powrót; do indeksunastwpna strona

nr 10 (CXII)
grudzień 2011

Barbarzyństwo w ogrodzie
Athina Rachel Tsangari ‹Attenberg›
„Attenberg” wespół z „Kłem” tworzą najbardziej przenikliwy obraz współczesnej kultury. Wielkie kino, które, miejmy nadzieję, będzie nam służyć za przestrogę. Oczywiście, o ile nie jest za późno.
ZawartoB;k ekstraktu: 90%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Grecja w ciągu ostatnich miesięcy znalazła się centrum zainteresowania całej Europy. Czy to prawda, że reszta krajów europejskich przegląda się w greckim lustrze? Jeśli tak, to wyłania z niego obraz kontynentu pogrążonego w głębokim kryzysie. Głębszym, niż chcieliby tego politycy i ekonomiści, czego dowodzi greckie kino. Czy to zbieg okoliczności – zapytują brytyjscy dziennikarze – że w najmniej stabilnym i pogrążonym w chaosie kraju powstają najbardziej pokiełbaszone filmy? Nie da się ukryć, że „Kieł” i „Attenberg” w zawoalowany sposób wyrażają społeczne nastroje, ale przy tym serwują nam uniwersalną prawdę o tym momencie historii, w którym właśnie się znajdujemy. Odmienność tego kina, swego rodzaju zezwierzęcenie jest reakcją na kryzys, jaki dotknął współczesną kulturę. Greccy reżyserzy sięgają do jej źródeł i pokazują autentyczny stan naszego języka. Kryzys zaczął się Grecji, ale należy uzmysłowić sobie, że ma wymiar nie tylko ekonomiczny – podważa fundamenty demokracji, a co za tym idzie i kultury. Należy podziwiać przenikliwość Lanthimosa i Tsangari, ale co mnie zadziwia najbardziej to rola, jaką w ich filmach odgrywa pewien polski pisarz – autor książki o enigmatycznym tytule „Ferdydurke”.
Bohaterowie Attenberga najzwyczajniej w świecie grają w Gombrowicza! Przechadzają się placem strojąc miny, skaczą sobie do gardeł jak wściekłe koty, udają dzikie zwierzęta. Jest w tym ta sama przewrotna logika, która napędzała demoniczny mechanizm prozy Gombrowicza. Nieustanna walka – to organizuje ten świat. „Attenberg” wibruje od podskórnych emocji. Pod warstwą bylejakości i Jarmuschowskiej nudy kryje się nieopanowany żywioł dialektyki. To wojna, najprawdziwsza wojna, i to totalna, bo prowadzona na każdym polu – języka i ciała. Wojna, jak u Gombrowicza, prowadzona w czasie karnawału. Tsangari, a szczególnie Lanthimos w „Kle” pokazują świat na opak, w którym przedmioty odwróciły swoje znaczenia, doszło do pomieszania wszystkiego ze wszystkim. Karnawałowy nastrój nikomu się jednak nie udziela, a czym jest karnawał bez zabawy i śmiechu? Tsangari podpowiada: Apokalipsą. Autorka w swoim filmie uchwyciła moment na chwilę przed runięciem Wieży Babel. W „Attenbergu” nastrój zbliżającego się rozpadu da się wyczuć na każdym kroku. Jakby nad miasteczko, zamieszkałe przez bohaterów, nadciągnęła chmura melancholii. Ojciec Mariny mówi o burżuazyjnej rewolucji, która zakończyła się kompletnym fiaskiem. To tak jakby zaprojektować ruiny – mówi, a jego słowa brzmią złowieszczo w obliczu tego, czego doświadczamy właśnie na własnej skórze.
W samym oku tego cyklony reżyserka umieściła młodą dziewczynę, zbierającą pierwsze doświadczenia życiowe. Marina wyzbywa się całego zestawu form, w które wyposażyła ją współczesna cywilizacja. Nieustannie opisuje świat, nie pozwala, aby rzeczywistość wymknęła się jej się nawet na chwilę spod kontroli. Podobnie jak Józio stara się obronić przed cudzą Formą. Zamiast uciec z gębą na rękach, ona ściąga twarz w grymasie. Nie ucieka, ale stoi w bezruchu. Uciec już nie sposób. Wszystko znajduje się w nieustannym ruchu. Poza Mariną, która tkwi w centrum świata i kpi ze wszystkiego. Nie dajmy się nabrać na jej sztuczki.
„Attenberg” to dzieło wielowymiarowe o wielkiej sile ekspresji. Rzecz do intelektualnego przeżywania. Prawdziwa bomba, a kto nie obejrzy ten trąba!



Tytuł: Attenberg
Scenariusz (film): Athina Rachel Tsangari
Rok produkcji: 2010
Kraj produkcji: Grecja
Dystrybutor: Gutek Film
Data premiery: 25 listopada 2011
Czas projekcji: 95 min.
Gatunek: dramat
Wyszukaj w: Wysylkowa.pl
Wyszukaj w: Kumiko.pl
Wyszukaj w
:
Wyszukaj w: Skąpiec.pl
Ekstrakt: 90%
powrót; do indeksunastwpna strona

88
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.