powrót; do indeksunastwpna strona

nr 7 (CXXXIX)
październik 2014

Wenecja 2014: Wielka improwizacja
Alejandro González Iñárritu ‹Birdman›
Alejandro Gonzalez Iñárritu nie ma ostatnio powodów do narzekania; jego thriller historyczny The Revenant zaczyna szybko nabierać kształtu, do obsady One Percent, nad którym obecnie pracuje, dołączyła niedawno Hilary Swank i Ed Harris, a Birdman or The Unexpected Virtue of Ignorance, najnowszy film meksykańskiego reżysera, właśnie otworzył 71. festiwal w Wenecji. Nie, powodów do narzekania naprawdę nie ma.
ZawartoB;k ekstraktu: 70%
‹Birdman›
‹Birdman›
„I czy zdołałeś osiągnąć
w tym życiu to, czego pragnąłeś?
Tak.
A czego pragnąłeś?
Zwać się ukochanym, czuć się ukochanym na tej ziemi.”
Raymond Carver
Zapomniany gwiazdor Riggan Thomson (Michael Keaton) ma przed sobą trudne dni – sztuka, która miała mu pomóc wrócić na szczyt pochłania coraz więcej pieniędzy, aktor grający jedną z głównych ról trafia do szpitala, bo… spada mu na głowę reflektor, sypiającej z nim aktorce spóźnia się okres, relacje z przebywającą do niedawna na odwyku córką są delikatnie mówiąc fatalne, a zatrudniony w ostatniej chwili ulubieniec krytyków Mike Shiner (idący na całego Edward Norton) na scenie pije prawdziwy burbon, dostaje erekcji w samym środku przedstawienia i, co Riggana najbardziej irytuje, jest naprawdę utalentowany. Do tego jeszcze zaczyna słyszeć głosy, a dokładnie jeden głos – superbohatera Birdmana, swojego poprzedniego wcielenia, dzięki któremu zyskał kiedyś sławę. Wszystko wskazuje na to, że Broadway nie jest gotowy na przyjęcie Thomsona z otwartymi ramionami.
Jeśli komuś wydawało się, że reklamujący „Birdmana” plakat przedstawiający Michaela Keatona i skrzydlatego stwora siedzącego mu na głowie jest dziwny, powinien przygotować się na to, że sam film jest jeszcze dziwniejszy – pierwsze ujęcie przedstawia lewitującego Keatona w białych slipkach narzekającego na to, że znalazł się w miejscu „cuchnącym jak jaja”. Później pojawią się jeszcze tańczące renifery.
„Birdman” to przyprawiająca o przyśpieszony puls jazzowa improwizacja. Akcja nie przystaje nawet na chwilę; Riggan odbywa swoją podróż do rytmu reagującej na ruchy kamery perkusji meksykańskiego muzyka Antonio Sancheza, a długie, nieprzerywane cięciami montażowymi ujęcia przypominają popisy Scorsese w „Chłopcach z ferajny”. Iñárritu od początku bardzo zależało na takim formacie filmu: „Nasze życie ostatecznie też jest jednym wielkim nieprzerwanym ujęciem. Budzimy się rano i nie możemy uciec, nie przenosimy się nagle do innej rzeczywistości. Jesteśmy uwięzieni w naszej. Tak doświadczamy życia i chciałem, żebyśmy tak doświadczyli życia Riggana – powiedział w Wenecji reżyser.
Pisząc o filmach opartych na sztukach teatralnych lub mających powiązania ze światem sceny często nadużywa się określenia „teatralny”, jednak w przypadku „Birdmana” nie można o nim nie wspomnieć – akcja filmu kręci się wokół opartej na podstawie opowiadania Raymonda Carvera sztuki „What We Talk About When We Talk About Love” i właściwie nie wychodzi poza teatr, pokazuje odchodzących od zmysłów aktorów, nerwowego producenta i przemykających korytarzami techników o imionach, których nikt nie pamięta. Nawet upływ czasu jest tu umowny.
Wiersz Carvera otwierający film stanowi doskonałe podsumowanie sytuacji bohaterów – nikt nie jest tu zadowolony z tego, co ma i nade wszystko pragnie uwielbienia. Aktorzy teatralni zazdroszczą gwiazdorom sławy, gwiazdorzy – prestiżu, jaki daje teatr. W tym świecie rzuca się w partnera nożem, bo nie docenia nakręconego filmu, a podczas turbulencji martwi wyłącznie tym, że w przypadku katastrofy w gazetach wspomni się tylko o podróżującym tym samym samolotem Clooneyu. Oprócz zachowującej względny spokój delikatnej Amy Ryan grającej byłą żonę Thomsona, jedyną postać niezwiązaną z teatrem, aktorzy wydają się rozkoszować faktem, że mogą wyśmiać wątpliwe uroki uprawianej profesji; demolują garderoby, flirtują, krytykują technikę kolegów. Keaton, wciąż znany głównie jako Batman, jest odważny w roli Riggana znanego głównie jako Birdman. Zmęczone oczy, niechlujny zarost, nieco zaniedbane ciało – o jego przeszłości przypomina tylko nieodłączny głos poprzedniego wcielenia.
Iñárritu najwyraźniej nie boi się narazić swoim filmem wielu osobom – drwi z mediów społecznościowych, dziennikarzy, którzy albo cytują Barthesa, albo pytają o lifting ze spermy prosiątek, po imieniu wymienia też obiecujących aktorów grających wyłącznie w sequelach i prequelach. „Ten klown nie ma połowy twojego talentu, a zarabia fortunę we wdzianku Blaszanego drwala” – warczy głos Birdmana oglądając Roberta Downeya Jr. w telewizji.
„Zawsze powtarzałem, że po czterdziestce nie ma sensu robić niczego, co cię naprawdę nie przeraża” – opowiedział dziennikarzom reżyser. „Ten film mnie przeraził. Stanowił zupełnie nowe doświadczenie i nagle znalazłem się na gruncie, na którym nie czuję się pewnie.” Choć nie jest może arcydziełem na miarę „Amores Perros”, „Birdman” stanowi namacalny dowód na to, że warto czasem zmierzyć się z lękami.



Tytuł: Birdman
Dystrybutor: Imperial CinePix
Data premiery: 27 lutego 2015
Rok produkcji: 2014
Kraj produkcji: USA
Gatunek: komedia
Wyszukaj w: Kumiko.pl
Wyszukaj w
:
Wyszukaj w: Skąpiec.pl
Wyszukaj w: Amazon.co.uk
Zobacz w:
Ekstrakt: 70%
powrót; do indeksunastwpna strona

12
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.