powrót; do indeksunastwpna strona

nr 10 (CXII)
grudzień 2011

Sprawiedliwość jajnika
Tate Taylor ‹Służące›
Sentymentalna bajka czy głos w sprawie rasizmu? Ani to, ani to. „Służące” Tate’a Taylora to prosta i nieco ckliwa, ale dostarczająca staromodnych wzruszeń i nowoczesnych przemyśleń historia o małych dokonaniach w wielkich sprawach. Ale czy film Taylora zasłużył na poklask krytyki i miliony wpływów?
ZawartoB;k ekstraktu: 70%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
W 2009 roku na rynku literackim pojawił się debiut pisarski Kathryn Stockett, który z miejsca stał się przebojem czytelniczym sezonu. Nic dziwnego, że już w 2010 roku powstała jego adaptacja filmowa w reżyserii przyjaciela autorki z dzieciństwa, Tate’a Taylora. Ekranowe „Służące” podbiły serca widzów i prześcignęły w box offisie produkcje o dużo większym potencjale kasowym niż prosty film obyczajowy. Czy popularność historii o czarnoskórej pomocy domowej z akcją osadzoną w latach 60., a więc w czasach segregacji rasowej i dążeń Martina Luthera Kinga do tolerancji, jest zasłużona? Co poruszyło widzów w losach kobiet żyjących w innym kontekście społecznym i politycznym? Wydaje się, że kluczem do sukcesu jest przede wszystkim prostota i emocjonalność fabuły. „Służące” to kino staromodne i przewidywalne, ale jednocześnie ciepłe i wzruszające. Wywołuje z mroków przeszłości tęsknoty za nieskomplikowanymi emocjami i podstawowymi wartościami. Poza tym, film Taylora odwołuje się do fabularnego schematu, w którym niesprawiedliwość prowadzi do buntu i walki, potem zwieńczonych zwycięstwem – jeśli nie wymiernym i całkowitym, to częściowym i o charakterze moralnym. Publiczność uwielbia historie o jednostkach, które nie podporządkowują się narzuconemu systemowi ucisku, jakąkolwiek formę przyjąłby ich bunt. Liczy się determinacja i odwaga, wartości często deficytowe w dzisiejszej rzeczywistości. To doprowadza natomiast do ostatniego argumentu uzasadniającego popularność „Służących” – opresja społeczna i obłuda w kontaktach międzyludzkich stanowią zjawiska uniwersalne i obecne w życiu niezależnie od przemian na świecie, czyli dotyczą każdego.
W „Służących” pojawia się kilka głównych bohaterek. Osią wszystkich relacji okazuje się początkująca dziennikarka i pisarka, Skeeter, która w poszukiwaniu nośnego tematu dla swojej pierwszej książki, postanawia spisać wyznania czarnoskórych służących pracujących u jej białych, zamożnych koleżanek. Na początku brakuje chętnych do ryzykownych zwierzeń, demaskujących prawdziwe oblicza młodych pracodawczyń, ale Skeeter wreszcie udaje się namówić Aibileen, służącą, która zdążyła wychować gromadkę nie własnych dzieci. Oczywiście, bratanie się Skeeter z czarnymi wywoła burzę, zwłaszcza że na każdy krok kobiet z sąsiedztwa patrzy zadzierająca nosa, despotyczna Hilly.
Fabuła w „Służących” nie ma zaskakiwać. To tematyka, aktorstwo i atmosfera południowych Stanów są dla filmu Taylora wyróżnikami. Wśród fantastycznych aktorek wcielających się w główne role, szczególnie zapada w pamięć Viola Davis jako zdruzgotana życiem Aibileen oraz Jessica Chastain, wschodząca gwiazda ekranu znana z „Drzewa życia” Terrence’a Malicka i „Długu” Johna Maddena. Nie sposób również oprzeć się wdziękowi Emmy Stone, która w roli Skeeter uwodzi publiczność naturalnym urokiem. Dzięki poświęceniu aktorek na ekranie udaje się odtworzyć klimat Jackson w stanie Mississipi z lat 60., a przeżycia bohaterek są prawdziwe i angażują emocjonalnie. Chociaż łatwo domyślić się rozwoju wypadków, przejęcie losami bohaterek nie ustępuje miejsca schematom i przewidywalności. Naiwność i słodko-gorzka konwencja nie działają na niekorzyść filmu, lecz przywołują na myśl kino z dawnych lat – nieskomplikowane, choć z ambicjami pokazania opowieści z przesłaniem.
Jako film o uprzedzeniach rasowych „Służące” nie sprawdzają się, ponieważ opierają się na banałach, do przełknięcia w kontekście walki z przeciwnościami losu, nieprzekonywające gdy mowa o poważnym temacie społecznym. Ale jeśli bliżej się przyjrzeć, okazuje się, że Taylor wydobywa z filmu zupełnie inne kwestie. Rasizm traktuje jako punkt wyjścia dla historii o hipokryzji i hierarchii w świecie kobiet. Mężczyźni odgrywają w „Służących” rolę drugoplanową. Istotne jest środowisko kobiet stanowiące odbicie struktury klas społecznych. Konformizmowi i kastowości tej hierarchii reżyser przeciwstawia indywidualizm Skeeter, która nie potrafi dla przywilejów porzucić swojego światopoglądu i przekonań. „Służące” to również obraz tego, jak w budowaniu szczęścia liczy się uczestniczenie w zbiorowość. Trzeba mieć silny charakter, żeby zaryzykować utratę komfortowej pozycji w środowisku, w którym się wychowało, i zbuntować przeciw postępowaniu sprzecznemu z wyznawanym systemem wartości, nawet drogą niewielkiego zachwiania równowagi w zastanym porządku. Ale jak pokazuje przypadek Skeeter i jak głosi hasło reklamowe filmu, warto się starać, ponieważ nawet drobny krok w kierunku zmian może zaowocować wielkim przedsięwzięciem prowadzącym ku nowemu.



Tytuł: Służące
Tytuł oryginalny: The Help
Reżyseria: Tate Taylor
Scenariusz (film): Tate Taylor
Rok produkcji: 2011
Kraj produkcji: USA
Dystrybutor: Forum Film
Data premiery: 4 listopada 2011
Czas projekcji: 146 min.
WWW: Strona
Gatunek: dramat
Wyszukaj w: Wysylkowa.pl
Wyszukaj w: Kumiko.pl
Wyszukaj w
:
Wyszukaj w: Skąpiec.pl
Ekstrakt: 70%
powrót; do indeksunastwpna strona

91
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.