Nie żebym narzekał, ale ostatnio „Dziedzictwo” troszeczkę spuściło z tonu. To, że Cade Skywalker nieco się zagubił pomiędzy jasną i ciemną stroną Mocy, to drobiazg. Gorzej, że zagubił się scenarzysta, zaczął dreptać w miejscu, nie wiedząc, co począć z tak dobrze rozpoczętym komiksem. Jednak najnowszy, ósmy tom sagi daje nadzieję na zmianę w dobrym kierunku.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Przede wszystkim Cade Skywalker potwierdził, że jest najbardziej nieszablonowym ze wszystkich Skywalkerów. O ile jego wielcy przodkowie gnali przez życie, dążąc do realizacji wyższych celów (raz dobrych, innym razem dobrych inaczej), o tyle Cade stwierdził, że ma to gdzieś. Po krótkim epizodzie ratowania galaktyki (w którym załatwił ober-sitha Dartha Krayta) nasz bohater uznał, że losy świata niewiele go obchodzą. A może nawet i go obchodzą, ale dużo więcej rozrywki dostarcza mu jego dawna profesja, czyli piractwo. Ponieważ zaś branża ta wymaga pewnego dystansu od zgrupowań gwiezdnych niszczycieli i innych superstardestroyerów, postanowił zamelinować się gdzieś na obrzeżach galaktyki. No i „przypadkowo” wylądował na pustynnej planecie Tatooine. Imperium (to złe, kierowane przez Sithów 1)), poirytowane powtarzającymi się napadami na transporty zaopatrzeniowe, wysłało dwie tajne agentki z zadaniem zrobienia porządku. Pierwsza to urocza pilotka Eskadry Czaszek, a druga to Morrigan Corde, najlepszy imperialny szpieg, prywatnie – mama Cade’a Skywalkera. Bigosu dopełniają zabójcy wysłani przez konkurencyjną spółkę piracką „Czarne Słońce”. Są to Anzatowie, przedstawiciele tysiącletniego rodu zabójców (ci od wypijania zupy, pisaliśmy kiedyś o tym w Esensji). Napięcie sięga zenitu, gdy cała ekipa spotyka się na starej, opuszczonej farmie wilgoci (brzmi znajomo?). Podsumowując, Cade w najlepszej dla siebie roli, czyli kosmicznego pirata, do tego kilku wrednych zabójców, parę ładnych kosmitek i mała rodzinna tajemnica. Ogólnie, jeden z lepszych albumów. 1) W odróżnieniu od tego dobrego Imperium, kierowanego przez imperialnych – nie mylić z Sojuszem Galaktycznym
Tytuł: Star Wars: Dziedzictwo #8: Tatooine Data wydania: 3 października 2011 Ekstrakt: 70% |