powrót; do indeksunastwpna strona

nr 3 (CXXXV)
kwiecień 2014

Opowieść o potędze słów
Markus Zusak ‹Złodziejka książek›
To oryginalna i przejmująca opowieść o jasnych barwach człowieczeństwa w najmroczniejszych czasach. I o tym, że za dobro lub zło na świecie – odpowiedzialny jest zawsze konkretny człowiek.
ZawartoB;k ekstraktu: 90%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Książka od samego początku zaskakuje niezwykłą literacką formą. Najbardziej szokuje odkrycie, kim jest narrator tej powieści. Zadziwia także skrótowość narracji, zmierzająca nawet w stronę aforyzmu. Pełne symboli epizody, obrazy i sceny, którym nie brak poetyckiej wyobraźni autora, widziane są oczyma dziecka albo kogoś, kogo przerasta zawarta w nich groza. Surrealistyczne akcenty łączą wszystko w całość, która ma mocno realistyczny wydźwięk, choć „Złodziejkę książek” warto także odczytywać jako uniwersalną antywojenną przypowieść.
Gdy poznajemy dziewięcioletnią Liesel Meminger, w jej życiu właśnie wszystko się zmienia. Traci młodszego brata i trafia do przybranej rodziny – nigdy się nie dowiemy, z jakiego powodu, choć możemy się tego domyślać. Wiele zmienia się w Niemczech na kilka miesięcy przed wybuchem drugiej wojny światowej, co boleśnie odczuwają dzieci i dorośli. Wszyscy zauważają zmianę barw wokół: coraz więcej w kraju koloru czarnego i brunatnego. Są tacy, którzy przyjmują to z entuzjazmem, są i ci, którzy się z tym nie godzą. Realia ówczesnych Niemiec są znakomicie opisane przez autora, australijskiego pisarza niemiecko-austriackiego pochodzenia.
Lata 30. XX wieku w Niemczech to także czas, w którym szczególnej mocy nabierają słowa. Te, które – wykrzyczane przez Führera – uwodzą, przyciągają, łudzą. Zmieniają myślenie ludzi i każą im za sobą podążać. Są także słowa, które budzą demony strachu i niepewności – to te zapisane w „Mein Kampf” Hitlera. Ale są też i takie, których wypowiadać nie wolno. Nie należy ich także czytać – więc trzeba je palić. Tocząca się odwieczna wojna między dobrem i złem to także wojna na słowa i na książki.
W tej wojnie bierze udział Liesel. Zostaje złodziejką książek. Kradnie je, gdy tylko są ku temu sprzyjające okoliczności. Oswaja nieznane dotąd słowa. Buduje z nich swój świat, wolny od lęku i nienawiści. Kradzieże i czytanie są jej wewnętrznym buntem, symbolicznym aktem niezgody na to, co dzieje się wokół. Książki pozwalają Liesel zbudować także silną więź z jej przybranym ojcem, Hansem Hubermannem. Piękny jest ten portret Hansa, mądrze kochającego swoją adoptowaną córkę. Pojawia się akcent autobiograficzny: ojciec autora, tak jak bohater powieści, jest malarzem pokojowym. Trudne są relacje Liesel z przybraną matką, Rose. Czy rodzina przetrwa wojenną zawieruchę?
Na razie jednak dzieje się wiele rzeczy. Liesel chodzi do szkoły i bawi się z rówieśnikami. Przyjaźni się z Rudym Steinerem, dla którego idolem jest amerykański lekkoatleta i olimpijski mistrz Jesse Owens. Tyle że w hitlerowskich Niemczech oznacza to stawianie na niewłaściwy kolor, do czego nie wolno się pod żadnym pozorem przyznawać. Przyjaźń Liesel i Rudyego ma wiele z dziecięcej beztroski, ale nie brakuje wokół nich także dramatów ze świata dorosłych.
Nadchodzi moment krytyczny. Rodzina Hubermannów przygarnia pod swój dach ukrywającego się Maxa. Kolejne słowo, które bierze udział w wojnie: Żyd, odczytywane jako – zbędny człowiek. Ale jego obecność zmienia we wszystkich tak wiele. Na nowo nabierają blasku stłamszone faszystowskim krzykiem i pociemniałe od czarnych swastyk słowa: człowieczeństwo, godność, przyjaźń. Epizod, gdy Max na zamalowanych na biało kartkach wyciętych z egzemplarza „Mein Kampf” pisze i rysuje swoją historię, ujętą w trzynastu stronicach – to bodaj najlepsza symboliczna scena w tej książce. Dla mnie jest manifestem humanizmu i wartości zwyciężających to, co w świecie złe.
O „Złodziejce książek” można mówić w samych superlatywach. To przepiękna literacko, wartościowa, mądra opowieść dla młodych czytelników. Nie pomija tego, co najokrutniejsze i najstraszniejsze – wielkie gratulacje dla autora, że znalazł tak oryginalną formę literackiej narracji, by o wszystkim opowiedzieć bez przemilczeń. Książka, którą można zaliczyć do literatury pacyfistycznej, budzi wrażliwość i uczy odpowiedzialności. Pozostawia czytelnika z poczuciem, że dobro i zło na świecie nie dzieje się samo, bo za każdym ich przejawem kryje się czyn konkretnego człowieka. I z przesłaniem, że słowa – i książki – mają ogromną władzę i moc. Niszczenia i ocalania.



Tytuł: Złodziejka książek
Tytuł oryginalny: The Book Thief
Data wydania: 22 stycznia 2014
Przekład: Hanna Baltyn
ISBN: 978-83-10-12645-0
Format: 496s. 153×233mm
Cena: 39,90
Wyszukaj w
:
Wyszukaj w
:
Zobacz w:
Ekstrakt: 90%
powrót; do indeksunastwpna strona

34
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.