powrót; do indeksunastwpna strona

nr 3 (CXXXV)
kwiecień 2014

Tragedia maltańska
Tim Willocks ‹Religia›
Podłoże dziejowe „Religii” Tima Willocksa jest nader ciekawe, czego niestety nie można powiedzieć o samej powieści.
ZawartoB;k ekstraktu: 30%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Aby zarysować tło historyczne „Religii”, cofnijmy się do upadku Królestwa Jerozolimskiego. Po tym przykrym dla rycerskich zakonów wydarzeniu krzyżacy i templariusze wrócili do Europy, joannici natomiast wybrali inną drogę. Przesiedli się z koni na okręty i zajęli wyspę Rodos, z której wyprawiali się w morze, rabując muzułmańskie statki. Trudnili się tym z powodzeniem przez ponad dwieście lat, aż do 1523 roku, kiedy po ciężkim boju Rodos zdobył turecki sułtan Sulejman Wspaniały. Mimo prawie trzydziestokrotnej przewagi pokonać zakonników udało mu się dopiero po sześciu miesiącach. Dlatego w uznaniu dla męstwa obrońców sułtan darował im życie i pozwolił odejść wolno, czego miał później gorzko żałować.
Bezdomni joannici błąkali się po różnych portach, aż otrzymali od niemieckiego cesarza Maltę, która pod władaniem nowych panów szybko zaczęła się zbroić i fortyfikować. Mając takie zabezpieczenie, rycerze św. Jana powrócili do dawnych zajęć, znów napadając na okręty i nadmorskie miasta muzułmanów. Ten wesoły, korsarko-krucjatowy tryb życia prowadzili bez większego odwetu do 1565 roku. Wtedy sędziwy już Sulejman postanowił naprawić dawny błąd i nie tylko odebrać joannitom kolejną wyspę, ale tym razem wykończyć ich na amen.
W tym właśnie momencie rozpoczyna się powieść Tima Willocksa. Niestety, nie poczujemy w niej rozmachu bitwy o Maltę ani też nie dowiemy się wiele o tym interesującym a stosunkowo mało znanym konflikcie. Poznamy za to Mattiasa Tannhausera – głównego bohatera powieści, budzącego postrach niemieckiego najemnika. Na Maltę zostaje on ściągnięty przez joannitów, aby obronić wyspę. W jaki sposób pojedynczy człowiek ma zatrzymać turecką inwazję? Ano, Tannhauser to jednoosobowa armia. Zabija jak machina, jest też wytrawnym strategiem, specjalistą od umocnień, doskonałym szpiegiem i posiadaczem jeszcze wielu innych przymiotów.
Ten mocno przerysowany bohater wypełnia swoim ego całe 750 stron powieści. Podziwiają go wszyscy mężczyźni, pożądają wszystkie kobiety, szanują wrogowie. Cała fabuła to zlepek jego popisów, w których wycina kolejnych przeciwników, ośmiesza rozmówców albo korzysta z uciech cielesnych (co zaowocowało nominacją „Religii” do nagrody „Bad Sex in Fiction”, przyznawanej za najbardziej niesmaczne opisy aktów seksualnych). Mimo tej wszechmocy jest jednak postacią całkowicie bezbarwną – w odróżnieniu od podobnych bohaterów z utworów Sapkowskiego, Cornwella czy Folletta – przez co jego poczynania potwornie nudzą. Jakiekolwiek zagrożenie by nastąpiło, jacykolwiek przeciwnicy by się pojawili, i tak wiadomo, że za chwilę zostaną zabici przez Tannhausera, co ten skwituje jeszcze jakimś drewnianym monologiem i przejdzie do kolejnej podobnej sceny.
Willocks wybrał więc świetny temat wyjściowy, ale napisał coś, co wygląda jak połączenie powieści kompensacyjnej dla dorastających chłopców i scenariusza filmu ze Stevenem Seagalem. Sytuacji nie ratują równie nieudolnie skonstruowane postaci poboczne ani maskowanie braku fabuły hektolitrami krwi i spermy. A dopełnieniem tego dramatu niech będzie fakt, że istnieje jeszcze drugi, 800-stronicowy tom przygód Tannhausera. I ja muszę go przeczytać. Spędzając miło czas przy lekturze rzeczy pięknych i pasjonujących, urońcie łzę nad mym losem.



Tytuł: Religia
Tytuł oryginalny: The Religion
Data wydania: 4 lutego 2014
Wydawca: Rebis
ISBN: 978-83-7818-501-7
Format: 752s. 135×215mm; oprawa zintegrowana
Cena: 45,90
Gatunek: historyczna
Wyszukaj w
:
Wyszukaj w
:
Zobacz w:
Ekstrakt: 30%
powrót; do indeksunastwpna strona

39
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.