powrót; do indeksunastwpna strona

nr 07 (CIX)
wrzesień 2011

To nie jest historia o Leonie Zawodowcu
Luc Jacamon, Matz ‹Zabójca #1: Niewypał›
Płatny morderca to wdzięczny temat każdej sensacyjnej historii. Wystarczy wspomnieć kreację Jeana Reno z „Leona Zawodowca” czy Bruce’a Willisa z „Jak ugryźć dziesięć milionów”. Także w pierwszym tomie „Zabójcy” pomysł na bohatera się sprawdza, ale sama historia nieco się różni od przywołanego schematu.
ZawartoB;k ekstraktu: 80%
‹Zabójca #1: Niewypał›
‹Zabójca #1: Niewypał›
Po obejrzeniu przykładowych plansz powstał w mojej głowie obraz komiksu zmierzający właśnie w kierunku wspomnianej klasyki. A konkretnie dynamicznego komiksu sensacyjnego, z interesującym psychologicznie bohaterem, który pomimo swojej profesji posiada garść cech pozytywnych. Jednakże po lekturze całości muszę stwierdzić, że dzieło duetu Matz i Jacamon mocno odbiega od przywołanych przeze mnie schematów, zarówno pod względem kształtu historii, jak i konstrukcji głównego bohatera. Zaryzykowałbym nawet twierdzenie, że „Zabójca” jest antytezą, zaprzeczeniem tego, czego można oczekiwać po historii o mordercy na zamówienie. Dialogi występują sporadycznie, dominuje narracja w pierwszej osobie. Akcja jest rozciągnięta niemiłosiernie dzięki wspomnianemu monologowi oraz migawkom z wcześniejszych zleceń. Bohatera (ba, nie znamy nawet jego imienia) nie bardzo da się lubić.
Dla niepoznaki opowieść zaczyna się klasycznie. Głównego bohatera poznajemy w trakcie realizacji zlecenia. Długi czas oczekiwania na ofiarę jest dla niego pretekstem do snucia rozważań na temat moralnych aspektów bycia płatnym mordercą. Zaczyna z grubej rury. Ponieważ Niemcy mordowali Żydów, Turcy – Ormian, Amerykanie – Indian, to on czuje się rozgrzeszony ze wszystkiego, co robi. Następnie przechodzi do wymieniania pozytywów swojego zajęcia, jakby to była praca jak każda inna („Nie mam szefa, który zawracałby mi dupę i mam tyle wolnego czasu, ile zapragnę. Czego można chcieć więcej?”). Wychodzi na to, że główny bohater to po prostu kawał zimnego drania, żeby nie powiedzieć psychopaty, zabijającego ludzi z zimną krwią dla pieniędzy.
A jednak „Zabójca” wciąga. „Egzotyka” bycia cynglem do wynajęcia powoduje, że częste wspominki również potrafią zaciekawić. Mniejsza o to, na ile są realistyczne, zwłaszcza te opisujące początki „kariery”. Akcja, chociaż powolna i przerywana retrospekcjami, jednak się rozwija. I to rozwija się zaskakująco zarówno dla czytelnika (nieco zmylonego wspomnianymi przebitkami wspomnień), jak i dla tytułowego zabójcy. Napięcie, bardzo powoli, ale jednak uparcie pnie się ku górze, aby wybuchnąć pod sam koniec. Dodatkowym atutem jest bardzo udana oprawa graficzna. Kreska nieco uproszczona, kojarząca się nieco z „Breakoffem” Adlera, bardzo sprawnie oddaje nastrój całej historii. Ten solidny poziom jest raz na jakiś czas przerywany perełkami, takimi jak scena walki pod wodą. Perfekcyjnie rozplanowana na kadrach, z przepięknie dobraną kolorystyką, od razu przyciąga uwagę.
„Zabójca: Niewypał” bezproblemowo mógłby stanowić autonomiczny, zamknięty komiks. Byłby wtedy niestandardową i niebanalną opowieścią kryminalno-psychologiczną z niejednoznacznym zakończeniem. Autorzy uznali, że będzie to początek serii. I bardzo dobrze uznali, bo za pierwszą część wydania zbiorczego otrzymali nagrodę Eisnera w kategorii „Najlepsze amerykańskie wydanie pozycji zagranicznej” w 2008 roku. Pozostaje tylko czekać na kolejne tomy.



Tytuł: Zabójca #1: Niewypał
Scenariusz (komiks): Matz
Rysunki: Luc Jacamon
Wydawca: Taurus Media
Cykl: Zabójca
ISBN: 9788360298657
Cena: 37,00
Data wydania: sierpień 2011
Wyszukaj w: Wysylkowa.pl
Wyszukaj w
:
Ekstrakt: 80%
powrót; do indeksunastwpna strona

120
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.