawdziwą sensację! Wtem do pokoju wszedł barczysty mężczyzna. Drzwi zamknęły się za nim z mechanicznym jękiem, co zagłuszyło dźwięk drukarki. Na szczęście w tej starszej części budynku nie wszystko chodziło gładko. – Czego pan tu szuka? – zapytał groźnie przybysz spod gęstej czarnej brody. Bez wątpienia nie wyglądał z nią standardowo. – A pan kim jest? – Hal postanowił grać na zwłokę. – Grim, główny cenzor skrzydła centralno-południowego – odpowiedział podejrzliwie brodacz. – A pan to… – Mal. Pomocnik cenzora z nowej części wschodniej – szybko skłamał Hal. Nie wiedząc, jak wybrnąć z bagna, w które wpadł, zaczął improwizować. Miał nadzieję, że budynek faktycznie był tak ogromny, iż ludzie z tej samej nawet branży nie mają szans się znać. – Mam się dowiedzieć, czy też otrzymaliście to – dodał, wskazując głową na ekran. Grim odetchnął z ulgą i uśmiechnął się przyjacielsko. – Myślałem, że jesteś od tych idiotów z nadzoru. Wszystkich by tylko oskarżali o zaniedbywanie bezpieczeństwa. Pracuję tu ponad dwadzieścia lat i jeszcze się nie zdarzyło, żebym spotkał kogoś niepowołanego. Poza tym, kto by tu w ogóle trafił? – zaśmiał się nerwowo. – Też to się u was pojawiło? – zapytał, wskazując monitor. – Jakby to trafiło do ludzi… Ho, ho! Senk potrafi być czasem strasznie naiwny w swoim prostodusznym systemie. Wysyłałby wszystkie zalecenia, nie zważając na konsekwencje. Dlatego na końcu jesteśmy potrzebni my! – dodał na koniec, dumnie wypinając pierś. – Tak… Miałem spytać, co z tym robimy? – Blokujemy, oczywiście! Jak zawsze. – Zgadzam się całkowicie – powiedział Hal, wycofując się. – Dziękuję i do widzenia. – Na razie! – powiedział brodacz i nachylił się nad ekranem, wracając do pracy. Hal szybko chwycił wydruk i czmychnął z pomieszczenia. Kategoria: Polityka Temat: Zarządzanie ludźmi Zalecenie: SNK musi dążyć do całkowitego ujednolicenia ludzi. Poprzez swoje zalecenia sprawić, aby populacja stała się jednorodna. Wszystkie odstępstwa mają być eliminowane przez samo społeczeństwo, które będzie to robić dzięki systemowi punktowemu. Ludzie z mniejszą liczbą punktów muszą być odtrącani i porzucani przez swoich towarzyszy. Aby to osiągnąć, należy kontynuować rozwój ujednolicenia, nagradzać osoby z największą liczbą punktów, a w mediach promować odrzucanie ludzi z niewystarczającą punktacją. Powód: Dzięki stworzeniu jednolitego społeczeństwa możliwy będzie stuprocentowy nadzór nad jego działalnością. W ten sposób ludzkość będzie mogła rozwijać się w spokoju, równości i dobrobycie. Badania wykazały, że jednostki myślące samodzielnie i podejmujące samodzielne decyzje działają na niekorzyść ludzkości. SNK z czasem przejmie wszelkie czynności decyzyjne ludzi, co pozwoli na sprawniejsze zarządzanie. Redaktor naczelny „Info” odłożył kartkę na stół i poważnie popatrzył spod krzaczastych brwi na Hala. – Po pierwsze, nie mam pewności, że to prawda – rozpoczął wywód. – Po drugie, komputer zarządzający zablokuje tę wiadomość, gdy tylko wprowadzimy ją do nadania. – Ale… – Po trzecie – nie dał sobie przerwać dziennikarz i kontynuował, podnosząc wskazujący palec. – Niewielu zrozumie, o co w tym właściwie chodzi. Właściwie to sam do końca nie wiem i wolę, żeby tak pozostało. – Ludzie powinni się dowiedzieć – próbował bronić publikacji Hal. – O tym, czego ludzie powinni się dowiedzieć, zadecydował cenzor, blokując to zalecenie. Dla mnie zdecydowanie bardziej interesująca byłaby historia pańskiego zatrudnienia – stwierdził redaktor, zmieniając temat. – To by zaciekawiło ludzi. Zwykły człowiek, z niewieloma punktami, rozpoczyna pracę w samym Senku! Co pan na to? – Dziękuję, nie będę zainteresowany – odburknął z wyrzutem Hal. Zabrał z biurka wydruk i trzasnął drzwiami, wychodząc.
Po spotkaniu z redaktorem Hal zaczął się bardzo starać. Z informacji zebranych przez komputer zarządzający wynikało, że mężczyzna pracuje ze zdwojoną wydajnością, a efekty jego pracy są bliskie ideału. W związku z tym po trzydziestu dniach Hal został pracownikiem miesiąca, notując największy przyrost punktów wśród innych ludzi. Do tego nie tylko w pracy się sprawdzał. Zaczął z zapałem godnym szaleńca realizować zalecenia Ino, co bardzo spodobało się jego żonie. Sam Senk z zadowoleniem zamykał nowe pomieszczenia systemowe na wieczność. Miało to go chronić przed ludzką ułomnością i skłonnością do popełniania błędów. Z obliczeń Karieratora wynikało, że należy przenieść Hala na nowe, ważniejsze stanowisko – nadzorcy jakości podsystemów. Jego nowym zadaniem miała być kontrola nad płytami systemowymi, czyli usuwanie popsutych oraz błędnie działających części. Nikt jednak nie wiedział, że Hal doskonale pamięta historię z wadliwie działającymi nanoprocesorami. Od czasu kiedy przeczytał zalecenie z pokoju głównego cenzora, nie rozstawał się ze swoim kieszonkowym laserem. W niedługim czasie Senka czekała fala błędów. |