powrót; do indeksunastwpna strona

nr 10 (CXII)
grudzień 2011

Wielka draka w PRL-u
Waldemar Krzystek ‹80 milionów›
Choć tytuł nowego filmu Waldemara Krzystka brzmi bardzo lukratywnie, reżyser nie dość, że serwuje nam herbatę w szklankach z metalowym koszyczkiem, każe stać w długich kolejkach, to jeszcze przewozi nas Fiatem 126p po Wrocławiu lat 80. A wszystko po to, by przekonać nas do swojej wizji najbardziej kasowej akcji Solidarności na Dolnym Śląsku. Muszę przyznać - robi to bardzo skutecznie.
ZawartoB;k ekstraktu: 80%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Nie, nie i jeszcze raz nie, mówię hasłom „polski Ocean’s Eleven” czy innym, analogicznym porównaniom. Aczkolwiek rozumiem aspekt marketingowy takich stwierdzeń – wątek historyczny „80 milionów” poradziłby sobie z zainteresowanymi tą kwestią widzami, natomiast resztę publiczności trzeba było przyciągnąć magnesem dobrych, filmowych skojarzeń. Postawiono więc na „Ocean’s Eleven”, który – poza plakatem – nijak się ma do dolnośląskiej akcji. Historia z filmu Soderbergha była kompletną fikcją, Krzystek kreśli opowieść, która wydarzyła się naprawdę. W „Ocean’s Eleven” wszystkie działania głównych bohaterów zmierzają do wielkiego napadu, w „80 milionach” pobranie tytułowej kwoty jest dopiero zalążkiem dalszych wydarzeń. I co najważniejsze – nasi rodacy zrobili to bez zbędnego ambarasu, fajerwerków i składanych w kostkę Azjatów. A mimo to po seansie serce rośnie z dumy…
Akcja filmu cofa nas do roku 1981, tuż przed wprowadzeniem stanu wojennego. Czwórka przyjaciół i zagorzałych zwolenników Solidarności przeciwstawia się działaniom SB, oczerniających przedstawicieli polskich wolnych związków zawodowych. Zdeterminowani Stanisław (Wojciech Solarz) i Józef (Krzysztof Czeczot) postanawiają utrzeć nosa wszystkim adwersarzom. Śmiała akcja przebiega zgodnie ze scenariuszem, lecz młodzi działacze zapominają, że SB, pod postacią żądnego krwi i kasy Sobczaka (Piotr Głowacki), nie śpi.
Rzeczony przedstawiciel organu bezpieczeństwa to jednocześnie jedna z najlepszych kreacji aktorskich tego filmu – diabelsko skorumpowany i nader upierdliwy, może spokojnie wstąpić w poczet najgorszych, filmowych glin. A występ Solarza i Czeczota są na wagę cukru w PRL-u. Zawiodły nieco te bardziej komercjalne nazwiska wśród puli aktorów, ale summa summarum „80 milionów” to przykład aktorstwa najwyższych lotów.
Ale nie tylko ten element zasługuje na uwagę i pochwałę – Waldemar Krzystek w sposób bardzo spokojny i stonowany snuje opowieść nie tyle o samym „napadzie”, który tak naprawdę wypełnia jedynie kilka minut filmu, co – przede wszystkim – o życiu. Życiu w czasach pełnych niepokojów, represji i ideologicznych potyczek. Film Krzystka to również wiernie odtworzony obraz PRL-owskiej rzeczywistości – twórcy „80 milionów” zadbali o każdy najmniejszy detal i nie sposób doszukać się w nim scenograficznego błędu na miarę – legendarnego już – zegarka w ekranizacji „Krzyżaków”. Ekipa filmowa nie tylko cofnęła w czasie wrocławski Pedet (obecna Renoma), siedzibę NBP i wypuściła na ulice miasta prawdziwe perełki światowej motoryzacji, ale przede wszystkim odtworzyła ówczesną rzeczywistość w sposób, który starszym widzom zakręci łezkę w oku, a widzom młodszym, urodzonym w postpeerelowskim okresie uświadomi, że lata 80. to niemal epoka kamienia łupanego w porównaniu z teraźniejszością. Oczywiście osoby, wiedzione do kina złudną obietnicą polskiego „Ocean’s Eleven”, mogą się poczuć oszukane i zawiedzione. Ja po finałowej, napawającej dumą scenie, podpisanej tekstem piosenki „Chcemy być sobą” Perfectu, wyszłam z kina bardzo zadowolona. W końcu ktoś w Polsce zrobił bardzo dobry, polityczno-historyczny film dla całego wachlarza pokoleń. Brawo, panie Krzystek!



Tytuł: 80 milionów
Reżyseria: Waldemar Krzystek
Kraj produkcji: Polska
Dystrybutor: Kino Świat
Data premiery: 25 listopada 2011
Gatunek: historyczny, sensacja
Wyszukaj w: Wysylkowa.pl
Wyszukaj w: Kumiko.pl
Wyszukaj w
:
Wyszukaj w: Skąpiec.pl
Ekstrakt: 80%
powrót; do indeksunastwpna strona

94
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.