Metody stosowane przez Tarasowa nie wszystkim się podobają. I nie chodzi tu tylko kadrowiczów, ale także o działaczy partyjnych. Eduard Bałaszow jest wysoko postawionym dygnitarzem, członkiem Komitetu Centralnego KPZR, z ramienia partii nadzorującym radziecką reprezentację hokeja na lodzie. Widząc niezadowolenie Charłamowa, który wciąż nie potrafi przebić się do podstawowego składu, stara się „wygrać” go przeciwko trenerowi. Nie bez znaczenia jest tu także fakt, że sekretarz generalny Leonid Breżniew kibicuje Spartakowi i dużo chętniej oglądałby sukcesy tej właśnie drużyny. Bałaszow wtrąca się w życie Walery także później, gdy jest on już wielką gwiazdą i specjalnie na spotkanie z nim przyjeżdża do Moskwy Janusz Petelicki, menedżer NHL, który chce ściągnąć Charłamowa do Kanady. Jak się okazuje, wyjazd z Kraju Rad zawodnika tej klasy jest sprawą honorowo-polityczną. Nie można przecież pozwolić, aby komunistyczne dobro narodowe wysługiwało się biznesmenom na „zgniłym Zachodzie” i zarabiało ichnie dolary – pal licho, że kanadyjskie, a nie amerykańskie (Widza polskiego ten wątek raczej nie powinien zaskoczyć. Wystarczy przypomnieć sobie, kiedy i w jakich okolicznościach zgodę na grę w drużynach Europy Zachodniej otrzymywali od władz Polski Ludowej najsłynniejsi piłkarze z reprezentacji prowadzonej przez Kazimierza Górskiego, jak Kazimierz Deyna, Władysław Żmuda, Grzegorz Lato czy Andrzej Szarmach). W efekcie Charłamow pozostaje w ojczyźnie, a przeciwko hokeistom NHL zagra dopiero we wrześniu 1972 roku podczas turnieju Summit Series.  | |
Nikołaj Lebiediew podszedł do postaci Walerija Borisowicza z nabożną czcią. Stworzył laurkę, która – choć w nowoczesnej formie – powiela wzorce typowe dla kina radzieckiego. Charłamow jest w „Legendzie…” chodzącym wzorem – w zasadzie nie pije, nie pali, nie podrywa panienek, a jeśli już raz mu się to przytrafia, to ma z tego powodu potężnego kaca moralnego. Przede wszystkim trenuje, niejednokrotnie podejmuje wielkie ryzyko, aby być zawodnikiem jeszcze lepszym, jeszcze sprawniejszym, jeszcze wytrzymalszym. Na jego wizerunku nie ma najmniejszej skazy, dlatego też ta jednowymiarowa postać przekonuje raczej średnio. Dużo ciekawsze zdaje się to, co pokazane jest za plecami hokeisty – metody trenerskie i psychologiczne stosowane przez Tarasowa, intrygi Bałaszowa, nawet nieudane podejścia Petelickiego. Poza tym zastanawia jeszcze jedno: Dlaczego autorzy scenariusza pozmieniali fakty z życia sportowca? Dlaczego w filmie poznaje Irinę już w 1968 roku, skoro prawdziwa Smirnowa miała wtedy dopiero… jedenaście lat? Dlaczego pokazany w filmie wypadek samochodowy, po którym Walera wylądował w szpitalu i przez kilka miesięcy musiał dochodzić do siebie, datowany jest w „Legendzie…” na 1972 roku, skoro w rzeczywistości wydarzył się cztery lata później? Owszem, można się domyśleć, że chodziło o to, by nie pominąć najistotniejszych (i najciekawszych z punktu widzenia widzów) faktów z życia Charłamowa, a jednocześnie zachować w miarę możliwości zwartość fabuły. Tyle że dla Rosjan, wielbicieli talentu hokeisty, są to wydarzenia powszechnie znane, ich to będzie szczególnie irytować. Intryguje też, dlaczego akcja kończy się na pierwszym meczu z Kanadyjczykami. Jedyna logiczna odpowiedź jest taka, że Lebiediew chciał zwieńczyć swoje dzieło mocnym, pozytywnym akcentem. A prawdą jest niezaprzeczalną, że właśnie ten pojedynek był wielkim sukcesem Walerija Borisowicza. Kolejne już tak udane dla Sbornej nie były; cały turniej reprezentacja Kraju Rad bowiem przegrała.  | |
W głównego bohatera wcielił się jeden z „najgorętszych” młodych aktorów rosyjskich ostatnich lat – dwudziestoośmioletni Daniła Kozłowski („ Jesteśmy z przyszłości”, „ Pięć narzeczonych”, „ Szpieg”, „ DuchLess”), Irinę zagrała wciąż piękna Swietłana Iwanowa („ Franz + Polina”, „ Ojciec”, „ Dom Słońca”, „ Sierpień. Ósmego”), a charyzmatycznego trenera Anatolija Tarasowa – Oleg Mienszykow („ Spaleni słońcem 2”). Przedstawiciel Komitetu Centralnego Eduard Bałaszow ma z kolei twarz reżysera i aktora Władimira Mieńszowa („ Moskwa nie wierzy łzom”, „ Generation Π”, „ Wysocki. Dziękuję za życie”), trener juniorów CSKA Kułagin – Siergieja Gienkina („ Jarosław. Tysiąc lat temu”), a szkoleniowiec Zwiezdy Czernabuł, Alfer – Romana Madianowa („ Dzikie pole”, „ Pasażerka”). W ojca hokeisty wcielił się Boris Szczerbakow (trzynaście sezonów serialu „Sołdaty”), w matkę – Hiszpanka Alejandra Grepi, a w siostrę Tatianę – Daria Jekamasowa („ Żyj i pamiętaj”, „ Żyła sobie baba”). Warto też wspomnieć o Aleksandrze Łobanowie („ Car”), czyli filmowym Saszy Guskowie, przyjacielu Walery; o Ninie Usatowej („ Wyspa”, „ Pop”), która zagrała lekarkę przywracającą Charłamowa do stanu używalności po wypadku; wreszcie o Danielu Olbrychskim („ Rówieśnicy”), który podarował swoje emploi pochodzącemu z Polski menedżerowi ligi NHL Januszowi Petelickiemu. Olbrychski to zresztą nie jedyny polski akcent w filmie Lebiediewa. Naszym rodakiem jest również autor zdjęć – absolwent łódzkiej Filmówki sprzed ponad trzydziestu lat Irek (Ireneusz) Hartowicz, który po latach spędzonych za Oceanem, ostatnimi czasy coraz częściej i chętniej pracuje w Rosji („ Hitler kaput!”, „ Zapis namiętności”). Tym razem zdecydowanie wykonał pracę, której wstydzić się nie musi; bardzo dynamicznie sfilmowane sceny meczów hokejowych zaliczają się do najlepszych fragmentów „Legendy…”. Nie zachwyca za to ścieżka dźwiękowa, mimo że wyszła spod „pióra” speca nad spece, samego Eduarda Artiemjewa, niegdyś współpracownika Andrieja Tarkowskiego („ Solaris”) i Andrieja Konczałowskiego („ Syberiada”), a ostatnio – nadwornego kompozytora Nikity Michałkowa („ 12”, „ Spaleni słońcem”). Sprawdza się jako ilustracja, ale nie przynosi żadnego motywu, który chciałoby się zapamiętać po wyjściu z kina. Za scenariusz obrazu odpowiada trzech autorów: poza Lebiediewem są to debiutujący w pełnym metrażu Michaił Miestiecki oraz Nikołaj Kulikow. Najwięcej do powiedzenia miał ten ostatni, który już wcześniej dla studia „TriTe” napisał, opartego na powieści Borisa Akunina, „ Szpiega” (2012). .
Tytuł: Legenda z numerem 17 Tytuł oryginalny: Легенда №17 Rok produkcji: 2013 Kraj produkcji: Rosja Czas trwania: 134 min. Gatunek: biograficzny, dramat, sportowy Ekstrakt: 70% |