Pełnometrażowy debiut Tatiany Iwaszkinej miał wszelkie predyspozycje ku temu, by stać się filmem ważnym. Przede wszystkim dlatego, że podejmował ważny społecznie problem. Na dodatek, mimo niskiego budżetu, na udział w projekcie zdecydowały się gwiazdy kina rosyjskiego. A jednak tkwiący w temacie potencjał został zmarnowany niepotrzebnymi zabiegami fabularnymi. W efekcie „Dla ciebie” to ciekawostka na poziomie średnio udanego dyplomowego dziełka studenta.  |  | ‹Dla ciebie›
|
Tatiana Iwaszkina do świata filmu trafiła kuchennymi drzwiami. Pierwotnie zdecydowała się bowiem na studia dziennikarskie na Uniwersytecie Moskiewskim, jednakże poza głównym kierunkiem w ciągu ostatniego roku nauki (2001-2002) zdecydowała się jeszcze na dodatkowy kurs na wydziale historii sztuki (pod hasłem: „Kinematografia jako realizacja potencjału twórczego człowieka”). Po uzyskaniu dyplomu związała się z telewizją. Stażowała na planie kilku seriali; zaliczyła nawet dwa epizody aktorskie – w komedii przygodowej Natalii Bielauskene i Jewgienija Waśkiewicza „Sokrowiszcze” (2007) oraz w miniserialu sensacyjnym Konstantina Statskiego „Kazaki-razbojniki” (2008). A potem zdecydowała się sama stanąć za kamerą; jakby tego było mało, napisała też scenariusz „Dla ciebie”. Film miał premierę w sierpniu ubiegłego roku. Pokazano go na festiwalach filmowych „Duch ognia” w Chanty-Mansyjsku w zachodniej Syberii (organizowanym dla debiutantów) oraz „Bastau” w Ałmatach. Z dawnej stolicy Kazachstanu obraz wrócił z nagrodą dla aktorki Swietłany Chodczenkowej (za główną rolę żeńską) oraz z wyróżnieniem dla Iwaszkinej (za reżyserię). Trudno jednak laury te uznać za szczególnie znaczące w branży filmowej. Fabuła filmu nie jest szczególnie skomplikowana. Kira to mniej więcej dwudziestoletnia (może troszkę starsza) kobieta, która samotnie wychowuje młodszego brata Dańkę. Codziennie rano starannie przygotowuje dla niego śniadanie, którego on nie chce jeść, sprząta jego pokój, w którym on notorycznie rozrzuca po podłodze różne przedmioty, a potem zostawia go samego i idzie do pracy. Jest, jak można się domyślać, laborantką w przychodni, a może w szpitalu. Ma tam adoratora – dużo starszego od siebie Wiktora, lekarza, który stara się wpłynąć na nią i skłonić do zmiany trybu życia. Chce, aby Kira popołudniami i wieczorami częściej wychodziła z domu, aby wreszcie pomyślała o sobie, a nie poświęcała cały wolny czas bratu. Słowa te nie trafiają kobiecie do przekonania, złości się na kochanka, a kiedy stwierdza, że zapomniała kluczy do mieszkania, pędem wypada z laboratorium i biegnie do domu. Gdy stoi pod drzwiami, których Dańka nie otwiera, wracają do niej wspomnienia. Dzięki retrospektywom dowiadujemy się, co takiego wydarzyło się w nieodległej przeszłości, wpływając na życie rodzeństwa. Iwaszkina od początku zresztą nie robi z tego żadnej tajemnicy. Dańka jest inwalidą. Nie może chodzić, całe dnie spędza bądź w łóżku, bądź na wózku inwalidzkim. Najdramatyczniejsze w całej sytuacji jest zaś to, że chłopiec wcale nie jest sparaliżowany, źródło jego niepełnosprawności tkwi w psychice.  | |
Kira poświęca mu każdą wolną chwilę, z wielką cierpliwością znosi wszystkie złośliwości brata, ponieważ czuje się winna tego, co się z nim stało. Jego choroba jest bowiem pokłosiem wypadku samochodowego, w którym zginęli ich rodzice, a zginęli być może dlatego, że tuż przed wyjazdem na proszone przyjęcie doszło do poważnej kłótni pomiędzy Kirą a matką, której zresztą Dańka był świadkiem. Trochę to naciągane, ale da się przełknąć. Tym bardziej że reżyserka bardzo subtelnie i z dużym wyczuciem tragedii rodzinnej buduje klaustrofobiczny klimat osamotnienia chłopca, który po wyjściu siostry do przychodni/szpitala przez kilka godzin pozostaje w czterech ścianach sam ze swoimi wspomnieniami, swoim bólem i niedomaganiem. Stąd też bierze się jego uparte dążenie do wydostania się na zewnątrz, choćby przez balkon.  | |
Niestety, ten pełen dramatyzmu i napięcia nastrój Iwaszkina psuje później coraz częstszymi i coraz bardziej banalnymi (by nie rzec: łopatologicznymi) retrospekcjami bądź – to już inna kategoria wątków pobocznych w tym filmie – fantazjami Kiry. Kobieta zaczyna bowiem rozpatrywać różne warianty wydarzeń. Co by było, gdyby nie pokłóciła się z matką? Co by było, gdyby nie próbowała poderwać Dimy (Dmitrija), chłopaka swojej znajomej, Nastii? I tak dalej, i tak dalej. Widocznie reżyserka hołduje teorii wyznawanej także przez Bolesława Prusa (vide rozbudowane opowiadanie „Powracająca fala”), że wszelkie zło, które kiedykolwiek uczynimy, powróci do nas. Problem w tym, że Iwaszkina tak się zapętla, iż w pewnym momencie widz zaczyna już tracić orientację, co i kiedy się dzieje. Raz mamy wiosnę, innym razem zimę, to znów przeskakujemy do punktu wyjścia i za oknami panuje słotna i chłodna jesień. Niepotrzebnie. Wystarczyłoby skupić się na czasie rzeczywistym i dylematach Kiry, na jej trudnym związku z Wiktorem i jeszcze trudniejszych relacjach z Dańką. No tak, ale wtedy wyszedłby co najwyżej film średniometrażowy…  | |
Rolę pięknej, acz nieszczęśliwej Kiry reżyserka powierzyła, starszej od swojej bohaterki prawie o dekadę, Swietłanie Chodczenkowej („ Romans biurowy”, „ Zadziw mnie”), jej chorego brata zagrał urodzony w 1999 roku Maksim Koliesnikow, który przed pięcioma laty pojawił się w kilku odcinkach czwartego sezonu serialu kryminalnego „Marsz Tureckiego” oraz zagrał tytułową rolę w dramacie społecznym „Jarik” Aleksandra Łaslo. W matkę kobiety wcieliła się pochodząca z Leningradu Anna Aleksachina (rocznik 1961), absolwentka Państwowego Leningradzkiego Instytutu Teatru, Muzyki i Kinematografii (LGITMiK) oraz wieloletnia aktorka Teatru Lensowieta. W filmie zadebiutowała, mając dziewięć lat; pierwszą główną rolę otrzymała trzy lata później (w „Otwartej księdze” Władimira Fietina, według powieści Wieniamina Kawierina); w 2003 roku pojawiła się – jako żona cara Mikołaja II Romanowa – w „Rosyjskiej arce” Aleksandra Sokurowa. Jej filmowym mężem był z kolei Władisław Wietrow („ Admirał”, „ Podrzutek”). W epizodach pojawili się natomiast: Aleksiej Sieriebriakow („ Ładunek 200”, „ PiraMMMida”, „ Żyła sobie baba”) jako Wiktor, starszy kolega z pracy, Andriej Szybarszyn („ Róże dla Elzy”, „ Obiboki”) jako Dmitrij, chłopak, w którym Kira podkochiwała się platonicznie, oraz Maria Kudrieniewicz („ Masakra”) w roli Nastii, dziewczyny Dimy. Ścieżkę dźwiękową „Dla ciebie” skomponowali dwaj muzycy grupy rockowej Ado – klawiszowiec Jurij Smoliakow oraz gitarzysta solowy Oleg Zaripow – którzy tym samym zaliczyli swój debiut kinematograficzny. Za kamerą stanął zaś trzydziestopięcioletni dzisiaj Iwan Gudkow, czytelnikom „Esensji” znany już jako operator melodramatów „ KostiaNika” (2005) oraz „ Huśtawka” (2008).
Tytuł: Dla ciebie Tytuł oryginalny: За тобой Rok produkcji: 2011 Kraj produkcji: Rosja Czas projekcji: 73 min. Gatunek: dramat, psychologiczny Ekstrakt: 50% |