powrót; do indeksunastwpna strona

nr 10 (CXXXII)
grudzień 2013

Jak niewinna Szwecja stworzyła monstrum
Gellert Tamas ‹Mężczyzna z laserem. Historia szwedzkiej nienawiści›
Skandynawia wciąż nader często podawana jest nam za przykład miejsca, w którym rządzi demokracja, prawo i porządek, ludzie są szczęśliwi, bogaci, zdrowi i dobrze wykształceni, politycy wsłuchują się w głosy swych wyborców, a swobód i przywilejów jest tyle, że wysokie podatki wydają się wszystkim stosunkowo niewielką ceną. Kraina dobrobytu, utopia na miarę możliwości człowieka. Z tym nieomal mitycznym obrazem bezlitośnie rozprawia się szwedzki dziennikarz śledczy Gellert Tamas.
ZawartoB;k ekstraktu: 80%
‹Mężczyzna z laserem. Historia szwedzkiej nienawiści›
‹Mężczyzna z laserem. Historia szwedzkiej nienawiści›
„Mężczyzna z laserem” pozornie traktuje o tytułowym seryjnym zabójcy, który na samym początku lat 90. terroryzował imigrantów w Sztokholmie i Uppsali. Warto jednak spojrzeć na podtytuł książki. Zbeletryzowana biografia seryjnego mordercy i złodzieja, którego przez wiele miesięcy poszukiwał batalion policjantów, opisana jest na tle szerokiego pejzażu polityczno-społecznego obejmującego historyczne uwarunkowania i stan obecny. I choć historię Johna Ausoniusa czyta się z zapartym tchem jak najwyższej próby kryminał, to właśnie drobiazgowo odmalowany kontekst dla jego działań sprawia, że reportaż Tamasa jest książką niezwykle ważną i smakowitą.
Piszący dla Dagens Nyheter dziennikarz na początek rozprawia się z mitem państwa dobrobytu. Na przełomie lat 80. i 90. Szwecja przeszła bardzo poważny kryzys finansowy, podobny do tego, który opanował w ostatnich latach cały świat. Aby uratować państwowe finanse przez poważniejszymi tąpnięciami, trzeba było zastrzykami gotówki wspierać upadające banki. To właśnie w tym czasie Ausonius utracił większość swojego, zresztą zdobytego w nielegalny sposób, majątku i postanowił zacząć mordować.
Do Szwecji od dawna chętnie ściągali uchodźcy z krajów opętanych wojną. Przyciągała ich wizja bogatego kraju prawa, o tradycjach demokratycznych, do tego od dziesięcioleci pozostającego na arenie międzynarodowej neutralnym. Nie przetoczyły się więc przez jej tereny żadne większe zawieruchy, a co za tym idzie, napływ ludności obcej był bardzo mocno ograniczony. Miejscowi nie spoglądali wszak na przybyszy z daleka zbyt przychylnie. Z tego wynika homogeniczność szwedzkiego społeczeństwa pod względem etnicznym na rzadko spotykaną skalę. By użyć najprostszych słów: Szwedzi są do siebie nawzajem niewiarygodnie podobni fizycznie. Gellert Tamas przytacza historie z dzieciństwa Johna Ausoniusa, który był wyzywany od „czarnuchów” i piętnowany za ciemne włosy. Wiele lat później nieliczni świadkowie jego zbrodni określali go jako „śniadego”, „w typie południowca”, „Greka”, choć jego rodzice pochodzili z Niemiec i Szwajcarii, a on sam od urodzenia mieszkał w Szwecji.
Książka Tamasa można odczytywać również jak podręcznik psychologii społecznej, w którym analizie poddane są różne znane badaczom od dawna zjawiska. John Ausonius stanowi wręcz modelowy przykład człowieka, który uzasadnia swe moralnie naganne postępowanie przerzuceniem odpowiedzialności na ofiarę. Z jego słów można wysnuć wniosek, że choć zdawał sobie sprawę z własnych czynów, uważał, że prawdziwą ich przyczyną jest niewłaściwe postępowanie lub sama obecność w kraju imigrantów. Krótko mówiąc: sami są sobie winni, że do nich strzela. Ten sam mechanizm łatwo zauważyć w pojawiających się w mediach dyskusjach o zgwałconych kobietach czy wykorzystywanych seksualnie dzieciach.
Znajduje tu także potwierdzenie teza wysuwana przez niektórych badaczy społecznych, że człowiek prześladowany z powodu odmienności religijnej, etnicznej, seksualnej lub jakiejkolwiek innej może obrócić się przeciwko grupie, z którą jest tak mocno identyfikowany. Agresja większości wymierzona w jednostkę jest w tym wypadku tak dojmująca, że owa jednostka w efekcie zaprzecza przynależności do grupy, z którą się ją identyfikuje. Co więcej stara się dołożyć wszelkich starań, aby udowodnić, że niczym się od większości nie różni. Przejmuje więc sposób myślenia i zachowania charakterystyczne dla większości, a do tego reaguje agresywnie wobec grupy mniejszościowej, z którą wcześniej była identyfikowana. W motywacjach mordercy z laserem powyższe mechanizmy odbijają się jak w zwierciadle.
Ponadto dzięki książce Tamasa w dogłębny sposób mamy możliwość prześledzenia mechanizmów, który przyczyniły się do powstania i ukształtowały uprzedzenia oraz stereotypy wobec imigrantów, a właściwie obcych w ogóle, w Szwecji. Mówiąc kolokwialnie, Tamas wykonał w tym zakresie kawał dobrej roboty. Sięgnął wstecz do czasów, w których kształtowały się nowoczesne partie o charakterze prawicowym czy narodowym i szczegółowo śledząc ich rozwój, założenia, doszedł aż do współczesnych skrajnych ruchów o charakterze nazistowskim. Co ważne procesy te umieszcza zawsze w możliwie szerokim kontekście. Nie popada przy tym w ton taniej sensacji, jakiej można by się spodziewać po tego typu materiałach, lecz wskazuje na zjawiska, od których większość Szwedów mogłaby spłonąć ze wstydu: regulowane prawnie sterylizowanie obywateli, które odbywało się jeszcze przez kilkadziesiąt lat po zakończeniu II wojny światowej (pisał o tym w wydanych także przez Czarne „Higienistach” Maciej Zaremba), przyzwolenie na istnienie ugrupowań nazistowskich, oparte wyłącznie na uprzedzeniach ograniczenia na rynku pracy dla imigrantów i tak dalej. Lista, którą ciągnie Tamas jest długa, a można by ją jeszcze rozszerzyć, choćby o skandaliczne zachowania polityków z raczkujących skrajnie prawicowych grup. Z jego reportażu wyłania się dość ponury obraz współczesnego państwa szwedzkiego.
Wreszcie jasne stają się obawy wszystkich tych policjantów z kart kryminałów – społeczeństwo szwedzkie jest tak homogeniczne i nieprzygotowane na zmianę społeczną, że każdy napływ imigrantów zarobkowych czy uchodźców odczytywany jest jako zagrożenie dla stabilności państwa. Obcy wywracają szwedzki porządek do góry nogami. Tamas wskazuje w tym kontekście jeszcze jedną, acz nie mniej znaczącą słabość państwa prawa – niemoc w radzeniu sobie z nowoczesnymi procesami społecznymi, które z automatu postrzegane są jako zagrożenia.
„Mężczyznę z laserem” można odczytywać jako trzymający w napięciu do ostatniej sceny kryminał ze znakomicie poprowadzoną intrygą. Można również odbierać książkę jako próbę rozliczenia grzechów, grzeszków i zaniedbań szwedzkiego systemu polityczno-społecznego. Przede wszystkim jednak jest ona chyba jednak zapowiedzią wyzwań, z którymi niedługo rządy i społeczeństwa europejskie będą musiały się zmierzyć na poważnie. Pomimo upływu lat książka Tamasa, wydana po raz pierwszy w roku 2002, jest wciąż (a może raczej – znów?) zadziwiająco aktualna. Właśnie w tej chwili do Europy przez Turcję i Bułgarię wędrują tysiące nowych imigrantów z Syrii. Czy mają czego szukać w naszej „demokratycznej” i „otwartej” Europie?



Tytuł: Mężczyzna z laserem. Historia szwedzkiej nienawiści
Tytuł oryginalny: Lasermannen – en berättelse om Sverige
Data wydania: 15 maja 2013
Wydawca: Czarne
ISBN: 978-83-7536-522-1
Format: 472s. 133×215mm
Cena: 39,90
Gatunek: non-fiction, podróżnicza / reportaż
Wyszukaj w
:
Wyszukaj w
:
Zobacz w:
Ekstrakt: 80%
powrót; do indeksunastwpna strona

58
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.