powrót; do indeksunastwpna strona

nr 03 (CXXV)
kwiecień 2013

Autor
East Side Story: Miłość w kostiumie science fiction
Władisław Sokurienko ‹Zapomnienie›
Młodzi filmowcy z mołdawskiego Kagułu, którzy chcąc realizować swoje kinematograficzne zainteresowania, powołali do życia firmę Cahul Film, nie zasypiają gruszek w popiele. W rok po debiucie nakręcili kolejny krótkometrażowy obraz. W przeciwieństwie do sensacyjnej „Resztki nadziei”, „Zapomnienie” to opowieść miłosna wpisana w kostium science fiction. W maju pokazana zostanie na festiwalu w Cannes.
ZawartoB;k ekstraktu: 50%
‹Zapomnienie›
‹Zapomnienie›
Rzadko, bo rzadko, ale jednak co jakiś przyglądamy się w „East Side Story” produkcjom filmowców-amatorów z krajów dawnego Związku Radzieckiego. Mieliśmy już okazję pisać o młodych twórcach z miast syberyjskich – Tomska („Marzyciele”, 2011) i Nowosybirska („Zdążyć powiedzieć”, 2011) – oraz z Petersburga („Niebo widziało wszystko”, 2011) i położonego na południu Mołdawii, nieopodal granicy z Rumunią, Kagułu. Ci ostatni, z inspiracji Władisława Sokurienki, powołali do życia firmę Cahul Film i przed rokiem nakręcili swój pierwszy obraz – był to sensacyjny melodramat „Resztka nadziei”. Jeszcze pod wieloma względami, zwłaszcza od strony technicznej i scenariuszowej, niedoskonały, ale przekonujący wyraźnie, że mamy do czynienia z wielkimi entuzjastami kina. I rzeczywiście, na jednej przygodzie się bowiem nie skończyło. Krótko po premierze debiutanckiego dzieła, wiosną ubiegłego roku, ekipa przystąpiła do pracy nad kolejnym. Tym razem postanowili historię miłosną wpisać w kostium fantastycznonaukowy (choć pewnie niektórzy spieraliby się, że raczej fantasy). Po zakończeniu zdjęć przez wiele miesięcy trwały jeszcze prace nad efektami specjalnymi oraz dźwiękiem. Reżyserowi zależało, aby tym razem nie popełnić tych samym błędów, które w oczach zawodowych krytyków obniżały rangę „Resztki nadziei”.
Pierwszy, jeszcze zamknięty, przeznaczony tylko dla ekipy realizatorskiej, pokaz „Zapomnienia” odbył się 5 lutego 2013 roku; szesnaście dni później miała miejsce oficjalna premiera – w sali kinowej Pałacu Kultury w Kagule. Aktorzy mówią po rosyjsku, szybko jednak dorobiono napisy angielskie i zgłoszono filmik (trwający zaledwie dwadzieścia jeden minut) do organizowanego w ramach festiwalu w Cannes konkursu obrazów krótkometrażowych („Cannes court metrage”). Jak się okazało, przeszedł on sito eliminacyjne i w maju zostanie zaprezentowany krytykom i widzom, którzy przybędą na Lazurowe Wybrzeże. Z jakim skutkiem? Fajerwerków raczej spodziewać się nie należy. Bo choć „Zapomnienie” to na pewno duży krok naprzód w porównaniu z debiutem, to jednak do tego, by być nagradzanym czy wyróżnianym, dziełku z Mołdawii trochę jeszcze brakuje. Zawodzi przede wszystkim scenariusz, zbyt płytki i powierzchowny, nie pozostawiający widza z ważnymi pytaniami, na które powinien sobie sam odpowiedzieć. Za to bezsprzecznie należy pochwalić osoby odpowiedzialne za stronę wizualną – wykonały, biorąc pod uwagę ograniczenia (zarówno warsztatowe, jak i finansowe), kawał dobrej roboty. Zdjęcia są świetnej jakości, zadbano też o profesjonalną muzykę (oprócz kompozycji Sokurienki wykorzystano utwory zakupione w amerykańskiej bibliotece X-Ray Dog, która dostarcza głównie oprawę dźwiękową dla trailerów produkcji hollywoodzkich), a efekty specjalne przewyższają to, co można zobaczyć w profesjonalnym kinie polskim.
Władysław Sokurienko – odpowiedzialny nie tylko za reżyserię, ale także za scenariusz „Zapomnienia” – rozpoczął film od wielkiej tajemnicy. Młody chłopak, później dowiadujemy się, że ma na imię Maksim, budzi się nad ranem w lesie. Wokół niego rozpięta jest pajęczyna. Gdy próbuje się wydostać i nieopacznie dotyka nici, rażony jest jakąś energią. Jedyną szansą na wydostanie się z pułapki wydaje mu się czołganie. Ale wtedy zostaje zaatakowany… Przez kogo? dlaczego? jak się w ogóle znalazł w tym miejscu? – na odpowiedzi na te pytania trzeba będzie poczekać. Chwilę później przenosimy się nieco w czasie i przestrzeni. W pubie przy stoliku Maksim siedzi z kolegami, grają w karty; gra pochłania chłopaka do tego stopnia, że zapomina o swojej dziewczynie. Gdy się reflektuje, że przecież był z nią umówiony, szybko wychodzi; po drodze kupuje bukiet kwiatów i dzwoni do niej. Coś jednak idzie nie tak –nieznajoma kobieta informuje go, że źle się połączył; po chwili ktoś dzwoni do niego, w słuchawce słyszy zaś cichy, ale alarmujący szept: „Wracaj!”. Biegnie więc z powrotem do lokalu, w którym jeszcze kilka minut temu rozgrywał partię pokera, zdaje mu się nawet, że widzi przed sobą udającą się w to samo miejsce swą ukochaną, Olę, lecz gdy przekracza próg pubu, nagle znajduje się w lesie. A to jeszcze nie koniec dziwnych przygód, które przytrafiają się Maksimowi. Chłopak nie rozumie, co się dzieje; wrzucony w wir przedziwnych zdarzeń, jest kompletnie skołowany i – czemu trudno się dziwić – podminowany.
Sokurienko ciekawie zawiązuje akcję, intrygująco ją rozwija (w czym pomaga mu wprowadzenie niebawem do fabuły nowej postaci, niezwykle kuszącej kobiety-demona), niestety, gdy przychodzi do rozwiązania – wyobraźnia odrobinę go zawodzi. Początek obiecuje wiele; można wręcz odnieść wrażenie, że „Zapomnienie” będzie opowieścią o manipulacji ludźmi, za którą stoi jakaś wysoko rozwinięta cywilizacja przybyszów z innego świata (wizja rodem z Philipa K. Dicka, nieprawdaż?), tymczasem wyjaśnienie jest znacznie bardziej trywialne. Mimo utrzymywania przez cały czas sztafażu science fiction, w ostatnich minutach filmu górę bierze zdecydowanie wątek obyczajowo-miłosny. Ostatecznie okazuje się, że obraz Sokurienki to w zasadzie klasyczna melodramatyczna historyjka z życia nastolatków (choć możliwe, że bohaterowie są jednak troszkę starsi). Inna sprawa, że trudno czynić autorowi z tego powodu wyrzuty – sam jest jeszcze człowiekiem bardzo młodym, więc na ekranie przedstawia to, co boli jego i rówieśników. Faktem też pozostaje, że bez kostiumu fantastycznonaukowego opowieść o „szorstkiej” miłości Maksima i Oli byłaby znacznie bardziej banalna. Główne role Sokurienko powierzył aktorom znanym już z „Resztki nadziei”: Maksima zagrał Aleksandr Gyrniec (poprzednio wcielił się w Saszę), a Olę – Tatiana Dimitrowa (poprzednio Aliona). Gyrniec poradził sobie, po raz kolejny zresztą, bardzo przyzwoicie; widać, że w ciągu roku zrobił spory postęp; o pozostałych trudno powiedzieć coś więcej, byli po prostu na ekranie zbyt krótko (choć grająca demona Dana Arsen na pewno przykuwa wzrok dzięki urodzie).



Tytuł: Zapomnienie
Tytuł oryginalny: Забвение
Rok produkcji: 2013
Kraj produkcji: Mołdawia
Czas projekcji: 21 min.
Gatunek: dramat, SF
Wyszukaj w
:
Wyszukaj w: Skąpiec.pl
Wyszukaj w: Amazon.co.uk
Zobacz w:
Ekstrakt: 50%
powrót; do indeksunastwpna strona

91
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.