powrót; do indeksunastwpna strona

nr 3 (CXXXV)
kwiecień 2014

20. Wiosna Filmów: Relacja trzecia
Emir Baigazin ‹Lekcje harmonii›, ‹20. Wiosna Filmów›
Gdyby rodzime debiuty oddziaływały z siłą równą debiutowi Emira Baigazina, wciąż aktywni nestorzy Polskiej Szkoły Filmowej z radością usuwaliby się w cień. Ewentualnie skakaliby z mostów, uświadomiwszy sobie, że na filmowym poletku nie ma już dla nich miejsca.
ZawartoB;k ekstraktu: 80%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Dwudziestodziewięcioletni Kazach popełnia bodaj najbardziej drastyczną i przepełnioną pesymizmem opowieść o młodzieży w dziejach kina. Bardziej niż nostalgiczne komedie Johna Hughesa („Szesnaście świeczek”, „Klub winowajców”), „Lekcje harmonii” przypominają „Władcę much” Goldinga. Nie ma w tym skojarzeniu żadnej przesady, wszak nawet jeśliby pominąć tematyczną zbieżność, podobnie jak angielskiemu nobliście, Baigazinowi udaje się z zatrważającej historii grupy młodocianych wysnuć bardziej uniwersalne, a tym samym budzące jeszcze większą trwogę znaczenia.
Kazachski nowicjusz buduje ekranowy świat na boleśnie prostych zasadach. Podważa nasze przekonanie o zbawiennie chwiejnej naturze nastoletniości, o zdrowych dylematach i wątpliwościach, które w oczach samych młodych na ogół sztucznie urastają do rangi życia i śmierci. U Baigazina brakuje miejsca na byle troski – to zimne wyrachowanie dyktuje warunki zarówno starszym, jak i tym młodszym postaciom. Problemy, z którymi boryka się nastoletni Aslan, pierwszoplanowa postać, słusznie nabierają śmiertelnej powagi. Choć w jednej ze scen dziejącej się w szkolnej sali Aslan wysłuchuje historii o Gandhim, ikonie współczesnego pacyfizmu, wydaje się, iż to inna, poświęcona Karolowi Darwinowi lekcja przemawia do niego najmocniej. Realia, jakie przychodzi nam oglądać, sprawiają, że nie sposób mu się dziwić. Szkolnym mikroświatem rządzą tu lokalne osiłki zorganizowane niczym jakaś mafijna struktura, wymuszające posłuszeństwo i czerpiące finansowe zyski od pozostałych uczniów. Piramida zależności jest jednak znacznie wyższa: do tej szkolnej przenika kryminalna rzeczywistość dorosłych, a szkolni przodownicy adorują silniejszym od siebie zbirom. To świat przerażający w swojej prostocie. Sztywne zasady darwinizmu społecznego przenikają także na drugą stronę prawa: nawet stojący na straży ładu policjanci brudzą sobie sumienia.
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Baigazin nie idzie za medialną modą polegającą na krytykowaniu wadliwej spirali przemocy za pomocą języka wizualnej dosadności. Choć „Lekcje harmonii” są pesymistyczne w stopniu niepospolitym, reżyser opowiada je z nonszalancją mistrza kryminalnego gatunku. Obyczajowa z pozoru intryga zawiera tropy, których wagę nawet uważny widz będzie w stanie docenić dopiero pod koniec seansu. Film zachowuje przy tym poetycką subtelność i narracyjną rytmikę, których nie powstydziłby się rosyjski geniusz wewnątrzkadrowej symboliki, Andriej Zwiagincew. Gdy Aslan pokonuje kilometry kazachskiego stepu, a na dalszych planach widoczne są kolejne bramy – jedyny element tego ubogiego krajobrazu, wówczas wydaje się, jakbyśmy mieli przed sobą wizualizację wnętrza samego bohatera: apatycznego, pozbawionego entuzjazmu młodzieńca, który choć powinien dojrzeć, nie może; kolejne bramy do niczego go bowiem nie prowadzą, ceremoniały przejścia okazują się fałszywe. Do tego sprowadza się tytuł filmu: inicjacja bohatera polega na uświadomieniu sobie konieczności włączenia się w brutalny – harmonijnie brutalny – system, z którego nie ma ucieczki i któremu nie można sensownie się sprzeciwić. W tej nieodwołalności czyhającego zewsząd zła kazachskie realia przypominają te meksykańskie, ostatnio oglądane w świetnym „Heli” Amata Escalante. Tam również zdominowani przez silniejszego młodzi bohaterowie stopniowo zapadają się w otaczającym ich moralnym bagnie i nikt nie wyciąga do nich pomocnej dłoni.
„Lekcje harmonii” sprawdzają się jako metafora tamtejszego systemu politycznego. Mocno wadliwa kazachska demokracja od lat przypomina raczej autorytarną strukturę organizowaną przez prezydenta Nursułtana Nazarbajewa, w której usta krytykom brutalnie się zamyka. Tym większa jest zasługa reżysera. Zawarty w filmie pesymizm póki co jest w pełni uzasadniony.



Tytuł: Lekcje harmonii
Tytuł oryginalny: Uroki harmonii
Reżyseria: Emir Baigazin
Scenariusz: Emir Baigazin
Rok produkcji: 2013
Kraj produkcji: Francja, Kazachstan, Niemcy
Czas trwania: 120 min
Gatunek: dramat
Wyszukaj w: Kumiko.pl
Wyszukaj w
:
Wyszukaj w: Skąpiec.pl
Wyszukaj w: Amazon.co.uk
Zobacz w:
Ekstrakt: 80%

Miejsce: Warszawa, kino Praha, ul. Jagiellońska 26
Od: 6 kwietnia 2014
Do: 13 kwietnia 2014
WWW: Strona
powrót; do indeksunastwpna strona

13
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.