powrót; do indeksunastwpna strona

nr 10 (CXII)
grudzień 2011

Autor
Czar „Relaksu” #26: Banda „Sokoła” i Rosjanie na Oceanie
ciąg dalszy z poprzedniej strony
W kilku numerach „Relaksu” z 1977 roku pojawiły się na jego łamach króciutkie opowiadania detektywistyczne, które następnie zastąpiono opartymi na faktach reportażami kryminalnymi z życia PRL-u. Po jakimś czasie i one jednak zniknęły, a wielbiciele opowieści o zbrodniach i zbrodniarzach musieli uzbroić się w wyjątkową cierpliwość. Ale w końcu została ona nagrodzona. W dwudziestym szóstym numerze pisma pojawił się bowiem – uwaga, fanfary! – komiks kryminalny autorstwa Edwarda Lutczyna (rysunki) i osoby ukrywającej się pod pseudonimem Zakasz (scenariusz). Dwójka ta dobry rok wcześniej zadebiutowała okazjonalnym shortem „Mundial 78”; teraz zaproponowała jednak coś zupełnie nowego. Akcja „Lekcji tenisa” rozgrywa się w nadmorskim kurorcie w bliżej nieokreślonym kraju (choć na pewno nie jest to Polska), gdzie wypoczywa ze swoją blondwłosą żoną Ritą znany przemysłowiec Hoggart. Rita nie odmawia sobie żadnych przyjemności – w dzień uczy się grać w tenisa, wieczorami baluje podczas dyskotek organizowanych w luksusowym hotelu, noce zaś, jak możemy się domyślać, spędza w ramionach – nie, wcale nie męża – młodego i przystojnego trenera. Wszystko to bierze w łeb, gdy pewnego dnia przed południem pan Hoggart zostaje znaleziony martwy w krzakach nieopodal kortów tenisowych. Dyrektor hotelu prosi o pomoc w wyjaśnieniu sprawy inspektora Topsa, który wygląda jak – wypisz, wymaluj – młodszy o dwadzieścia lat (od tego, którego doskonale znamy z telewizji) Ryszard Kalisz. Mimo dramatycznej kryminalnej intrygi, „Lekcję tenisa” należy potraktować z dużym przymrużeniem oka, do czego skłaniają już same, bliskie karykaturom, rysunki Lutczyna (jak najbardziej typowe zresztą dla tego uznanego grafika).
Trzecią odsłonę „Kursu na Półwysep Jork” Janusz Christa zatytułował „W kraterze Urukora”. Ta część historii ma w zasadzie tylko jednego bohatera – przetrzymywanego przez szefa bandy narkotykowych przemytników Gucka. Doktor Anna, choć pojawia się w kilku kadrach, schodzi zdecydowanie na dalszy plan, a Rocha tym razem nie ma wcale. Dowiadujemy się wreszcie, czego bandyci chcą od polskiego marynarza. Otóż okazuje się, że jakiś czas temu odkryli oni grotę, w której znaleźli szkielet żołnierza japońskiego z czasów drugiej wojny światowej; miał on przy sobie plan z zaznaczonym nań miejscem ukrycia czegoś bardzo cennego w zalanym wodą kraterze tytułowego wulkanu. Przestępcy wysyłali już tam miejscowych poławiaczy pereł, ale żaden z nich nie wracał. Gucek ma natomiast, poza umiejętnościami, również odpowiedni sprzęt. Herszt szajki składa mu zatem propozycję – jeżeli wydobędzie ładunek, zostanie (oczywiście wraz z Anną) wypuszczony na wolność. Nie trzeba chyba dodawać, że bandyci tak naprawdę nie mają najmniejszego zamiaru dotrzymać tej dżentelmeńskiej umowy, tym samym Gucek popada w śmiertelnie zagrożenie… Czyta się ten komiks jednym tchem, także – a może przede wszystkim – dlatego, że w przeciwieństwie do większości pozostałych opowieści Christy (nie tylko tych z „Relaksu”) jest on zrobiony na poważnie. Autorowi udaje się trzymać czytelników przez cały czas w napięciu i to do tego stopnia, że kiedy dociera się do końca odcinka, trudno oderwać się od myśli, co będzie dalej.
Na zakończenie zafundowano czytelnikom początek nowej serii – czteroodcinkowego „Ślad wiedzie w przeszłość”. Za stronę fabularną opowieści odpowiadał niejaki Chmielewski (naprawdę oczekujecie jeszcze, że poznacie jego imię?!), za graficzną – Jerzy Wróblewski. Miejscem akcji jest prowincjonalne, turystyczne miasteczko Międzybory. Maciek, syn dyrektora ośrodka wczasowego, przeżywa trudne chwile; nieporozumienia między rodzicami, którzy są bliscy rozwodu, prowadzą do nieustających kłótni dorosłych. Chłopak, nie chcąc być świadkiem sprzeczek, całe wieczory spędza poza domem. Wcześniej działał w harcerstwie, zaangażował się nawet, podobnie jak jego koleżanki i koledzy z drużyny, w akcję poszukiwania eksponatów, które pozwoliłyby miejscowemu muzeum utworzyć stałą ekspozycję zabytków kultury materialnej regionu. Z biegiem czasu i wraz z pogłębiającymi się problemami rodzinnymi nie ma już jednak serca do pracy społecznej; zaniedbuje swoje obowiązki harcerskie, ponieważ coraz więcej czasu spędza z miejscowymi chuliganami. W końcu drużynowy wydaje mu polecenie, aby wszystkie zebrane materiały przekazał Bożenie. Kiedy, po kilku dniach zwłoki, zabiera je w końcu do szkoły, okazuje się, że w czasie lekcji wychowania fizycznego zostają mu one skradzione z torby. Na dodatek nieznajoma osoba wykupuje od rodziny z okolic Międzyborów kilka cennych przedmiotów (między innymi srebrną cukiernicę), na ślad których w czasie swoich patroli wpadli harcerze. O współuczestnictwo w tym niegodnym czynie skauci oskarżają Maćka. Krążące po mieście plotki docierają do dziadka chłopca, który postanawia pomóc wnukowi. Jak się okazuje, staruszek wie całkiem sporo na temat przynajmniej jednego z zaginionych przedmiotów. To, co opowiada Maćkowi, brzmi zaś bardzo sensacyjnie – trop wiedzie bowiem w czasy wojny, prosto do współpracującego z hitlerowcami hrabiego Łaszcza i jego szofera, który po „wyzwoleniu” Międzyborów przez Armię Czerwoną powołał do życia leśną bandę i siał terror w okolicy jako antykomunistyczny partyzant „Sokół”. W latach 70. ubiegłego wieku podobnych opowiastek nie brakowało; w epoce Gierka kładziono bowiem silny nacisk na propagowanie kultu tak zwanych „utrwalaczy”, czyli funkcjonariuszy służb – Milicji Obywatelskiej, Urzędu Bezpieczeństwa, Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego – które brały udział w walce z „bandami i reakcyjnym podziemiem” (czytaj: organizacjami niepodległościowymi). Za dowód niech posłuży chociażby wprowadzony do obiegu w październiku 1974 roku znaczek pocztowy zatytułowany „XXX lat MO i SB”…



Tytuł: Relax #26
Cykl: Relax
Data wydania: 1979
Wyszukaj w: Selkar.pl
Wyszukaj w: Wysylkowa.pl
Wyszukaj w: Kumiko.pl
Wyszukaj w
:
Wyszukaj w: Skąpiec.pl
Ekstrakt: 70%
powrót; do indeksunastwpna strona

150
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.