powrót; do indeksunastwpna strona

nr 09 (CXXXI)
listopad 2013

4. American Film Festival: Jeden na milion
Ben Safdie, Joshua Safdie ‹Lenny Cooke›
W kolejnej relacji z 4. AFF nasz wysłannik recenzuje dokument o zapomnianej nadziei amerykańskiej koszykówki. Zapraszamy.
ZawartoB;k ekstraktu: 50%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Historia Lenny’ego Cooke’a to przestroga dla każdego młodego sportowca. Już we wstępie sportowego dokumentu dostajemy mocną statystykę, z której wypływa jasna brutalność wyczynowego sportu – gra na najwyższym poziomie to szansa jedna na milion. Lenny swego czasu miał w rękach realną okazję być właśnie tym jednym. Grając w kosza w liceum, w rankingu młodych zawodników notowano go na pozycji najlepszego w kraju. Co więcej wyprzedzał w nim nie byle kogo bo LeBrona Jamesa czy Carmelo Anthony’ego, będących obecnie tuzami zawodowej ligi NBA. Wielka kariera stała przed nim otworem, agenci obdarowywali prezentami i pieniędzmi(np. 350 tysiącami dolarów w gotówce…) a wszyscy dookoła mydlili oczy iluzją wspaniałego i bogatego życia.
Dziś Lenny to rozpasały, mocno zgorzkniały i bezrobotny mężczyzna po 30-tce. Całymi dniami nie podnosi się z kanapy, z rozrzewnieniem spogląda na mecze NBA i zawodników, których kiedyś ogrywał z zamkniętymi oczami. Niestety jego historia nie jest szczególnie odosobniona i wyjątkowa – w końcu o świetnie zapowiadających się sportowcach, którzy mają zastąpić obecne gwiazdy i legendy słyszymy niemal każdego dnia. „Lenny Cooke” przypomina trochę życiorys „Kozła” Manigaulta, jednego z największych, lecz niespełnionych talentów w historii koszykówki. Co prawda „Kozioł” przegrał z nałogiem narkotykowym, lecz tak jak Lenny otaczał się nienajlepszymi ludźmi, i zdał sobie sprawę z zaprzepaszczenia talentu zdecydowanie za późno.
Większość dokumentu stanowi kompilacja z najlepszych momentów początkującej kariery, kiedy Cooke pomału pukał do bram wielkiego świata sportu, jeździł na bogato sponsorowane campy dla obiecujących koszykarzy i pomału smakował sławy. O oczekiwaniach co do rozwoju talentu Lenny’ego niech świadczy fakt, że kamera telewizyjna już wtedy śledziła go niemal nieustannie, chwilami nie mógł opędzić się od dziennikarzy i łowców autografów. Tymbardziej trudno uwierzyć, że jego historia nie kończy się happy endem a Cooke’a obecnie nie oglądamy w najlepszej lidze świata. Dlatego ma się wrażenie, że dokumentaliści za bardzo zapatrzyli się w złożenie wizerunku jego dawnej świetności, przez zbyt długi czas unikając poszukania odpowiedzi na pytanie dlaczego marzenie gry w NBA zakończyło się niepowodzeniem.
W dokumencie po cichu sugeruje się, iż mogły stać za tym przepisy ligi – zezwalające do 2006 roku na podpisywanie zawodowych kontraktów przez młodych zawodników ze szkoły średniej(dziś jest już to zakazane). Wizja szybkiej kariery, w której można było w jednej chwili przeskoczyć kilka stopni i z dnia na dzień awansować do elity zmieniając całkowicie swoje życie, dla wielu młodych koszykarzy(najczęściej z nizin społecznych) była tak kusząca, że poświęcili jej wszystko. Zrezygnowali z edukacji i jakiegokolwiek planu B, nie będąc tak naprawdę gotowym do dorosłego życia, także tego poza sportowego. Choć gorzki komentarz gdzieniegdzie przebija się na pierwszy plan, to poświęca się mu zdecydowanie za mało miejsca. Mogące nadrobić to współczesne spojrzenie na karierę Lenny’ego niestety także zawodzi. Jasne, obserwując Cooke’a chce mu się trochę współczuć lecz z drugiej strony jego los niczym nie różni się od mnóstwa ludzi, którzy nie trafili z życiowymi wyborami i teraz powoli zaprzepaszczają swoje życie. Z ta różnicą, że Lenny roztrwonił coś wyjątkowego, dorzucając do sterty zmarnowanych szans tę jedną na milion.



Tytuł: Lenny Cooke
Zdjęcia: Joshua Safdie
Obsada: Lenny Cooke
Rok produkcji: 2013
Kraj produkcji: USA
Czas trwania: 88 min
Gatunek: biograficzny, dokument
Wyszukaj w
:
Wyszukaj w: Skąpiec.pl
Wyszukaj w: Amazon.co.uk
Zobacz w:
Ekstrakt: 50%
powrót; do indeksunastwpna strona

21
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.