powrót; do indeksunastwpna strona

nr 9 (CXLI)
listopad 2014

Historia w obrazkach: Übermensch vs. Wartownik – starcie tytanów
Enrique Breccia, Xavier Dorison ‹Wartownicy #3: Kwiecień 1915 Ypres›
Z biegiem czasu „Wartownicy” Francuza Xaviera Dorisona (scenariusz) i Argentyńczyka Enriquego Breccii (rysunki) nie tracą na sile wyrazu, choć można odnieść wrażenie, że coraz bardziej skręcają w kierunku komiksu… superbohaterskiego. Dość powiedzieć, że w trzecim albumie dochodzi do pojedynku francuskiego superherosa z niemieckim Predatorem, to znaczy Übermenschem.
ZawartoB;k ekstraktu: 80%
‹Wartownicy #3: Kwiecień 1915 Ypres›
‹Wartownicy #3: Kwiecień 1915 Ypres›
W tomie otwierającym cykl, „Stalowych żniwach” (2008), autorzy pokazali moment wybuchu pierwszej wojny światowej (nieznacznie poprzedzając go wydarzeniami z czasów konfliktu marokańskiego), w drugim, czyli „Marnie” (2009), losy bohaterów wpletli w przebieg pierwszej wielkiej bitwy stoczonej na froncie zachodnim (na przeciwległym biegunie wojska cesarza Wilhelma II zdążyły już rozbić jedną z armii cara Mikołaja II w batalii pod Tannenbergiem w Prusach Wschodnich). W albumie trzecim przyszła kolej na – trwale zapisaną w świadomości Europejczyków – kampanię w okolicach belgijskiego (flandryjskiego) Ypres, gdzie w kwietniu 1915 roku Niemcy po raz pierwszy na dużą skalę użyli broni chemicznej, w tym konkretnym przypadku – bojowego środka trującego stworzonego na bazie chloru (choć część historyków uważa, że w rzeczywistości pierwsze próby podjęte zostały przez wojska Kaisera nieco wcześniej na froncie wschodnim). Nie przyniosło im to zresztą spodziewanego spektakularnego sukcesu, albowiem gdy wiatr zmienił kierunek i zaczął wiać w ich stronę, oni również – nie posiadając sprzętu ochronnego, czyli masek przeciwgazowych – padali ofiarami zatrucia.
Wiosna 1915 roku to – przynajmniej na zachodzie – okres wojny pozycyjnej. Obie armie przyczaiły się na swoich posterunkach. Niemcy nie mają fizycznych możliwości, by zdobyć Paryż, a Francuzi (wspomagani przez Anglików, Kanadyjczyków, Hindusów i Belgów), aby odepchnąć ich od swoich granic. Co nie znaczy, że w sztabach obu armii nie trwają gorączkowe działania zmierzające do zmiany układu sił. Żydowski chemik Fritz Haber (o którym jest w komiksie mowa), wiernie służący Wilhelmowi II, pracuje w tym czasie nad stworzeniem nowej broni. Przekonuje przy okazji swoich współpracowników, którymi targają wyrzuty sumienia i dylematy moralne, że jeśli uda się szybko pokonać wrogów cesarstwa, wówczas wojna pochłonie mniej ofiar. W efekcie stworzony zostaje gaz bojowy, którego pierwsze użycie – 22 kwietnia – przynosi pod Ypres prawdziwą apokalipsę. To właśnie wydarzenie jest osią fabularną kolejnej odsłony „Wartowników”. Zanim jednak dochodzimy do scen pokazujących – w sposób działający zresztą bardzo mocno na wyobraźnię – niemiecki atak gazowy, dowiadujemy się też co nieco na temat nowych francuskich planów, mających pomóc państwom Ententy odnieść ostateczny sukces.
Wiążą się one z wprowadzeniem na arenę nowego bohatera, który co prawda zaistniał już w części poprzedniej, lecz był tam mimo wszystko postacią marginalną. Chodzi o młodego lotnika, barona Huberta Marie de Clermonta – kolejny „wynalazek” doktora Kroppa, który dzięki wprowadzonym przez niego udoskonaleniom potrafi latać. Próba generalna nowej wersji Wartownika, przeprowadzona w obecności prezydenta Raymonda Poincarégo i naczelnego wodza armii francuskiej generała (później marszałka) Josepha Joffrego, kończy się sukcesem. De Clermont, nazywany Pegazem, chcąc dodać mieszkańcom stolicy otuchy, prezentuje swoje możliwości i ląduje w centrum Paryża; jednocześnie za pośrednictwem prasy przekazuje wiadomość wrogom – właśnie rusza pod Ypres. Ta wieść dociera do Niemców; przechwałki Pegaza drukują berlińskie gazety, z których dowiaduje się o nich jeden z cesarskich oficerów. Bez chwili wahania postanawia on poddać się ryzykownym eksperymentom, aby stać się skuteczną niemiecką odpowiedzią na francuskich Tailleferów. Tak rodzi się złowrogi Übermensch, który w ślad za baronem de Clermont rusza do Belgii. Co będzie dalej – można łatwo przewidzieć.
Fabuła komiksu nic jednak na tej przewidywalności nie traci, ponieważ spodziewany (względnie oczekiwany) przez czytelników pojedynek superherosów jest tylko jednym z motywów opowieści. W „Ypres” Pegaz wyrasta na głównego bohatera historii, tym samym spychając na nieco dalszy plan tych, którzy do tej pory dzierżyli palmę pierwszeństwa, a więc Gabriela Ferauda i Dżibutiego. Ale i ich nie brakuje. Co więcej odgrywają zasadniczą rolę w misji specjalnej, od powodzenia której zależy, czy Niemcy będą mogli po raz kolejny użyć przeciwko żołnierzom Ententy śmiertelnego chloru. Scenariusz tej odsłony „Wartowników” zdaje się być mieszanką wątków superbohaterskich (nawet jeśli moce Francuzów mają inne pochodzenie niż w przypadku Supermana i innych) z wojenno-sensacyjnymi; trochę tak, jakby wymieszać „Strażników” Alana Moore’a z filmową „Parszywą dwunastką”. W wykonaniu Xaviera Dorisona sprawdza się to jednak znakomicie. Swoje dokłada również Enrique Breccia, który choć pochodzi z dalekiej od Europy Argentyny, wgryzł się dogłębnie w powiązaną z tematem ikonografię, co przełożyło się na jakość i realizm kadrów. Oglądana przez pryzmat jego rysunków pierwsza wojna światowa sprawia rzeczywisty ból. Czy grafik może oczekiwać większej pochwały?



Tytuł: Wartownicy #3: Kwiecień 1915 Ypres
Scenariusz: Xavier Dorison
Data wydania: październik 2014
Wydawca: Taurus Media
Cena: 38,00
Gatunek: steampunk
Wyszukaj w: MadBooks.pl
Wyszukaj w: Selkar.pl
Wyszukaj w: Kumiko.pl
Wyszukaj w
:
Wyszukaj w: Skąpiec.pl
Wyszukaj w: Amazon.co.uk
Zobacz w:
Ekstrakt: 80%
powrót; do indeksunastwpna strona

140
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.