powrót; do indeksunastwpna strona

nr 03 (CXXV)
kwiecień 2013

Amerykański zmierzch, amerykański brzask
Crime & The City Solution ‹American Twilight›
Reaktywacja po latach to bardzo ryzykowne przedsięwzięcie. Kazusy zespołów typu The Police czy Genesis pokazują, że u podstaw takiej decyzji może leżeć np. chęć odbycia pożegnalnej trasy koncertowej lub konieczność podreperowania stanu konta. Są jednak grupy, które pragną przypomnieć o sobie i reklamować swoje brzmienia premierowym materiałem. Crime & the City Solution milczeli od 23 lat i właśnie powrócili z nową płytą, zatytułowaną „American Twilight”
ZawartoB;k ekstraktu: 80%
‹American Twilight›
‹American Twilight›
Artyści wypłynęli w latach 80. dzięki obecności na legendarnej berlińskiej scenie muzycznej. Współpracowali i koncertowali wówczas m.in. z Nick Cave & the Bad Seeds, Swans czy Einstürzende Neubauten. Kulminacyjnym momentem tamtego okresu był występ w filmie Wima Wendersa „Niebo nad Berlinem”. Ich droga rozpoczęła się w 1977 roku w Sydney, zaś kolejnymi przystankami były Melbourne, Berlin i Londyn. Odrodzenie się zespołu w Detroit zainicjował jeden z jego ojców założycieli, wokalista Simon Bonney, od lat zamieszkały w Stanach Zjednoczonych. Nie obyło się oczywiście bez roszad personalnych. U ich podstaw leżała przedwczesna śmierć części dawnych członków lub niechęć czy niemożność pozostałych do ponownego zjednoczenia się pod szyldem Crime & the City Solution. Oprócz Simona Bonneya przeszłość w formacji mają gitarzysta Alexander Hacke i skrzypaczka Bronwyn Adams. Nowymi nabytkami są zaś perkusista Jim White (na co dzień muzyk Dirty Three), basista Troy Gregory, klawiszowiec Matthew Smiths, artystka filmowa i wizualna, żona Hackego Danielle de Picciotto oraz David Eugene Edwards (znany z Wovenhand i 16 Horsepower). Obecność na płycie tego ostatniego świadczy o powrocie grupy do koncepcji dwóch gitarzystów, co było praktykowane tylko we wczesnym okresie jej istnienia. Razem tworzą więc międzynarodową i multikulturową mieszankę, która wywodzi się z naprawdę odmiennych gatunków muzycznych.
Po podpisaniu z artystami kontraktu zobowiązującego do nagrania nowej płyty wytwórnia Mute Records postanowiła umilić fanom oczekiwanie i jednocześnie przybliżyć wcześniejszą twórczość zespołu. Wypuszczono w tym celu składankę o przydługim tytule „A History of Crime – Berlin 1987-1991: An Introduction to Crime & the City Solution”. Wydana siedem miesięcy później „American Twillight” przynosi słuchaczom osiem utworów i 41 minut muzyki, co nie wydaje się na pierwszy rzut oka imponujące. Jak jednak broni się premierowy materiał? Po przeprowadzce do Stanów Zjednoczonych Simon Bonney nagrał dwie solowe płyty zainspirowane muzyką country i americaną. Wpływy tego ostatniego gatunku odnaleźć można również na najmłodszym dziecku Crime & the City Solution. Zespół stara się nawiązać do hałaśliwego, hipnotycznego gitarowego stylu prezentowanego w pierwszych inkarnacjach, a który zyskał miano post-punku. Nazwa ta nie oddaje jednak w pełni bogactwa dźwięków i rozmaitości wpływów, jakie można znaleźć na „American Twilight”. W „Goddess” znajdziemy na przykład coś z transu tradycyjnej muzyki indiańskiej i psychodelicznego blues rocka spod znaku The Doors. To ostatnie porównanie obejmuje również inspirację wokalisty śpiewem Jima Morrisona, której wyraz daje choćby w „Riven Man”. Kawałek ten zawiera także element mówiony: w jego połowie następuje nagłe i chwilowe spowolnienie, a głos wypowiada wtedy zdanie rozpoczynające się od słynnego „My fellow Americans…” Długa, powolna melodia w „Domina” jest przetykana rzadkim gitarowym jazgotem, melorecytowane przez Bonneya teksty kontrastują z zaśpiewanymi w chórze refrenami, z tła zaś na pierwszy plan wybijają się pod koniec skrzypce Bronwyn Adams. Muzyka nie wszędzie bazuje na zagęszczonym hałasie, pojawia się też tu gra ciszą i pauzami. „The Colonel (Doesn’t Call Anymore)” zawiera wiele przestrzeni oraz otwartą budowę. O typowo piosenkowy układ można oskarżyć pięknie płynące, rozmarzone „Beyond Good and Evil”, ale nie jest to w żadnym wypadku zarzut.
Utwór tytułowy rozpoczyna się głosem kaznodziei, który możemy usłyszeć również w krótkim filmie promującym album. Widzimy tam budynki na amerykańskim przedmieściu: zaniedbane i opuszczone, strawione przez pożar domy, rozpadające się hale, fabryki, sklepy i restauracje. Simon Bonney zrozumiał, z jakimi problemami boryka się wielu mieszkańców i że USA to nie tylko miasta naszpikowane wieżowcami, wielki biznes i niewysychająca rzeka dolarów. Zafascynowany jednocześnie tamtejszymi tradycjami muzycznymi postanowił ułożyć z tych elementów powrotną płytę formacji. Crime & the City Solution zaprezentowali na niej różnorodność, ale bez wychodzenia poza ramy swojego stylu. Wielokulturowa mieszanka ludzi, dla części których Stany Zjednoczone są pierwszą lub przybraną ojczyzną, postanowiła powiedzieć o tym kraju coś ważnego – i to się udało. Odpowiedź na wcześniej zadane pytanie brzmi więc: tak, „American Twilight” broni się doskonale, a te 41 minut to poważne przesłanie w doskonałej muzycznej otoczce. Tytuł krążka można interpretować na dwa sposoby: jako amerykański zmierzch lub brzask. Częstotliwość, z jaką w tekstach utworów występują słowa typu „love”, „light”, „grace”, „hope” oraz „faith”, pozwala domyślać się, na jakich fundamentach winna oprzeć się Ameryka, aby zostawić metaforyczną noc za sobą. Najpierw nadejdzie jednak zapowiedziany w „Street of West Memphis” oczyszczający deszcz.



Tytuł: American Twilight
Wykonawca / Kompozytor: Crime & The City Solution
Data wydania: 22 marca 2013
Wydawca: Mute
Nośnik: CD
Gatunek: rock
Wyszukaj w: Matras.pl
Wyszukaj w: Kumiko.pl
Wyszukaj w
:
Wyszukaj w: Skąpiec.pl
Wyszukaj w: Amazon.co.uk
Zobacz w:
Utwory
CD1
1) Goddess
2) My Love Takes Me There
3) Riven Man
4) Domina
5) The Colonel (Doesn’t Call Anymore)
6) Beyond Good and Evil
7) American Twilight
8) Streets of West Memphis
Ekstrakt: 80%
powrót; do indeksunastwpna strona

156
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.