To nieprawda, że ludzie są posiadaczami kotów. Jest całkowicie odwrotnie – to koty „mają” ludzi, co z całą mocą potwierdza ta książka.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Opustoszał i posmutniał cały dom, kiedy odszedł na zawsze stary kocur Mefistofeles. Ale jego właścicielka szybko znalazła pocieszenie, bo ktoś życzliwy podarował jej maleńką wnuczkę Mefista. Obie panie szybko przypadły sobie do gustu. I równie szybko okazało się, że Gałganka – tak dostała na imię – to kotka o trudnym do okiełznania charakterku: „cztery łapki, dwoje uszu, jeden ogon i do tego jeszcze dwie osoby: niechluj i urwis”. Gałganka prowadzi ze swoją właścicielką długie rozmowy. Jest bardzo ciekawa świata, by nie powiedzieć – wścibska. Wszędzie jej pełno, w dodatku trudno jej uszanować czyjąś własność. Autorka maluje świat widziany oczami kota z dużym poczuciem humoru i z przymrużeniem oka. Co więcej, Gałganka, oprócz tego, że nieobce są jej dylematy typu „kurczak czy tuńczyk” – jest także partnerką rozmów niemal filozoficznych! Gdy po „okresie próbnym” nastała już jaka-taka stabilizacja – pojawia się pewien kłopot. Ma na imię Konrad i jest całkowitym przeciwieństwem Gałganki. Odznacza się pedanterią, punktualnością, uprzejmością, dobrym wychowaniem, odpowiedzialnością i taktem. Gałganka i Konrad są jak noc i dzień, ale muszą stopniowo znaleźć optymalny sposób koegzystencji. To niełatwe: Konrad nie znosi, gdy Gałganka siada na jego ulubionym fotelu do słuchania muzyki. Kotka szerokim łukiem omija też zabawki i urządzenia, które Konrad własnoręcznie wykonuje specjalnie dla niej. No i oczywiście: „przyzwoity kot ignoruje wszystko, co choćby w najmniejszym stopniu przypominało polecenie”. W domu od czasu do czasu zbierają się ciemne chmury – czy jest jakiekolwiek rozsądne wyjście z tej patowej sytuacji? W dodatku problem się zaostrza, bo w domu zjawia się „Banda Czworga” – i to wymaga już poważnych rozmów i podjęcia zdecydowanych kroków, które od strony logistycznej przypominają jakże skomplikowane szachowe rozgrywki… „Szczęście jest kotką” nie jest może książką szczególnie odkrywczą, ale kieruje nasze myśli ku jasnej i pogodnej stronie życia, wywołując uśmiech na twarzy. Doceniamy domowy spokój i bezpieczne, przytulne zacisze własnego miejsca zamieszkania. Może tylko niepotrzebnie bohaterka książki często podkreśla, ze „jest niewierząca, ale…”, co zupełnie nic nie wnosi do całości narracji, a tylko irytuje. Za to dodatkowego smaku i uroku dodaje lekturze wiele odniesień i cytatów z niemieckojęzycznej literatury. Właścicieli kotów oczywiście nie trzeba przekonywać o wybitnej mądrości i inteligencji kociego rodu, na co niepodważalnych dowodów w tej książce jest mnóstwo. Ci, którzy kotów (jeszcze?) nie mają, z pewnością docenią subtelne poczucie humoru płynące z tej opowieści i na nowo odkryją najdrobniejsze życiowe radości, które wywołuje skupienie się na wszystkich tych z pozoru nieważnych sprawach. To przecież z nich składa się życie.
Tytuł: Szczęście jest kotką Tytuł oryginalny: Das Glück ist eine Katze Data wydania: 17 września 2013 ISBN: 978-83-7551-335-6 Format: 224s. 123×195mm Cena: 29,90 Gatunek: obyczajowa Ekstrakt: 70% |