Trzeciego dnia katowickiego festiwalu filmowego nie zabrakło przykładów niezaprzeczalnej klasyki wielkich mistrzów amerykańskiego kina. W cyklu Hit pokazano bowiem legendarnego „Taksówkarza” Martina Scorsese i „Manhattan”, jeden z najlepszych filmów Woody’ego Allena. Pojawiły się także wzruszenia i wspomnienia dzieciństwa za sprawą niezastąpionego „Króla Lwa”, perły wytwórni Disneya.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Chociaż w ciągu kolejnego dnia festiwalu Cropp Kultowe, dzięki „Zemście zombie” Steve’a Sekely’ego, na katowickich ekranach obowiązkowo pojawiły się żywe trupy, a Ed Wood zaprosił na pokaz crème de la crème swojej twórczości, czyli „Narzeczoną potwora”, niedzielny program imprezy zdominowała sekcja Hit, pokazująca filmy najlepiej znane, a jednocześnie nie tylko posiadające status kultowych, lecz również uznanie krytyczne. „Król Lew” to przede wszystkim skojarzenia z wielkim emocjami i silnymi wzruszeniami. Kto nie pamięta stada antylop cwałującego na małego Simbę? Kto nie skubał nerwowo rękawów, kiedy Mufasa pędził synowi na ratunek? Kto wreszcie nie ocierał łez z policzków, gdy bezwładna łapa ojca nie poruszała się, a Simba chciał, aby tata wrócił razem z nim do domu? „Król Lew” generował jednak i nadal generuje także inne emocje – pamiętne „Hakuna Matata” ciągle rozświetla pochmurny dzień i rozgrzewa serca, a Skaza sprawia, że zaciskamy pięści ze złości. Studiu Disneya udało się stworzyć idealny koktajl animacji dla całej rodziny z porywającą historią, charakternymi postaciami i niezapomnianą muzyką. W dobie rewelacyjnych technicznie animacji komputerowych król nadal jest tylko jeden nie tylko ze względu na emocje, jakie prowokuje, lecz również z racji przesłania: rzeczywistość bywa piękna i okrutna, ale należy postępować w zgodzie z własnymi wartościami; wszyscy jesteśmy częścią łańcuchu życia. Równie wspaniałym doświadczeniem, chociaż w zupełnie innych kategoriach emocjonalnych, był także pokaz „Taksówkarza”. Niektóre filmy potrafią pokazać się od zupełnie innej strony przy kolejnych seansach, a dzieła Martina Scorsese na pewno do nich należą, o czym pewnie po części świadczy ogromne zainteresowanie pokazem publiczności w różnym wieku. W dzisiejszej rzeczywistości „Taksówkarz” nabiera nowego znaczenia, ze względu na jego wielowymiarowość z pewnością nie tylko jednego. Travis wydaje się reprezentować młodych ludzi egzystujących bez celu, co w obecnych realiach recesji dotyka dużą część społeczeństwa. Brak poczucia przydatności, bezcelowe istnienie i wewnętrzna psychodrama sprawiają, że film Scorsese pozostaje ciągle aktualny i oddziałuje równie silnie, jeśli nie intensywniej, na publiczność. Wreszcie na koniec trzeciego dnia projekcji pokazano dwie perełki kina – „Manhattan” na wielkim ekranie to święto dla wszystkich wielbicieli stylu reżyserskiego Woody’ego Allena, wielką gratką okazał się jednak pokaz „Wielkiego żarcia” Marco Ferreriego. Rzadko pokazywany w telewizji, a jeszcze rzadziej w kinie, kontrowersyjny film o konsumpcji i powolnej autodestrukcji w hedonistycznymi akcie napełniania ciała, został zakwalifikowany do kategorii Najlepsze Filmy Świata. Czy słusznie? Opinie na pewno będą podzielone, ale można spokojnie powiedzieć, że pod względem wymowy w kontekście konsumpcyjnie nastawionej rzeczywistości jest to wybór niezwykle trafny.
Cykl: Cropp Kultowe Miejsce: Katowice Od: 16 maja 2014 Do: 25 maja 2014 |