powrót; do indeksunastwpna strona

nr 1 (CXIII)
styczeń-luty 2012

Najmniej seksowni aktorzy 2011 roku
Naszą doroczną tradycją jest od kilku lat wybór najmniej seksownych aktorów roku. Doszły nas słuchy, że potrzeba zaistnienia w tym rankingu jest tak wielka, że niektórzy aktorzy robią sobie paskudzące operacje plastyczne, zmieniają dietę na wysokotłuszczową i wywalają stylistów, kierując się modą z fotek z Naszej Klasy. Oto dwunastkach tych, którym udało się najlepiej.
Piotr Adamczyk
(Och Karol 2)
No bądźmy szczerzy. Piotr „Papież” Adamczyk, lekko łysiejący, wyglądający wiadomo jak, w prawie-hipsterskich okularach jako doskonały podrywacz? Pani Łepkowskiej i spółce gratulujemy obsadzenia aktora, a samemu zainteresowanemu – doboru roli. Już bardziej przekonujący był w „Lejdis”.
Jeff Bridges
(Prawdziwe męstwo)
Jeff Bridges odcina się od roli w „Bigu Lebowskym”, ale jednemu nie zaprzeczy: Rooster Cogburn jest równie odpychający co wiecznie ujarany Jeff Lebowsky. I wcale nie chodzi o wygląd typowego mieszkańca metra brooklyńskiego, ale o wrażenie, jakoby wokół niego unosiła się aura żulerstwa i wspomnienia po „Trainspotting”.
Colin Farrell
(Szefowie wrogowie)
Po tym filmie można sobie zadać pytanie, gdzie ABC miała oczy. Colin wygląda jak po prostu żul, a kolczyk, kokaina i szlafrok a la Brytyjskie Imperium za Królowej Wiktorii wcale mu w tym nie pomaga. Farrell nigdy nie grzeszył jakąś specjalną urodą, ale maskowanie defektów i uwydatnianie atutów wychodziło mu raz lepiej, raz gorzej. Tutaj walczy o tytuł oblecha roku.
Zach Galifianakis
(Kac Vegas w Bangkoku)
Jeżeli ktoś miał nadzieję, że Zach Galifianakis będzie kiedykolwiek wyglądał inaczej niż jako typowy nerd, to się pomylił. W „Zanim odejdą wody” potwierdził, że granie przygłupów (w sposób wręcz oscarowy, jeśli chodzi o autoironię i talent) jest jego powołaniem. Robi to świetnie, ale wygląda… ech… Cóż, sceny początkowe „Kac Vegas” są tylko dla ludzi o mocnych nerwach.
Tom Hanks
(Larry Crowne)
Tom Hanks nigdy do najpiękniejszych nie należał, ale nie przeszkodziło mu to zostać ulubieńcem Ameryki. Z tytułem najmniej seksownego również nie będzie problemu. Temu to wszystko się udaje…
Jonah Hill
(Moneyball)
Jonah Hill to kumpel Setha Rogena. Razem zaczynali karierę, obaj reprezentują typ rozgadanego nerda we flanelowej koszuli. Jonah podobnie jak Rogen ma za sobą romans z kinem popularnym, czego efekty zobaczymy w tym roku. Do roli w „21 Jump Street” schudł dobre parę kilo, ale w „Moneyball” to wciąż misiowaty okularnik o seksapilu ołówka.
Tomasz Karolak
(całokształt)
Wyobraźcie sobie „Och Karol 2” w wykonaniu Karolaka. Próbę tego mieliśmy w „Listach do M.” No dobra, nie każdy aktor musi wyglądać tak, że będzie za nim gadać wianuszek kobiet, ale dawanie mu ról podrywaczy i amantów to zdecydowanie pomyłka. Już pomijamy fakt, że nawet Brad Pitt w samych produkcjach TVN-u opatrzyłby się ludziom do niemożności. Pomijamy również kwestię słynnego (zamaskowanego zresztą na pewien czas, jak podawały dawno temu portale plotkarskie) uśmiechu. Parafrazując słowa pewnej piosenki – Połland łelkam tu.
Melissa McCarthy
(Druhny)
Zawsze staramy się, by kobieca kandydatura rozjaśniała nasz ranking. W tym roku nie ma żadnej konkurencji – Melissa McCarthy zwycięża nie tylko swym urokiem osobistym w „Druhnach”, ale też niesamowitą sceną z umywalką i problemami żołądkowymi. Myślimy, że Melissa nie obrazi się na naszą nominację – wyraźnie ma duży dystans do samej siebie.
Ron Perlman
(Drive)
Ron Perlman jak polskie wino – z każdym rokiem paskudniejszy. Cóż, taki los aktorów charakterystycznych. Ale dzięki temu Perlman może grać diabła bez charakteryzacji i emeryturę filmową ma pewną. Z takim wyglądem i urokiem osobistym…
Seth Rogen
(Zielony Szerszeń)
Apogeum aseksualności Rogena przypadło na „Zack i Miri kręcą porno”. W „Zielonym Szerszeniu” popracował niby nad sylwetką, jednak gra aktorska doprowadza do stanu, w którym staje się on po prostu niestrawny. Poza tym po głowie gdzieś kojarzy się cały czas Zack ze wspomnianej komedii. Najwyraźniej Rogen jest typem aktora, który, jeśli stanie się seksowny, to piekło zamarznie.
Mickey Rourke
(Immortals)
Tak jak kiedyś Mickey Rourke wykorzystywał świadomie swój seksapil, tak od jakiegoś czasu świadomie wykorzystuje swój coraz bardziej postępujący brak seksapilu. Paskudny był w „Zapaśniku”, „Iron Man 2” w „Immortals” wygląda już wręcz karykaturalnie – i jest najjaśniejszym elementem filmu (no, może poza negliżem Freidy Pinto, ale o tym w innym miejscu). Aż strach pomyśleć, jak będzie się zmieniał w następnych latach. Ale jeśli służy to jego karierze…
Krzysztof Warlikowski
(Italiani)
Bela Lugosi szukając swojego następcy w roli Draculi nawiedził tego pana i wyszło jak wyszło. Co gorsza, Warlikowski w swoim materiale z wakacji zaprezentował się jak rasowy turysta na zachodzie – spalony słońcem i niemy. My też zaniemówiliśmy.
• • •
Zobacz też:
I zagłosuj TUTAJ.
powrót; do indeksunastwpna strona

122
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.