 | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
30. Green Lantern: Szmaragdowy świt (1/1992, 1-2/1993) scenariusz: Gerard Jones rysunki: Mark Bright Trzeba przyznać, że „Green Lantern” miał mocne wejście na nasz rynek. „Szmaragdowy świt” to najlepsza opowieść dotycząca Zielonej Latarni, jaka ukazała się do dziś po polsku. Tym bardziej dziwi, że seria tak szybko dokonała żywota. W pierwszych trzech zeszytach poznajemy historię przystąpienia Hala Jordana do Korpusu i jego pierwszej wielkiej misji, która miała na celu uratowanie OA – planety Latarni. Iście kosmiczna przygoda w iście kosmicznym wydaniu.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
29. Spider-Man: Zmysły (1-3/1995) scenariusz: Todd McFarlane rysunki: Todd McFarlane Todd McFarlane po raz pierwszy. Ta historia o Spider-Manie pochodzi ze specjalnej serii, stworzonej po to, by fenomenalny rysownik nie opuszczał tej postaci (co i tak ostatecznie się stało, na rzecz „Spawna”). Nie tylko miał rysować, ale również mógł tworzyć autorskie scenariusze. „Zmysły” do doskonały dowód na to, że warto było zaryzykować. Mroczna opowieść o polowaniu na włochatego stwora Wen-Di-Go, który podejrzewany jest o zabijanie dzieci, bez wątpienia należy do jednych z najlepszych dotyczących Człowieka Pająka. Do tego dochodzi gościnny udział Wolverine’a i przepis na sukces gotowy.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
28. Punisher: Eurohit (3/1995) scenariusz: Dan Abnett, Andy Lanning rysunki: Doug Braithwaite Ten numer „Punishera” był pierwszym z nowej edycji. TM-Semic, ratując się przed spadkiem popularności komiksów w Polsce, chwytał się różnych pomysłów. W celu zmniejszenia kosztów druku, kierownictwo wpadło na pomysł, by kolejne numery „Pogromcy” ukazywały się w kwartalnych odstępach, były grubsze, ale publikowane w tonacji czarno-białej. Szczerze mówiąc, zupełnie mi to nie przeszkadzało, jeśli zawierały tak świetne przygody jak w „Eurohit”. Nie jest to scenariusz specjalnie wydumany, ale pełen akcji, w którym Frank Castle w pogoni za swoim celem przemierza wzdłuż i wszerz Europę. Szkoda tylko, że nie zawitał do Polski, u nas też by się znalazło kilku kandydatów do wyeliminowania.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
27. Spawn: Pytania (1-2/1997) scenariusz: Todd McFarlane rysunki: Todd McFarlane Rozpoczęcie wydawania autorskiej serii Todda McFarlane’a „Spawn” było jedną z najlepszych decyzji TM-Semic. Mroczna i okrutna opowieść o wskrzeszonym przez siły piekielne najemniku wgniatała w fotel. Duszny scenariusz i perfekcyjna kreska były czymś u nas całkiem niespotykanym. Szkoda tylko, że zamiast skończyć „Spawna” w odpowiednim momencie, McFarlane zaczął rozmieniać swój pomysł na drobne. Niemniej początek był wielce obiecujący.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
26. Spider-Man: Zemsta Złowieszczej Szóstki (8-9/1993) scenariusz: Erik Larsen rysunki: Erik Larsen Erik Larsen nigdy nie był moim ulubionym rysownikiem „Spider-Mana”, ale w autorskiej „Zemście Złowieszczej Szóstki” wspiął się na wyżyny swojego talentu. Powstała niezwykle dynamiczna i zupełnie pokręcona opowieść o kolejnej reinkarnacji złowrogiego teamu, w skład którego wchodzą: Doktor Octopus, Electro, Mysterio, Vulture, Hobgoblin i Sandman. To jednak nie wszystkie sławy, jakie pojawiają się w tym komiksie, ponieważ Larsen postanowił zabawić się konwencją i stworzył jeden z najbardziej szalonych crossoverów dostępnych na polskim rynku.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
25. Top Komiks: Lobo – Kontrakt na Bouga (2/1999) scenariusz: Alan Grant rysunki: Kieron Dwyer Jedna literka i mielibyśmy komiks co najmniej obrazoburczy, co nie zmienia faktu, że scenarzysta – Alan Grant – nie oszczędzał się i wymyślił historię, którą na spokojnie przyjąć mogą jedynie ci, którzy potrafią złapać dystans do siebie i swoich przekonań religijnych. Oto bowiem Lobo zostaje wynajęty przez mnichów mających dość ascetycznego życia i marzących o przeprowadzeniu rewolucji seksualno-hedonistycznej. Ma on pomóc im uwolnić się od wszechmocnego Bouga. W ten sposób Czarnian zostaje wplątany w perfidną zabawę dwóch wszechmocnych dzieciaków. Mocna rzecz, ale niesamowicie zabawna i pomysłowa.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
24. Wydanie specjalne: Batman – Venom (4/1994) scenariusz: Dennis O’Neil rysunki: Russel Braun Nie, to nie kolejny crossover między postaciami Marvela i DC, a podtytuł nie odnosi się do wroga Spider-Mana. „Batman: Venom” to przejmująca opowieść o upadku i próbie podniesienia się Batmana, który w wyniku niepowodzenia spowodowanego brakiem sił sięga po tabletki mające mu je znacznie powiększyć. Jednak tak, jak w prawdziwym życiu, nie dzieje się to bez konsekwencji, czego wynikiem jest rychłe uzależnienie. Mroczny Rycerz będzie musiał stawić czoła najgroźniejszemu przeciwnikowi, z jakim do tej pory się mierzył – z samym sobą. „Venom” pokazuje, że komiksy nie tylko opowiadają wydumane historie o facetach w rajtuzach, ale również są wrażliwe na bieżące społeczne problemy.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
23. Mega Marvel: Ghost Rider (1/1994) scenariusz: Howard Mackie rysunki: Javier Saltares, Mark Texeira Ghost Rider to jeden z najciekawszych marvelowskich bohaterów, którego metody walki ze złem sprawiają, że nie sposób go jednoznacznie ocenić (tak, jak Punishera i Wolverine’a). W drugim tomie specjalnych wydawnictw pod szyldem „Mega Marvel” otrzymaliśmy całkowite odświeżenie tej postaci, którą nie był już Johnny Blaze, a niepozorny nastolatek Daniel Ketch. Dodajmy, że odświeżenie bardzo udane, za sprawą wciągającego, bezkompromisowego scenariusza. Szkoda, że TM-Semic nie zdecydował się na przydzielenie Duchowi Zemsty własnej serii.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
22. Batman: Sanctum (12/1994) scenariusz: Mike Mignola rysunki: Mike Mignola Batman w klimatach Hellboya? Czemu nie! Mike Mignola ma rękę do wymyślania i rysowania nastrojowych opowieści grozy. Jak się okazuje, Mroczny Rycerz doskonale sprawdza się w klimatach prozy Lovecrafta. W „Sanctum” musi zmierzyć się z czarną magią, której nie jest w stanie pokonać ani jego siła, ani wymyślne gadżety. Wyjątkowość tej historii dodatkowo uwypukla zetknięcie w jednym zeszycie z innymi przygodami Batmana, które podane są w bardziej standardowy sposób. Pozostaje żałować, że podobnych epizodów nie było więcej.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
21. Punisher: Ostatnie dni (4/1995) scenariusz: Mike Baron rysunki: Hugh Haynes Kolejna świetna historia z udziałem pogromcy i kolejne soczyście brutalne dzieło. Tym razem nasz bohater trafia do więzienia i szybko okazuje się, że to nie on jest osadzony z więźniami, a oni z nim. Zgodnie z tym, co pisałem przy okazji „Eurohit”, ten zeszyt ukazał się w nowej edycji – grubszej, ale bez kolorów. I ponownie to w ogóle nie przeszkadza, ponieważ więzienne przygody Franka Castle’a zyskują dzięki temu na klimacie. Warto dodać, że na końcu Punisher zdradza całkiem nieznany fakt ze swego życia, że w środku tak na prawdę jest czarny. Kto czytał, wie, o co chodzi, a kto nie, niech przeczyta. |