„Erebos” to thriller, w którym główne role przypadły licealistom, książka powinna więc spodobać się młodszemu pokoleniu. Jednocześnie powieść Ursuli Poznanski pisana jest w najzupełniej „dorosły” sposób, bez uproszczeń i taryfy ulgowej dla bohaterów, dlatego mogą ją polubić i starsi czytelnicy.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
W pewnej londyńskiej szkole zaczyna krążyć tajemnicza gra komputerowa o nazwie „Erebos”. Nie ma o niej żadnych wzmianek w internecie, żadnej oficjalnej (ani nieoficjalnej) strony czy producenta. Jest za to przykaz: należy grać tylko w samotności, a o grze nie wolno z nikim rozmawiać. Nic dziwnego, że szkolna młodzież jest zaintrygowana. „Erebos” wciąga w quasi średniowieczną rzeczywistość i zdumiewa wysokim stopniem interaktywności – gra dosłownie rozmawia z użytkownikami, a od czasu do czasu daje im także różne zadania do wykonania w prawdziwym świecie. Z początku polecenia są proste: trzeba przenieść pewien przedmiot z miejsca na miejsce lub np. zrobić komuś zdjęcie. Z czasem wymagania „Erebosa” stają się większe – zaproszenie nielubianej dziewczyny na randkę, wykonanie telefonu z pogróżkami, kradzież… A to dopiero początek. Gracze są jedynie pionkami, wykonującymi niewielkie fragmenty precyzyjnie przemyślanego planu, nikt nie ma pełnego obrazu, do czego właściwie zmierza „Erebos” ani kto jest jego celem. Główny bohater, Nick, jest takim właśnie graczem. Z początku, niemal uzależniony od gry, chętnie wykonuje wszystkie zadania. Buntuje się dopiero wtedy, gdy dostaje polecenie wsypania tabletek do herbaty pewnego wścibskiego nauczyciela. A gdy przyjaciel Nicka ulega ciężkiemu wypadkowi, chłopak wie już, że gra jest naprawdę niebezpieczna. Zaletą „Erebosa” jest intrygująca fabuła, a także precyzyjny sposób, w jaki autorka podsuwa czytelnikom kolejne kawałki skomplikowanej intrygi. Powieść trzyma w napięciu od pierwszej od ostatniej strony, jest tu miejsce i na ciekawą zagadkę i na emocjonujące sceny akcji. Nie nużą nawet fragmenty poświęcone samej grze, bo i tam stawka jest duża – w „Erebosie” życie masz tylko jedno, jeśli zginiesz, nigdy więcej do gry nie wejdziesz. Łatwo więc zrozumieć determinację nastolatka, któremu świat wampirów i mrocznych elfów momentami wydaje się bardziej realny (a już na pewno ciekawszy) niż otaczająca go rzeczywistość. Zaletą są także przekonująco przedstawione portrety współczesnych nastolatków. Nick, ze swoją fascynacją grą, dla której (do czasu, na szczęście) jest w stanie poświęcić bardzo dużo, na dobrą sprawę jest antypatyczny, lecz dzięki temu bardziej wiarygodny. Jego późniejsza przemiana również jest prawdopodobna. Niestety, Nick po przemianie staje się dość sztampowym „bohaterem pozytywnym” i trudno zrozumieć, co widzi w nim pewna bardzo sympatyczna i rezolutna dziewczyna. Jest to jednak jedyna bodaj wada książki, którą wypada ocenić jako literaturę rozrywkową z wyższej półki – taką z niebanalnym pomysłem, wciągającą akcją i świetnie stopniowanym napięciem. Jeśli szukacie czegoś, co na kilka godzin oderwie was od rzeczywistości i pozwoli miło spędzić czas, „Erebos” może okazać się dobrym wyborem.
Tytuł: Erebos Tytuł oryginalny: Erebos ISBN: 978-83-237-7538-6 Format: 464s. 140×208mm; oprawa twarda Cena: 39,90 Data wydania: 9 listopada 2011 Ekstrakt: 80% |