Prosta gra zręcznościowa może zapewnić sporo frajdy, nawet jeśli chodzi o zwykłe chodzenie tu i tam, kompletowanie drużyny oraz unikanie przeciwników. „Snake Squad” to miły przerywnik na nie więcej niż godzinę gry. Tylko pamiętajcie – wężykiem!  | ‹Snake Squad›
|
Koncept jest prosty: jako dowódca oddziału (chyba) najemników musimy biegać po planszy, unikać przeciwników i w tak zwanym międzyczasie kompletować naszą drużynę. Jej członkowie pojawiają się w losowych miejscach w określonych odstępach czasu. Tymczasem kolejne fale wrogów bezustannie czyhają na nasze życie, a im dłużej gramy, tym więcej przeciwników się pojawia. A że wszyscy uzbrojeni są w broń palną (a na końcowych etapach pojawiają się także czołgi), kule śmigają po całej planszy. Naszym celem jest takie poruszanie się, by za wszelką cenę uniknąć śmierci od wystrzeliwanych pocisków. Każdy z naszych ludzi uzbrojony jest w inny rodzaj broni (od karabinów snajperskich po miniguny). Odpowiednio sunąc tytułowym wężykiem (bo każdy dołączony do składu najemnik „doczepia” się do poprzedniego, przez co wszyscy wyglądają, jak gdyby właśnie bawili się w przedszkolu w pociąg), musimy tak lawirować, by nie stracić żadnych ludzi, pozbyć się przeciwników i gromadzić odpowiednie zapasy pieniędzy. Fundusze przeznaczamy później na rozmaite ulepszenia (jest ich wyjątkowo ograniczona ilość), a jeśli będziemy mieli wystarczająco dużo motywacji i cierpliwości, może nawet zdobędziemy wszystkie możliwe osiągnięcia. Gra wymaga od nas jedynie odpowiedniego manewrowania myszą/klawiaturą, bo wpływu na cokolwiek (poza ruchem naszego węża i sporadycznym zsyłaniem nalotu bombowego) nie mamy.
Tytuł: Snake Squad |