Po sukcesie krążka „Heavi Metal” Bartosz i Piotr Waglewscy wcale nie próżnowali. Najpierw skupili się na formacji Kim Nowak, której rockowy, studyjny debiut ukazał się w niespełna dwa lata, a następnie Emade wyprodukował jeden z lepszych albumów zeszłego roku – „Złodzieje zapalniczek”. Wreszcie niedawno do sklepów trafiło „Zwierzę bez nogi”, po raz kolejny stawiające przywołany duet w innym świetle.  |  | ‹Zwierzę bez nogi›
|
Zwiastunem nowego wydawnictwa był tytułowy kawałek, który swoją energią, dynamicznym, ale i trzeszczącym (także za sprawą skreczów), wykorzystującym też efektowną perkusję podkładem (oraz samym teledyskiem) przykuł uwagę wszystkich słuchaczy. Od razu w sieci zaczęły pojawiać się porównania do starego Beastie Boys, a ogólne przedpremierowe napięcie dodatkowo wzrosło. Niedługo potem światło dzienne ujrzał znakomity, pulsujący remiks tego samego numeru, a że i on miał znaleźć się na playliście nadchodzącego albumu, to zwiastowało naprawdę solidną porcję mocnego hip-hopu. Już w otwierającym, kołyszącym „Panie, Panowie” wybijają się skrecze DJ Eproma, który na dziewiętnastu zebranych trackach pojawia się jeszcze wiele razy. Po tym spokojnym zwiastunie słuchaczy atakuje „Napoleon” – pełny charczenia i szumów, dudniącej perkusji i gitarowych przesterowań. Trudno odmówić mu siły, ale z czasem bije od niego również pewna monotonia. Po trzecim, dobrym numerze „Zwierzę bez nogi”, fanom przychodzi zmierzyć się z „Dzieckiem we mgle” – zdecydowanie najlepszym na płycie. Emade wzbija się w nim na wyżyny producenckich umiejętności, a Fisz przykuwa świetnym tekstem i chwytliwym refrenem: „To ja, naiwny super jak man”. Niestety, album wraz z kolejnymi minutami (a trwa prawie osiemdziesiąt) staje się dość męczący. Już „Klon” ze zniekształconym wokalem wypada nijako; trochę emocji wzbudza niezły „Myśliwy”, ale z tropu ponownie zbija dubowy „Tak to robimy” – też wykorzystujący pogłosy i modyfikowany głos Bartosza. I choć trzeba przyznać, że jest intrygujący i na pewno swoją niepowtarzalnością zapada w pamięć, to całkowicie zaburza wycieczkę po kolejnych hiphopowych kompozycjach. Dalej jest znowu dynamiczny „ZMC”, ale jego ostra, chaotyczna, gitarowa aranżacja absolutnie przytłacza wokal. Tę moc równoważy następny, chilloutowy i bardzo przyjemny „Jesteś tam?” – lekko jazzowy numer w stylu starego, refleksyjnego Fisza. Jego remiks, podobnie jak wcześniejszych: „Zwierzę bez nogi” oraz „Dziecko we mgle”, można usłyszeć chwilę później. I, co ważne, wszystkie wypadają całkiem nieźle. Do tego na krążku wskazać można kilka instrumentalnych, dobrych i podkreślających kunszt Emade podkładów – choćby „Gołąb nawigator” czy „?”. „Zwierzę bez nogi” to bez wątpienia oldschoolowa, mocna i surowa dawka hip-hopu, będąca efektem przemyślanego zwrotu na muzycznej drodze braci Waglewskich. Podobnie było z poprzednim, konceptualnym albumem „Heavi Metal”, którego formuła była jednak znacznie bardziej przystępna, ale też najzwyczajniej porywająca i przebojowa. Tym razem Fisz i Emade potrafią zarówno zachwycić, jak i zirytować albo znudzić. Najgorsze, że ten pierwszy niestety nie powala swoimi tekstami, które wielokrotnie przelatują niezauważone gdzieś w tle (wnoszą zwykle tyle, co jego „bla bla bla”), a Piotr, pomimo tego że kolejny raz potwierdza niebywały producencki talent, nie jest w stanie pociągnąć całego, na dodatek tak długiego krążka.
Tytuł: Zwierzę bez nogi Nośnik: CD Data wydania: 30 listopada 2011 Czas trwania: 77:56 EAN: 9788326806360 Utwory CD1 1) PANIE, PANOWIE: 1:29 2) NAPOLEON: 3:57 3) ZWIERZĘ BEZ NOGI: 4:41 4) DZIECKO WE MGLE: 4:34 5) KLON: 4:50 6) MYŚLIWY: 4:14 7) ?: 1:29 8) TAK TO ROBIMY: 6:48 9) GOŁĄB NAWIGATOR: 5:13 10) NIE3NIE6NIE7: 4:57 11) EPROMENATOR I: 2:08 12) 2MC: 4:00 13) JESTEŚ TAM?: 4:21 14) 1978: 5:45 15) TO NIE MÓJ PROBLEM: 4:59 16) ZWIERZĘ BEZ NOGI REMIX: 3:56 17) DZIECKO WE MGLE REMIX: 3:45 18) JESTEŚ TAM? REMIX: 3:35 19) EPROMENATOR II: 2:30 Ekstrakt: 60% |