Iron Maiden – Bring Your Daughter… to the Slaughter Jacek Walewski: Gdzie najlepiej zabrać swoją córkę na Halloween? Do rzeźni! Tak przynajmniej twierdzi Bruce Dickinson z kolegą z Iron Maiden. Może i numer pochodzi z jednej ze słabszych płyt Dziewicy, ale na imprezę, gdzie wszyscy przebierają się za kiczowate potwory, jak znalazł. Nasza redakcja jako przebranie proponuje strój Eddiego z okładki „No Prayer for the Dying”. Pi: Nie zapominajmy, że utwór pierwotnie promował piątą, całkiem udaną odsłonę serii „Koszmar z ulicy Wiązów”. Judas Priest – The Ripper Jacek Walewski: Skoro przed chwilą słuchaliśmy Iron Maiden, nie możemy pominąć ich starszych kolegów z Judas Priest. Może nie sugerujemy przebierania się na imprezę w sado-masochistyczne wdzianko Roba Halforda, ale „The Ripper” opowiadający o Kubie Rozpruwaczu to już wymarzony hit na Halloween. Kat & Roman Kostrzewski – Diabelski dom cz. I Jacek Walewski: Ktoś kiedyś powiedział, że Kat zrobił dla polskiej muzyki metalowej tyle, co Black Sabbath dla całego gatunku. Zapewne jest w tym wiele prawdy. Choć muzycy nie grzeszyli oryginalnością (w poszczególnych okresach pojawiały się bardzo wyraźne inspiracje klasycznym hard rockiem, a potem Metalliką), infantylne, satanistyczne teksty Romana Kostrzewskiego nadawały twórczości grupy smaczku zakazanego owocu. Ze swojej strony proponujemy akustyczną wersję „Diabelskiego domu cz. I”. Jacek Walewski: Króla nie mogło na naszej liście zabraknąć. Niemal każda płyta Kinga Diamonda to koncept-album opowiadający inną mrożącą krew w żyłach opowieść. „Abigail” to zaś jego najsłynniejsze wydawnictwo. Wybór był oczywisty… Marylin Manson – This Is Halloween Jacek Walewski: Kolejny pan, który wygląda, jakby uciekł znudzony z imprezy halloweenowej i postanowił wybrać się w swoim stroju do klubu sado-maso. Swoją wersją „This Is Halloween” odstraszy od was wszystkie upierdliwe dzieciaki marudzące o łakocie. Jacek Walewski: Skoro piszemy już o Halloween, nie mogło zabraknąć czegoś z true black metalu. Panowie z Mayhem nie tylko strasznie wyglądali, ale także nie należeli do grzecznych chłopców. Zabawy z zapałkami kończyły im się najczęściej podpaleniami kościołów, noży kuchennych używali bynajmniej nie tylko do krojenia kurczaków, zaś wokalista Atilla Csihar – jak wieść gminna niesie – upierał się w studiu nagraniowym śpiewać tylko przy wyłączonym świetle elektrycznym, a rozpalonych świecach. Dlaczego jednak zdecydowaliśmy się na „Freezing Moon”? Otóż tekst opowiada o wampirze. Chyba lepszej pieśni do tańca z tego nurtu muzycznego nie znajdziecie. Metallica – The Thing that Should Not Be Jacek Walewski: W przypadku Metalliki mieliśmy pewien zgrzyt. Zespół ma bowiem w swojej dyskografii „Enter Sandman” (przestroga przed Piaskowym Dziadkiem), „The Four Horseman” (wręcz biblijna przypowieść o czterech jeźdźcach Apokalipsy) czy instrumentalne „The Call of Ktulu” (tekst był zbędny, ponieważ muzyka sama w sobie wywoływała gęsią skórkę). Na naszego kandydata na „piosenkę na Halloween” wybraliśmy jednak „The Thing that Should Not Be”. Utwór łączy w sobie ponurą muzykę z równie mrocznym i inspirowanym prozą Howarda Lovecrafta tekstem napisanym przez Jamesa Hetfielda. Tylko dlaczego grupa tak rzadko prezentuje go na żywo? Chyba sami muzycy boją się tych dźwięków. Michael Jackson – Thriller Pi: W naszym zestawieniu nie mogło także zabraknąć najbardziej znanego utworu poświęconego filmowej grozie. A już mistrzostwem świata jest wplecenie w środek utworu narracji w wykonaniu Vincenta Price’a. Jacek Walewski: Michael Jackson na „Thriller” podpowiada zarówno stroje zombie jako idealny dress code na TEN dzień, ale też daje nam lekcję tańca! Ministry – (Everyday is) Halloween Jacek Walewski: Nie wiem, jak wygląda życie codzienne członków Ministry, ale osobiście wcale nie chciałbym, by Halloween odbywało się codziennie… Pi: Im chyba też się znudziło, bo z czasem mocno podrasowali swoją muzykę tak, że w niczym nie przypominała radosnego synthpopowego grania „(Everyday is) Halloween”. Pi: Kogo, jak kogo, ale The Misfits w naszym rankingu zabraknąć nie mogło, w końcu to najbardziej znani przedstawiciele horror punku, który wyrósł z fascynacji filmami z dreszczykiem klasy B i niższych. Warto wspomnieć, że na okładce singla do „Halloween” po raz pierwszy pojawiło się słynne logo zespołu. Jacek Walewski: Ta piosenka brzmi jak koszmar rodziców każdego zbuntowanego nastolatka. |