powrót; do indeksunastwpna strona

nr 06 (CXXVIII)
lipiec-sierpień 2013

Autor
Historia w obrazkach: Harlequin pobił Stalina
Jean-Pierre Gibrat ‹Lot Kruka – tom 2›
W tomie pierwszym „Lotu kruka” Jean-Pierre Gibrat bardzo umiejętnie zbudował nastrój osaczenia głównej bohaterki – działającej w ruchu oporu komunistki Jeanne, której z niespodziewaną pomocą przychodzi zwykły złodziejaszek François. W odsłonie drugiej (i ostatniej) dowiadujemy się, skąd wzięła się jego (nad)opiekuńczość. I nie jest to, niestety, wyjaśnienie, które można by uznać za satysfakcjonujące.
ZawartoB;k ekstraktu: 60%
‹Lot Kruka – tom 2›
‹Lot Kruka – tom 2›
Przypomnijmy: w tomie pierwszym opowieści Jean-Pierre’a Gibrata poznaliśmy młodą komunistkę Jeanne, która pewnego dnia została zadenuncjowana przez swego rodaka jako osoba zajmująca się nielegalnym handlem. W efekcie została aresztowana przez francuską policję, która znalazłszy w jej mieszkaniu – zamiast mięsa czy kiełbasy – ulotki i broń, zgodnie z obowiązującymi zasadami powinna przekazać kobietę Niemcom. I zapewne do tego by doszło, gdyby nie sprzyjający zbieg okoliczności. Najpierw bowiem do tej samej celi trafił sprytny złodziejaszek François, a następnie nalot lotnictwa alianckiego sprawił, że strachliwi funkcjonariusze prawa wynieśli się do piwnicznego schronu, co z kolei umożliwiło krewkiemu mężczyźnie wydostanie się zza krat – oczywiście z uroczą apologetką Lenina i Stalina u swego boku. Oboje poszukiwani przez okupantów i współpracujących z nimi policjantów-kolaborantów znaleźli schronienie na pokładzie należącej do przyjaciela François, a pływającej po rzekach i kanałach Francji centralnej barki „Himalaya”. Gdy rozstawaliśmy się z nimi, Jeanne była niemal pewna, że za jej wpadkę odpowiada Michel, towarzysz z ruchu oporu i były narzeczony, którego chwilę wcześniej wypędziła z mieszkania. A skoro tak – oznaczało to, że stary drewniany stateczek przestał być bezpiecznym schronieniem, ponieważ ekspartner wiedział już, gdzie jej szukać.
Tom drugi „Lotu kruka”, który ponownie był w stu procentach autorskim dziełem Gibrata, powstał po trzyletniej przerwie – trafił do sprzedaży nakładem wydawnictwa Dupuis w 2005 roku. Jak widać, sporo czasu zajęło Francuzowi napisanie scenariusza. Tym większym musi być on rozczarowaniem. Co tym razem twórca sprokurował dla swoich bohaterów? „Himalaya” zostaje zajęta przez Niemców. René – właściciel barki – wraz ze swoją ciężarną żoną i nastoletnim synem oraz ukrywającą się w luku na łańcuchy Jeanne i pojawiającym się od czasu do czasu, zawsze znienacka i niespodziewanie, François muszą na polecenie Niemców, czy im się to podoba, czy nie, płynąć do miasteczka Montceau-les-Mines w Burgundii. Tam stateczek zostanie załadowany – pytanie: czym? – i ruszy w drogę powrotną do Paryża. By Francuzom nie wpadło przypadkiem do głowy nie wykonać rozkazu, zostaje im przydzielony żołnierz Wehrmachtu. René od początku wspólnej podróży traktuje go jak zło konieczne, przy każdej nadarzającej się okazji wyśmiewa i upokarza, będąc przekonany, że tamten nie rozumie ani słowa w języku Woltera i Moliera. Jakież jest jego zdziwienie, kiedy okazuje się, że wyszydzany Fryc pochodzi z Alzacji i doskonale zna francuski. Od tego momentu droga staje się jeszcze bardziej nieznośna.
Niemiec jest jednak postacią bardzo niejednoznaczną. Z jednej strony nawiedzają go koszmary związane z wcześniejszą służbą na froncie wschodnim i walkami pod Stalingradem, z drugiej – nie wtrąca się w sprawy swoich gospodarzy, nie wypytuje o François ani Jeanne, która przestaje się przed nim ukrywać. Ba! przychodzi nawet moment, kiedy Alzatczyk staje w obronie kobiety; inna sprawa, że chwilę później w dość niewybredny sposób domaga się od niej wdzięczności. I właśnie to staje się zaczynem dramatu, który w jakimś stopniu rzutuje na dalsze losy bohaterów. Dokończenie „Lotu kruka” jest dużo bardziej melodramatyczne niż otwarcie tej historii. Oczywiście za sprawą złodzieja i komunistki, którzy – inaczej przecież być nie mogło – zakochują się w sobie po uszy. Do tego stopnia, że mężczyzna, dotychczas raczej odporny na porywy serca i ideały patriotyczne, postanawia rozwikłać zagadkę dręczącą Jeanne od momentu aresztowania, czyli co stało się z jej siostrą Cécile. Posuwa się nawet dalej – chce zdobyć materiały, jakie posiada policja na temat ruchu oporu. Dodajmy gwoli ścisłości – komunistycznego ruchu oporu! Swoją drogą, to zaangażowanie polityczne kobiety też budzi zdziwienie. Wyobrażacie sobie bowiem pryncypialnego komunistę – pal licho, że płci żeńskiej – który nie prowadzi żadnych dysput ideologicznych? Nie próbuje przekonywać, nawracać? Którego tak naprawdę mało zdaje się interesować nawet sytuacja na froncie? Cóż, jedynym w miarę racjonalnym wyjaśnieniem jest fakt, że miłość do przystojnego złodzieja przesłoniła Jeanne cały świat.
W zakończeniu opowieści Gibrat odsłania prawie wszystkie karty. Dowiadujemy się więc prawdy o losie Cécile i domniemanej (względnie wyimaginowanej) zdradzie Michela; autor dopowiada także losy komisarza, który na samym początku historii aresztował Jeanne. Jedyne, co zostaje zaplątane, to przyszłość François, któremu za chęć niesienia pomocy ukochanej zostaje wystawiony słony rachunek. Czy sobie na to zasłużył? Dość powiedzieć, że Gibrat zwieńczył jego portret zaskakująco szpetną rysą na honorze. I chociaż pozwoliło mu to w pewnym sensie spiąć całość klamrą, mimo wszystko wypadło sztucznie i jednocześnie zrodziło kolejne pytania, na które odpowiedzi udzielone już nie zostały. Jeśli zatem komuś nie przeszkadzają luki logiczne w fabule, przełknie zakończenie bez skrzywienia; w odwrotnym przypadku – może psioczyć na odrobinę harlequina w wojenno-dramatycznej przecież opowieści. Ale nie tylko pod względem scenariuszowym drugi tom „Lotu kruka” wypada słabiej od poprzednika. Gorzej jest także w warstwie graficznej. Gibrat nie przywiązywał tym razem aż takiej uwagi do szczegółów (widać to wyraźnie w kadrach przedstawiających miasto, a nawet twarze); na dodatek jakby pomyliły mu się pory roku – mimo że akcja, pomijając kilka ostatnich plansz, rozgrywa się latem (od czerwca do sierpnia) 1944 roku, „okoliczności przyrody” są zdecydowanie (wczesno)jesienne. Kto wie, może wzięło się to stąd, że właśnie o tej porze roku Francuz tworzył rysunki do tego komiksu…



Tytuł: Lot Kruka – tom 2
Tytuł oryginalny: Le vol du corbeau – Tome 2
Scenariusz: Jean-Pierre Gibrat
Data wydania: 2005
Cykl: Lot kruka
Gatunek: historyczny
Wyszukaj w: Esensjomania.pl
Zobacz w:
Ekstrakt: 60%
powrót; do indeksunastwpna strona

168
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.