powrót; do indeksunastwpna strona

nr 4 (CXVI)
maj 2012

Autor
Cudzego nie znacie: Romans historiozoficzno-erotyczny
William Boyd ‹Waiting for Sunrise›
Podczas lektury pierwszych stron „Waiting for Sunrise”, najnowszej powieści Williama Boyda, dręczy nas tylko jedno pytanie: czego szuka Anglik w Austrii? Początkowo wydaje się, że wszystko sprowadza się do opisania romansowego wątku w przepełnionym seksem Wiedniu epoki fin de siècle’u. Jednak czy miłość uwikłana w wielką historię jest tu faktycznie motywem wiodącym?
ZawartoB;k ekstraktu: 90%
‹Waiting for Sunrise›
‹Waiting for Sunrise›
Lysander Rief, młody Anglik, średnio znany aktor, rozpoznawalny bardziej dzięki znakomitej karierze swojego zmarłego ojca niż swoim własnym kreacjom teatralnym, zjawił się w Wiedniu skuszony sławą tamtejszych psychoterapeutów z doktorem Freudem na czele. To właśnie w poczekalni jednego z lekarzy po raz pierwszy spotyka Hettite Bull, angielską artystkę bardzo dobrze obeznaną w wiedeńskiej bohemie. Ich krótkie, przelotne wręcz spotkanie staje się początkiem niecodziennego splotu wydarzeń, które kończą się dla samego Lysandra dość niefortunnie.
Jak stwierdza jeden z bohaterów, każdy człowiek odgrywa w życiu jakąś rolę. Kłopot w tym, że mimo aktorskiego doświadczenia Lysandra nie udaje mu się dostrzec tych prawidłowości. Tak naprawdę wszyscy, poczynając od Munro i Fyfe-Millera, przez Hettite i Blanche, aż po tych jeszcze rzadziej i bardziej przelotnie pojawiających się na kartach powieści, są pewnego rodzaju archetypicznymi przykładami postaci literackich: femme fatale, wielka miłość, kochająca matka, nowopoznany przyjaciel, pomocny krewniak itp. Dopiero kiedy wgryziemy się w te charaktery bardziej, a także poznamy je z nieco innej strony (pod tym względem końcówka książki znakomicie zmienia nasze wyobrażenie o tym, kto jest kim), zrozumiemy, że kryje się za tym coś więcej. Jak gdyby bohaterowie świadomie przyjmowali te klasyczne role tylko na pokaz. W rzeczywistości nie wiemy o większości z nich prawie nic.
Lysander wcale nie wydaje się zainteresowany dostrzeżeniem prawdziwych twarzy napotykanych na swojej drodze ludzi i z iście dziewiętnastowieczną naiwnością przyjmuje za pewnik to, za kogo się podają i na kogo pozują. Pod tym względem powieść Boyda stara się unaocznić nam różnice między starą a nową epoką, dwoma światami, których nie sposób ze sobą pogodzić. Niektórzy są w stanie przystosować się do nowych realiów, zaś inni, jak nasz bohater, ślepo podążają drogami wyznaczonymi przez epokę wiktoriańską. Pierwsza wojna światowa położyła kres dawnym wartościom, otwierając zupełnie nowy rozdział w historii. Wydaje się, że Boydowi chodziło o ukazanie tego etapu przejściowego poprzez umieszczenie swojej powieści w latach tego konfliktu. Choć pierwsze rozdziały, rozgrywające się jeszcze w przedwojennym Wiedniu, tchną beztroskim przekonaniem ludzi o ich własnej sile, honorze i wiecznej młodości, później nastrój zmienia się nie do poznania. Wybuch wojny i powrót do Anglii stają się dla Lysandra zderzeniem z brutalną rzeczywistością, którą przyjdzie mu zaakceptować z olbrzymią trudnością.
To właśnie w drugiej części powieści do głosu dochodzi wątek kryminalno-szpiegowski, którego rozwikłanie będzie dla czytelnika o wiele łatwiejsze niż dla Lysandra. Wyprawa do Szwajcarii i poszukiwania zdrajcy w brytyjskim ministerstwie wojny spychają motywy romansu na dalszy plan, lecz zaborczy charakter Hettite i miłość do Blanche wciąż przemykają gdzieś w tle. W kilku miejscach to właśnie kontakty z kobietami jego życia dostarczają Lysandrowi wielu kluczowych informacji, które mógłby wykorzystać w swoim śledztwie. No właśnie, mógłby. Niestety, zamiast zawierzyć faktom, stara się on dopasować je do obrazu świata, jaki sam wytworzył.
Lecz Lysander, uchodzący także za poetę, zmienia tematykę swoich wierszy z naiwnie romantycznych tworów pisanych pod wpływem burzliwego romansu na bardziej modernistyczne liryki o technologii i brudnych, zatłoczonych ulicach Londynu. To przejście z romantyzmu do modernizmu (lub też futuryzmu) wydaje się odzwierciedlać jego duchową ewolucję. Ale to tylko pozory. Choć świat wyzierający z jego poezji wydaje się zmieniać, on sam tych zmian jak gdyby nie potrafił dostrzec. A może robi to zupełnie podświadomie, decydując się na życie w wyimaginowanym świecie, który wziął swój początek od szczęśliwej wiedeńskiej kuracji?
„Waiting for Sunrise” stawia wiele pytań. Lub raczej zmusza czytelnika do tego, by samemu podważał przedstawioną w powieści rzeczywistość w poszukiwaniu prawdy. Tak czy inaczej, Boyd nie udziela zbyt wielu oczywistych odpowiedzi, pozostawiając szerokie pole do popisu naszej wyobraźni. Ponadto, raz jeszcze sięgając do Kaczmarskiego, dotyka ona jakichś mrocznych zakamarków ludzkiej duszy. Godna polecenia, niejednoznaczna lektura.



Tytuł: Waiting for Sunrise
Wydawca: Bloomsbury
ISBN: 978-1408817742
Format: 368s. 153×234mm; oprawa twarda
Cena: 18,99 £
Data wydania: 16 lutego 2012
WWW: Strona
Wyszukaj w: Selkar.pl
Wyszukaj w: Wysylkowa.pl
Wyszukaj w: Kumiko.pl
Wyszukaj w: Bookiatryk.pl
Wyszukaj w
:
Wyszukaj w: Amazon.co.uk
Zobacz w: Kulturowskazie
Ekstrakt: 90%
powrót; do indeksunastwpna strona

53
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.