powrót; do indeksunastwpna strona

nr 02 (CXXIV)
marzec 2013

Bohaterowie żyją w pieśniach, ale leżą w zbiorowych mogiłach
Joe Abercrombie ‹Bohaterowie›
Dosłownie lada moment polska premiera „Czerwonej krainy”, najnowszej brutalnej sieczki spod pióra Abercrombiego. Tymczasem, zanim poleje się świeża krew, przyjrzyjmy się jeszcze „Bohaterom”, przedostatniej powieści Brytyjczyka.
ZawartoB;k ekstraktu: 80%
‹Bohaterowie›
‹Bohaterowie›
Północ w świecie Abercrombiego zdecydowanie nie jest spokojnym miejscem. Nie zdążyły jeszcze ostygnąć truchła po poprzedniej wojnie, a w powietrzu już wisi kolejna. Król Unii wysyła potężne wojska, aby zrzuciły z tronu Czarnego Dowa, samozwańczego pana Północy. Po wielu tygodniach uników i kluczenia, Dow zajmuje pozycję na szczycie wzgórza zwanego Bohaterami i tam czeka na wrogą armię. Bitwa potrwa trzy dni, będzie okrutna i krwawa, a monotonię zbrojnych starć urozmaicą wewnętrzne intrygi i spiski po obydwu stronach konfliktu.
„Bohaterowie” są w założeniu samodzielną powieścią, ale poniekąd kontynuują wydarzenia z trylogii „Pierwsze prawo”. Powracają znane (acz niekoniecznie lubiane) postacie, jak upadły szermierz Bremer dan Gorst czy podstępny książę Calder. Bez znajomości „Pierwszego prawa” szybkie połapanie się w ich położeniu i motywacjach może być trudne, zwłaszcza że Abercrombie pisze krótkimi rozdziałami, wciąż przenosząc akcję z miejsca na miejsce i przeplatając losy starych postaci z nowymi. W miarę rozwoju sytuacji pojawia się także coraz więcej nawiązań do przeszłości. Dlatego dla własnego komfortu lepiej mieć lekturę trylogii za sobą. Inaczej pierwsze kilkadziesiąt stron będzie się czytało równie przyjemnie jak w „Ogrodach księżyca” Eriksona.
Twórczość Abercrombiego trudno ocenić obiektywnie, nie sposób ani ręczyć za jej jakość ani jednoznacznie odradzić. Wszystko przez styl Brytyjczyka, który recenzenci określają najczęściej jako „bezpretensjonalny”. I w tym słowie faktycznie zawiera się esencja jego prozy, a zwłaszcza „Bohaterów”. Przewrotnie zaletą jest nie tyle to, co możemy tutaj znaleźć, lecz nieobecność tego, co znajdujemy zazwyczaj. Brak patosu, brak klasycznych protagonistów i antagonistów, niemal brak kiczowatych rozwiązań (niemal, bo zakończenie wątku synów Bethoda jest jednak trochę naciągane) i wciskanych wbrew logice klisz fabularnych – czyli większości przywar fantasy i ogólnie dużej części literatury popularnej. Zamiast tego walka o życie, władzę i resztki honoru, nie tylko na miecze, ale również na słowa. Brutalne to i wulgarne, ale wciąga jak ruchome piaski. I nieco pokrzepia, gdy nawet w tak zdegenerowanym uniwersum dojdzie czasem do głosu szlachetny poryw serca czy zwykła przyzwoitość.
Naturalnie powieść nie jest idealna. Zbyt dużo tu fragmentów widzianych z perspektywy czwartorzędnych bohaterów, których jedynym zadaniem jest efektownie zginąć. Autor czasami wydaje się nawet nieco pokpiwać z czytelnika, choćby nadając trzem pułkownikom z tej samej dywizji nazwiska Wetterlant, Vallimir i Vinkler (spróbujcie ich zapamiętać i odróżnić). Razi też uboga kreacja mięsa armatniego. O ile w przypadku wiodących postaci Abercrombie potrafi tworzyć ciekawe i ambiwalentne portrety, na dalszych planach operuje głównie schematami. Adrenalina skacze w górę dopiero wtedy, gdy na pole bitwy wkraczają Gorst, Curnden, Dow czy pałętający się im pod nogami Calder. Na szczęście mniej więcej od połowy powieści śledzimy już niemal wyłącznie ich losy.
Jak mądrze głosi zawarty w książce cytat z Willa Rogersa: Nie można powiedzieć, że cywilizacja stoi w miejscu, wszak każda kolejna wojna przynosi nowe sposoby zabijania. Utwór Abercrombiego przedstawia przemoc i rozlew krwi, ale nie gloryfikuje go, wręcz przeciwnie. Jest więc u Brytyjczyka ostro, ale nie prymitywnie. Dlatego jest to mimo wszystko bezpieczny eskapizm.



Tytuł: Bohaterowie
Tytuł oryginalny: The Heroes
Data wydania: 18 kwietnia 2012
Przekład: Robert Waliś
Wydawca: MAG
ISBN: 978-83-7480-248-2
Format: 764s. 135×202mm
Cena: 49,–
Gatunek: fantastyka
Wyszukaj w: Matras.pl
Wyszukaj w
:
Wyszukaj w: Amazon.co.uk
Zobacz w:
Ekstrakt: 80%
powrót; do indeksunastwpna strona

55
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.