Przed polskimi słuchaczami cztery majowe koncerty Austriaka robiącego furorę. Ale już teraz na sklepowych półkach czeka (o ile nie został, co całkiem możliwe, w całości wyprzedany) jego nowy, świetny album – „The Princess”.  |  | ‹The Princess›
|
Parov Stelar to marka, która z każdym wydawnictwem zyskuje większe uznanie. Porywa zwłaszcza charakterystycznym stylem, łączącym wyraźne naleciałości retro (przede wszystkim jazzowe i swingowe) z elementami nastrojowego downtempa i współczesnego klubowego grania. A że od jakiegoś czasu u boku Marcusa Füredera występuje cały zastęp utalentowanych muzyków (choćby saksofonista, trębacz czy perkusista), to mnogość zapewnianych przez nich doznań jest wręcz imponująca. Potwierdzeniem tego jest już otwierający playlistę nowego longplaya utwór – „Milla’s Dream”, w którym słuchaczy witają fortepianowe klawisze, uzupełnione po chwili samplami (także ze skrawkami wokali) i skreczami; ale to nie koniec – bo przychodzi też czas na urzekającą trąbkę i mruczący saksofon. A to, wprawdzie klimatyczny i zachęcający, ale jedynie wstęp do dwupłytowego wydawnictwa. Pierwszy krążek składający się na „The Princess” to aż piętnaście utworów zbudowanych głównie w oparciu o fortepianowe dźwięki. Do tego w rozmaitych proporcjach dodawane są oczywiście inne instrumenty, elektronika oraz wokale. Wśród tych ostatnich sporo jest samplowanych i powtarzanych wycinków, ale nie brakuje też śpiewaków z prawdziwego zdarzenia – pojawiają się m.in. Cleo Panther oraz Lilja Bloom. To gwarancja jeszcze większego eklektyzmu, bowiem głosy to niejednakowe, choć jednocześnie dostosowane do retro-klubowego brzmienia. Dominują więc aksamitne i płynne śpiewy, którym nie można jednak zarzucić senności lub nużących właściwości. W sumie kompakt z „jedynką” to w niemałej części numery idealne do tańca („All Night”, „Silent Shuffle”, „Dust In The Summer Rain”, które na żywo na pewno rozkołyszą każdą widownię), ale druga połowa płyty to bardziej downtempowe, płynące kompozycje. Na „The Princess” zachowano zatem równowagę pomiędzy energiczną rozrywką i odrobiną refleksji czy kojącego odpoczynku. Co więcej, dla mnie w najwyższym stopniu urzekające są właśnie utwory w pewien sposób stonowane: filmowy „You Got Me There”, utrzymany nieco w stylu Bonobo i z dodatkiem gitary „Beautiful Morning” lub balladowy „The Fog”, w którym obok wiodących klawiszy pojawia się przeszywająca trąbka (w rękach Jerry’ego Di Monzy). Bez wątpienia po tak intensywnych pięćdziesięciu minutach odbiorca może czuć się w pełni usatysfakcjonowany, co nie oznacza, że nie znajdzie przyjemności w drugiej płycie z opisywanego zestawu, na którą trafiły numery sprzed lat (niepublikowane na dotychczasowych studyjnych wydawnictwach), a także wersje koncertowe i remiksy. To dodatkowe trzynaście kawałków, wśród których mamy swingowy i klubowy „Jimmy’s Gang” (później też w wersji Enzo Siffrediego) albo parkietowy, elektroniczno-jazzowy „The Snake”. Co ważne, pozycje wyjątkowo wpadające w ucho oraz serwujące całe spektrum muzycznych emocji wymieniać można by znacznie dłużej – to tak dobry i wyjątkowy album. Niezwykły przez dopracowanie i wyważenie licznie wykorzystanych elementów, ale też pod względem unikalnego stylu. Stylu Parova Stelara.
Tytuł: The Princess Nośnik: CD Data wydania: 23 kwietnia 2012 Gatunek: elektronika, jazz EAN: 808699120012 Utwory CD1 1) Milla’s Dream 2) All Night 3) Nobody’s Fool 4) The Princess 5) Silent Shuffle 6) This Game 7) You Got Me There 8) Dust In The Summer Rain 9) Requiem For Annie 10) With You 11) The Beach 12) Song For The Crickets 13) Beautiful Morning 14) The Fog 15) True Romance Part 2 CD2 1) Jimmy’s Gang 2) Sally’s Dance 3) Booty Swing 4) Baska Brother 5) The Phantom [1930 Version] 6) The Snake 7) Wanna Fete 8) Oh Yeah 9) The Vamp 10) The Paris Swing Box 11) All Night [Extended Club Version] 12) A Song For You 13) Jimmy’s Gang [Enzo Siffredi Remix] Ekstrakt: 90% |