Eksperyment filmowy czy jawna prowokacja emocjonalna? Gdy południowokoreański reżyser Kim Ki-duk rejestruje na taśmie filmowej depresję i strach, które ogarnęły go po wypadku na planie, nie sposób pozostać obojętnym na objawy jego załamania, ale jednocześnie pojawia się wątpliwość. Czy osobiste przeżycia powinny być wystawione na widok publiczny?  |  | ‹Arirang›
|
Po wypadku na planie filmu „Sen” z 2008 roku, Kim Ki-duk, reżyser znanych w Polsce koreańskich filmów kontemplacyjnych – „Wiosna, lato, jesień, zima… wiosna”, „Pusty dom” czy „Łuk” – wycofał się z życia publicznego i ukrył przed światem w pozbawionym podstawowych wygód domku w górach. Uzależnienie od filmów szybko dało o sobie znać i Kim Ki-duk zaczął kręcić samego siebie, przeprowadzając w ten sposób rodzaj eksperymentu będącego krzyżówką autoterapii, spowiedzi, psychicznego ekshibicjonizmu, podświadomej kreacji i artystycznej prowokacji. W „Arirangu” reżyser prowadzi dialog z różnymi stronami swojej osobowości, rozmyśla nad życiem i własną przeszłością, a także pyta, czym jest film i jakie ma znaczenie wobec podstawowych kwestii egzystencjalnych. Widz staje się świadkiem potężnego kryzysu drugiego człowieka: reżyser wątpi, płacze, a potem sam z siebie drwi. To dlatego ten filmowy eksperyment-monolog budzi mieszane uczucia – z jednej strony fascynuje, bo zaspokaja wścibstwo i pogoń za sensacją wpisane w ludzką naturę, z drugiej – każe zastanowić się nad autentyzmem emocji z taśmy filmowej i odstrasza skrajnym ekshibicjonizmem. „Arirang” na pewno nie jest filmem dla wszystkich entuzjastów kina. To dokumentalna spowiedź nakręcona w surowym stylu, o chaotycznym charakterze i bez scenariusza. Reżyser stara się uchwycić chwilę, zapisując na filmowych ujęciach momenty filozoficznych uniesień, pijackiej rozpaczy lub nagłych stanów depresyjnych. Uzupełniając dialogi z samym sobą fragmentami z życia wziętymi, które pokazują Kim Ki-duka jako człowieka prowadzącego nędzną egzystencję w ciężkich warunkach będących karą za jego wcześniejszą niefrasobliwość, reżyser sprawia, że wojeryzm zostaje wyparty przez współczucie i refleksję nad funkcjonowaniem ludzkiej psychiki. „Arirang” przestaje być serią wypowiedzi, a zaczyna być próbą scharakteryzowania stanu emocjonalnego jednostki. Jest to eksperyment na temat szukania prawdy, który w dyskusję wciągnie przede wszystkim zwolenników twórczości Kim Ki-duka, ale również widzów szukających w kinie czegoś nowego.
Tytuł: Arirang Rok produkcji: 2011 Kraj produkcji: Korea Południowa Data premiery: 13 kwietnia 2012 Czas projekcji: 100 min. Gatunek: dokumentalny, dramat Ekstrakt: 60% |