powrót; do indeksunastwpna strona

nr 5 (CXVII)
czerwiec 2012

Alchemia trującej miłości
Jennifer Clement ‹Trucizną mnie uwodzisz›
Myląca jest subtelność i zmysłowość tej powieści, toczącej się w tropikalnym słońcu, wśród aromatów egzotycznych roślin i owoców. Pojawiają się w niej także postacie świętych – patronów różnych spraw i rozbrzmiewają piosenki Jimiego Hendrixa. Ale przede wszystkim są tutaj kobiety – seryjne morderczynie i ich historie.
ZawartoB;k ekstraktu: 80%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Emily, niepamiętająca już prawie swojej matki, mieszka z ojcem, studiuje historię i pracuje w sierocińcu, założonym przez jej przodków. Życie dziewczyny jest przewidywalne i uporządkowane. Matka Agata, oddana bezgranicznie dzieciom z sierocińca, jest także podporą dla Emily, której nie szczędzi bogatej życiowej wiedzy. Historia toczy się prosto, bez dramatycznych zwrotów akcji, jeśli nie liczyć przejmujących losów dzieci z sierocińca. Emily nie ma charakteru buntowniczki, przyjmuje życie takie, jakie jest.
Dziewczyna ma szczególne hobby: interesuje się postaciami świętych, o których wie niemal wszystko, oraz zbiera prasowe wycinki o kobietach – morderczyniach. I my możemy do tych historii zajrzeć: każda z nich jest inna, każda na swój sposób pouczająca. Kim są te kobiety? Czy są to cyniczne manipulatorki czy ofiary, płacące cenę za nieznajomość życia, za niesprzyjający splot okoliczności czy po prostu za pragnienie miłości ponad wszystko?
W uporządkowane życie Emily i jej ojca wkracza Santi, absorbując wszystkich całym sobą. Za jego sprawą życie Emily radykalnie się zmieni, zostanie także rozwikłana dawna rodzinna tajemnica. Czy to zaciąży losie dziewczyny, czy też być może ją uratuje?
Pełna barw i zapachów powieść Jennifer Clement intryguje z ogromną mocą i angażuje bez reszty. Każe się nam zastanowić: a gdyby miłość była rośliną? Może byłaby podobna do ozdobnego żeniszka meksykańskiego, rzadkiej budlei, pospolitej komosy, wrażliwego hibiskusa, krótko kwitnącego wilczomlecza nadobnego, tomiłka o zniewalającym, waniliowym zapachu, albo do narkotycznej petunii?
Ale okładka tej książki jest przestrogą. Widnieje na niej lantana camara – lantana pospolita. To panoszące się wszędzie zielsko, odbierające innym przestrzeń, pożywienie i radość życia. To zwyrodniały chwast na glebie uczuć. Oblicze miłości przerażającej i toksycznej. Taka też może być miłość, gdyby była rośliną. Jak wiele jest gatunków roślin, tak i miłość ma wiele odmian. Wśród nich także rodzą się szkodliwe chwasty.
Z egzotycznym i gorącym klimatem powieści kontrastuje jej swoisty emocjonalny chłód, łączący się z odczuciem lekkości i subtelności. Dobre tłumaczenie znakomicie podkreśla ulotność i zmysłowość narracji. Pozorna łagodność pióra Jennifer Clement ma wielką siłę ekspresji. Niedopowiedzenia poruszają czytelnika emocjonalnie i wymagają od niego uwagi, bo tę historię trzeba sobie od początku „złożyć” i opowiedzieć samemu. Dlatego wchodzi ona głęboko pod skórę. Pisarka dowiodła, że artystyczna proza może zaszokować dużo bardziej, niż brutalne, hałaśliwe opowieści w stylu tabloidowych sensacji.
Okazuje się, że są święci od wszystkiego, nawet od nagłych wypadków i ołówków, ale nie ma patrona chroniącego od złej miłości.



Tytuł: Trucizną mnie uwodzisz
Tytuł oryginalny: The Poison That Fascinates
Przekład: Karolina Zaremba
Wydawca: Mała Kurka
ISBN: 978-83-62745-03-6
Format: 135×205mm
Cena: 34,–
Data wydania: 25 kwietnia 2012
Wyszukaj w: Wysylkowa.pl
Wyszukaj w
:
Wyszukaj w: Amazon.co.uk
Zobacz w: Kulturowskazie
Ekstrakt: 80%
powrót; do indeksunastwpna strona

45
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.