powrót; do indeksunastwpna strona

nr 4 (CXVI)
maj 2012

Tao, geometria i Borges
Paul Theroux ‹Stary Ekspres Patagoński. Pociągiem przez Ameryki›
Autor zawarł w tej książce cały romantyzm podróży. Wyznaczył sobie tylko jej cel, a cała reszta, której doświadczył złożyła się na to, co nieznane i przypadkowe.
ZawartoB;k ekstraktu: 70%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Podróż pociągiem jest specyficzna. Rządzą nią prawa geometrii, bo jej kierunek wyznacza abstrakcyjna linia prosta, podzielona na odcinki: „stąd – dotąd”. Obrazy obserwowane przez szybę pociągu są jednowymiarowe, punkt widzenia ogranicza się do tego, co najbliżej torów i stacji kolejowych. A także do tego, co rozgrywa się między pasażerami w pociągu.
Pomysł na tę wyprawę wydaje się być banalnie prosty: Paul Theroux wsiada do metra na stacji najbliższej swojego miejsca zamieszkania. Od tej pory będzie się poruszał (z jednym drobnym wyjątkiem) tylko pociągiem – tak długo, aż dotrze do Patagonii na samym południu Ameryki Południowej. Przed nami zatem fascynująca jazda przez dwa kontynenty, pełna barw i kontrastów. Droga niemal w linii prostej z północy na południe. Zmienia się klimat. Obraz zza szyby pociągu układa się w tajemniczy kolaż, malowniczy i kolorowy fresk, gdzie widać coraz to nowe krajobrazy, domy, osady, miejsca zapomniane i nieuczęszczane. Dominuje chaos i przypadkowość, tymczasem narracja Paula Theroux nadaje temu wszystkiemu porządek, sens i całość.
Dużo miejsca w książce zajmują opisy ludzi, przede wszystkim miejscowych. Autor kreśli je kilkoma kreskami, ale z dużym zmysłem obserwacji, trafnie oddając ich osobowość i sposób bycia. Zna na tyle hiszpański, że może się z nimi bezpośrednio porozumiewać. Co ciekawe, Theroux spotyka też innych turystów, przeważnie z USA i z Europy. Dzielą się na tych, dla których wszystko u nich w kraju jest najlepsze, na tych, którym tutaj, za granicą podoba się bardziej i na tych, którzy tak są zaabsorbowani sobą, że niczego nie zauważają. Poprzez te indywidualne przypadki autor dociera do sedna ciekawej rzeczy: indywidualna filozofia życia przekłada się na mentalność całej zbiorowości.
Pierwszym uczuciem, jakie towarzyszy czytaniu książki jest zazdrość: jakie to musi być fascynujące, wsiąść tak po prostu do pociągu i realizować wyznaczony cel wyprawy, jadąc tak długo, aż dotrze się na miejsce! Nie trzeba martwić się o urlop w pracy, rodzinę, codzienne drobiazgi, można skupić się tylko na podróży. Autor jednak nie kryje, że to w rzeczywistości ciężka praca, bo upał, brud i hałas, a czasem nawet brak poczucia bezpieczeństwa i fizyczne zmęczenie. Najważniejszą rzeczą dla Theroux jest jednak skupienie się na dotarciu do celu, a co za tym idzie – akceptacja wszystkiego, co przynosi los. Wszystko to sprawia, że autorowi udało się dotrzeć do tajemnicy, albo – jak powiedzieliby filozofowie wschodu – do Tao podróży, gdzie przebycie samej drogi liczy się bardziej niż osiągnięcie celu.
Warto jednak zwrócić uwagę, że ten romantyzm przemierzania świata przez Paula Theroux jest nieco pozorny i do pewnego stopnia wykreowany, nie brak w tle dyskretnych wzmianek o tym, że autor tu i ówdzie wygłasza gościnne wykłady oraz, że opiekują się nim amerykańscy ambasadorowie krajów, przez które autor przejeżdża. Nie jest to więc tak do końca samotne i „dzikie” podróżowanie.
I ten zaskakujący epizod, któremu autor nie szczędzi miejsca w książce, zupełnie niepasujący do tego wszystkiego, co zostało utrwalone w niej wcześniej. Spotkanie autora z żyjącym jeszcze wówczas wybitnym argentyńskim pisarzem Jose Louisem Borgesem. Dyskusje o życiu i literaturze. Ciekawie nakreślony portret wybitnego, ale i kontrowersyjnego pisarza u schyłku życia. Człowieka u końca swojej podróży.
Wielka szkoda, że ta książka ukazuje się w Polsce dopiero teraz – i to dlatego przyznaję jej tylko 70%. „Stary ekspres patagoński” oczywiście po latach znakomicie się broni, ale nie da się zaprzeczyć, że mamy wrażenie obcowania z czymś z lekka przedawnionym, „kalter Kaffee”, jak mawiają Austriacy. Tekst ma już status tylko i wyłącznie dokumentu historycznego. Od podróży autora do Patagonii mija ponad 30 lat, więc można założyć, że sporo musiało się wszędzie zmienić. A może jednak nie? Aby się o tym przekonać, jedynym wyjściem byłoby wyruszenie na kolejną taką wyprawę, śladami Paula Theroux.



Tytuł: Stary Ekspres Patagoński. Pociągiem przez Ameryki
Przekład: Paweł Lipszyc
ISBN: 978-83-7536-339-5
Format: 536s. 125×205mm
Cena: 43,50
Data wydania: 14 marca 2012
Wyszukaj w: Bookiatryk.pl
Wyszukaj w
:
Wyszukaj w: Amazon.co.uk
Zobacz w: Kulturowskazie
Ekstrakt: 70%
powrót; do indeksunastwpna strona

55
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.