powrót; do indeksunastwpna strona

nr 7 (CXXXIX)
październik 2014

Wenecja 2014: Bo to zła kobieta była
Joe Dante ‹Burying the Ex›
30. rocznicę premiery „Gremlinów” Joe Dante obchodzi tak, jak przystało na kultowego reżysera, który pierwsze kroki na planie stawiał w asyście samego Rogera Cormana – kręcąc niskobudżetowy film o zombie. „Burying The Ex” to zabawna, bezpretensjonalna opowieść o miłości do kina klasy B, horrorów z wytwórni Hammer Films i włoskich giallo. Dante nie mógł sprawić swoim fanom lepszego prezentu, ale widzowie krzywiący się na widok zombie wymiotującego płynem do balsamowania zwłok powinni omijać jego film szerokim łukiem.
ZawartoB;k ekstraktu: 70%
‹Burying the Ex›
‹Burying the Ex›
Pracujący w małym sklepiku z horrorami Max (Anton Yelchin) jest po uszy zakochany w swojej dziewczynie Evelyn (Ashley Greene), dla której liczy się tylko on i ratowanie środowiska. Niestety, gdy Evelyn się do niego wprowadza dla Maxa staje się oczywiste, że jednak do siebie nie pasują i ich związek zaczyna się rozpadać. Zdesperowany chłopak postanawia z nią zerwać, ale Evelyn… wpada pod rozpędzony autobus i ginie na miejscu. Po jakimś czasie pogrążony w rozpaczy i zżerany poczuciem winy Max spotyka uwielbiającą filmy grozy Olivię (Alexandra Daddario) i wszystko wskazuje na to, że wreszcie uda mu się zapomnieć o Evelyn. Jego zmarła była jest jednak innego zdania.
„Burying The Ex” powstał w oparciu o krótki metraż Alana Trezzy z 2008 roku. Gdy scenariusz pełnometrażowej wersji filmu trafił w ręce Joe Dante, reżyser od razu postanowił go nakręcić i trudno się temu dziwić – ta prosta historia o zombie wydaje się stworzona specjalnie dla niego oraz dla widzów, którzy wychowali się na jego filmach. W epizodycznej roli pojawia się nawet Dick „Murray Futterman” Miller!
To, co wyróżnia film Dante na tle tanich horrorów trafiających od razu na rynek DVD, to duże serce. Udaje mu się sprawić, że naprawdę lubi się bohaterów filmu, a zwłaszcza bohaterki – Ashley Greene, znana każdej nastolatce dzięki sadze „Twilight”, w roli kobiety z piekła rodem jakimś cudem wzbudza sympatię, a rozsadzająca swoich uśmiechem ekran Daddario gra ideał każdego nerda – seksbombę znającą na pamięć filmy wyprodukowane przez Vala Lewtona. Zabawny jest też Oliver Cooper grający przyrodniego brata Maxa wieszającego w swoim pokoju staniki jak myśliwskie trofea.
„Burying The Ex” wydaje się nostalgicznym nawiązaniem do złotych czasów „wideo obrzydliwości”, przypomina trochę wczesne filmy Petera Jacksona i mógłby spokojnie powstać w latach 80. Stanowi to zarówno jego zaletę, jak i wadę. Dla fanów gatunku będzie stanowił miły powrót do przeszłości, ale razi towarzysząca mu lekka nutka szowinizmu; bohaterki zawzięcie walczą o nudnego Maxa, mimo że nie dorasta on żadnej z nich do pięt, a sam film wydaje się odwoływać do czysto męskiego punktu widzenia – w końcu czarnym charakterem jest aktywistka ekologiczna, której niewybaczalną zbrodnią okazuje się to, że karmi swojego mężczyznę tofu, decyduje się przemeblować mieszkanie i (o zgrozo!) protestować, gdy przyrodni brat Maxa urządza sobie w salonie orgietki. Dla porównania, oglądanie w czyimś domu retro pornosów jest najwyraźniej normalnym zachowaniem.
W „Burying The Ex nie warto spodziewać się powagi i głębi Romero, bliżej mu raczej do „Wysypu żywych trupów” – jak ujął to sam reżyser, jego najnowsze dzieło to rom-zom-com, czyli połączenie komedii romantycznej z filmami o zombie. „To, co mogło być zwykłym kinem eksploatacji klasy B, przemienił w kino artystyczne” – powie bohater filmu o Lewtonie, autorze kultowych „Ludzi-kotów”. Dante nie ma takich ambicji, ale w jakim innym filmie znajdzie się chrześcijański zespół rockowy o dźwięcznej nazwie Christian Slaters?



Tytuł: Burying the Ex
Reżyseria: Joe Dante
Zdjęcia: Jonathan Hall
Scenariusz: Alan Trezza
Rok produkcji: 2014
Kraj produkcji: USA
Wyszukaj w: Kumiko.pl
Wyszukaj w
:
Wyszukaj w: Skąpiec.pl
Wyszukaj w: Amazon.co.uk
Zobacz w:
Ekstrakt: 70%
powrót; do indeksunastwpna strona

19
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.