powrót; do indeksunastwpna strona

nr 5 (CXVII)
czerwiec 2012

Kopciuszek made in Japan
Zoë Marriott ‹Cienie na Księżycu›
Czy wyobrażacie sobie Kopciuszka w kraju Samurajów? Zoë Marriott sobie wyobraziła i napisała książkę „Cienie na Księżycu”. Co prawda z podobieństwem do jednej z najpopularniejszych europejskich baśni jest tu trochę jak w znanym dowcipie, bo nie Japonia, a fantastyczna kraina na Japonię stylizowana, i nie zła macocha, ale złowrogi ojczym, lecz poza tym historia się mniej więcej zgadza.
ZawartoB;k ekstraktu: 60%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Zaczyna się od mocnego uderzenia, bo od zabójstwa, którego ofiarą padają ojciec czternastoletniej Suzume i jej kuzynka. Wkrótce matka dziewczyny ponownie wychodzi za mąż, a młoda bohaterka dowiaduje się, że śmierć jej ukochanego taty zaplanował nie kto inny, ale właśnie ojczym. W tym momencie życie Suzume przewraca się do góry nogami. Nastolatka najpierw ukrywa się we własnym domu jako posługaczka, a potem… dalszej akcji może zdradzać nie będę, powiem tylko, że znajdzie się i tradycyjny bal u księcia, choć motywacje idącego nań Kopciuszka będą zupełnie inne niż te, o jakich czytaliśmy w baśni.
Siłą książki jest wiarygodne ukazanie dorastania głównej bohaterki, która z naiwnego dziecka (jej dziecinność na początku jest aż przesadnie podkreślana, bo która czternastolatka myśli o sobie jako o „małej dziewczynce”?) zmienia się w pełną goryczy, doświadczoną życiowo młodą kobietę. Podobała mi się też bardzo niejednoznaczna, ale wiarygodna postać matki Suzume, która musi wybierać pomiędzy córką a nową rodziną. Jednak fakt, że emocje są w tej książce prawdziwe, nie zmienia tego, że niektóre zwroty akcji wydają się, delikatnie mówiąc, słabo umotywowane. I tak: Suzume, choć cierpi cały czas, to już o zemście myśli głównie wtedy, kiedy pasuje to do fabuły, takie przynajmniej odniosłam wrażenie. W pewnym momencie także przyjaciel Suzume, chcąc dziewczynie pomóc, podejmuje bardzo nieprawdopodobną decyzję – kto powieść przeczyta, będzie wiedział, o co chodzi.
Jest i romans, jak przystało na baśń o Kopciuszku. Akurat wątek romantyczny, przyznaję, nie przypadł mi do gustu, bo obiekt uczuć Suzume to bardziej „ideał nastolatki” niż żywy człowiek. Zaś lud chłopaka (to cudzoziemiec) wydaje się wprowadzony w dużej mierze w celach moralizatorskich. I tak dowiadujemy się, że mieszkańcy egzotycznych krain uznają walkę tylko w celach obronnych, nie gloryfikują przemocy i nie zabijają ufających im zwierząt domowych. Cóż, mój kołek do zawieszania niewiary trochę trzeszczał, ale wiadomo, powieść młodzieżowa charakteryzuje się między innymi tym, że dobro tam powinno być wyraźnie zaznaczone. Przesłanie „Cieni na Księżycu” brzmi zresztą: „Nie oceniaj ludzi po pozorach”. To myśl niewątpliwie szlachetna i słuszna, choć jej realizacja skutkuje kilkoma niezbyt wiarygodnymi scenami. Wyobraźmy sobie na przykład księcia, który właśnie dowiedział się, że jego już-wkrótce-kochanka fizycznie jest mężczyzną. I co ten książę robi? Złości się, czuje się oszukany czy chociaż lekko rozczarowany? Ależ nie, on stwierdza tylko pogodnie: „Masz serce kobiety”. W takich momentach miałam bardzo ambiwalentne uczucia, bo z jednej strony doceniam intencje autorki, a z drugiej, u licha, naprawdę można było tę naukę tolerancji przeprowadzić trochę zręczniej.
Mimo powyższych wątpliwości „Cienie na Księżycu” czyta się dobrze, opowieść potrafi wciągnąć, a główna bohaterka budzi zarówno sympatię, jak i współczucie. Brakuje jednak tego nieokreślonego „czegoś”, co sprawiłoby, że zapamiętamy dzieło na dłużej. Tym czymś mogłaby być egzotyka, bo w „Cieniach…” jest mnóstwo japońskich nazw, ale nie ma, że się tak górnolotnie wyrażę, japońskiego ducha, w zasadzie bohaterowie mentalnością niewiele różnią się od Europejczyków sprzed, powiedzmy, stu lat, czyli z czasów, gdy panował patriarchat. W scenach związanych z czarami (Suzume jest Kopciuszkiem magicznie uzdolnionym, a jakże) przydałoby się też więcej klimatu. Bez tych dwóch elementów „Cienie na Księżycu” są po prostu niezłym czytadłem. Tylko tyle czy aż tyle – to już zależy od czytelnika.



Tytuł: Cienie na Księżycu
Tytuł oryginalny: Shadows on the Moon
Wydawca: Egmont
ISBN: 978-83-237-5297-4
Format: 448s. 140×210mm
Cena: 34,99
Data wydania: 16 kwietnia 2012
Gatunek: dla dzieci i młodzieży, fantastyka
Wyszukaj w: Wysylkowa.pl
Wyszukaj w
:
Wyszukaj w: Amazon.co.uk
Zobacz w: Kulturowskazie
Ekstrakt: 60%
powrót; do indeksunastwpna strona

48
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.