Sebastian Riedel z takim nazwiskiem, aparycją i warunkami głosowymi nie miał wyboru – musiał zostać muzykiem. Dla wielu fanów Dżemu, Ryśka Riedla i polskiego bluesa to właśnie Bastek i jego zespół Cree są jedynymi godnymi następcami rodzimych legend gatunku. „Diabli nadali” to przewrotny tytuł kolejnego albumu śląskiej grupy.  |  | ‹Diabli nadali›
|
Podobnie jak poprzednie krążki formacji, tak i ten zarówno w warstwie tekstowej, jak i muzycznej wyraźnie nawiązuje do dokonań Dżemu i Ryśka Riedla. Już sam tytuł płyty jednoznacznie kojarzy się z piosenką „Diabelski żart”, która ukazała się na albumie „2004”, nagranym już z nowym wokalistą – Maciejem Balcarem. Nie jest to bynajmniej zarzut. Cree nigdy nie odżegnywało się od Ryśkowej spuścizny, wielokrotnie współpracując z tymi samymi muzykami i artystami. Nazwa kapeli, założonej jeszcze za życia charyzmatycznego wokalisty Dżemu, też była podobno jego pomysłem. Wiele utworów z wcześniejszych płyt „śląskich Indian” również odwoływało się do postaci tragicznie zmarłego ojca lidera, a czasem zawierało wręcz parafrazy jego tekstów. Na „Diabli nadali” także można znaleźć takie nawiązania (np. motyw wolności w piosence „Cały nasz świat”, o której tak przejmująco w utworze „Sen o Victorii” śpiewał ojciec Sebastiana), ale w porównaniu do poprzednich krążków grupy cała płyta ma już mniej refleksyjny charakter. Poza nastrojowymi balladami (m.in. „Po spowiedzi”, „Księżyc ja i ty”, „Wszystkie winy”), które młody Riedel interpretuje w niezwykle wzruszający sposób, znaleźć można na niej także bardziej dynamiczne utwory (przede wszystkim rockowy „Highway 66”, nawiązujący do country „Rock & roll to jest to”, czy instrumentalny „Texas blues”, przywołujący na myśl rasowe południowoamerykańskie granie). Zupełnie chybionym pomysłem wydaje się natomiast duet z przebrzmiałą już gwiazdą kilku sezonów – Piotrem Kupichą. Zmanierowana chrypka lidera Feel nijak ma się do nostalgicznej ballady „Po spowiedzi”, w której pojawia się w refrenie. Prawdziwą siłę rażenia „Diabli nadali” dostrzec można jednak dopiero na koncertach, podczas których stałemu składowi często towarzyszy dodatkowe instrumentarium w postaci organów Hammonda (można je usłyszeć na płycie m.in. w „Highway 66”) i saksofonu (piękna solówka w „Księżyc ja i ty”). Dopieszczone studyjne perełki, okraszone niezwykłą sceniczna charyzmą Sebastiana Riedla i zamiłowaniem całej grupy do improwizacji, zyskują wówczas zupełnie nowe życie. Szczerość i pewien rodzaj artystycznej uczciwości, płynące z głośników za sprawą Cree, są wspaniałym antidotum na plastikową tandetę zalewającą polski rynek muzyczny. Dlatego chociaż Ślązacy swoim nowym albumem Ameryki nie odkrywają, to może w końcu wypłyną dzięki niemu na szerokie wody.
Tytuł: Diabli nadali Data wydania: 29 maja 2012 Nośnik: CD Gatunek: blues, rock EAN: 0602537022564 Utwory CD1 1) Diabeł w butelce 2) Cały nasz świat 3) Południe i ty 4) Uśmiech losu 5) Diabli nadali 6) Po spowiedzi 7) Highway 66 8) Texas blues 9) Rock & roll to jest to 10) Księżyc ja i ty 11) Wszystkie winy Ekstrakt: 80% |