Po pokazie najnowszego filmu Ulricha Seidla dało się słyszeć wcale nie przyciszone głosy: „toż to rasistowski film"! Stwierdzenie nie do końca trafne. Po prostu, austriacki reżyser w swoim krytycznym spojrzeniu jest tak samo bezwzględny dla bohaterów, niezależnie od koloru ich skóry.  |  | ‹Raj: Miłość›
|
Teresa, pięćdziesięcioletnia Austriaczka, na naszych oczach staje się prawdziwą kolonizatorką na miarę XXI wieku. Na początku trudno jednoznacznie zdiagnozować jej intencje. Wakacje w Kenii wśród grupy dobrze obytych w seksbiznesie dam zdają się mówić same za siebie. A jednak Teresa nie wyrusza na łowy. Z nutą fascynacji pomieszanej z niechęcią, spogląda na bezceremonialne igraszki swoich przyjaciółek. Opędza się od nachalnych miejscowych, próbujących na każdym kroku zaoferować różne towary i usługi. I wtedy zjawia się, niczym książę na białym koniu, pierwszy kochanek Teresy. Nie, nie chce nic sprzedać. Będzie tylko obok niej, by nikt nie naruszał jej spokoju. Kilka banalnych słów, kilka randek i bohaterka ląduje w łóżku z przystojnym Kenijczykiem. Oczywiście bardzo szybko zaczyna płacić za jego towarzystwo, ale wszystko odbywa się pod płaszczykiem drobnych przysług. Gorzej, kiedy pieniądze z portfela zaczynają wychodzić całymi garściami. Pusty portfel – puste łóżko, podstawowa zasada seksturystyki w Kenii. Odtąd głęboko skrywana nadzieja Teresy na krztynę prawdziwego uczucia zaczyna blaknąć. Coraz lepiej poznaje zasady gry i zaczyna je wykorzystywać. Problem w tym, że ciągle żąda niemożliwego – poza cudownym ciałem jej „czekoladowi chłopcy” nie mają nic więcej do zaoferowania, choć jak zdarta płyta powtarzają w kółko: „I love you!”. Zamiast intymności jest pornografia, czego Seidl, znany z mocnych obrazów jak w „Import/eksport”, nie waha się przedstawiać (może nieco zbyt) wprost. Przełomem mogłoby być ostatnie spotkanie. Teresa trafia na delikatnego chłopaka, który, tak jak ona jeszcze przed kilkoma dniami, nie jest obyty w interesie. Czy między nimi może dojść do nici porozumienia? W rajskiej Kenii Seidla jest to niemożliwe. Z takim samym krytycyzmem obnaża hipokryzję białych i czarnych, których wspólna koegzystencja opiera się tylko i wyłącznie na wyzysku. Teresa wpadła już w kreację „white lady” i jak można przypuszczać, jej ostatni towarzysz szybko przyswoi sobie swoją rolę. Gdyby spotkali się trochę wcześniej, kto wie, być może całość nie utopiłaby się w morzu wstydu i upokorzenia?
Tytuł: Raj: Miłość Tytuł oryginalny: Paradies: Liebe Data premiery: 7 września 2012 Rok produkcji: 2012 Kraj produkcji: Austria, Francja, Niemcy Czas projekcji: 130 min Gatunek: dramat, komedia Ekstrakt: 80% |