Wrodzony talent, w połączeniu z pasją i ciężką pracą, nie jest na tym świecie gwarancją sukcesu artystycznego – przekonali się o tym choćby Schubert czy Van Gogh. Czasem uznanie współczesnych przychodzi późno, ale jeszcze za życia twórcy. Taki los spotkał Billa Faya, który powrócił z pierwszym od 40 lat wydawnictwem, zatytułowanym „Life Is People”.  |  | ‹Life Is People›
|
Przyczyna tak długiego oczekiwania na premierowy materiał jest prozaiczna: umiarkowany sukces datowanych odpowiednio na 1970 i 1971 rok albumów „Bill Fay” oraz „Time of the Last Persecution” nie zadowolił szefów wytwórni Deram Records, która nie zaoferowała muzykowi nowego kontraktu. Do ponownego odkrycia artysty znacząco przyczynił się lider zespołu Wilco, Jeff Tweedy. Jego grupa zaczęła wykonywać na koncertach pochodzący z pierwszego wydawnictwa Faya utwór „Be Not So Fearful”, rejestrując go również na potrzeby dokumentu „I Am Trying to Break Your Heart: A Film About Wilco”. W rezultacie na Angliku skupiła się uwaga zarówno słuchaczy, jak i poszczególnych wytwórni; sprawiło to, że gotowy już w latach 70. materiał ujrzał światło dzienne w 2005 roku pod nazwą „Tomorrow, Tomorrow & Tomorrow”. Poprzedzony został jeszcze albumem kompilacyjnym, zawierającym dema powstałe w latach 1966-1970. Zachęcony przez amerykańskiego producenta Joshuę Henry’ego Bill Fay wszedł do studia i przy współpracy Matta Deightona, Willa Younga, Mikeya Rowe’a oraz paru kolegów z czasów „Time of the Last Persecution” nagrał „Life Is People”. Już pierwsze przesłuchanie ukazuje niezwykłą wrażliwość artystyczną Billa Faya oraz niewątpliwy talent, którego owoce pod postacią utworów napisanych w ostatnich 40 latach trafiały jedynie do szuflady. „Life Is People” zdominowana jest przez nostalgiczne ballady, w których główne instrumentarium stanowią fortepian i smyczki. Odstępstwem od tej reguły są bardziej piosenkowe, gitarowe dźwięki w utworze „This World”. Poetyckie teksty poruszają najczęściej tematykę religijną i doskonale uzupełniają nastrojową muzykę. Ta, pomimo spokojnego charakteru, jest bardzo urozmaicona: otwierający album, urokliwy „There Is a Valley” nieoczekiwanie przechodzi w niepokojący, pełny napięcia „Big Painter”. „This World” brzmi beztrosko, natomiast atmosfera w „City of Dreams” jest senna i oniryczna. „Jesus, Etc.” to piękny, podręcznikowy wręcz przykład fortepianowej ballady. Melodyjna gitara powraca w utworze „Empires”, ale nie dominuje, jedynie przyozdabiając delikatnie tło. Tytułowy „Cosmic Concerto (Life Is People)” rośnie z każdą chwilą, jego słowa porywają jak najpiękniejszy hymn, aż do momentu kiedy Bill Fay milknie, pozostawiając słuchacza otoczonego pełnymi mocy dźwiękami instrumentów. „Life Is People” to dojrzały album doświadczonego artysty ze zbyt skromnym dorobkiem. Muzyczny świat Billa Faya skrzy się wspaniałymi melodiami, fascynuje mądrymi słowami i z każdym przesłuchaniem odkrywa przed odbiorcami coś nowego. Jedna z najpiękniejszych pereł spośród ławicy albumów wydanych w roku 2012.
Tytuł: Life Is People Data wydania: 21 sierpnia 2012 Nośnik: CD Czas trwania: 54:05 Gatunek: rock Utwory CD1 1) There Is A Valley 2) Big Painter 3) The Never Ending Happening 4) This World 5) The Healing Day 6) City of Dreams 7) Be At Peace With Yourself 8) Jesus, Etc. 9) Empires 10) Thank You Lord 11) Cosmic Concerto (Life Is People) 12) The Coast No Man Can Tell Ekstrakt: 90% |