powrót; do indeksunastwpna strona

nr 07 (CXXIX)
wrzesień 2013

Zagraj w to jeszcze raz: Niech się mury pną do góry
Klaus-Jurgen Wrede ‹Carcassonne›
Planszowe „Carcassonne” to gra, która się łatwo nie nudzi. Po pierwsze ma proste i przystępne zasady. Po drugie pozwala dobrze bawić się zarówno w gronie rodzinnym, jak i wśród zatwardziałych wielbicieli planszówek. Po trzecie do dyspozycji mamy liczne dodatki, które w znaczący sposób zwiększają frajdę z rozgrywki.
ZawartoB;k ekstraktu: 100%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Idea jest niezwykle prosta: dokładając kolejne kafelki tworzymy niewielką mapę, w której skład będą wchodziły miasta, drogi i klasztory. Do dyspozycji, poza samymi kafelkami, mamy też pionki symbolizujące naszą kontrolę nad danymi obszarami. To właśnie dzięki nim będziemy zdobywali punkty w tej grze. „Carcassonne” bezustannie zmusza nas do dokonywania niełatwych wyborów: albo „zamkniemy” miasto dokańczając otaczające je mury, albo dołożymy kafelek tak, by rozbudować gród jeszcze bardziej. W pierwszym przypadku dostajemy mniej punktów, w drugim ryzykujemy, że szczęście nam nie dopisze i nie będziemy mieli odpowiednich kafelków, by dokończyć zaplanowaną metropolię. Podobnie rzecz ma się z drogami.
Sprawę utrudnia jeszcze jeden element: żeby zapunktować, trzeba postawić na danej drodze lub w mieście swój pionek. W momencie zakończenie budowy murów lub traktu, wraca on do naszych zasobów i możemy go ponownie wykorzystać. Pionków mamy jednak ograniczoną liczbę, dlatego trzeba tak kombinować, żeby nie tylko zagarnąć jak najwięcej możliwych punktów, ale też zbyt łatwo nie pozbyć się swoich robotników. Często budowa miasta za dwa punkty jest lepszym rozwiązaniem niż rozbudowa dwóch różnych miast, których później nie będziemy w stanie zakończyć.
Jak na niewielką ilość elementów, „Carcassonne” jest nie tylko niesamowicie grywalne, ale też szalenie regrywalne. Ilość dostępnych kombinacji jest olbrzymia, ale nawet stopniowe okrzepnięcie w budowie miast i dróg nie gwarantuje łatwego zwycięstwa. Znajomość kafelków też nie zawsze wpływa na rozgrywkę: możemy co prawda łatwo ocenić nasze szanse na dokończenie takiego czy innego miasta, ale element losowy gry (każdy w swojej turze ciągnie jeden kafelek i od razu musi go dołożyć na planszę) skutecznie uniemożliwia snucie zbyt daleko idących planów. Konieczne staje się wypracowanie złotego środka, który umożliwi zdobywanie punktów i jednoczesne zachowywanie odpowiedniej ilości pionków na podorędziu.
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Nie bez znaczenia jest stosunkowo niewielka konfliktowość rozgrywki czyniąca z „Carcassonne” znakomitą pozycję rodzinną i przyjemny wstęp do innych, bardziej rozbudowanych gier planszowych. Oczywiście można sobie wchodzić w paradę przy budowie miast, ale pole do popisu jest mocno ograniczone: z jednej strony zawsze możemy dołożyć kafelek w taki sposób, by ograniczyć możliwości przeciwnika, z drugiej zaś musimy brać pod uwagę, że może on odwdzięczyć się tym samym. Przyznać trzeba, że mimo wszystko gra o wiele lepiej sprawdza się w wersji „przyjaznej”, bez zbędnych złośliwości. Skupiamy się wtedy na jak najlepszym wykorzystaniu dostępnych pionków i kafelków, a nie na podkładaniu sobie świń.
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Wspomniane już dodatki, wprowadzające dodatkowe pionki i możliwości, zapewniają niedrogie, ale jakże satysfakcjonujące wzbogacenie wersji podstawowej. Trzeba przyznać, że spośród wielu klasycznych planszówek, które zdążyły już osiągnąć status kultowych, „Carcassonne” po dziesiątkach rozgrywek nadal prezentuje się świeżo i przystępnie.
• • •
Jakub Małecki: „Carcassonne” to prekursor gier kafelkowych, faktycznie jeden z najlepszych tytułów do zapoznawania znajomych z planszówkowym hobby. Mało która gra ma tak przystępną cenę, choć sama podstawka wydaje się dość uboga i bez jednego czy dwóch dodatków może się dość szybko znudzić. Nie zgodzę się tylko z jednym: że jest to gra dla zatwardziałych wielbicieli gier. Znam ich naprawdę wielu i nikt raczej do „Carcassonne” nie wraca. Dobra na początek, potem pora na bardziej ambitne produkcje.



Tytuł: Carcassonne
Data produkcji: 2001
Producent: Albi
Wydawca: Albi
Dystrybutor: Albi
Cena: 79,95 zł
Wyszukaj w: Esensjomania.pl
Wyszukaj w: Matras.pl
Wyszukaj w
:
Wyszukaj w: Skąpiec.pl
Wyszukaj w: Amazon.co.uk
Zobacz w:
Ekstrakt: 100%
powrót; do indeksunastwpna strona

163
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.