powrót; do indeksunastwpna strona

nr 07 (CIX)
wrzesień 2011

Zaspokoić pragnienie
Icíar Bollaín ‹Nawet deszcz›
Woda to życie. To jedno z haseł przewodnich najnowszego filmu „Nawet deszcz” hiszpańskiej reżyserki Icíar Bollaín. Podczas gdy amerykańscy twórcy z uporem maniaka i do znudzenia wałkują temat problemów nękających Afrykę czy Bliski Wschód, pani Bollaín porywa nas w filmową podróż do kraju, w którym woda jest niemal na wagę złota…
ZawartoB;k ekstraktu: 70%
‹Nawet deszcz›
‹Nawet deszcz›
Historia opowiedziana w „Nawet deszcz” rozgrywa się niejako dwuetapowo. Przez pierwszą jej część obserwujemy zmagania ekipy filmowej z Hiszpanii, która przybywa do Boliwii, by zrealizować produkcję o odkryciu Nowego Świata przez Krzysztofa Kolumba. O wyborze tak niecodziennego pleneru decydują dwa, oczywiste czynniki: tania siła robocza i piękne, dzikie krajobrazy. Na czele grupy filmowej stoi perfekcjonistyczny Sebastián (Gael García Bernal) temperowany przez żądnego jak najlepszych efektów producenta Costę (Luis Tosar). Podczas gdy ekipa próbuje jak najwierniej odtworzyć dzieje wielkiego podróżnika, w Boliwii wybuchają zamieszki przeciw dążeniom rządu do całkowitej prywatyzacji źródeł wody pitnej. Początkowo Sebastián i jego zespół próbują odcinać się od problemów tubylców i skupić na realizacji filmu, jednak z czasem zostają wciągnięci w wir tragicznych wydarzeń.
Muszę wyznać, że „Nawet deszcz” to chyba mój pierwszy film fabularny o Boliwii. Tym bardziej cieszę się, że Icíar Bollaín postanowiła odciąć się od popularnej tematyki Afryki czy Bliskiego Wschodu i wykorzystując scenariusz Paula Laverty („Polak potrzebny od zaraz”), obrała kierunek na prawdziwą, kinematograficzną niszę. W pierwotnym zamierzeniu „Nawet deszcz” rozpisano jako serial telewizyjny, a na stołku reżyserskim miał zasiąść zupełnie kto inny niż pani Bollaín. Koleje losu sprawiły, że odświeżony o nowe fakty scenariusz trafił w ręce (prywatnie) partnerki Paula Laverty, która z radością podjęła się filmowego wyzwania.
Nie łudźmy się jednak – to przede wszystkim obsada, a nie społeczna problematyka wypromowała „Nawet deszcz” na szeroką skalę. Zarówno Gael García Bernal („Babel”, „Złe wychowanie”) jak i Luis Tosar („Cela 211”) popisali się doskonałą grą aktorską. Choć z całym szacunkiem dla Bernala, który regularnie pojawia się w ambitnych europejskich produkcjach i toruje sobie ścieżkę do Hollywood występami w mniej inspirujących tworach („Listy do Julii”, „Odrobina nieba”), to Luis Tosar jest prawdziwą gwiazdą tego filmu. Wcielił się w postać nieczułego producenta, będącego świadkiem krwawych wydarzeń i ulegającego niemal baśniowej, ale całkowicie autentycznej metamorfozie. Doskonały zazwyczaj Bernal pełni raczej rolę komiwojażera, którego nazwisko w mig sprzedało „Nawet deszcz” europejskiej widowni.
Cel szczytny, zwłaszcza że problem wody w Boliwii nie jest wyssaną z palca bzdurą, a prawdziwą kością niezgody między rządem a obywatelami. Historia ta przypomina widzom na całym świecie problem tzw. wojny wodnej w Cochabamba (trzecie największe miasto w Boliwii) z 2000 roku, kiedy to pewna wiodąca na świecie firma budowlana wykupiła od rządu prawa do wody pitnej i podniosła jej cenę o (bagatela!) 300 procent. Gdy państwo zabroniło obywatelom zbierania chociażby deszczówki, zdeterminowani mieszkańcy Boliwii wyszli na ulicę… Finału opowieści zdradzać nie będę, niech jego namiastką stanie się „Nawet deszcz”.
A warto go obejrzeć chociażby po to, by zobaczyć w jak inteligentny i uzasadniony sposób Paul Laverty skonfrontował historię Krzysztofa Kolumba – równie cenionej, co kontrowersyjnej postaci – ze współczesnym, uzurpatorskim rządem Boliwii. To próba przypomnienia, że historia zaiste jest najlepszym nauczycielem, tylko uczniów ma niezbyt pojętnych…
Niemniej jednak hiszpański kandydat do Oskara to niewątpliwie pouczająca lekcja, szkoda tylko, że nabiera tempa i „oglądalności” dopiero, gdy do głosu dochodzi ciemiężona ludność Boliwii. Ich apel jest o wiele ważniejszy niż dzieje wielkiego odkrywcy.



Tytuł: Nawet deszcz
Tytuł oryginalny: También la lluvia
Reżyseria: Icíar Bollaín
Zdjęcia: Alex Catalán
Scenariusz (film): Paul Laverty
Rok produkcji: 2010
Kraj produkcji: Francja, Hiszpania, Meksyk
Dystrybutor: AP Mañana
Data premiery: 26 sierpnia 2011
Czas projekcji: 104 min.
Gatunek: historyczny
Wyszukaj w: Wysylkowa.pl
Wyszukaj w:
Wyszukaj w: Allegro.pl
Ekstrakt: 70%
powrót; do indeksunastwpna strona

60
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.