Tynk się sypie, tapeta odłazi… Facjata już tylko do remontu! Ciekawostka: Choć historia makijażu sięga czasów starożytnych, to malowanie twarzy nie zawsze było w modzie. W czasach wiktoriańskich – wręcz w złym guście. Co prawda istniały specyfiki upiększające i odświeżające cerę, lecz miały one za zadanie pozostać niewidocznymi, nadając twarzy możliwie naturalny wygląd. Obfity, rzucający się w oczy makijaż był domeną artystów scenicznych… oraz ulicznic. Na początku wieku XX zaczął jednak wchodzić pod strzechy – dzięki Hollywood. Nowy, kinowy ideał kobiecości – jasnolicy wamp o mrocznym spojrzeniu – to dzieło m.in. Maxa Factora i Toma Lyle’a Williamsa. To oni też stworzyli jedne z pierwszych dostępnych komercyjnie, produkowanych na skalę masową kosmetyków. Maksymilianowi Faktorowiczowi zawdzięczamy m.in. podkład, a siostrze Williamsa, Maybel, cień do powiek (to od jej imienia wywodzi się nazwa Maybeline). |