Na pierwszy rzut oka komedia Phila Lorda i Chrisa Millera zapowiadała się na odgrzewany kotlet wykorzystujący telewizyjny przebój lat 80. „21 Jump Street” to luźny remake serialu opierającego się na wyeksploatowanych motywach z licealnej rzeczywistości, w którym debiutował Johnny Depp. Ale chociaż film funduje publiczności powtórkę z rozrywki, to jest przy tym autentycznie zabawny i uroczo niepoprawny.  |  | ‹21 Jump Street›
|
Serial, którego pierwszy odcinek wyemitowano w 1987 roku, stał się przepustką do kariery Johnny’ego Deppa, chociaż mógł okazać się kulą u nogi, szufladką bez wyjścia i bez nowych możliwości. Mimo wielkiej popularności „21 Jump Street” aktor zdołał wyrwać się do większego, filmowego świata, ale z pewnością nie sądził, że dwadzieścia kilka lat później wystąpi w niewielkim epizodzie w wersji filmowej swojego telewizyjnego debiutu. Jednak cameo Deppa nie stanowi głównego atutu nowego „21 Jump Street”. Najważniejszy jest humor, balansujący na granicy zgrywy i wulgarności, parodii i niepoprawności politycznej, świetnie zagrany i wyeksponowany przez Channinga Tatuma i Jonaha Hilla. Fabuła stanowi powtórkę tego, co już pod koniec lat 80. brzmiało jak ścinki ze scenariuszy filmów policyjnych klasy B w połączeniu z licealną komedią. Schmidt i Jenko chodzą do tej samej szkoły średniej, a potem trafiają wspólnie do akademii policyjnej. Zaprzyjaźniają się, ponieważ jeden ma to, czego brakuje drugiemu. Gdy zostają policjantami, oczekują ekscytujących pościgów i strzelanin, a dostają tylko nadzór nad niesfornymi dzieciakami w parku. Wreszcie tracą szansę na wyrwanie się z nudnych patroli, ponieważ partolą aresztowanie pomniejszego dilera. Ze względu na młody wygląd trafiają do projektu licealnego. W jednej ze szkół średnich pojawia się nowy narkotyk, który zabija ucznia. Bohaterowie mają infiltrować szkolne środowisko, znaleźć dilerów i dostawcę. Ale najgorsza nie wydaje się tajna misja, ale konieczność powrotu do liceum. Czasy się jednak zmieniają, więc niegdyś lubiany i popularny Jenko ląduje w klasie z kujonami, a mózgowiec Schmidt przeżywa drugą szkolną młodość w grupie najpopularniejszych uczniów. „21 Jump Street” Lorda i Millera to przede wszystkim nieskrępowana, rozluźniająca i zakręcona komedia, która powoduje, że śmiech sam wyrywa się z gardła. Większość dowcipów nie należy do mądrych ani odkrywczych, ale duet aktorski Hill-Tatum dostarcza je z łatwością i swobodą sprzyjającą pobłażliwości. Co więcej, twórcy filmu nie udają, że kręcą widowiskowe kino akcji, zamiast tego w wielu scenach naśmiewając się z szablonów hollywoodzkich. W filmowym „21 Jump Street” pojawia się zaskakująco dużo przyziemności i empatii. Bohaterowie są prostymi chłopakami, a nie terminatorami z policji, których kule się nie imają. Ich przyjaźń i lęki mają wymiar ludzki, chociaż przerysowana konwencja komediowa powinna zdominować postaci. Tymczasem pod szeregiem dowcipów z różnych półek można dostrzec trochę prawdy o młodzieży i szukaniu akceptacji w szkolnej społeczności. Chociaż humor często przekracza granice dobrego smaku, „21 Jump Street” to barwne nawiązanie do szalonych czasów szkolnych, kiedy każdy głupi dowcip bawił, a czasem nawet obrastał w legendę. To również powrót do konwencji policyjnej z dwoma diametralnie różniącymi się od siebie bohaterami, którzy perfekcyjnie się uzupełniają. Hill i Tatum stanowią już tylko wisienkę na komediowym torcie.
Tytuł: 21 Jump Street Data premiery: 13 lipca 2012 Rok produkcji: 2012 Kraj produkcji: USA Gatunek: akcja Ekstrakt: 70% |