powrót; do indeksunastwpna strona

nr 3 (CXXXV)
kwiecień 2014

Autor
East Side Story: Bat na celebrytów
Dmitrij Konstantinow ‹Pożegnanie›
Aliona Babienko to bardo utalentowana i wszechstronna aktorka, która nie stroni praktycznie od żadnego z gatunków filmowych. Czuje się swobodnie zarówno w dramacie psychologicznym, kinie akcji, jak i komedii romantycznej. Przed tygodniem przyglądaliśmy się jej kreacji w „Światach równoległych”, dzisiaj – w znajdującym się na drugim biegunie stylistycznym „Pożegnaniu” Dmitrija Konstantinowa.
ZawartoB;k ekstraktu: 60%
‹Pożegnanie›
‹Pożegnanie›
Na co ją stać, Aliona Babienko (rocznik 1972) pokazała po raz pierwszy bardzo klarownie przed dekadą, grając jedną z głównych ról we wstrząsającym dramacie politycznym Pawła Czuchraja „Kierowca dla Wiery”. Przez kolejnych dziesięć lat nie było jej już jednak dane wznieść się na aż tak wysoki poziom, za co winę należy zrzucić raczej na barki scenarzystów i reżyserów, względnie producentów, którzy nie zdołali zaoferować Rosjance równie wyrazistej kreacji, aniżeli obarczać odpowiedzialnością samą aktorkę. Owszem, zdarzały jej się występy dobre i bardzo dobre, jak chociażby te w obrazach Ukraińca Aleksandra Kirienki („Indi”, „Swoje dzieci”, w nieco mniejszych stopniu „Iluzja strachu”), ale nie brakowało też wpadek artystycznych (vide „Światy równoległe”). Na szczęście „Pożegnanie” Dmitrija Konstantinowa to dzieło z nieco wyższej półki, niż mocno nudnawy komediodramat miłosny Kazacha Ermeka Amanszajewa. O czym przekonuje fakt, że tę typowo telewizyjną produkcję zdecydowano się mimo wszystko w czerwcu ubiegłego roku zaprezentować na „Kinotawrze” w Soczi, najważniejszym rosyjskim festiwalu filmowym (o zasięgu krajowym).
Od chwili premiery w mieście goszczącym sportowców tegorocznych Zimowych Igrzysk Olimpijskich „Pożegnanie” musiało na swoją premierę telewizyjną czekać jeszcze pół roku, a gdy już zdecydowano się pokazać film na małym ekranie, to – co ciekawe – nie w Rosji, ale na Ukrainie (na początku lutego w stacji STB). Kim jest reżyser filmu? Urodzony w 1968 roku w dalekim Nowosybirsku, znany jest głównie jako scenarzysta; przynajmniej w tej roli realizuje się już od osiemnastu lat, a na koncie ma między innymi sensacyjny, choć utrzymany w konwencji westernu „Miraż” (2008) Tigrana Keosajana, oraz obyczajowy serial Walerija Todorowskiego „Odwilż” (2012). Reżyserią zajął się w 2005 roku; od tamtej pory kręci przede wszystkim średnich lotów kryminały i melodramaty („Styks”, 2007; „Miłość jako motyw”, 2008; „Efekt uboczny”, 2008; „Czarne wilki”, 2011). „Pożegnanie” należy zaliczyć do drugiej grupy. Choć należy lojalnie uprzedzić, że wątek miłosny nie jest w nim mimo wszystko dominującym. Konstantinowowi bardziej zależy na wgryzieniu się w psychikę bohaterki, co robi jednak zdecydowanie zbyt pobieżnie.
Film podzielony został na dwie niespełna pięćdziesięciominutowe części. Rzadko, bo rzadko, ale czasami Rosjanie stosują w produkcjach telewizyjnych taki nietypowy format. Bohaterką „Pożegnania” jest rosyjska aktorka Anna Riabinina (w tej roli Aliona Babienko), która przed wielu laty opuściła ojczyznę i wyemigrowała do Stanów Zjednoczonych; tam kontynuowała karierę, wyszła za mąż, rozwiodła się – słowem: norma w światku artystycznym. Zawsze jednak przestrzegała zasady, by o sprawach osobistych nie rozmawiać z mediami, dlatego też rzadko do tej pory gościła na pierwszych stronach bulwarówek. Ale nagle w życiu Riabininej zachodzi zasadnicza zmiana. Okazuje się, że jest poważnie chora. Pozostając w Nowym Jorku, mogłaby podjąć leczenie w jakiejś renomowanej klinice, ale ona postanawia rzucić wszystko i wrócić do Rosji. Po cichu i bez rozgłosu. Informuje o tym tylko jednego człowieka, swego bliskiego przyjaciela z dawnych czasów, również aktora, Wadima Głazkowa. Annie marzy się bowiem ponowny występ na scenie teatralnej, właśnie w duecie z Wadimem. Kobieta szybko jednak zdaje sobie sprawę, że jeśli chce przyciągnąć tłumy na widownię i jeszcze raz przeżyć swoje „pięć minut” chwały, musi zaistnieć w gazetach, zwłaszcza plotkarskich.
Konstantinow równolegle prowadzi również drugi wątek opowieści. To historia dziennikarza Jurija Sołochy, od lat pracującego w renomowanym piśmie „Kulturalne Miasto”. Niestety, w ostatnich latach czytelnicy coraz mniej interesują się premierami książkowymi, muzycznymi czy teatralnymi; poczytność z miesiąca na miesiąc więc spada, w efekcie redaktor naczelny pisma, Arkadij Graus, zaczyna straszyć zespół możliwością zamknięcia gazety. Chyba że – i jest to właściwie jedyny dla niej ratunek – nagle uda się zwiększyć nakład. A to można zrobić tylko obniżając poziom tekstów, przyglądając się życiu osobistemu gwiazd, wyciągając na wierzch skandale. Jurij jest bliskim znajomym Wadima i właśnie od niego dowiaduje się o powrocie do ojczyzny Riabininej. Postanawia zatem spotkać się z aktorką i poprosić ją o wywiad. Jest jednak człowiekiem uczciwym i nie ukrywa przed nią swych prawdziwych zamiarów, czyli nowych wytycznych Arkadija. Anna dostrzega w tym również szansę dla siebie i wraz z dziennikarzami „Kulturalnego Miasta” opracowuje plan, aby trafić na pierwsze strony bulwarówek. Zostaje zainscenizowany romans aktorki z dużo od niej młodszym – i na dodatek podejrzewanym o skłonności homoseksualne – piosenkarzem Saszą Linkiem. Wystarczy kontrolowany przeciek do prasy i żurnaliści wszelkiej maści – z gazet i stacji telewizyjnych – rzucają się do codziennego relacjonowania zaskakująco rozkwitłej miłości, przekraczając przy tym wszelkie granice przyzwoitości.
Z jednej strony Anna osiąga więc to, na czym jej zależało – zainteresowanie społeczeństwa, ale z drugiej – zostaje zaskoczona intensywnością związanych z tym doznań, permanentną inwigilacją, konfabulacjami dziennikarzy. To, co zostało „puszczone w eter” jako przemyślna prowokacja, szybko wymyka się spod kontroli, prostą drogą prowadzi do pogrążania się Riabininej w autodestrukcji. „Pożegnanie” Konstantinowa można zatem uznać za niezwykle gorzką satyrę na funkcjonowanie mediów; jest też jego film symbolicznym batem na współczesnych celebrytów, którzy, by zdobyć (względnie odzyskać) rozgłos i popularność, gotowi są wystawić na sprzedaż wszystko – nawet najintymniejsze szczegóły swego życia. Reżyser (i scenarzysta w jednym) nie wymyślił prochu, a jedynie zdiagnozował zjawisko obecne od lat. Sam przy tym nie uniknął powierzchowności w przedstawieniu ważnego skądinąd tematu; też bardziej interesował go sensacyjny / skandalizujący aspekt historii, niż prawdziwy dramat kobiety, której choroba sprawia, że jest gotowa obnażyć się przez całym społeczeństwem, byle tylko – choćby na ułamek sekundy – zdobyć ponownie jego zainteresowanie. Podsumowując: niezwykle ważny temat został przez Konstantinowa nieco strywializowany. Istotne jednak, że w ogóle w kinie rosyjskim się pojawił!
Poza Alioną Babienko reżyserowi udało się pozyskać do swego projektu jeszcze kilku znanych, choć niekoniecznie bardzo popularnych aktorów. Dziennikarza Jurija Sołochę zagrał Siergiej Juszkiewicz („Kromow”, „Kryj się!”, „Prosto w serce”), przyjaciela Anny, Wadima Głazkowa – Władimir Winogradow („Panowie oficerowie: Ratujcie Imperatora”), a redaktora naczelnego i wydawcę „Kulturalnego Miasta”, Arkadija Grausa – Oleg Mazurow (bardziej kojarzony z występami na deskach Moskiewskiego Akademickiego Teatru Artystycznego). Na drugim planie bądź w epizodach można jeszcze wypatrzyć Dmitrija Muchamadiejewa („Prostytutki”, „Rok 1612”, „Podróż zimowa”) oraz Jewgienija Antropowa („Słowo jak głaz”, „Trzy kobiety Dostojewskiego”, „Konwój”). Ścieżka dźwiękowa wyszła spod ręki Darina Sysojewa („Kandahar”, „Dom na uboczu”), który jednak tym razem sklecił nuty tak bardzo przewidywalne, że równie dobrze producenci mogliby skorzystać z wyciągniętego z music library gotowca. Trudno też zachwycić się zdjęciami Andrieja Gurkina – nie tylko operatora (kilka wcześniejszych filmów z Dmitrijem Konstantinowem), ale i aktora („Korolow”) – który za wszelką cenę starał się udowodnić, że Moskwa to jednak nieszczególnie ładne miasto. Choć to wrażenie może być równie dobrze skutkiem braku zgody na kręcenie zdjęć w miejscach bardziej atrakcyjnych. Ale z drugiej strony, brzydkie przedmieścia też przecież można pokazać ze smakiem.



Tytuł: Pożegnanie
Tytuł oryginalny: Прощание
Zdjęcia: Andriej Gurkin
Rok produkcji: 2013
Kraj produkcji: Rosja
Czas trwania: 97 min
Gatunek: dramat, psychologiczny
Wyszukaj w: Kumiko.pl
Wyszukaj w
:
Wyszukaj w: Skąpiec.pl
Wyszukaj w: Amazon.co.uk
Zobacz w:
Ekstrakt: 60%
powrót; do indeksunastwpna strona

68
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.