powrót; do indeksunastwpna strona

nr 03 (CXXV)
kwiecień 2013

Gdyby, gdyby, gdyby…
Ukeje ‹Ukeje›
Lista uzdolnionych wokalistów, którzy dali się rozjechać walcowi o nazwie „Talent Show”, jest bardzo długa. Damian Ukeje, syn Polki i Nigeryjczyka, ku niezadowoleniu osób, które śledziły jego kroki od pewnego czasu, właśnie dołączył do tych, którzy rozmieniają swój talent na drobne.
ZawartoB;k ekstraktu: 50%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Telewizje całego świata od dawna już raczą nas programami, które mają wyłowić spośród grona kandydatów potencjalne gwiazdy sceny muzycznej. Najczęściej kończy się to zawiedzionymi nadziejami – młodzi artyści przeważnie potrafią tylko wykonywać covery, brakuje im natomiast pomysłu na własną karierę. Nierzadko charyzmatyczne rodzynki, które na wizji pokazują pazur, nie potrafią przeciwstawić się wymaganiom producenta i dają się wtłoczyć w popową maszynkę do mielenia. Tak było z gwiazdą „Idola”, Szymonem Wydrą. Przytaczam tutaj jego przykład, ponieważ sytuacja Ukeje wydaje się bliźniaczo podobna.
Pojawia się człowiek, który ma osobowość i talent. Jest dobry warsztatowo, występuje już ze swoim zespołem i ma grono wielbicieli. W programie telewizyjnym potwierdza, że nie zjada go trema i ma publiczności coś ciekawego do pokazania. Wszyscy liczą na wydanie zjawiskowej płyty, a dostają produkt grubo poniżej oczekiwań. Dlaczego akurat album „Ukeje” rozczarowuje jeszcze bardziej? Może dlatego, że opiekunem rockowego frontmana został juror „The Voice of Poland”, Nergal. Darski miał osobiście przypilnować, aby debiutant zachował swój charakter, miał wpływ na zawartość płyty i nie spalił się medialnie.
Damian Ukeje ma warunki głosowe i charyzmę sceniczną. Pokazał, że potrafi śpiewać na żywo nie tylko w obecności jury (w Internecie można znaleźć m.in. jego występ w Esce ROCK). Na płycie jednak tego wszystkiego nie widać. Zamiast ostrego gitarowego kopa otrzymujemy produkt rockopodobny. Próżno szukać tutaj interesujących riffów, dobrych solówek czy chwytliwych refrenów. Uwagę przykuwa jedynie singiel promujący album. „Bezkrólewie” lirycznie nie powala na kolana, ale pokazuje duże możliwości wokalisty. Gdyby reszta piosenek trzymała przynajmniej taki poziom, słuchacze nie mieliby prawa narzekać.
Jak jednak śpiewał Kazik: „Gdyby nie słupek, gdyby nie poprzeczka…” – gdyby Ukeje się postawił, gdyby miał większy wpływ, gdyby popracował dłużej. Gdyby, gdyby, gdyby… Za dużo tego gdybania. Nie można nie docenić talentu uczestnika „The Voice of Poland”, ale nie należy też próbować go zagłaskać. Debiutancka produkcja to gratka dla didżejów popularnych stacji radiowych, a chyba nie o to chodziło. Młody piosenkarz ma jednak jeszcze czas – może niedługo uda mu się zaskoczyć tych, których gusta wykraczają poza komercyjną papkę.



Tytuł: Ukeje
Wykonawca / Kompozytor: Ukeje
Data wydania: 5 lutego 2013
Nośnik: CD
Gatunek: pop, rock
EAN: 0602537271139
Wyszukaj w: Matras.pl
Wyszukaj w: Kumiko.pl
Wyszukaj w
:
Wyszukaj w
:
Wyszukaj w: Amazon.co.uk
Zobacz w:
Utwory
CD1
1) Byle na raz
2) Bezkrólewie
3) A4
4) Niebo
5) Moja mała Ameryka
6) Nie moja krew
7) Fotografie
8) Zanim odejdę
9) To nie ten świat
10) Kręgu rzeczy małych
Ekstrakt: 50%
powrót; do indeksunastwpna strona

154
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.