powrót; do indeksunastwpna strona

nr 04 (CXXVI)
maj 2013

Być jak Motörhead
Clutch ‹Earth Rocker›
Niewątpliwie duży sukces komercyjny „Earth Rocker” – dziesiątego krążka muzyków z Maryland – można przypisać trasie koncertowej z grupą Lemmy’ego Kilmistera. Gitarzysta Clutch sam zresztą potwierdza w wywiadach, skąd czerpał inspirację podczas pisania materiału na nową płytę. Tim Sult z zespołem doskonale oddali ducha Motörhead, ubierając go w południowo-stonerowe szaty.
ZawartoB;k ekstraktu: 90%
‹Earth Rocker›
‹Earth Rocker›
Neil Fallon – wokalista grupy – jeszcze przed wydaniem „Earth Rocker” zapowiadał krążek jako jeden z najszybszych w karierze. Obietnica jak najbardziej dotrzymana, bo już od tytułowego kawałka porywa nas rock’n’rollowa suita, zawierająca w sobie wszystko, co najlepsze w tym kwartecie. Jest agresja, jest ciężar oraz doskonałe wyczucie rytmu, które energetycznie pcha cały feeling gdzieś w stronę zachodzącego słońca, do odległych zakątków pustyni. Od pierwszych dźwięków da się wyczuć niesamowite zrozumienie w zespole i choć muzycy nie błyszczą przesadnie wyrafinowaną techniką, to w przypadku takiego albumu wcale nie jest ona konieczna. Każdy utwór charakteryzują solidne i wwiercające się w głowę riffy przez duże „r”. Ogromna w tym zasługa Tima Sulta. Odnalazł on bowiem w dźwiękach gitary hardrockowego olbrzyma, który z każdym uderzeniem perkusji barbarzyńsko roznosi w pył wszystko, co staje mu na drodze. W myśl słów wokalisty: „I just came to have a good time. And I’m gonna have one.” grupa jasno precyzuje punkt odniesienia i muzycznie podąża wzdłuż prostego (ale bynajmniej nie prostackiego) bluesowego napięcia, często mieszając je ze stonerową motoryką, znaną z wcześniejszych dokonań. Przede wszystkim „Earth Rocker” ma bawić, być niczym dobra whisky, wypita gdzieś w przydrożnym teksańskim barze. Z drugiej strony – nie jest to zwykły knajpiany rock, a raczej koncertowe zwierzę, które będzie w stanie porwać rzesze niekoniecznie kulturalnej i ułożonej publiki.
Wspomniany gitarowy drive i bluesowe konotacje najbardziej swoją żywiołowością przypominają „Blast Tyrant” z 2004. Choć za produkcje odpowiada ta sama osoba, to dopiero na „Earth Rocker” można poczuć doskonałe wyważenie pomiędzy ciężarem zaproponowanym przez Machine, a samonapędzającym się rockowym organizmem, stworzonym przez Amerykanów. Samego bluesa jest już coraz mniej, a wspólna trasa z Motörhead i Thin Lizzy sprawiła, że muzycy Clutch postawili na bezpośredniość przekazu, pozbywając się jakichkolwiek ozdobników czy typowego dla stonerowego gatunku jamowania. Na osobną uwagę zasługuje perkusja, gdzie każde uderzenie w werbel czy talerz brzmi niczym z nagrania live. Dodatkowo z ogromną precyzją determinuje ona pracę pozostałych instrumentów i wokalu. Chemia pomiędzy członkami zespołu działa na wszystkich płaszczyznach, które mają swoje najpiękniejsze momenty w refrenach, kiedy wszystko perfekcyjnie się spiętrza. Doskonale słychać to w „Crucial Velocity” ,"D.C. Sound Attack!”, „Book, Saddle, & Go” czy „Cyborg Bette”, gdzie sekcja rytmiczna powoli wprowadza słuchacza w kolejne dźwięki, aby uderzyć ze zdwojoną siłą podczas fraz powtarzanych przez Neila Fallona.
Absolutną perełką, która daje cztery minuty wytchnienia w połowie albumu, jest typowo bluesowy, wyciszony „Gone Cold”, który równie dobrze mógłby się znaleźć w repertuarze Nicka Cave’a. To dość zaskakujący zwrot akcji, ale o dziwo, w ogóle nie wytrąca on z klimatu płyty. Co więcej, doskonale go uzupełnia, bo nawet w tej przeszytej emocjami balladzie nadal słyszymy charakterystyczny szlif grupy.
Dość często w stosunku do takiej muzyki pojawiają się oskarżenia, jakoby wszystko zostało już nagrane, a jeśli już słuchać takich dźwięków, to zamiast epigonów zawsze lepiej włączyć po raz kolejny Kyuss czy Monster Magnet. Przypomnę tylko, że panowie z Clutch istnieją na scenie ponad 20 lat, a „Earth Rocker” jawi się jako najlepsza płyta w ich niemałej dyskografii, która jakościowo zawsze stała na wysokim poziomie.
W zeszłym roku Colour Haze udowodnił, że stoner nadal może brzmieć świeżo i innowacyjnie. „Earth Rocker”, pomimo braku odkrywczego pierwiastka, uosabia same najlepsze cechy wspomnianych wyżej zespołów, serwując nam stoner rock najwyższej próby.



Tytuł: Earth Rocker
Wykonawca / Kompozytor: Clutch
Data wydania: 18 marca 2013
Nośnik: CD
Czas trwania: 44:21
Gatunek: metal, rock
EAN: 896308002262
Wyszukaj w: Matras.pl
Wyszukaj w: Kumiko.pl
Wyszukaj w
:
Wyszukaj w
:
Wyszukaj w: Amazon.co.uk
Zobacz w:
Utwory
CD1
1) Earth Rocker
2) Crucial Velocity
3) Mr. Freedom
4) D.C. Sound Attack!
5) Unto the Breach
6) Gone Cold
7) The Face
8) Book, Saddle, & Go
9) Cyborg Bette
10) Oh, Isabella
11) The Wolf Man Kindly Requests...
Ekstrakt: 90%
powrót; do indeksunastwpna strona

113
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.