powrót; do indeksunastwpna strona

nr 3 (CXXXV)
kwiecień 2014

Online: Kanciaste zombie w natarciu
‹UndeadRun›
„UndeadRun” przypomina trochę ubogiego kuzyna „Evilgeddon Spooky Max”. Ubogiego graficznie i grywalnie, nie zapewniającego nawet w połowie tak dużej frajdy, jak ubijanie kolejnych szkieletów, wilków czy wiedźm.
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Zamiast tego dostajemy kanciaste zombie i równie kanciastego bohatera, którym musimy tak sterować, by omijał kręcących się wokół nieumarłych, podobnie jak pojawiające się tu i tam przeszkody. Nie musimy się nawet martwić o celowanie w przeciwników: nasz zakapturzony mściciel sam się o to zatroszczy. Nasza rola polega więc na odpowiednim sterowaniu nim (przy użyciu myszki) oraz ewentualnym kupowaniu kolejnych usprawnień.
Jeśli wywęszyliście już w powyższym opisie mało angażującą i mało wymagającą grę, to nie mylicie się. Oczywiście do zwycięstwa nadal potrzebujemy sporo zręczności, ale zważywszy na to, że kolejne etapy prawie niczym się od siebie nie różnią, wystarczy zapamiętać, co, gdzie i którędy.
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma



Tytuł: UndeadRun
WWW: Strona
powrót; do indeksunastwpna strona

124
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.