powrót; do indeksunastwpna strona

nr 1 (CXIII)
styczeń-luty 2012

Autor
I nie ma mocnych na agenta Hunta
Brad Bird ‹Mission: Impossible – Ghost Protocol›
Znany z przebojowych produkcji studia Pixar Brad Bird nakręcił czwartą część dochodowej serii „Mission Impossible” tak, jakby aktorzy byli komputerowymi bohaterami animacji, w której świat można nagiąć do najśmielszych pomysłów reżysera. Powstał film ekscytujący i pełen niewiarygodnych scen akcji, choć również niespecjalnie zaskakujący. To przecież już czwarty odcinek wykorzystujący starą, sprawdzoną formułę kina spod znaku Misji Niemożliwej.
ZawartoB;k ekstraktu: 70%
‹Mission: Impossible – Ghost Protocol›
‹Mission: Impossible – Ghost Protocol›
„Ghost Protocol” niewątpliwie przebija widowiskowością i absurdalnie niesamowitymi pomysłami na akcję pozostałe trzy części serii. U Brada Birda – wbrew tytułowi filmu – nie ma rzeczy niemożliwych. To dlatego każda kolejna scena wparowuje na ekran na pełnych obrotach, sprawiając, że z podziwem kręcimy głowami. Co też tym twórcom przyszło na myśl! Aby wybić się spośród innych filmów akcji i utrzymać reputację najbardziej emocjonującej serii blockbusterów, nie wystarczy tylko zaserwować kolejnej porcji wybuchów i strzelanin. Należy wykazać się kreatywnością, a tej twórcom „Ghost Protocol” nie brakuje. Sekwencja ucieczki z więzienia pod melodię piosenki Deana Martina, detonacja Kremla, wspinaczka po najwyższym wieżowcu świata, pościg w burzy piaskowej, bójka na piętrowym parkingu z poruszającymi się autami – to wszystko nie pozwala skupiać się na niedostatkach fabularnych. Wprawdzie fabuła jest pretekstowa, ale często dowodzi braku pomysłowości, choć pełno jej w kontekście scen akcji.
Ethan Hunt ucieka z więzienia w Moskwie z pomocą dwójki agentów z jednostki IMF – znanego z „Mission Impossible 3” J.J. Abramsa Benjiego Dunna oraz Jane Carter, nowej twarzy w galerii postaci serii. Po brawurowym wymknięciu się z murów zakładu, rozpoczyna się właściwe zadanie: Hunt ze swoim zespołem ma wejść do Kremla i zdobyć dokumenty dotyczące rosyjskiego generała. Misja kończy się fiaskiem, a organizacja zatrudniająca Hunta przestaje istnieć. Agenci automatycznie tracą poparcie sekretarza i otrzymują status terrorystów. Jedyną drogą jest doprowadzić do końca misję, której początkiem było zadanie na Kremlu. Trzeba powstrzymać człowieka przygotowującego wojnę atomową. Czyli standardowo: Hunt rozpoczyna walkę o ocalenie świata.
Podstawowym atutem filmu jest bezpretensjonalne podejście reżysera. To rodzaj rozrywki dla rozrywki, z maksymalną tolerancją dla progu logiki. Właśnie dlatego nie na miejscu okazują się poważne wyrzuty sumienia i problem poczucia winy kolejnego nowego bohatera serii, niejakiego Brandta granego przez Jeremy’ego Rennera. Nijak pasują do zabawy gatunkiem, którą proponuje Bird. Ma być lekko, widowiskowo, olśniewająco. Dylematy moralne powinno zostawić się twórcom dramatów. Oczywiście istnieją filmy akcji z drugim dnem tak, jak „Tożsamość Bourne’a” Douga Limana, ale „Ghost Protocol” to z założenia czysta adrenalina i oderwanie od rzeczywistości, nie rozrywka z przesłaniem. Skąd wątek odpowiedzialności Brandta, skoro Bird nie ma większych ambicji ponad utrzymanie zabawy płynącej z oglądania filmu na najwyższym poziomie?
Oczywiście znakiem rozpoznawczym serii jest Tom Cruise. Aktor daje z siebie wszystko, ale powoli zaczyna być po nim widać upływający czas. Poza tym Cruise nie radzi sobie z poczuciem humoru swojego bohatera. Bird chciał rozświetlić film większą ilością humoru, co spowodowało również wprowadzenie drobnych zmian w wizerunku Hunta. Nie przewidział jednak, że Cruise ma już formułę na granie agenta i nie ma w niej miejsca na żarciki. To nie „Wybuchowa para”, w której lokomotywą humoru i tak była Cameron Diaz, a nie partnerujący jej Cruise. Uwagę ściągają natomiast pozostali aktorzy: nadal fenomenalnie zabawny jest Simon Pegg jako Benji, idealnym bohaterem kina akcji okazuje się być Jeremy Renner, urodą uwodzi piękna Paula Patton. Mile zaskakuje nawet Anil Kapoor w epizodzie indyjskim. Zakończenie „Ghost Protocol” zwiastuje otwarcie pola na kontynuację. Ale czy publiczność da się skusić na kolejną misję w wykonaniu agenta Hunta? Wpływy w box offisie pokazują, że tak, ale trzeba także pamiętać, że – mimo świetnych pomysłów i intensywnego tempa – już „czwórce” brakuje niespodzianek i świeżości. Może czas, żeby Hunt poszedł na emeryturę?



Tytuł: Mission: Impossible – Ghost Protocol
Reżyseria: Brad Bird
Zdjęcia: Robert Elswit
Scenariusz (film): J.J. Abrams, Tom Cruise, Andre Nemec
Rok produkcji: 2011
Kraj produkcji: USA
Cykl: Mission: Impossible
Dystrybutor: UIP
Data premiery: 26 grudnia 2011
Gatunek: akcja
Wyszukaj w: Wysylkowa.pl
Wyszukaj w: Kumiko.pl
Wyszukaj w
:
Wyszukaj w: Skąpiec.pl
Ekstrakt: 70%
powrót; do indeksunastwpna strona

104
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.