powrót; do indeksunastwpna strona

nr 01 (CXXIII)
styczeń-luty 2013

Autor
Weekendowa Bezsensja: Wszystko, czego nigdy nie chcielibyście wiedzieć o… Esensji (11)
Dawno nie było kolejnego odcinka redakcyjnego kapowniczka. Być może dlatego, że humor nam się stępił, ale może dlatego, że zaostrzyły się kryteria doboru redakcyjnych cytatów. Dlatego też dziś otrzymujecie humor najwyższej próby (no, z małymi wyjątkami).
Daniel: A czemu właściwie nie robimy rankingu z nagością, seksem i ewentualnie brutalnością wobec zwierząt, tylko jakieś westerny?
Mieszko: „50 najseksowniejszych aktów przemocy wobec nagich zwierząt, bez zażenowania"?
Dawid: Za to ktoś mógłby siedzieć, bo pod zoofilię by podeszło.
Mieszko: Ale podejrzewam, że sam ranking „50 najseksowniejszych filmowych aktów przemocy” cieszyłby się niesłabnącą popularnością.
Miłosz: I z pewnością większym zainteresowaniem redakcji w ramach tworzenia rankingu niż westerny.
Konrad: Oj, byś się zdziwił. Zawsze jak dochodzimy do etapu „no to opisujcie” to każdy sobie przypomina, ze ma urlop, przygotowuje wycieczkę szkolną, albo musi zacząć pisać dla onetu.
Jakub: Czekam na pomysł sprzedania tematu krwiożerczych kowbojów zabijających lwy za pomocą gołych penisów.
• • •
Konrad: Opracowuję w nielicznych wolnych chwilach zestaw ciekawostek dotyczących Obcych. Oficjalny stopień Ripley na Nostromo to „Warrant Officer”. Jak to przetłumaczyć? Słowniki mówią „bosman”, ale „bosman” to raczej „Petty Officer”, a „Warrant Officer” jest na poziomie naszego „Chorążego marynarki”, a to po pierwsze słabiej brzmi, a po drugie funkcjonuje tylko w marynarce wojennej…
PS. Na pytanie, czy nie mam większych problemów, odpowiadam, że mam: czy jeśli będę posiadał słonia i on będzie rzucał cień, to czy ten cień też będzie moją własnością?
Daniel: Zależy, na co padnie. Jeśli na kawałek tzw. przestrzeni publicznej, upomni się o niego dzieciarnia od ACTA. Jeśli zaś cień twojego słonia padnie np. na słonia cudzego, to zaczyna obowiązywać współdzielność majątkowa (musisz poślubić właściciela/właścicielkę drugiego słonia).
Joanna: Hm, sytuacja się komplikuje, gdy słonia trzymamy na DZIAŁCE. Co wtedy?
Wojtek: Wtedy do Polskiego Związku Działkowców, oczywiście.
• • •
Dyskusja o „Prometeuszu”:
Jo’Asia: …a męska szowinistyczna kapsuła medyczna była chyba Weylanda, nie Vickers. Inna sprawa, że jedynym powodem, dla którego nie miała programu uniwersalnego, jest IMO jakaś straszliwa podwyżka cen pamięci komputerowej…
David też chyba nie uczył się języków tak po prostu, tylko je dekonstruował do wspólnego źródła, znaczy się języka Inżynierów. A potem i tak powiedział obudzonemu Inżynierowi coś w stylu „Twoja matka była chomikiem, a ojciec śmierdział skisłymi jagodami”, efekty widzieliśmy.
• • •
Konrad: Jak się odmienia „szwarccharakter?”
Mieszko: Tylko na gorsze, inaczej nie jest prawdziwie szwarc.
• • •
Mateusz pyta, czy werbować nowego współpracownika do działu „Muzyka”:
Mateusz: Zatem, kluczowe pytanie: procedować i prosić o reckę?
Cranberry: Przeczytałam „o rękę” i miałam zamiar entuzjastycznie zachęcać, bo facet wydaje się świetną partią.
Mateusz: Wierz mi – jest, ale jest zajęty.
Mieszko: Och, zawsze myślałem, że nie ma czegoś takiego jak zajęty facet.
Mateusz: Mówisz po swoich doświadczeniach?
Mieszko: Pragnę bardzo stanowczo oświadczyć, że nigdy nie odbiłem ani nie próbowałem nikomu odbić żadnego faceta.
• • •
Przygotowujemy listę horrorów azjatyckich.
Jale: To jakby co – pozycje 45 i 60 to ten sam film.
Konrad: Całe szczęście, że oba oglądałem.
• • •
Konrad: Na początek pytanie – co możemy jeszcze zrobić w ramach bloku Bondowskiego, czego jeszcze nie robiliśmy?
Jo’Asia: Przepisy na różne odmiany martini?
• • •
Mieszko informuje o swoim zawieszeniu działalności w Esensji:
Mieszko: Oczywiście prawdziwym, ukrytym powodem mojej decyzji jest ultimatum, które postawił mi Naczelny: albo przestanę wygłaszać komentarze bardziej błyskotliwe niż jego, albo zostanę wygnany z redakcji.
• • •
Rozważamy pewien patronat.
Beatrycze: Sam tytuł brzmi mrocznie, omszale i spadzistodachowo… Nie budzi we mnie nagłej chęci zapoznawania się z utworem.
• • •
Wpłynął do redakcji mail z prośbą o… skserowanie autorowi maila komiksu „100 naboi” (z doprecyzowaniem: „oczywiście trzeba powiedzieć na ksero żeby trochę rozjaśnił i odbijał na środku”).
Daniel: Jeśli te naboje mają być do zamachu na sejm, to może być prowokacja CBA. Zdjęć torsu nie załączył?
Miłosz: Wiedziałem, że pisanie o samokrytyce i zwracanie się do Daniela per towarzyszu ściągnie na nas uwagę…
Alicja: Pomylił redakcję, przekażę do „Broni i Amunicji”.
Wojtek (daje link do ofert sprzedaży komiksu): Tak, ma sens mu odpisać.
Daniel: Bo może to znudzony życiem filantrop, który pierwszej redakcji traktującej go poważnie zapewni finansowanie do końca świata (czyli ciut ponad dwa tygodnie)?
• • •
‹Niebezpieczeństwa onanizmu›
‹Niebezpieczeństwa onanizmu›
Miłosz zachęca wszystkich członków redakcji do recenzowania gier planszowych.
Daniel: Najpierw potrzebowałbym mieć w te planszówki z kim grać.
Konrad: Wiesz, jak bardzo muszę się powstrzymywać żeby przy takich tekstach nie nawiązać do Twojego Najsłynniejszego Gratisa?
Daniel: O przepraszam, według Wewnętrznych, prymitywnych statystyk wyświetleń tekstów, obiektów etc. mój najsłynniejszy gratis to „Ślepowidzenie”.
Joanna: Ślepowidzenie… to jedno z możliwych następstw TYCH gier…?
• • •
Marcin: W sumie możesz mnie dopisać na listę grową (o ile taka istnieje), może uda mi się coś napisać.
Konrad: No nie wiem. Marcin w rankingu polskich scrabblistów jest dopiero na 86 miejscu. Wydaje mi się, że dział gier zatrudnia tylko do 20 miejsca.
PS. Wiedzieliście, że mamy na pokładzie zawodowca? Marcin nawet jak pisze recenzje, to używa tylko słów najwyżej punktowanych.
• • •
Konrad: Jeśli ktoś się chce dopisać, to proszę do jutra rana.
Jakub: Jeżeli rano nie oznacza dla Ciebie 8:00 tylko np: 10:00, to postaram się coś dopisać.
Daniel: Przecież Konrad ma dzieci. Miał na myśli 3.00.
• • •
‹Pięćdziesiąt twarzy Greya›
‹Pięćdziesiąt twarzy Greya›
O „50 twarzach Greya":
Konrad: Co z recenzją? Dziewczyny, nie mówcie, że nie czytałyście. :)
Mateusz: Jeśli przeczytały, to są dzielne. Ja wytrwałem do pierwszego stosunku.
Konrad: „Ja wytrwałem do pierwszego stosunku"? Masz już bardzo dobry tytuł recenzji.
Mateusz: To robimy recenzję-składaka?
Miłosz: Hm, jeśli każdy przeczyta po jednym stosunku to powinno być całkiem uczciwie. Nazwiemy to recenzją grupową (gangbang review).
Alicja: Ale to trzeba by dyscyplinę w czytaniu zachować i odpowiednio sobie kolejne stosunki wyznaczać…
• • •
Czytajcie wcześniejsze Kapowniczki. Pierwszy „Kapowniczek redakcyjny”, czyli „Wszystko, czego nigdy nie chcielibyście wiedzieć o… Esensji” znajdziecie TUTAJ, część drugą TUTAJ, część trzecią TUTAJ, część czwartą TUTAJ, część piątą TUTAJ, część szóstą TUTAJ, część siódmą TUTAJ, część ósmą TUTAJ, część dziewiątą TUTAJ, a część dziesiątą TUTAJ.



Tytuł: Niebezpieczeństwa onanizmu
Tytuł oryginalny: Nouveau manuel sur les dangers de l’onanisme et conseils relatifs au traitement des maladies qui en résultent
Data wydania: 6 maja 2011
ISBN: 978-83-7453-029-3
Format: 176s. 100×170mm
Cena: 19,90
Wyszukaj w: Matras.pl
Wyszukaj w
:
Wyszukaj w: Amazon.co.uk
Zobacz w:

Tytuł: Pięćdziesiąt twarzy Greya
Tytuł oryginalny: Fifty Shades of Grey
Data wydania: 5 września 2012
Autor: E L James
Wydawca: Sonia Draga
ISBN: 978-83-7508-556-3
Format: 608s.
Cena: 39,90
Gatunek: erotyka, obyczajowa
Wyszukaj w: Matras.pl
Wyszukaj w
:
Wyszukaj w: Amazon.co.uk
Zobacz w:
powrót; do indeksunastwpna strona

285
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.