powrót; do indeksunastwpna strona

nr 10 (CXXII)
grudzień 2012

Powrót do przyszłości
JK Flesh ‹Posthuman›
Oj, ciągnie Broadricka do hałaśliwego lasu. Po lirycznych i melancholijnych harmoniach w autorskim projekcie Jesu i elektronicznym Pale Sketcher wciąż odzywa się tęsknota za macierzystą formacją Godflesh. Nie powinno to zresztą dziwić, ponieważ ten człowiek o wielu muzycznych obliczach od dawna już zapowiadał powrót industrialnego potwora do świata żywych. Tym razem prezentuje nam przedsmak swoich możliwości w nowym projekcie – JK Flesh.
ZawartoB;k ekstraktu: 80%
‹Posthuman›
‹Posthuman›
Na „Posthuman” słychać wyraźnie wszystkie elementy, które Broadrick wypracował sobie na przestrzeni prawie 30 lat scenicznego życia. Począwszy od grania jako członek Napalm Death poprzez udział w Fall Of Because, Head Of David czy w końcu najważniejszym dla niego Godflesh, zawsze starał się przesuwać granice w poszukiwaniu coraz to nowych dźwiękowych doznań. Debiutancki album JK Flesh to przede wszystkim agresywniejsze brzmienie, które w znacznym stopniu ujawniło się także na Greymachine, ale w tym przypadku zostało ubrane w bardziej elektroniczną czy nawet dubstepową formę.
Szyte industrialną nicią gitary oraz przetworzone wokale w otwierającym „Knuckledragger” to doskonałe wprowadzenie do świata dobrze znanego z debiutanckiego „Streetcleaner” Godflesh. Odhumanizowana atmosfera osadzona gdzieś postapokaliptycznym świecie, przypominającym ten z filmów o Mad Maxie, dusi słuchacza jednostajnym zmechanizowanym bitem. „Idle Hands” to z kolei klaustrofobiczna podróż w rejony, współtworzonego wraz z Kevinem Martinem, Techno Animal. Tym razem to rytmiczna, wręcz metalowa gitara buduje cały utwór, a przesterowane wokale zdają się nadawać całości straceńczego charakteru. „Punchdrunk” to już sięganie po bardziej znajome rozwiązania z Greymachine, równie surowe i oszczędne zarazem. „Devoured” nieśmiało zahacza o dokonania Scorn. Jest w tym utworze nieco oddechu, a zamiast hałaśliwego zgiełku dostajemy trochę klasycznego dubu i ambientu. Razem z „Underfoot” tworzą hołd dla sonicznych faktur, wykreowanych przez Micka Harrisa.
JK Flesh, jak zresztą większość projektów Broadricka, serwuje nam różnorodny, aczkolwiek spójny koncept, gdzie forma nie wykracza ponad przyjęte założenia. Może dlatego właśnie tak ciężko wyróżnić tutaj choć jeden utwór wybijający się ponad resztę. Nakładające się na siebie warstwy gitarowego brudu zdają się przywoływać metalowe skojarzenia, ale kolejne elektroniczne bity i sample zupełnie temu zaprzeczają. To w gruncie rzeczy eksploracja miasta po wojnie nuklearnej, tyle że zbudowana w oparciu o masywne drum’n’bassowe czy nawet post-dubowe brzmienie. Zresztą, tytuł albumu – „Posthuman” – wcale przypadkowo wybrany nie został. To wycieczka w poszukiwaniu maszyn przyszłości; co więcej, doskonale spaja się nawet z wizją człowieka znanego z filmu „Tetsuo” reżysera Shinyi Tsukamoto.
Trudno wyrokować, czy JK Flesh odciśnie znaczące piętno na muzyce ekstremalnej. Jedno jest pewne – Broadrick nadal czuje głód muzyki, a jego nieograniczona wyobraźnia podrzuca mu coraz to nowsze rozwiązania dźwiękowej zagłady. Jedynym mankamentem „Posthuman” wydaje się zbyt częste cytowanie własnej twórczości, co odbija się niestety na jego oryginalności. Niemniej jednak jest to doskonała przystawka przed daniem głównym, jakim będzie nowy album Godflesh.



Tytuł: Posthuman
Wykonawca / Kompozytor: JK Flesh
Data wydania: 7 maja 2012
Wydawca: 3BY3
Nośnik: CD
Gatunek: elektronika, rock
EAN: 0666017248127
Wyszukaj w: Kumiko.pl
Wyszukaj w: Matras.pl
Wyszukaj w: Empik.com
Wyszukaj w
:
Wyszukaj w
:
Wyszukaj w: Amazon.co.uk
Zobacz w: Kulturowskazie
Utwory
CD1
1) Knuckledragger: 5:28
2) Idle Hands: 6:19
3) Punchdrunk: 6:22
4) Devoured: 7:04
5) Posthuman: 6:31
6) Earthmover: 5:45
7) Dogmatic: 5:56
8) Underfoot: 5:51
9) Walk Away: 6:29
Ekstrakt: 80%
powrót; do indeksunastwpna strona

139
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.