powrót; do indeksunastwpna strona

nr 3 (CXXXV)
kwiecień 2014

Esensja ogląda: Marzec 2014 (2)
Joshua Oppenheimer, Christine Cynn ‹Scena zbrodni›, Marcin Solarz ‹Oszukane›, Woody Allen ‹Blue Jasmine›, Ryszard Bugajski ‹Układ zamknięty›
W drugiej marcowej edycji „Esensja ogląda” kinowy głośny, nominowany do Oscara dokument „Scena zbrodni” oraz spojrzenie na trzy filmy na DVD.
ZawartoB;k ekstraktu: 100%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Scena zbrodni
Krystian Fred [100%]
Rzecz o banalności zła. W ciągu zaledwie dwóch lat (1965-66) w Indonezji zamordowano ponad pół miliona osób w ramach tzw. walki z komunizmem. Wyroki śmierci zapadały nie tylko na członków partii i jej zwolenników, ale również na osoby, które podejrzewano o skłonność ku czerwieni, m. in. na mniejszość chińską. Sprawcy masowych mordów cieszą się po dziś dzień szacunkiem i uznaniem, a o swoich poczynaniach opowiadają bez skrępowania. W końcu wypełniali patriotyczny obowiązek. Reżyser Joshua Oppenheimer zaproponował uczestnikom tamtych wydarzeń, by odegrali swoje role jeszcze raz. Kręcony przez nich obraz przypomina film sensacyjny najniższych lotów, przepleciony surrealistycznymi wstawkami, w których, oprócz roznegliżowanych tancerek wyłaniających się z pyska wielkiej ryby, pojawiają się ofiary dziękujące za… swoją śmierć. Dla seryjnych morderców (podkreślam: prawdziwych uczestników wydarzeń z lat 60., którzy swoje ofiary torturowali, gwałcili, dusili, pozbawiali głów…) najistotniejszymi okazują się wygląd przed kamerą i oddanie szczegółów egzekucji, z wyeksponowaniem własnych zasług w przyśpieszeniu machiny śmierci. Moralność pozostaje w głębokim cieniu polityki. Udział w filmie (a w rzeczywistości eksperymencie) zachodniego reżysera to dla nich doskonała szansa do zrealizowania swojej pasji: aktorstwa. Oni sami już 50 lat temu, podczas dokonywania morderstw, wzorowali się na amerykańskim kinie gangsterskim. Gangster to dla nich freeman – człowiek wolny, niezatrzymujący się przed nikim i niczym. Właśnie zastosowana przez Oppenheimera technika łączenia czystego dokumentu z fabularną inscenizacją tworzy bulgocący kocioł, z którego przelewa się na zmianę egzotyczna groteska na granicy dobrego smaku i radykalny naturalizm. Tę ryzykowną mieszankę gwarantuje dwóch oprawców (będących makabryczną wersją Flipa i Flapa): Anwar Congo i Herman Koto. Pierwszy – to siwiejący starszy pan, który uwielbia rozbawiać otoczenie i doglądać swoich wnuków, czy aby nie skrzywdzili kaczuszki. Drugi zaś, to otyły imbecyl, którego ambicje sięgają daleko poza własne umiejętności. W żaden sposób nie przypominają urodzonych morderców, do jakich przyzwyczaiła nas popkultura. Stajemy przed obliczem ludzi, którzy dzięki korzystnemu systemowi politycznemu, pozostają nietykalni i niczym nie niepokojeni. Ale czy na pewno?. Arcydzieło, które czuje się głęboko w trzewiach.
• • •
DVD
ZawartoB;k ekstraktu: 30%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Oszukane
Jarosław Loretz [30%]
Telewizyjny bieda-film ze stajni tvn-u, tradycyjnie będący ekranizacją jakichś głośnych zdarzeń z ostatnich lat (inne z tego cyklu to choćby „Nad życie” i „Dzień kobiet”) i tradycyjnie kiepsko zagrany, kiepsko zrealizowany i po brzegi wypchany prymitywnymi zagrywkami, mającymi wycisnąć widzowi łzy z oczu. Również tradycyjnie – prawem kaduka puszczony do kin. Tym razem jednak twórcy troszkę przeholowali, bo opowieść opartą na życiu słynnych sióstr Ofmańskich, które dopiero w wieku lat 17 dowiedziały się przez przypadek, że żadnymi siostrami nie są, wyprodukowali i puścili do dystrybucji bez pytania o zgodę samych zainteresowanych. I nic nie pomogło przesunięcie akcji z Warszawy do Krakowa czy zmiana nazwisk bohaterów, skoro w filmie zostało zatrzęsienie elementów pozwalających na jednoznaczną identyfikację osób i zdarzeń, do których odnosi się fabuła. Nie wiem, czy wynikły z tego zatarg z prawniczką obu rodzin skończył się ugodą czy procesem, wiem tylko tyle, że tak jak nie było warto iść na „Oszukane” do kina, tak i nie warto sięgać po nie na DVD. Bo zamiast poczuć dogłębne współczucie dla skrzywdzonych przez szpitalną pomyłkę rodzin, można się zdrowo narechotać oglądając stare krówska brykające z piskiem po łóżku jak dwunastoletnie siksy (a trzeba pamiętać, że występujące w filmie bliźniaczki Chapko mają już po 28 lat) czy obserwując poczynania jednej z dziewczyn, która praktycznie z dnia na dzień zaczyna traktować swoją matkę jak obcą osobę i próbuje wmeldować się biologicznym rodzicom do domu, wygryzając drugą z ich córek.
ZawartoB;k ekstraktu: 70%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Blue Jasmine
Jarosław Loretz [70%]
Po paru latach mocno przeciętnych filmów Woody’ego Allena bez Woody’ego Allena (naturalnie jako aktora), najczęściej przypominających fabułą więcej niż ździebko przeintelektualizowane romansidła, znów pojawił się na rynku wyrób nadający się ze wszech miar do spożycia. „Blue Jasmine” jest bowiem historią skonstruowaną na tyle inteligentnie, że potrafi niepostrzeżenie wciągnąć – zarówno dzięki prostej, choć zabarwionej nieco złośliwym humorem fabule, jak i niebanalnej psychologii postaci, notabene wyśmienicie odegranych, co zresztą docenili jurorzy Akademii Filmowej przyznając Cate Blanchett Oscara. Nie przesadzajmy jednak – żadne arcydzieło to nie jest i nawet jeśli faktycznie dążąca w konkretnym kierunku (wątła, bo wątła) intryga budzi zadowolenie, a tło historii jest interesująco pogłębione, to po kilku dniach od seansu „Blue Jasmine” niemal zupełnie zaciera się w pamięci, zostawiając tylko niejasne wrażenie, że czas poświęcony filmowi nie był zupełnie stracony.
ZawartoB;k ekstraktu: 40%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Układ zamknięty
Jarosław Loretz [40%]
Ileż można kręcić paszkwili na nomenklaturową sitwę rodem z PRL? To wygląda zupełnie tak, jakby filmowa brać zastygła wpatrzona w przeszłość i zupełnie przeoczyła fakt, że od upadku nie aż tak powszechnie znienawidzonego systemu minęło już dobre ćwierć wieku, w którym to okresie namnożyły się dziesiątki innych patologii i innych sitw, z dzisiejszego punktu widzenia znacznie, znacznie groźniejszych niż powolutku wymierające już kolesiostwo z PZPR. No ale cóż, tym razem Ryszard Bugajski – pokrzepiony finansowaniem ze strony Kas Stefczyka – chwycił za celuloidowy oręż i począł łoić nim dawną nomenklaturę, czyli ludzi tłustych, chciwych i bogatych (świetnie się w tej roli sprawdzają Janusz Gajos i Kazimierz Kaczor), którzy próbują szponiastą czerwoną dłonią chapnąć prywatną własność należącą do krystalicznie uczciwych, miłych i przyjacielskich przedsiębiorców, co to z dziada pradziada stali za demokracją i „o take Polske” walczyli (jeden z nich działał w Solidarności, inny miał ojca represjonowanego w 1968 roku).
Niestety, reżyser nie dość, że zagalopował się w rżnięciu postaci z jednokolorowej tektury (prokurator uwielbia zabijać zwierzęta na polowaniach i jest wredny nawet dla własnej córki, przedsiębiorcy są zaś niemalże bez skazy), to w dodatku zapomniał, że miał robić dramat o owych skrzywdzonych przez skarbówkę i wymiar sprawiedliwości przedsiębiorcach, którzy w wyniku kulawego prawa zostali osadzeni w więzieniu i ograbieni z majątku, zaś ich firmy albo zniszczone (Krakmeat), albo za psi grosz sprzedane (Polmozbyt Kraków). Zamiast tego skoncentrował się na mozolnym – i w sumie bezsensownym, bo nic do całej historii nie wnoszącym – malowaniu portretu prokuratora, który dwoi się i troi, żeby z dawnymi kumplami z PZPR urwać trochę grosza frajerom. I już pal licho, że tu i ówdzie wylazły różne kiksy (zbyt nowe jak na 2003 rok samochody, zamiast CBŚ w rozmowie przewija się CBA), że historia została „urozmaicona” płytkimi zagrywkami (poronienie, zdarzenia w więzieniu) i że zamiast pochylić się nad rzeczywistymi przyczynami całego zjawiska, twórcy mocno sobie popuścili wodze fantazji, powołując do życia osobliwą groteskę. Gorzej, że nic konkretnego z całej tej historii nie wynika. Bo wątek przedsiębiorców, teoretycznie najważniejszy w tej opowieści, został bezsensownie zepchnięty na bok i odarty z głębi, zaś w głównym nurcie zaczął się rozlewać wątek prokuratora, do niczego konkretnego tak naprawdę – naturalnie poza dokopaniem tym ohydnym aparatczykom z PZPR-u – nie służący.
A ponieważ na dodatek akcja STRASZNIE się ślimaczy i bez sensu meandruje, budząc w widzu podejrzenia, że ekipa zapodziała gdzieś nożyczki i nie zdołała przed premierą przyciąć co bujniejszych fabularnych wykwitów, „Układ zamknięty” – mimo w sumie porządnej realizacji – ogląda się z narastającym znużeniem oraz przeświadczeniem o bezcelowości kręcenia takich filmów.



Tytuł: Scena zbrodni
Tytuł oryginalny: The Act of Killing
Dystrybutor: Against Gravity
Data premiery: 28 lutego 2014
Rok produkcji: 2012
Kraj produkcji: Dania, Norwegia, Wielka Brytania
Czas trwania: 115 min
Gatunek: dokument, historyczny
Wyszukaj w: Kumiko.pl
Wyszukaj w
:
Wyszukaj w: Skąpiec.pl
Wyszukaj w: Amazon.co.uk
Zobacz w:
Ekstrakt: 100%

Tytuł: Oszukane
Data premiery: 19 września 2013
Reżyseria: Marcin Solarz
Rok produkcji: 2013
Kraj produkcji: Polska
Dźwięk (format): polski
Napisy: angielski, polski
Gatunek: dramat
Wyszukaj w: Kumiko.pl
Wyszukaj w
:
Wyszukaj w: Skąpiec.pl
Wyszukaj w: Amazon.co.uk
Zobacz w:
Ekstrakt: 30%

Tytuł: Blue Jasmine
Dystrybutor: Kino Świat
Data premiery: 20 lutego 2014
Reżyseria: Woody Allen
Scenariusz: Woody Allen
Rok produkcji: 2013
Kraj produkcji: USA
Czas trwania: 94 min
Dźwięk (format): polski, angielski
Napisy: polskie
Parametry: Dolby Digital 5.1
Gatunek: dramat, komedia
Wyszukaj w: Kumiko.pl
Wyszukaj w
:
Wyszukaj w: Skąpiec.pl
Wyszukaj w: Amazon.co.uk
Zobacz w:
Ekstrakt: 70%

Tytuł: Układ zamknięty
Dystrybutor: Kino Świat
Data premiery: październik 2013
Reżyseria: Ryszard Bugajski
Scenariusz: Michał Pruski
Rok produkcji: 2012
Kraj produkcji: Polska
Czas trwania: 115 min
Dźwięk (format): polski
Napisy: angielskie
Dodatki: teaser i zwiastun filmu, twórcy i aktorzy o filmie, relacja z premiery, teledysk: Kult-Układ zamknięty, making of teledysku
Parametry: Dźwięk:5.1, 2.0
Wyszukaj w: Kumiko.pl
Wyszukaj w
:
Wyszukaj w: Skąpiec.pl
Wyszukaj w: Amazon.co.uk
Zobacz w:
Ekstrakt: 40%
powrót; do indeksunastwpna strona

69
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.