powrót; do indeksunastwpna strona

nr 06 (CXXVIII)
lipiec-sierpień 2013

13. T-Mobile Nowe Horyzonty: Relacja czwarta
Andrew Bujalski ‹Computer Chess›, Bruno Dumont ‹Camille Claudel 1915›, Peter Strickland ‹Berberian Sound Studio›, James Toback ‹Uwiedź i porzuć›
W kolejnej (nadal nie ostatniej!) relacji z Nowych Horyzontów piszemy o filmie o informatycznych dziwakach, o biografii w realiach psychiatrycznego szpitala sprzed wieku, o udźwiękowieniu włoskiego horroru i o tym, skąd wziąć pieniądze na film.
ZawartoB;k ekstraktu: 70%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
COMPUTER CHESS (REŻ. ANDREW BUJALSKI)
Reżyser o swojskim nazwisku Andrew Bujalski jest dobrze znany widzom Nowych Horyzontów, trzy jego wcześniejsze filmy „Funny Ha Ha”, „Z wzajemnością” („Mutual Appreciation”) i „Wosk pszczeli” („Beeswax”) były wyświetlane na festiwalu, reżyser zresztą sam był gościem imprezy w 2006 roku. Do tej pory oglądaliśmy u niego filmy określane mianem nurtu mumblecore – niskobudżetowe produkcje bez znanych aktorów, przedstawiające epizody z życia młodych ludzi, nastawione przede wszystkim na zaprezentowanie żywego, autentycznego dialogu i ciepłej, pogodnej, realistycznej opowieści. „Computer Chess” to pierwsze odejście od tej konwencji – o ile bowiem Bujalski nie dostał nagle wielkich budżetów i nie pozatrudniał gwiazd, to w swym najnowszym filmie przeniósł się w czasie w lata 80. i stanowczo odszedł od realizmu opowieści.
„Computer Chess” to opowieść o turnieju komputerów szachowych z pierwszej połowy lat 80. (komputerów, nie programów, bo wtedy w przypadku elektronicznych szachistów hardware i software był w jednym pakiecie). Kilkanaście grup informatyków przyjeżdża do małego hoteliku z własnymi maszynami, które w ciągu następnych paru dni będą rozgrywały przeciwko sobie szachowe partie. Już pierwsze sceny budzą rozbawienie widzów, gdy widzimy jak budowany podniosły nastrój wielkiego z pozoru wydarzenia technologicznego zderzany jest z komicznymi zachowaniami jego uczestników i dużo mniej podniosłymi realiami. Bujalski bierze na tapetę wszystkie przypisywane informatykom cechy – oderwanie od rzeczywistości, aspołeczność, niezdolność do nawiązywania relacji z innymi ludźmi, chorobliwą nieśmiałość, różnorodne dziwactwa, paranoję, manię wielkości i wykpiwa je bez litości, oscylując nastrojem swego filmu w kierunku coraz większego absurdu. Otrzymujemy w „Computer Chess” barwną galerię freaków, sportretowanych nie bez pewnej sympatii, ale też trafnie i złośliwie. Sceneria lat 80. nie jest tu aż tak bardzo istotna, choć z pewnością dodaje kolorytu – wydaje się, że rysy bohaterów oddanych technologii nie zmieniają się od tamtych czasów.
A propos, wiecie czym się różni informatyk ekstrawertyk, od informatyka introwertyka? Ten drugi podczas rozmowy patrzy na swoje buty, a ten pierwszy na buty rozmówcy. Tak mi skojarzyło po seansie „Computer Chess”, błyskotliwego, złośliwego i autentycznie zabawnego portretu środowiska komputerowych maniaków.


ZawartoB;k ekstraktu: 70%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
CAMILLE CLAUDEL 1915 (REŻ. BRUNO DUMONT)
„Camille Claudel 1915” to kolejny film Bruno Dumonta, twórcy m.in. dobrze przyjętej na Nowych Horyzontach przed trzema laty „Hadewijch”. Znów otrzymujemy tu powolną, wyciszoną opowieść z wątkiem religijnym w tle i wieloma możliwościami interpretacyjnymi, ale tym razem Dumont opowiada o prawdziwej postaci i zatrudnia do głównej roli dobrze rozpoznawalną gwiazdę – Juliette Binoche.
„Camille Claudel 1915” to jeden dzień z życia głośnej rzeźbiarki przełomu XIX i XX stulecia. Dzień, który spędza już w przytułku dla umysłowo chorych, w którym umieściła ją dwa lata wcześniej rodzina po serii paranoicznych zachowań. Ośrodek ma – zwłaszcza jak na owe czasy – dosyć wysoki standard. Nie ma tu mrocznych cel, wiązania pasami, są zakonnice, które opiekują się pensjonariuszami, spacery, gotowania własnych potraw, a nawet próby amatorskiego teatrzyku. Nie zmienia to jednak faktu, że wizja pobytu w takim miejscu jest i tak wyjątkowo przerażająca. Claudel, która ma dość łagodną formę psychozy, otoczona jest przez ludzi o bardzo silnych zaburzeniach psychicznych (do tych ról, co wiele osób wytykało jako moralnie dwuznaczne, Dumont zatrudnił autentycznych umysłowo chorych) i wraz z bohaterką mamy wrażenie, że w takim towarzystwie choroba może się jedynie rozwijać. Camille czeka na przyjazd brata, którego wizycie poświęcona jest druga połowa filmu. Poznajemy go jako religijnego fanatyka, który zachowania siostry tłumaczy w pewnym stopniu opętaniem i daleki jest od myśli, by uwolnić ją z tego przerażającego miejsca. Dumont najpierw w szczegółach pokazuje życie w przytułku, następnie budzi nadzieję na odmianę losu bohaterki, by w ostatniej scenie spuentować film informacją, że Camille Claudel w ośrodku pozostała do końca swojego życia, przez kolejne 28 lat, co działa na odbiorcę nie słabiej niż zakończenie niejednego horroru.


ZawartoB;k ekstraktu: 60%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
BERBERIAN FILM STUDIO (REŻ. PETER STRICKLAND)
„Berberian Sound Studio” to ubrana w kostium thrillera ciekawa opowieść o dźwięku w filmie i jednocześnie ukłon dla miłośników włoskiego kina grozy – giallo. Na plan włoskiego horroru (choć jego reżyser twierdzi, że to żaden horror, tylko poważna opowieść z dużą dawką przemocy, ale przecież taki jest świat) przybywa angielski dźwiękowiec Gilderoy (w tej roli świetny Toby Jones, czyli niedawny Churchill i Hitchcock). Jego zadaniem będzie dogranie efektów dźwiękowych do filmu „Equestrian Vortex”, opowiadającego – czego możemy się domyśleć z fragmentów dialogów, bo ani przez chwilę nie oglądamy żadnej ze scen tego „filmu w filmie” – o zemście powstałych z martwych średniowiecznych wiedźm na mieszkankach ośrodka jeździeckiego. Film obfituje w krwawe sceny, zarówno dotyczące działań wiedźm, jak i pokazując w retrospekcjach średniowieczne tortury (wyrywanie włosów, topienie, gwałcenie rozgrzanym pogrzebaczem, etc.). Gilderoy, który do tej pory pracował raczej nad pogodnymi opowieściami przyrodniczymi, musi wejść w zupełnie nowe klimaty, w których będzie musiał uzyskać efekty rozbijanej czaszki (przydają się do tego arbuzy), ciał spadających na ziemię, tortur i innych efektów grozy. Ta część filmu pokazuje intrygująco kuchnię dźwiękowca z czasów sprzed syntezatorów komputerowych – potrzebna była tu duża kreatywność, no i solidne zakupy w warzywniaku. Jednocześnie Gilderoy musi zmagać się z dość dziwną ekipą filmową – reżyserem megalomanem i kobieciarzem, bezwzględnym producentem, który interesuje się głównie cięciem kosztów (na przykład poprzez nie płacenie ekipie), mrocznym asystentom, ponurej sekretarce i rozedrganym aktorkom. Z czasem rzeczywistość zaczyna mieszać się filmową fikcją, a światy się przenikają. Widać niestety, że twórcy nie mieli pomysłu na dobre zwieńczenie tej interesująco zarysowanej opowieści, uciekając w surrealizm i niedopowiedzenia. Szkoda, bo temat był obiecujący, klimat budowany sprawnie, a warstwa kuchni filmowej pokazana co najmniej inspirująco. Na osłodę dla miłośników horroru nawiązania do kina giallo i całkiem smakowita parodia filmu z tego gatunku, choć pokazana wyrywkowo i tylko w wersji dźwiękowej.


ZawartoB;k ekstraktu: 70%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
UWIEDŹ I PORZUĆ (SEDUCED AND ABANDONED, REŻ. JAMES TOBACK)
„Uwiedź i porzuć” to dokument Jamesa Tobacka i Aleca Baldwina, odsłaniający przed widzem tajniki finansowania filmów, ale przy okazji pokazujący też autentyczne uczucie do sztuki filmowej. Baldwin, któremu kończy się już kontrakt na „Rockefeller Plaza 30”, wyraża chęć powrotu do kina szerokoekranowego. Wymyśla sobie film „Ostatnie tango w Tikricie”, mający w sobie łączyć elementy słynnego erotycznego dzieła z Marlonem Brando i Marią Schneider ze współczesnym politycznym komentarzem. Toback i Baldwin ruszają do Cannes, by znaleźć pieniądze na swój fikcyjny film, przy okazji kręcąc dokument na temat własnych działań. Rozmawiają z Bernardo Bertoluccim, Francisem Fordem Coppolą, Martinem Scorsese, topowymi aktorami w rodzaju Ryana Goslinga czy Jessiki Chastain oraz z mniej lub bardziej wiarygodnymi producentami. Wszystko to odsłania przed widzem tło powstawania filmów – co się sprzedaje, co ma znaczenie, co może zachęcić, a co tylko zniechęcić, jakie nazwiska w branży są gorące, a jakie już nie (do tych ostatnich należy niestety sam Baldwin, określany w rozmowie jako aktor telewizyjny). Wszystko to jest podane dynamiczne, z dużą dozą humoru, lekkością, ale też lekko smutną konstatacją, jak bardzo proces produkcji filmu zmienił się przez ostatnie 30 lat, jak bardzo jest to działanie komercyjne, a nie artystyczne. Nie może jednak w tej produkcji zabraknąć też elementu nadziei – ostatecznie każdy z filmowców mówi, że oczywiście musi się odnajdować w nowych czasach i nowych realiach, ale tak naprawdę to wciąż kręcą filmy dla własnej przyjemności, z czystej miłości do kina, a wciąż istnieje wiele sposobów, na obejście uwarunkowań i udane sprzedanie swojej wizji.



Tytuł: Computer Chess
Reżyseria: Andrew Bujalski
Scenariusz: Andrew Bujalski
Rok produkcji: 2013
Kraj produkcji: USA
Czas trwania: 92 min
Gatunek: komedia
Wyszukaj w
:
Wyszukaj w: Skąpiec.pl
Wyszukaj w: Amazon.co.uk
Zobacz w:
Ekstrakt: 70%

Tytuł: Camille Claudel 1915
Dystrybutor: Nowe Horyzonty
Data premiery: 2014
Reżyseria: Bruno Dumont
Scenariusz: Bruno Dumont
Rok produkcji: 2013
Czas trwania: 95 min
Gatunek: biograficzny, dramat
Wyszukaj w
:
Wyszukaj w: Skąpiec.pl
Wyszukaj w: Amazon.co.uk
Zobacz w:
Ekstrakt: 70%

Tytuł: Berberian Sound Studio
Reżyseria: Peter Strickland
Scenariusz: Peter Strickland
Rok produkcji: 2012
Kraj produkcji: Wielka Brytania
Czas trwania: 92 min
Gatunek: dramat, groza / horror, thriller
Wyszukaj w
:
Wyszukaj w: Skąpiec.pl
Wyszukaj w: Amazon.co.uk
Zobacz w:
Ekstrakt: 60%

Tytuł: Uwiedź i porzuć
Tytuł oryginalny: Seduced and Abandoned
Reżyseria: James Toback
Zdjęcia: Ruben Sluijter
Scenariusz: James Toback
Rok produkcji: 2013
Wyszukaj w
:
Wyszukaj w: Skąpiec.pl
Wyszukaj w: Amazon.co.uk
Zobacz w:
Ekstrakt: 70%
powrót; do indeksunastwpna strona

7
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.