„StealthBound” to z pozoru zwyczajna platformówka. I nawet po przejściu wszystkich misji nie sposób oprzeć się wrażeniu, że innowacyjności w niej nie znajdziemy chyba żadnych. Ale ładne wykonanie i spora grywalność zachęcają do spędzenia nad tą grą trochę czasu.
 |
Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Naszym celem jest wydostać się z więzienia. A że jest ono bardzo pilnie strzeżone (jeśli nie liczyć przysypiających wartowników), to czeka nas sporo chodzenia, kombinowania, unikania laserów, zbierania specjalnych kluczy, chowania się za kwiatkami… Wbrew pozorom jednak różnorodności mamy tutaj niewiele i istnieje jeden jedyny sposób na przejście każdego poziomu. Kiedy zaczynamy kombinować, wtedy zazwyczaj nic nam to nie daje i musimy zaczynać od początku. A że nasze osiągnięcia zależą od czasu, jaki spędzimy w każdej z misji, to musimy już na samym początku ocenić, gdzie pójść najpierw. Nie jest to przesadnie skomplikowane i gra nie należy do najdłuższych. Ci, którym może przeszkadzać liniowość każdej misji, powinni pamiętać, że to wciąż tylko platformówka.