W trzeciej listopadowej edycji „Esensja ogląda” zapraszamy do lektury krótkich recenzji „Riddicka”, „Grawitacji”, „Ryśka Lwie Serce”, „Iluzji” i „Pacific Rim”.  |  | ‹Riddick›
|
Riddick Miłosz Cybowski [50%] Miałem nadzieję, że po „Pitch Black” i tragicznych „Kronikach Riddicka” trzecia odsłona przygód międzyplanetarnego kryminalisty okaże się filmem godnym pochwały. Niestety, mimo powrotu do źródeł, czyli akcji przywodzącej na myśl wydarzenia z pierwszego filmu (Riddick i kilka osób na ogarniętej ciemnością planecie), fabularna strona całości jest bardzo kiepska. Warto zwrócić uwagę na powiązania zarówno z „Kronikami” (wydarzenia, które doprowadziły Riddicka na planetę), jak i „Pitch Black” (najemnik Jones), które starają się uczynić z „Riddicka” jakieś domknięcie poprzednich wydarzeń. Oczywiście wygląda to cokolwiek kuriozalnie, kiedy we wszechświecie, po którym grasują sobie Nekroni niszczący kolejne planety, wciąż mamy do czynienia z najemnikami polującymi na przestępców. Czy warto wybaczyć to scenarzyście i reżyserowi w jednym? Cóż, jeśli traktować film jako czyste kino akcji, z wielkim badassem prezentującym nam cuda zwinności i wytrzymałości (z nastawianiem sobie kości włącznie) oraz jeszcze gorszymi od niego najemnikami, którzy nie znają honoru, wtedy można uznać przygody Riddicka za całkiem znośne. Ale „znośne” nie znaczy jeszcze dobre. Sztampa jest bowiem najlepszym słowem na opisanie zarówno wydarzeń, jak i bohaterów. Nawet postać tytułowa – hodująca sobie psowatego towarzysza, bezlitośnie eliminująca kolejnych najemników tylko po to, by jakiś czas później dobić z nimi targu – straciła sporo ze swojego uroku. O bohaterach drugoplanowych nie warto nawet wspominać, bo do kolorytu i różnorodności tych z „Pitch Black” się nie umywają, prezentując tylko wariacje na temat złych najemników (twarda laska, sadystyczny przywódca czy niedoświadczony młodzik). Ale nawet sceneria nie wprowadza nic nowego, a jazda i bieg w ciemności w otoczeniu potworów już gdzieś przecież widzieliśmy. Obejrzeć można, ale chyba tylko w ramach powtórki z rozrywki.  |  | ‹Grawitacja›
|
Grawitacja Agnieszka Szady [60%] Film jest perfekcyjnie zrealizowany od strony technicznej i nieźle sprawdziłby się jako paradokument na jakimś popularnonaukowym kanale TV. Oczywiście po znacznym skróceniu, co oznaczałoby przede wszystkim wycięcie ckliwych rozmówek o niewiernej żonie Matta i nieżyjącej córeczce Ryan. Wątki rodzinne zostały w ogóle poprowadzone prostacko, by nie rzec prymitywnie (to dźganie widza w oczy dryfującą w przestrzeni fotografią żony i dziecka pierwszej ofiary wypadku!) – prawdopodobnie miały służyć pogłębieniu postaci, ale w moim odbiorze jest to chybione. Rola głównej bohaterki została tak napisana, że mimo aktorskich umiejętności Sandry Bullock los jej postaci był mi całkowicie obojętny i nie zmienił tego łzawy monolog o buciku znalezionym pod łóżkiem. O wiele sympatyczniejszy był grany przez Clooneya weteran-w-ostatniej-misji-przed-emeryturą, szkoda tylko, że każdy wie, co w typowo hollywoodzkim filmie czeka weterana-w-ostatniej-misji-przed-emeryturą, i twórcy „Grawitacji” nie ośmielili się tej tradycji złamać.  |  | ‹Rysiek Lwie Serce›
|
Rysiek Lwie Serce Agnieszka Szady [60%] Sympatyczna baśniowa fantasy o nastolatku poszukującym własnej drogi w życiu. Dla widzów dorosłych fabuła jest oczywiście stuprocentowo przewidywalna a humor nieco zbyt slapstickowy, ale grupa kontrolna w postaci siedmiolatka, sztuk jeden, była filmem zachwycona. Ładna jest scenografia i pomysły w stylu pokazania opowiadanej historii jako ożywającego gobelinu; postaci mają wyraziste osobowości (nieraz ciekawie pomyślane: metroseksualny rozbójnik, czarodziej z rozdwojeniem jaźni…) i miło im się kibicuje. W kategoriach filmów animowanych jest to zupełnie przyzwoite dziełko.  |  | ‹Iluzja›
|
Iluzja Miłosz Cybowski [80%] Słuszne wydaje się porównywanie „Iluzji” z „Ocean’s Eleven”: w obu przypadkach mamy grupę całkiem wyrazistych postaci, których głównym celem jest obrabować bank. Tyle tylko, że u Louisa Leterriera owo obrabowanie banku stanowi zaledwie początek całkiem misternie skonstruowanej intrygi, której sedna nie jesteśmy w stanie dostrzec aż do samiutkiego końca. Bo nawet kiedy wychodzi na jaw, kto stał za tym wszystkim, nurtuje nas wciąż pytanie o to, dlaczego. Niemniej jednak jak na film o iluzjonistach i sztukmistrzach, zdecydowanie za dużo w tym wszystkim efektów komputerowych i zabawy z widzem. O ile bowiem pierwsze sceny, w których poznajemy bohaterów, wydają się całkiem dobre i jak najbardziej do wyjaśnienia, o tyle ich wielkie sztuczki przedstawiane przed publicznością opatrzono taką ilością efektów, że ciężko uwierzyć w ich autentyczność. Ale ogląda się dobrze, szczególnie kreację Mélanie Laurent, która nadaje całemu wątkowi dochodzenia dodatkowego smaczku.  |  | ‹Pacific Rim 3D (3BD)›
|
Pacific Rim Jarosław Loretz [40%] No tak, jest rozpierducha na czterdzieści cztery fajerki. Są wielkie roboty, są niszczycielskie potwory, jest widowiskowa destrukcja miast. Ale są jednocześnie hektolitry sztampy (dwaj świrnięci naukowcy; operator robota jest po przejściach, więc dla odmiany jego partnerka… też jest po przejściach, a jej szef to już w ogóle jest po przejściach; świat ciągle jest ratowany praktycznie w ostatniej chwili) i wręcz tankowce głupoty (główna broń ładuje się 10-15 sekund, broń zapasowa – najskuteczniejsza w walce – praktycznie W OGÓLE nie jest używana; mimo połączenia umysłami bohaterowie przekazują sobie uwagi słownie; reaktor atomowy napędzający robota jest umieszczony praktycznie tuż za plecami załogi; nikt nie próbuje rozwijać znacznie tańszej od robotów broni konwencjonalnej – w sensie torped, rakiet czy innego sprzętu używanego w lotnictwie czy marynarce wojennej; jako maczuga jest używany… delikatny statek, który w dodatku podczas walki wcale się nie rozpada; ważącego powyżej tysiąca ton robota przenosi sześć tandetnych helikopterów; no i ten MUR…). Komórki w mózgu widza konają podczas seansu miliardami, wyjąc ze zgrozy na widok głupoty, jaka się wylewa z ekranu. Dzięki temu „Pacific Rim” można ochrzcić mianem najprawdziwszego w świecie odmóżdżacza, skutecznie ścinającego o parę procent IQ złapanego w fotel widza. I nie kupuję w tym momencie żadnych tłumaczeń, że to „taka konwencja”, bo jakoś na „Transformersach” czy sędziwym „Robocie Joxie” bawiłem się świetnie, a tu momentami nachodziła mnie ochota przewijania co głupszych kawałków. Być może całość byłaby bardziej strawna, gdyby w puli postaci znalazła się choć jedna naturalnie zachowująca się osoba, nie będąca po żadnych przejściach ani nie próbująca na siłę udawać luzaka czy świra, osoba sympatyczna i dająca się z miejsca polubić. Ale nie – wszystko tu jest monumentalne, pompatyczne i niemal śmiertelnie poważne, co w połączeniu z głupotą scenariusza daje efekt fatalny, minimalnie tylko łagodzony wizualnym przepychem, pomysłową scenografią i – to prawda – oszałamiającymi efektami specjalnymi.
Tytuł: Riddick Data premiery: 6 września 2013 Rok produkcji: 2013 Kraj produkcji: USA Gatunek: akcja, SF, thriller Ekstrakt: 50%
Tytuł: Grawitacja Tytuł oryginalny: Gravity Data premiery: 11 października 2013 Rok produkcji: 2012 Kraj produkcji: USA Gatunek: SF, thriller Ekstrakt: 60%
Tytuł: Rysiek Lwie Serce Tytuł oryginalny: Justin y la espada del valor Data premiery: 15 listopada 2013 Rok produkcji: 2013 Kraj produkcji: Hiszpania Czas trwania: 90 min Gatunek: animacja, przygodowy Ekstrakt: 60%
Tytuł: Iluzja Tytuł oryginalny: Now You See Me Data premiery: 21 listopada 2013 Rok produkcji: 2013 Kraj produkcji: USA Dźwięk (format): polski, angielski Napisy: polskie Gatunek: thriller EAN: 5907561141508 Ekstrakt: 80%
Tytuł: Pacific Rim 3D (3BD) Data premiery: 22 listopada 2013 Rok produkcji: 2013 Kraj produkcji: USA Czas trwania: 131 min Dźwięk (format): polski, angielski, węgierski, czeski, chiński Napisy: angielskie, hebrajskie, polskie, czeskie, portugalskie, węgierskie, arabskie, bułgarskie, chorwackie, słoweńskie, rumuńskie Dodatki: sceny dodatkowe, komentarze, gagi, Interaktywna prezentacja notatnika reżysera, Mistrzowskie efekty specjalne w Pacific Rim, Videogaleria szkiców, makiet i wielu innych elementów wykorzystanych w produkcji filmu. Liczba nośników: 3xBlu-Ray Parametry: 5.1 DTS-HD MASTER AUDIO Gatunek: akcja, przygodowy, SF Ekstrakt: 40% |