powrót; do indeksunastwpna strona

nr 01 (CXXIII)
styczeń-luty 2013

XIII – sto lat wcześniej
Xavier Dorison, Fabien Nury, Christian Rossi ‹W.E.S.T. #1: Upadek Babilonu›
„W.E.S.T.” to kolejna próba zapełnienia polskiego rynku komiksowego przyzwoitą historią rozrywkową.
ZawartoB;k ekstraktu: 60%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Trzeba przyznać, że „W.E.S.T. – Upadek Babilonu” zaczyna się bardzo efektownie. Początek jak z Hitchocka – na skutek dziwnego szaleństwa maszynisty pociąg nie zatrzymuje się na stacji, rozbija mur dworca i ląduje na ulicy, giną ludzie. W kolejnej scence widzimy jak spokojny i stateczny polityk zabija swą żonę i służącą, by wkrótce popełnić samobójstwo. To klasyczny sposób na zaintrygowanie czytelnika wstępem do historii, potem jest również klasycznie – poznamy po kolei bohaterów, objawi nam się stawka rozgrywki i wpadniemy w rytm typowej komiksowej serii przygodowo sensacyjnej. Serii bez większych ambicji, mającej zapewnić czytelnikom czystą, bezpretensjonalną rozrywkę.
„W.E.S.T.”, wydane w zeszłym roku przez Taurus Media kolejne dzieło Xaviera Dorisona, scenarzysty (tu akurat współscenarzysty) znanego z bardzo dobrze odbieranego cyklu pirackiego „Long John Silver” jest pierwszym z sześciu tomów cyklu sensacyjnego umieszczonego w pierwszych latach XX stulecia. Wbrew tytułowi (i okładce) seria nie jest westernem (a przynajmniej nie w pierwszym tomie). Widać tu raczej spiskowe pasje Dorisona, człowieka, który stał także za odpryskową serią do słynnego szpiegowsko-spiskowego cyklu „XIII”. „W.E.S.T.” to trochę takie przeniesienie „Trzynastki” o 100 lat wstecz – znów mamy złowrogą organizację (tajemniczy Century Club), znów mamy ogólnoświatowy spisek, zagrażający samemu prezydentowi U.S.A. (Williamowi McKinleyowi, który notabene zginął w 1901 roku w zamachu, co z pewnością zostanie wykorzystane w komiksie). Różnice są dwie – spisek ma podłoże okultystyczne (czyli bardziej kojarzy się z niedawną filmową wersją przygód Sherlocka Holmesa), a po stronie dobra stanie nie samotny mściciel, lecz cała malownicza grupa – tytułowy Weird Enforcement Special Team, składający się z przedstawionych pobieżnie w kolejnych scenkach czterech bardzo różnych osobowości (wśród nich Indianin i Żyd) z charyzmatycznym Mortonem Chapelem na czele (ktoś pomiędzy Hannibalem Smithem i Nickiem Furym, ale przywodzący na myśl wszystkich komiksowych leaderów grup do zadań specjalnych).
Nic nowego pod słońcem? Dokładnie. Sześcioodcinkowy komiks ma składać się z trzech dwuczęściowych osobnych opowieści, po drugim tomie (już na rynku, recenzja wkrótce) będzie można powiedzieć więcej o całości. Na razie widać przyzwoity scenariusz, mądrze wykorzystujący opcje, jakie daje epoka. Mamy tu trochę klisz, ale też trochę obiecujących rozstrzygnięć. Pewną wadą będzie niestety przegadanie komiksu – tekstu w dymkach jest bardzo dużo, co raczej w komiksie przygodowym nie powinno mieć miejsca. Tu najlepiej wypadają plansze, na których mało się mówi, niestety nie jest ich wiele. Rysunki Christiana Rossiego to przyzwoite rzemiosło, ale brak w nich błysku. Lepsze wrażenie sprawia bardzo ładnie nałożona kolorystyka, z przemyślanymi koncepcjami na całe plansze.
Cóż można więcej dodać? Mamy nadzieję, że w kolejnych tomach będzie więcej akcji, mniej gadania, więcej szans na poznanie bohaterów i liczymy na mądre rozegranie obiecującej tematyki spiskowo-okultystycznej z wielką historią w tle.



Tytuł: W.E.S.T. #1: Upadek Babilonu
Data wydania: maj 2012
Wydawca: Taurus Media
Cykl: W.E.S.T.
ISBN: 978-83-60298-74-9
Cena: 37,00
Gatunek: western
Wyszukaj w: Matras.pl
Wyszukaj w
:
Wyszukaj w
:
Wyszukaj w: Amazon.co.uk
Zobacz w:
Ekstrakt: 60%
powrót; do indeksunastwpna strona

194
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.