powrót; do indeksunastwpna strona

nr 4 (CXVI)
maj 2012

Mała Esensja: O łyżeczkach i aeroplanach
‹Poczytaj mi, mamo. Księga druga›
O tym, czym były książeczki z serii „Poczytaj mi mamo” i o tym, czym są ich współczesne wydania pisałem już przy okazji recenzji pierwszego tomu. Dziś więc wystarczy opowiedzieć o tym, jakie perełki dziecięcej literatury zawiera tom drugi.
ZawartoB;k ekstraktu: 90%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Do tomu drugiego wznowień „Poczytaj mi mamo” wybrano dziesięć tekstów – osiem opowieści i dwa wiersze. Zbiór jest zróżnicowany i z pewnością pokazuje, czym właściwie powinna być wysokiej klasy literatura dziecięca. Tak jak w przypadku poprzedniego tomu, czytałem go córce i jej reakcje są jednym z kluczowych elementów tej recenzji.
Książkę otwiera „Zarozumiała łyżeczka” Elżbiety Szeptyńskiej, opowieść o srebrnej łyżeczce, która próbuje się odnaleźć wśród mniej wykwintnych sztućców i jednocześnie jeden z ulubionych tekstów mojej córki. Opowiadanie z jednej strony jest kształcące (nie tylko uczy, że nie należy bezpodstawnie się wywyższać, ale też ciekawie prezentuje świat różnych łyżek – w tym gigantów pracujących na potrzeby koparek), z drugiej autentycznie sympatyczne i zabawne. Nie można nie wspomnieć o znakomitych ilustracjach Edwarda Lutczyna.
„Kiedy byłam mała” Danuty Wawiłow to z kolei mój ulubiony tekst drugiego tomu „Poczytaj mi mamo”. Mała Ewa ogląda stare fotografie i pyta rodziców i babcię o ciekawe zdarzenia z ich dzieciństwa, oni ochoczo je opowiadają. Potem Ewa opowiada swoją historię, która… wydarzyła się rano. Cóż, dla pewnych małych szczęśliwców dzieciństwo nie jest na szczęście nadal odległym wspomnieniem, lecz codziennością… Tekst buduje pomost między dziećmi i dorosłymi, przypomina tym drugim dawne, piękne czasy, no i chyba nie muszę wspominać, że po zakończeniu lektury sam byłem zmuszony do opowiadania córce swych dziecinnych wspomnień. Co oczywiście uczyniłem z przyjemnością.
„Mój piękny, złoty koń” Wandy Chotomskiej to być może najpiękniejsze opowiadanie zbioru, tekst śliczny i wzruszający. Mały Piotruś przyjaźni się z koniem, który co rano przywozi warzywa do osiedlowego sklepu. Pewnego dnia koń się nie pokazuje, chłopiec wyrusza na jego poszukiwania – okazuje się, że na ulicy pojawił się znak zakazu wjazdu zwierząt. To jeden z tych tekstów, które oddziałują na różnych poziomach – inaczej na dzieci, inaczej na dorosłych. Dla dzieci będzie to opowieść o pięknej przyjaźni, dla dorosłych przejmująca historia o przemianach, przemijaniu, niemożności powrotu do minionego świata.
Maria Łastowiecka – „Kto kiedy zasypia” Marii Łastowieckiej to prostszy tekst dla młodszych dzieci. Głównymi bohaterami są zając, niedźwiedź i sowa, a tematem – jak łatwo się domyślić po doborze postaci i tytule – dyskusja, jaki czas jest najlepszy na sen. Dzień, noc, czy zima? Proszę dopasować poglądy do bohaterów.
„Kącik ze smokiem” Heleny Bechlerowej to prosty, sympatyczny, ale nieco mniej zachwycający od swej konkurencji tekst o konieczności kooperacji między rodzeństwem. Z pewnością przydatny dla rozdziców-rozjemców.
Kolejna perła – wiersz „W aeroplanie” Juliana Tuwima. Każdy, kto kojarzy twórczość dziecięcą wybitnego poety tylko z „Lokomotywą” powinien natychmiast nadrobić braki. „W aeroplanie” to wiersz dynamiczny, dowcipny, efektowny, łatwo zapadający w pamięć, a tu doskonale zilustrowany przez Mirosława Tokarczyka. Obok genialnych „Daktyli” Danuty Wawiłow z pierwszego tomu, wierszowany ulubieniec mojej córki.
„Co mam” znanej z twórczości dla nieco starszych czytelników Małgorzaty Musierowicz to kolejna historia o tym jak stwierdzić, kto nadaje się na prawdziwego przyjaciela. Czy chłopak, który w zamian za przyjaźń domaga się gumy do żucia, czy nieco dziwny, niewyraźnie mówiący, przestraszony dzieciak, ale oddany i szczery? Dla nas odpowiedź jest oczywista, ale teksty mówiące o tym, jak rozpoznawać prawdziwą wartość ludzi są istotnym elementem twórczości dla dzieci.
„Ptasie ulice” Tadeusza Kubiaka to kolejny wiersz w zbiorze. Sympatyczny, ale chyba bardziej by się nam podobał, gdybyśmy mieszkali w okolicy z prawdziwymi ptasimi nazwami ulic (czyli w Warszawie, o ile się nie mylę, na Ursynowie).
Wanda Chotomska – „Trzymaj się, Kamil” to przedszkolny oswajacz. Miły tekst o pierwszym dniu w przedszkolu, poszukiwaniu przyjaźni, przełamywaniu barier i własnej nieśmiałości. Lekki, nie przesadnie edukacyjny, taka ciekawa scenka rodzajowa.
Twórcy postaci kota Filemona Sławomir Grabowski i Marek Nejman tym razem napisali zabawny tekst o hałasach w bloku („Co w rurach piszczy”), widzianych (to znaczy: słyszanych) z perspektywy psa. Ciekawe – minęło 40 lat, a hałasy wciąż te same…
Dziś, gdy wielu celebrytom wydaje się, że nie ma nic prostszego niż napisanie książeczki dla dzieci, warto podsunąć im „Poczytaj mi mamo”, by zrozumieli na czym naprawdę polega twórczość dla małego odbiorcy. Tacy autorzy jak Wanda Chotomska, Danuta Wawiłow czy Julian Tuwim tworzyli prawdziwe małe arcydzieła, które zachwycają nadal po dekadach i nadal potrafią doskonale bawić dzieciaki. A my z Karoliną czekamy niecierpliwie na trzeci tom – może by mu przekornie dać tytuł „Poczytaj mi tato”, hmm?



Tytuł: Poczytaj mi, mamo. Księga druga
ISBN: 978-83-10-12107-3
Format: 280s. 165×215mm; oprawa twarda
Cena: 49,90
Data wydania: 9 listopada 2011
Wyszukaj w: Bookiatryk.pl
Wyszukaj w
:
Wyszukaj w: Amazon.co.uk
Zobacz w: Kulturowskazie
Ekstrakt: 90%
powrót; do indeksunastwpna strona

69
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.