powrót; do indeksunastwpna strona

nr 3 (CXV)
kwiecień 2012

Tesla unplugged
Jean Echenoz ‹Błyskawice›
Nicola Tesla doczekał się kolejnej biografii. Dość interesującej i rzetelnej, ale, o dziwo, w opowieści Jeana Echenoza o wynalazcy z wielkimi zasługami w pracach nad prądem brakuje iskry. Najpotężniejsza dawka energii kryje się, niestety, w samym tytule – „Błyskawicach”.
ZawartoB;k ekstraktu: 60%
‹Błyskawice›
‹Błyskawice›
Historia serbskiego wynalazcy dopełnia cykl trzech życiorysów (wcześniej ukazały się przekłady biografii Emila Zatopka i Maurice’a Ravela). W przypadku „Błyskawic” autor tytułuje swojego bohatera imieniem Gregor, co może sugerować, że nie wszystkie powieściowe fakty miały odzwierciedlenie w rzeczywistości. Jednak przynajmniej większość doskonale się zgadza – Echenoz dotyka najważniejszych zainteresowań Tesli, kreśląc konflikt z Edisonem, walkę o przejście z prądu stałego na zmienny, wreszcie powracając co jakiś czas do największej chyba obsesji naukowca – wolnej energii, która w nigdy nie zrealizowanym założeniu miałaby służyć całej ludzkości zupełnie za darmo.
To jednak nie wynalazki i próby ich opatentowania są głównym motywem „Błyskawic”. Pisarz bardziej skupił się na próbie sportretowania osobowości Serba. Tesla Echenoza jest pewnym siebie megalomanem, nie baczącym na tak przyziemne sprawy, jak płacenie rachunków czy troszczenie się o zabezpieczenie własnych interesów. Do pewnego stopnia również naiwnym, oddanym naukowej idei, nieprzystającym do świata, w którym owa idea musi znaleźć potwierdzenie w umowach i patentach, bo inaczej nawet największy twórca może pewnego dnia obudzić się w tanim hotelu po to, by stwierdzić, że nie stać go już nawet na wynajmowanie najgorszej rudery. Taki właśnie los stał się udziałem Gregora, na starość zdziwaczałego, do obsesyjnego zainteresowania wolną energią dorzucającego jeszcze fascynację gołębiami, dla których otworzył nawet przychodnię lekarską.
Historia Tesli mogłaby się wydawać literackim samograjem – tak jednak nie jest. Nawet mimo tego, że Echenoz zdecydował się na biografię fabularyzowaną, co daje naprawdę duże pole manewru. Niewykorzystane, bo „Błyskawice” nie pretendują nawet do miana lektury więcej niż poprawnej. Irytuje styl narracji – poklepujący bohatera (i przy okazji czytelnika) po plecach, momentami infantylny. Jak w scenie, w której przyjaciółka Georga podarowała mu krawat, wiążąc go od razu na szyi naukowca. Ten, na co dzień unikający kontaktu fizycznego, odczuł niejaką przyjemność, co narrator skwitował Może nawet lekka erekcja, Gregor? No, nie żałuj sobie, chociaż raz. I nie chodzi tu bynajmniej o pruderię, a o nieznośną wyższość, z jaką chwilami narrator traktuje głównego bohatera. Nie imponuje również sama konstrukcja zdań – niewyszukana, z pewnością łatwa do przyswojenia, ale pozbawiona jakichkolwiek fajerwerków, w wielu miejscach pozostawiająca wrażenie niewykorzystania potencjału. A ten był przecież ogromny.
Ocena „Błyskawic” jest, rzecz jasna, uzależniona od przyjętych założeń. Jeśli oczekuje się sprawnego rozwinięcia encyklopedycznej notatki, ufabularyzowanego, ale podanego w mocno sterylnej formie – niewątpliwie książka okaże się satysfakcjonująca. Mnie jednak zabrakło wspomnianej na wstępie iskry, takiego opowiedzenia historii, by obsesja i geniusz jednego z największych naukowców naszych czasów były nie tylko widoczne, ale wręcz namacalne. Tymczasem zawarte w tej króciutkiej powieści losy Tesli są w ujęciu Echenoza jak tytułowe błyskawice – fascynujące, ale podziwiane zwykle z pewnego dystansu.



Tytuł: Błyskawice
Tytuł oryginalny: Des éclairs
Przekład: Anna Michalska
ISBN: 978-83-7392-370-6
Format: 130s. 145×235mm
Data wydania: 27 stycznia 2012
Wyszukaj w
:
Wyszukaj w: Amazon.co.uk
Zobacz w: Kulturowskazie
Ekstrakt: 60%
powrót; do indeksunastwpna strona

53
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.