Kaskader-motocyklista jest mistrzem w swym fachu. Mało kto jednak wie, że oprócz tego jawnego zajęcia, zajmuje się również napadami na banki. Rabuje małe placówki, ucieka zanim dopadnie go policja, a jego wspólnik użycza mu ciężarówki, w której chowa swój motor po udanej akcji. W roli kaskadera – oczywiście ultra-cool Ryan Gosling. Brzmi znajomo, nieprawdaż?  |  | ‹Drugie oblicze›
|
Zamieńmy motor na samochód, ubierzmy Goslinga w kurtkę ze skorpionem i otrzymamy „Drive”. To jednak mylne skojarzenie – „Drugie oblicze” nie jest kinem sensacyjnym, czy kinem akcji – to bardziej dramat obyczajowy w stylu filmów Alejandro Gonzalesa Inarritu. Podobnie jak w „Amores Perros” czy „Babel” otrzymujemy tu wielowątkową opowieść z ambicjami społeczno-psychologicznymi. Co nie oznacza, że nie będzie też szczypty sensacji i emocji. Zacznijmy od tego, że wyjściowa sytuacja jest tylko wstępem, pierwszym z trzech luźno ze sobą połączonych epizodów. W pierwszym z nich grany przez Ryana Goslinga bohater imieniem Luke zostaje postawiony w zupełnie nowej sytuacji. Do tej pory lekkoduch otrzymuje informację, że jest ojcem nieślubnego syna. Problem w tym, że jego była dziewczyna Romina (Eva Mendes) żyje już w zupełnie nowym związku i nie ma zamiaru porzucać osiągniętej stabilizacji na rzecz niepewnej przyszłości. Luke jednak ma ambicje, chce stać się dobrym ojcem i odzyskać dziecko i dziewczynę. To wymaga pieniędzy, które do tej pory bohatera raczej się nie trzymały. Luke podejmuje więc pracę u lokalnego właściciela warsztatu samochodowego (Ben Mendelsohn) – interesy nie idą jednak wystarczająco dobrze. Właściciel zdradza Luke’owi swój sekret – niegdyś utrzymywał się z napadów na banki i proponuje motocykliście to samo. Pierwsze próby przynoszą sukcesy, kaskader ma pieniądze, jego działania w kierunku odzyskania rodziny są jednak mało przemyślane. Sytuacja zaczyna się coraz bardziej komplikować, Luke czuje, że będzie potrzebował jeszcze więcej pieniędzy, tok zdarzeń nabiera gwałtownego przyspieszenia… Drugi wątek wiąże się z postacią policjanta Avery’ego, który po akcji zostaje ranny i uznany za bohatera. Jego nową pozycję koledzy z komisariatu uważają za szansę dla siebie – chcą wykorzystać go do nie do końca zgodnych z prawem działań, sprytnie wplątując kumpla w sieć relacji, z których ciężko jednak może być się wyplątać. Avery, który jest synem cenionego i wysoko postawionego prawnika nie jest jednak łatwym przeciwnikiem. Sam postrzega sytuację na gwałtowny zwrot w swej przyszłej karierze. Wreszcie mamy wątek trzeci, którego akcja toczy się kilkanaście lat później, a bohaterami są synowie Luke’a i Avery’ego. Mówienie o nim więcej wymagałoby zdradzenia tego, co się wydarzyło ostatecznie w poprzednich wątkach, na tym więc poprzestanę w opisie. Nie da się ukryć, że „Drugie oblicze” (tytuł oryginalny jest bardziej poetycki: „The Place Beyond the Pines” - „Miejsce ze świerkami) to kawał bardzo dobrej roboty filmowej. Dwa pierwsze wątki (trzeci, choć nie psuje filmu, odstaje jednak poziomem) są poprowadzone wzorcowo. Wyraziści protagoniści, jasno postawione problemy, scenariusz zakładający stopniową logiczną eskalację i wzrost napięcia, wiarygodność psychologiczna, trzymające w napięciu sceny akcji i kina sensacyjnego, dobre dialogi. Ryan Gosling kopiuje tu nieco swe wcześniejsze role zamkniętych w sobie samotników, ale do swej postaci pasuje (przy talencie tego aktora oczekiwałbym od niego jednak wyjścia poza schematy), Bradley Cooper po raz kolejny udowadnia, że nie jest tylko przystojniakiem, ale wiarygodnym odtwórcą ról dramatycznych, nadaje swej postaci głębię i dwuznaczność. Bardzo dobrze wypada też drugi plan. Znakomity jest Ben Mendelsohn w roli właściciela warsztatu, świetnie w epizodzie policjanta wypada Ray Liotta, który przypomina sobie, że był u Scorsesego gangsterem i tym razem potrafi w krótkich scenach przerażać samym spojrzeniem. Słabiej, podobnie jak cały finałowy epizod, wypadają natomiast młodsi aktorzy. I niestety ten spadek poziomu rzutuje na cały film – to bowiem, co miało być logicznym domknięciem opowieści i jej podsumowaniem, zostawia widza raczej obojętnym wobec prawd przekazywanych w „Drugim obliczu”. Bowiem te prawdy nie są bardzo wyszukane, film nie ma jakiejś oszałamiającej filozoficznej głębi. Za swe czyny trzeba kiedyś ponieść konsekwencje. Igrając ze złem, nie można pozostać nietkniętym. Wina wymaga odkupienia. W dążeniu do czegokolwiek nie można się całkowicie zatracić. Decyzje rodziców pozostawiają niezatarte piętno na dzieciach. Wszystko to oczywiście mądre i słuszne, ale nie na tyle odkrywcze, by współgrać z wyszukaną konstrukcją filmu i próbą nadania opowieści epickiego, uniwersalnego charakteru. Filmu, który oczywiście warto zobaczyć, bo jest po prostu dobrym, wciągającym a momentami poruszającym kinem. Nie należy tylko nastawiać się na wielkie prawdy i ważne rozważania o ludzkiej kondycji.
Tytuł: Drugie oblicze Tytuł oryginalny: The Place Beyond The Pines Data premiery: 24 maja 2013 Rok produkcji: 2012 Kraj produkcji: USA Czas trwania: 140 min Gatunek: dramat Ekstrakt: 70% |