Nie wszystkie reklamowane jako „powieść grozy” książki straszą, ale też nie wszystkim wychodzi to na złe.  |  | ‹Cienie w mroku›
|
Przyzwoitych opowieści o duchach właściwie się dziś nie pisze, podobnie nieczęsto daje się trafić na ciekawe wykorzystanie motywu miejsca na odludziu. Michelle Paver udało się połączyć jedno z drugim i tak powstały „Cienie w mroku”, nieprzynoszące może specjalnie zaskakujących rozwiązań czy porywającej historii, ale w roli porządnego czytadła sprawdzające się bardzo dobrze. Wykorzystująca znaną konstrukcję „odnalezionego dziennika” powieść jest niemal w całości zapisem historii, jaka przydarzyła się głównemu bohaterowi. Jack Miller bierze udział w kilkuosobowej wyprawie badawczej na jedną z norweskich wysp położonych na Morzu Arktycznym. Oczywiście nie wszystko idzie tak, jak powinno – pierwsze problemy pojawiają się już na początku, kolejne są kwestią czasu. Sploty okoliczności i motywacje zachowań głównego bohatera to momenty, w których najmocniej dają się we znaki szwy powieści – niby wygląda to wszystko spójnie (zwłaszcza z perspektywy końcowych fragmentów), ale nie da się ukryć, że obcowanie z obecną w tym tytule logiką może dać się czytelnikowi we znaki i część rozwiązań fabularnych uwiera. Do tego prostota niektórych wyjaśnień przywodzi na myśl raczej mniej poważne opowiastki niż solidną w zamierzeniu książkę o wyobcowaniu oraz… No właśnie, recenzja „Cieni w mroku” nie może obyć się bez niedopowiedzeń. Ale zostawmy samą historię. Co mamy oprócz niej? Bardzo przyjemne (mimo teoretycznie horrorowego klimatu!) obrazki – Skandynawia, odludzie, noc polarna, wszechogarniający mrok, „gadający” do siebie lód. Opisy w prozie Paver częściowo wynagradzają pewne naiwności w warstwie fabularnej i jeśli ktoś podobne klimaty lubi, tutaj się nie zawiedzie. Podobny potencjał miała psychologia bohaterów wraz z ich statusem społecznym, niestety akurat te aspekty nie doczekały się odpowiedniego rozwinięcia (być może z powodu narzuconej sobie przez autorkę formy), co przyczyniło się do powyższych uwag krytycznych dotyczących części rozwiązań. Mimo wszystko nie jest źle. Klasyczne „ghost story”, napisane współcześnie i tyczące się lat powojennych w zapowiedziach brzmi dość groźnie (bardzo łatwo taką książkę położyć), jednak już podczas lektury przekonuje do siebie językiem oraz w miarę wyważoną, choć niepozbawioną błędów narracją. „Cienie w mroku” straszą niespecjalnie, ale jako powiastka podróżnicza osadzona w ciekawym zakątku świata sprawdzają się o wiele lepiej – i o tym należy pamiętać decydując się na zakup.
Tytuł: Cienie w mroku Tytuł oryginalny: Dark Matter Data wydania: 12 czerwca 2013 ISBN: 978-83-7747-816-5 Format: 238s. 135×212mm Cena: 34,90 Gatunek: groza / horror Ekstrakt: 60% |