powrót; do indeksunastwpna strona

nr 01 (CXXIII)
styczeń-luty 2013

Zbrodnia na wrzosowisku
Arthur Conan Doyle ‹Pies Baskervillów›
Wznowienie trzeciej z powieści o Sherlocku Holmesie w nowym tłumaczeniu. Co łączy podejrzaną śmierć dziedzica fortuny, olbrzymiego psa i zamglone wrzosowiska? Przeszło sto lat po premierze „Pies Baskerville’ów” udowadnia, że zasłużenie nie trafił do lamusa wraz z wieloma sobie podobnymi dziełami z epoki.
ZawartoB;k ekstraktu: 90%
‹Pies Baskervillów›
‹Pies Baskervillów›
Tej postaci nie trzeba nikomu przedstawiać. Kraciasty płaszcz, czapka z charakterystycznymi dwoma daszkami, fajka i zamiłowanie do gry na skrzypcach… oraz umysł – niesamowicie precyzyjny w swojej logice. Sherlock Holmes to ikona. Nie tylko bohater literacki, ale też swoisty fenomen, który pobudza wyobraźnię po dziś dzień, chociaż od jego pierwszej sprawy minął już grubo ponad wiek. Wystarczy jednak spojrzeć na filmy Guya Ritchiego czy ilość gier komputerowych wykorzystujących postać Holmesa. Popkultura wchłonęła to, co chciała z twórczości Conan Doyle’a – co jednak dziwne, wcale nie niszcząc wizerunku jego twórczości. Sam Holmes mimochodem stał się archetypem detektywa, powracającym na kartach innych powieści detektywistycznych. Warto zapoznać się z tym, jak rodziła się legenda…
„Pies Baskerville’ów” to jedna z najbardziej znanych powieści Conan Doyle’a oraz powieści detektywistycznych w ogóle. Jak przystało ma kryminał, musi istnieć jakaś zagadka do rozwiązania. Tak jest i tym razem. Pewnego dnia do mieszkania Holmesa i Watsona przychodzi niejaki Mortimer – wiejski lekarz z Devonu. Dręczą go osobiste wątpliwości, mające związek z niedawną śmiercią, której przyczyną jak sam orzekł był zawał… Nieszczęśnikiem tym był baron Charles, dziedzic fortuny Baskerville’ów, a owe wątpliwości zrodziły ślady wielkiego psa odciśnięte w błocie, nieopodal denata. Obawy Mortimera wzmaga dodatkowo przyjazd kolejnego spadkobiercy rodowego bogactwa oraz ponura legenda związana z Baskerville’ami – klątwą, jaka rzekomo na nich ciąży.
Conan Doyle eksperymentował z formą powieści gotyckiej, a nawet z horrorem utrzymanym w duchu Ambrose’a Bierce’a. Ma to swoje odbicie w „Psie Baskerville’ów”. Watson, który wyrasta tu niemal na protagonistę w swojej na poły epistolarnej relacji, z jakiej składa się powieść, wędruje przez mroczne, wiecznie zamglone wrzosowiska Devon – tyle urokliwe, co niebezpieczne. Scenerie te skonfrontowane z nie do końca jasnymi, wydawałoby się niekiedy, że nadprzyrodzonymi zjawiskami oraz ponurą legendą, tworzą gęsty, specyficzny klimat. Conan Doyle sprawnie dawkuje intrygę, podsuwając czytelnikowi małe fragmenty, wywodząc go w pole pobocznymi wątkami, aby w końcu po mistrzowsku rozegrać wielki finał rozciągnięty tutaj na kilkanaście stron, z nagłymi zwrotami akcji i zakończone niemałym suspensem. Co ciekawe Anglik jako jeden z pierwszych, a być może nawet jako pierwszy, w sztywne ramy kryminału wprowadził odrobinę niesamowitości. Nie jest to fantastyka sensu stricte, ale w „Psie Baskerville’ów” niekiedy miesza się to, co rzeczywiste, z tym, co istnieje tylko w psychice bohaterów, potęgowane przez zawodność ludzkich zmysłów.
Conan Doyle był wielkim miłośnikiem ezoteryki i spirytyzmu. Znany jest jego konflikt z Houdinim na tym tle, gdy ten ostatni wręcz tonami demaskował takowe mistyfikacje. Nie wspominam o tym na darmo, ponieważ o ile Doktora Watsona można by uznać za alter ego samego autora (przemawia za tym choćby biograficzne podobieństwo), to sam Holmes jest wręcz jego zaprzeczeniem. Sherlock to przede wszystkim chłodny, logiczny i niesamowicie drobiazgowy umysł. Nie dopuszcza on do siebie istnienia rozwiązania innego, niż to, które mieści się w ramach naukowej dedukcji. Bo też dedukcję Holmes wynosi do rangi nauki, wielokrotnie w taki też sposób tłumacząc konkretne zachowania czy też wyjaśnienia zbrodni.
W ostatecznym rozrachunku powieść jest konfrontacją dwóch płaszczyzn. Tej niesamowitej, mającej znamiona grozy, oraz logicznego spojrzenia Watsona, a w szczególności Holmesa. Przydaje to powieści specyficznego klimatu. Ten konflikt, to w zasadzie pytanie o naturę zła. O to, gdzie ono powstaje, jakie są jego przyczyny, a w ostatecznym rozrachunku – dlaczego popycha ono do zbrodni. Pozostaje też coś, co stawia prozę Anglika na pozycji uprzywilejowanej względem innych – mianowicie niesamowita precyzja w budowaniu atmosfery, fabuły oraz samych bohaterów. Conan Doyle był perfekcjonistą w swoim fachu. Każda z opowieści o Sherlocku Holmesie oraz jego kompanie Watsonie, to niewątpliwie mała literacka uczta. Trochę nostalgiczna, ale za to bardzo apetyczna.



Tytuł: Pies Baskervillów
Tytuł oryginalny: The Hound of the Baskervilles
Data wydania: 13 czerwca 2012
Wydawca: Algo
Format: 224s. 115×185mm
Gatunek: kryminał / sensacja
Wyszukaj w: Selkar.pl
Wyszukaj w: Kumiko.pl
Wyszukaj w: Matras.pl
Wyszukaj w: Skąpiec.pl
Wyszukaj w: Amazon.co.uk
Zobacz w:
Ekstrakt: 90%
powrót; do indeksunastwpna strona

66
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.