Piąty dzień festiwalu spędzamy w towarzystwie niespełna 30letniego, tajskiego reżysera, który zamiast filmu prezentuje nam serię 36 zdjęć. Zdziwienie, zniesmaczenie, zachwyt, zobojętnienie? Trudno określić, jakie uczucia pokaz ten wyzwolił we wrocławskiej widowni. Z pewnością jednak widzowie nie szybko go zapomną.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Pięć nazwisk w obsadzie, 68 minut długości i 36 mini rozdziałów. Taki skromny wynik wystarczył, aby przekonać People’s Jury 7. Edycji Festiwalu Filmowego Pięć Smaków w Warszawie, by przyznali filmowi miano najlepszej produkcji tego wydarzenia. Enigmatyczny tytuł nawiązuje, ni mniej, ni więcej, do 36 klatek, tworzących najpopularniejszy rodzaj kliszy fotograficznej i w takie też ujęcia zamknięto filmową historię. Każdy kadr, każda scena są niczym zdjęcia – byłyby niemal całkowicie statyczne, gdyby nie bohaterowie wprowadzający do historii dialog i ruch. Każde ujęcie ma również swój tytuł, inspirowany banalnymi, niekonwencjonalnymi lub zupełnie zwyczajnymi opisami rodem z facebookowych kolekcji. W debiutanckiej historii Nawapola Thamrongrattanarita, to nie fabuła gra pierwsze skrzypce, ale przesłanie i nieszablonowa forma, które młody, tajski reżyser sprzedaje w pakiecie: mówi o ludziach w dobie cyfryzacji, nadając swemu filmowi charakter pokazu slajdów. Na podstawie tych krótkich fragmentów, widz próbuje zrekonstruować historię o dwójce osób, które spędzają ze sobą krótki ułamek życia a wspomnienia, tych jakże przyjemnych, chwil odtwarzają głównie za pomocą zrobionych tamtego dnia zdjęć. Niestety nawet w dobie zalewu technologii nie ma rzeczy niezawodnych, mogących zastąpić potęgę ludzkiej pamięci, która pozwala na zawołanie odfiltrować niemal każde przeżycie. Oczywiście reżyser nie neguje znaczenia cyfrowego świata, stara się jednak przypomnieć, że ten powinien jedynie uzupełniać rzeczywistość, ale nigdy stać się jej substytutem. Sukces „36” tkwi w niekonwencjonalnej formie, inspirowanej przede wszystkim popularnością Facebooka i ilością cyfrowych, zwykle zapomnianych zdjęć, jakie przewijają się przez życie współczesnego człowieka, często pozostając jedynie cichym echem nic nie znaczących chwil. Ciekawy, filmowy eksperyment i w tym kontekście należy rozliczać wartość tej produkcji – w związku z tym nie będę jej – wyjątkowo – przeliczać na esensyjny ekstrakt.
Tytuł: 36 Rok produkcji: 2012 Kraj produkcji: Tajlandia Czas trwania: 68 min Gatunek: dramat |