W dziwnym, pełnym bólu świecie „Wurta” pewne są tylko kolory piórek. Błękitne to niewinne marzenia, legalne i bezpieczne. Różowe to erotyczne i pornograficzne sny. Czarne to silne doznania, na granicy prawa. Natomiast żółte to wypaczone unikaty, nielegalne i śmiertelne.  |  | ‹Wurt›
|
Każde z piórek jest rodzajem narkotyku, przenoszącym do alternatywnej rzeczywistości. Mieszkańcy Manchesteru przyszłości zażywają je niczym tabletki przeciwbólowe, oddalające lęki życia. Ale świat „po drugiej stronie piórka” nie jest zmyślony. W razie nieuwagi można w nim umrzeć albo pozostać na zawsze, zamieniając się miejscami z kimś z krainy Wurta. Właśnie to spotkało Desdemonę, siostrę Skryby. Dziewczyna nieopatrznie zażyła żółte piórko i zagubiła się w Wurcie. W zamian za nią Skryba dostał Stwora – pozbawioną inteligencji, oślizgłą istotę o sześciu mackach. Teraz jedynym celem brata jest zdobycie „żółci”, oddanie z powrotem Stwora i odzyskanie Desdemony. W poszukiwaniach piórka towarzyszą mu członkowie młodzieżowego gangu, a w tok opowieści od czasu do czasu wtrąca się niejaki Kot Gracz, komentujący działanie substancji zażytych przez bohaterów i zdradzający sekrety świata piórek. Snuta przez Skrybę historia zaczyna się zabawnie, potem okazuje się pełna niepokoju i tęsknoty. W grę wchodzą tajemnice jednego i drugiego świata, odkrywanie na nowo siebie i towarzyszy, ale też namiętna i zakazana miłość (stosunki między Skrybą a Desdemoną nieco wykraczają poza wzór relacji brata i siostry). Powieść od początku do końca utrzymuje własną, oryginalną narrację. Jeff Noon pisze zwięzłym, pozbawionym dłuższych opisów stylem, ale stosowany przez niego język mimo pozornej niechlujności ma właściwy wysmakowanej literaturze powab. Autor „Wurta” posiadł umiejętność, która u pisarzy niezwykle cenię – potrafi wpływać na wyobraźnię i emocje już kilkoma słowami, pozostawiając czytelnikowi pole do własnych dopowiedzeń. Są też słabsze punkty. Powieść oryginalnie ukazała się w 1993 roku, a przez minione dwie dekady estetyka cyberpunku została już z lekka nadgryziona zębem czasu. W dodatku Noon w kreacji świata odrobinę korzysta też z szafarzu charakterystycznego dla urban fantasy, które również od wielu lat gra na zgranych strunach. W miarę „przyrostu” świata, czyli odkrywania powieściowego Manchesteru, elementy spoiste kontrastują z niespoistymi, a początkowy czar nieco zanika. Najpierw mamy piórkowe sny, dzielnicę wzniesioną z butelkowego szkła i kochanków zrośniętych włosami, ale później klasyczny w cyberpunku podział na anarchiczne społeczeństwo i systemowo bezwzględne służby, a na deser takie koszmarki jak policjanci-widma w kształcie węży i humanoidalne psy jako gwiazdy disco. Dlatego „Wurt” najbardziej magnetyczny jest w pierwszych kilkunastu rozdziałach, nim te drugie elementy wezmą górę. Wydanie z serii Uczty Wyobraźni poza samą powieścią zawiera „Okruchy z Pałacu Snów” – trzy krótkie opowiadania, częściowo pozwalające lepiej zrozumieć świat Wurta, a częściowo jeszcze bardziej gmatwające sprawę. Potwierdzają one talent autora, a ja czuję się przekonany do sięgnięcia po kolejne powieści Noona.
Tytuł: Wurt Tytuł oryginalny: Vurt Data wydania: 14 czerwca 2013 ISBN: 978-83-7480-363-2 Format: 360s. 135×202mm; oprawa twarda Cena: 39,– Gatunek: fantastyka Ekstrakt: 70% |