powrót; do indeksunastwpna strona

nr 05 (CXXVII)
czerwiec 2013

Maya po przejściach
Isabell Allende ‹Dziennik Mai›
Najnowsza powieść Isabel Allende nie rozczaruje wielbicieli jej twórczości. Jest tutaj rodzinna tajemnica sprzed lat, spotkanie ze światem magii, znalazło się też miejsce na polityczne rozliczenia z przeszłością Chile. Allende opowiada o sile miłości, która daje wolę przetrwania.
ZawartoB;k ekstraktu: 80%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Mieszkająca w Kalifornii nastoletnia Maya w swoim życiu doświadczyła już wiele. Porzucili ją rodzice, ale znalazła się pod opieką dziadków, którzy dali jej poczucie bezpieczeństwa i obdarzyli ją bezwarunkową miłością. Śmierć ukochanego dziadka jest punktem zwrotnym w życiu Mai. Nagle traci sens życia i – jak na równi pochyłej – stacza się do świata alkoholu, narkotyków i przygodnego seksu.
Powieść intryguje od samego początku, a naszą ciekawość jeszcze wzmaga jej kompozycja, na pozór niezbyt wyszukana, ale tutaj sprawdzająca się znakomicie. Maya prowadzi dziennik i opowiada w nim na przemian o swojej kalifornijskiej przeszłości (czyli o życiu na krawędzi, wśród narkotyków, przestępczych gangów i wszystkiego co jest z tym związane) oraz o teraźniejszym życiu na małej wyspie Chiloé w Chile. Narracja wciąga bez reszty, od książki trudno się oderwać. Allende jednakowo frapująco oraz z podobną wirtuozerią potrafi opisać wszystkie potworności podziemnego półświatka i uroki spokojnie toczącego się życia małej społeczności na chilijskiej wsypie, położonej na końcu świata. Naszą ciekawość podsycają jeszcze pytania: jak Maya znalazła się na tej wyspie? W jaki sposób udało się jej wydostać z groźnych macek przestępczego świata, który tak łatwo nie wypuszcza z nich nikogo? Kim naprawdę jest Manuel, który zaofiarował jej schronienie w Chile?
Gdy spojrzymy na powieść krytycznoliterackim okiem, dostrzeżemy urzekające kontrasty pomiędzy scenami toczącymi się w Kalifornii a tymi na wyspie. Maya w Ameryce jest zdana tylko i wyłącznie na siebie, nie ma tam przyjaciół, nikomu nie może zaufać, nikt nie zna jej prawdziwego imienia. W wielu sytuacjach ratuje ją instynkt przetrwania. Jest tu nikim, jedną z wielu dziewczyn, która i tak ma szczęście, bo trafiła na „ludzkiego” szefa. Ten świat opisany jest sugestywnie i realistycznie, z elementami kryminalnego thrillera i naprawdę mocno działa na nasze emocje. Inaczej jest na Chiloé. Tutaj życie toczy się innym rytmem i choć nie brakuje nieszczęść – mieszkańcy wyspy tworzą wspólnotę, w której każdy ma swoje miejsce i może liczyć na wsparcie i zainteresowanie innych. Zagłębiamy się z fascynacją w świat magicznych obrzędów, czarów i zjawisk nadprzyrodzonych, co zawsze było „znakiem firmowym” prozy Isabel Allende. Maya znajduje tutaj spokój i na nowo uczy się normalności. Miłość – ta z przeszłości i ta obecna – dodają jej sił, aby przewartościować życie i odkryć jego nieznane wcześniej strony.
W powieści mamy plejadę świetnie zarysowanych postaci drugoplanowych. Niezapomniany dziadek Popo, energiczna i przedsiębiorcza babcia Nidia, Freddy – młodszy od Mai, ale o wiele dłużej i głębiej zanurzony w dżungli przestępczego świata. Postać Manuela jest pretekstem, aby dotknąć też niedawnej historii Chile, gdy w latach 70-tych ubiegłego wieku władzę w kraju przejęła wojskowa dyktatura. Manuel musi – tak jak Maya – zmierzyć się ze swoją przeszłością. Książka nabiera szczególnego kontekstu, gdy mamy świadomość, że autorka jest krewną Salvadora Allende, byłego prezydenta obalonego przez wojsko Pinocheta. Pisarka przywołuje mroczny obraz Chile z czasów dyktatury, które wiązały się z prześladowaniami, torturami i zniknięciami ludzi. Gdy Maya odkryje przeszłość Manuela – również jej życie ulegnie zmianie.
Każda strona powieści przybliża nas do tego, by się dowiedzieć jak Maya ułoży sobie przyszłość. Jedyną dyskusyjną rzeczą w tej książce jest bodaj to, że Maya nadzwyczaj łatwo poradziła sobie z ciężkimi uzależnieniami, a przecież wiemy, że w codziennym życiu jest to o wiele trudniejsze, jeśli nie niemożliwe. Nad zakończeniem „Dziennika Mai” także można się zastanawiać, czy nie jest zbyt banalne i w sumie jak na finał mało wyszukane i dramatyczne, ale to może tylko takie wrażenie po wszystkich poprzednich mocnych scenach w książce. Najważniejsze, że całość angażuje bez reszty, powieść czyta się jednym tchem i nie bez skrajnych emocji – a przecież właśnie o to w lekturze chodzi.



Tytuł: Dziennik Mai
Tytuł oryginalny: El cuaderno de Maya
Data wydania: 3 kwietnia 2013
Wydawca: Muza
ISBN: 978-83-7758-323-4
Format: 432s. 130×205mm; oprawa twarda
Cena: 39,–
Gatunek: obyczajowa
Zobacz w:
Ekstrakt: 80%
powrót; do indeksunastwpna strona

31
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.