Spisane pod koniec życia wspomnienia autora nie są klasyczną, chronologiczną autobiografią. Zanurzamy się w świat łudząco podobny do tego, który znamy z powieści Garcíi Márqueza. Są tu sprawy ostateczne, drobne epizody i bogata galeria ludzkich portretów i charakterów. Dar opowieści kolumbijskiego noblisty nie ma sobie równych.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Wznowione u nas „Życie jest opowieścią” powstało w 2002 roku jako pierwsza z trzech części autobiograficznej opowieści autora. Niestety, nie doczekaliśmy się dalszych tomów. To wyjaśnia także, dlaczego znajdziemy tu wyłącznie wspomnienia Garcíi Márqueza z dzieciństwa i młodości. Autor kończy opowieść o sobie w chwili, gdy doczekał się prozatorskiego debiutu i znalazł się w przedsionku sławy. W pierwszej chwili możemy pomyśleć: jaka szkoda, że nie przeczytamy o tym, co najciekawsze, czyli o światowej karierze pisarza (zwieńczonej literacką nagrodą Nobla w 1982 roku). Ale szybko możemy się przekonać, że czasy dzieciństwa i młodości opisane są przez niego tak, że nie sposób oderwać się od książki. Forma wspomnień jest nielinearna, nie ma w niej chronologii i czasowego porządku. Autor w pełni oddaje się we władzę opowieści, przywołując z urokliwą nieprzewidywalnością obrazy, wydarzenia, osoby i własne przeżycia. Pierwszym impulsem do spojrzenia wstecz była podróż 23-letniego wtedy autora z matką, aby sprzedać dom dziadków, gdzie mieszkał do ósmego roku życia. Wtedy, jak pisze autor, jego wspomnienia nie były jeszcze wyidealizowane przez nostalgię, ale z biegiem życia nabrały kolorytu i ostrości, co od razu daje się zauważyć. García Márquez obdarzony był niezwykłym darem opowieści. Przytaczane przez niego liczne historie rodzinne i anegdoty, opowieści o sąsiadach i znajomych od razu zdobywają władzę nad czytelnikiem. Nawet najbłahsze epizody nabierają cech spraw ostatecznych: wszystko staje się od razu kwestią życia i śmierci. A jednocześnie nie są one pozbawione zwyczajności i wpisują się w naturalny rytm egzystencji: narodziny, zaślubiny śmierć. Pomiędzy nimi – zdrady, występki, pospolite przestępstwa, ludzki los z całym bagażem dramatów i szczęśliwych przypadków. Władza kobiet i siła kultury „machismo”. Nie mamy wątpliwości, że García Márquez nie wymyślił sobie świata Macondo, które znamy z jego wybitnych powieści, on się w nim po prostu urodził. Fikcyjny i pełen magii świat „Stu lat samotności” i innych utworów nie leży wcale daleko od prawdziwego świata ich autora. Z lektury dowiemy się, skąd wzięła się nazwa tej najsłynniejszej bodaj literackiej nazwy miejscowości oraz tego, w jaki sposób autor dojrzewał do roli pisarza i które wydarzenia oraz osoby były inspiracją do jego utworów. Jak się okazuje, niespełnionym marzeniem Garcíi Márqueza był zawód prasowego reportażysty. Autor poświęca bardzo dużo miejsca na opowieść o kulisach swojej pracy dziennikarskiej – ale myliłby się ten, kto spodziewa się wyłącznie gawęd o składaniu pisma i dyskusji na temat wysokości reporterskich wierszówek. Członkowie redakcji skupiali się wokół miejskiego półświatka, wiodąc niefrasobliwe, by nie rzec – rozpasane – życie bohemy, co dla przyszłego autora „Miłości w czasach zarazy” i innych dzieł musiało być niezapomnianą lekcją życia i… literatury. O tym trzeba przeczytać samemu, bo absolutnie nic nie jest w stanie oddać klimatu tych opowieści. Gabito, jak nazywali go koledzy, pracował w redakcjach pism w Barranquilli, Bogocie i Cartagenie, miastach, stanowiących trzy różne światy, jeśli chodzi o specyfikę kolumbijskiej kultury. W książce znajdziemy spostrzeżenia na temat tych regionalnych różnic, ale nie jest ich szczególnie wiele. Świat autora natomiast chwilami mocno przenika się ze światem polityki – gdy mieszkał w Bogocie, był świadkiem zabójstwa ważnego polityka w 1948 roku, co było impulsem do rozpoczęcia kilkanaście lat później wojny domowej. W tamtych czasach ma też źródło przyjaźń autora z Fidelem Castro, o czym też pisze García Márquez, choć niezbyt obszernie. Któż by pomyślał, że rodzice autora mieli do niego największy żal o to, że nie ukończył studiów prawniczych? Został za to jednym z najsławniejszych i najbardziej poczytnych pisarzy świata. „Życie jest opowieścią” potwierdza, że najzupełniej zasłużenie. Lektura wspomnień będzie interesująca i dla tych, którzy znają już twórczość Garcíi Márqueza, i dla tych, którzy jeszcze nie czytali jego prozy. Być może będzie to dla nich inspiracją, by sięgnąć po któreś z jego książek. Takie historie o życiu, o codzienności zamienionej w mity pełne głębi i niesamowitości, potrafi opowiedzieć tylko Gabriel García Márquez.
Tytuł: Życie jest opowieścią Tytuł oryginalny: Vivir para contarla Data wydania: 21 maja 2014 ISBN: 978-83-7758-851-2 Format: 416s. 160×240mm; oprawa twarda Cena: 39,99 Gatunek: biograficzna / wywiad / wspomnienia, non-fiction Ekstrakt: 90% |