Trzeci raz (po „Czekoladzie” i „Rubinowych czółenkach”) spotykamy się z Vianne Rocher, która po ośmiu latach powraca do Lansquenet. Książka, idealna do czytania na lato, okazuje się też zaskakująco pojemna i głęboka. Zapada głęboko w pamięć jej akcja osnuta wokół konfrontacji z innością, kwestii tolerancji i dylematów tożsamości.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Dużo zmieniło się u Vianne od czasu, gdy pierwszy raz zjawiła się w Lansquenet–sous-Tannes. Mieszka teraz z dwójką dzieci i swoim przyjacielem w Paryżu. Prowadzi szczęśliwe i ustabilizowane życie, mając świadomość, że to, co osiągnęła – w dużej mierze zawdzięcza swojej przeszłości. I nagle któregoś dnia okazuje się, że Vianne jest w Lansquenet potrzebna. Zdecydowała się wrócić i ponownie dołączyć do społeczności miasteczka, w którym niegdyś mieszkała. Po ośmiu latach zaszły tam spore zmiany. Niektórzy z jej dawnych przyjaciół już nie żyją, inni – bardzo się zmienili. Dzieci, które znała, stały się dorosłe. Jednak przede wszystkim zmieniło się samo Lansquenet, wcześniej prowincjonalne francuskie miasteczko. Przybyli tutaj i osiedlili się Obcy. Maghrébins. Muzułmanie z Tangeru. Wraz z nimi pojawiły się problemy, których wcześniej nie było. W „Brzoskwiniach dla księdza proboszcza” odnajdujemy świetnie nakreślony obraz dramatycznego zderzenia świata nowo przybyłych z tymi, którzy mieszkają „u siebie” od pokoleń. We Francji – gdzie są to tematy żywe i nader aktualne – oznacza to także konfrontację jej laickości z religijnym konserwatyzmem, tradycji i tolerancji. Konfrontacja ta nierzadko okazuje się ostra i budząca wiele negatywnych emocji. Czy tak samo będzie w Lansquenet? Tym bardziej, że na konflikty pomiędzy społecznościami nakładają się także wewnętrzne nieporozumienia między ich członkami. Proboszcz Reynaud, niegdyś zaciekły wróg Vianne, przeżywa trudny czas swojej posługi, znajdując się pod pręgierzem potępienia i poważnych oskarżeń. Chce pomóc, ale to tylko pogarsza sprawę. Z trudem odnajduje się w nowych czasach, gdy religia jest tylko jedną z ofert do wyboru. Autorka oddaje głos w powieści na przemian jemu i Vianne, dzięki czemu mamy pełniejszy obraz tego, co i dlaczego rozgrywa się w miasteczku. Joanne Harris ma dar pisania obdarzonego dużą dozą inteligencji emocjonalnej, wnika we wnętrza ludzi z taktem i delikatnością. Są dawne rodzinne tajemnice, nawarstwiające się złe emocje. Wszystko to musi prowadzić nieuchronnie do konfliktu i starcia. Ale Joanne Harris poszukuje w obu społecznościach tego, co je łączy, uświadamiając, że ludzkie wnętrze jest takie samo, niezależnie od tego, czy nosi się dżinsy i koszulkę bez rękawów czy nikab. I jak podobne do siebie są osobiste problemy pojedynczych ludzi – konflikty pokoleniowe, burze uczuć, lęki i kompleksy. Autorka jednak nie przemilcza trudnych tematów, na które musimy nauczyć się dyskutować. Czy może udać się integracja obu społeczności, gdy dzielą je zapatrywania na temat praw człowieka, szczególnie – praw kobiet i ich pozycji w społeczeństwie, które są podstawą europejskiego prawa? Opisana w książce przejmująca historia Inès Bencharki nie pozostawia wątpliwości, że Joanne Harris stanowczo domaga się, aby nie przymykać oczu na problem okrutnych aktów przemocy wobec kobiet w muzułmańskiej kulturze. Z drugiej strony, portretom Obcych w książce nie brak empatii i ciepła: Senior rodu Mohammed Mahdżubi nie pochwala tradycyjnych muzułmańskich strojów kobiet i jest zapalonym miłośnikiem francuskiej literatury, a babcia Omi nie może powstrzymać się przed stałym podjadaniem w czasie ramadanu („jedno ciasteczko się nie liczy”). Ta konwencja komediodramatu nabiera wyrazistości w finale. Sceny, w których proboszcz Reynaud staje się dżinem pięcioletniej dziewczynki są podszyte dramatem, ale urzekają dowcipem i pomysłowością, potęgując nasze napięcie i oczekiwanie, jak zakończą się wydarzenia rozgrywające się w miasteczku. Książka, choć głęboka i poruszająca wiele trudnych tematów, nie jest w żadnej mierze ciężka – czyta się ją szybko i z prawdziwą przyjemnością. Sympatyczne i wyraziste są portrety postaci drugoplanowych, szczególnie dzieci. Dużą rolę odgrywają w fabule potrawy oraz ich zapachy i smaki. Jedzenie ma magiczną właściwość pokonywania kulturowych barier i godzenia wrogów, o tym też warto pamiętać. Zaś już z „Czekolady” pamiętamy, że Vianne potrafi wyczarowywać słodycze, które łagodzą obyczaje. Powieść pozwala uwierzyć, że mimo różnic można budować zaufanie i, jeśli nie przyjaźń, to choć poprawne relacje. Trzeba jednak do tego wiele wysiłku i determinacji – oczywiście to po obu stronach – może tego właśnie brakuje zawsze tam, gdy dochodzi do konfliktu i nieporozumienia?
Tytuł: Brzoskwinie dla księdza proboszcza Tytuł oryginalny: Peaches for Monsieur le Cure Data wydania: 19 marca 2013 ISBN: 978-83-7839-481-5 Format: 488s. 130×185mm Cena: 36,– Gatunek: obyczajowa Ekstrakt: 80% |