powrót; do indeksunastwpna strona

nr 9 (CXLI)
listopad 2014

Nie tylko dla piromanów
Stefan Grabiński ‹Salamandra›, Stefan Grabiński ‹Księga ognia›
W „Księdze ognia” i „Salamandrze” Grabiński bierze na warsztat ogień, starając się nadać temu żywiołowi potencjalnie wiele różnych znaczeń. I udaje mu się ta sztuka, nawet jeżeli te dzieła do najwybitniejszych nie należą.
ZawartoB;k ekstraktu: 60%
‹Salamandra›
‹Salamandra›
Być może w „Salamandrze” poza samym tytułem zbyt wiele ognia (rzeczywistego) nie ma, historia jednak krąży wokół całkiem gorącego romansu głównego bohatera (Tomasza) z tajemniczą kobietą. Niestety, relacje między wszystkimi występującymi w książce postaciami nie należą w tej powieści do najlepiej przedstawionych – do tego stopnia, że czasami naprawdę musimy się zastanowić, dlaczego bohater w tak kłopotliwą relację się w ogóle wplątał. Podobnie rzecz się ma z jego kontaktami z nie mniej tajemniczym Wieruszem. Skąd w prawie-że-zaręczonym mężczyźnie tyle chęci do dziwnych romansów i jeszcze dziwniejszych, przesiąkniętych okultyzmem i czarną magią, eksperymentów?
Grabiński bardzo zgrabnie unika oskarżeń o niedopracowanie bohaterów i fabuły końcowym zwrotem akcji (którego, znając twórczość tego pisarza, można było się spodziewać), ale dowodzi on tylko tego, że pomysł na powieść może jakiś był, ale wykonanie przerosło możliwości autora. Podobnie rzecz się miała w przypadku „Cienia Bafometa”, choć tam autor uciekł się do przedstawienia luźno powiązanych ze sobą epizodów. Tutaj natomiast dostajemy całkiem spójną historię niepotrzebnie rozbudowaną do rozmiarów powieści. Nawet jeśli poszczególne epizody ze sobą nieźle współgrają, to jednak główny wątek, oparty na próbach odpędzenia złej i tajemniczej femme fatale przy użyciu całego szeregu magicznych rytuałów, nie prezentuje się nadzwyczaj pociągająco.
Nie ma natomiast wątpliwości co do jednego: Grabiński był uważnym studentem wszelkiej maści dzieł z pogranicza okultyzmu, spirytyzmu i pochodnych dziedzin, czego dowodził już niejednokrotnie. W „Salamandrze”, poprzez wprowadzenie do fabuły postaci Wilusza, praktykującego maga znającego prawie że wszystkie najważniejsze dzieła, autor ma wreszcie możliwość w nieco bardziej bezpośredni sposób podzielić się z czytelnikiem swoją wiedzą.
• • •
ZawartoB;k ekstraktu: 60%
‹Księga ognia›
‹Księga ognia›
Strażacy, ogniomistrze, kominiarze i wielu innych bohaterów przewija się przez karty „Księgi ognia”, zbiorze opowiadań, w którym Grabiński przekonująco dowodzi że czego jak czego, ale pomysłów mu z pewnością nie brakuje. Faktem jest, że zarówno pod względem stylu, jak i wdzięku, zawarte w tu historie nie dorównują opowieściom kolejowym. Z drugiej jednak strony sama różnorodność interpretacji tytułowego żywiołu czyni tę książkę w pewnym sensie wyjątkową. Od iście swojskiej przypowieści kominiarskiej aż po przesyconą zoroastryzmem historię pewnego domu dla umysłowo chorych – Grabiński odnajduje się w niemal każdej możliwej sytuacji.
Różnorodność ta okazuje się jednak zarówno mocną, jak i słabą stroną „Księgi ognia”. Jednym z nieodpartych wrażeń, jakie zostawia po sobie lektura, jest przeświadczenie o tym, że Grabiński jak gdyby na siłę chciał nam udowodnić, że pomysłów mu nie brakuje i że o ogniu można pisać na wiele różnych sposobów. I rzeczywiście – można, ale ze względu na specyfikę żywiołu, prawie wszystko kończy się pożarem. Rzecz jasna autora interesują zwykle jego przyczyny, prawie zawsze silnie związane z całym szeregiem barwnych bohaterów. Mamy więc zarówno dzielnych strażaków („Czerwona Magda”, „Zemsta żywiołaków”), jak i doświadczonych kominiarzy („Biały Wyrak”) oraz ludzi z ogniem mających nieco mniej do czynienia (choć wciąż ulegających jego magnetyzmowi, jak w „Pożarowisku” czy „Płomiennych godach”).
Grabiński nie byłby sobą, gdyby przedstawione opowiadania pozbawione były wątków nadprzyrodzonych, jednak dla kogoś, kto miał już okazję bliżej poznać twórczość tego autora, żaden z nich nie będzie zaskoczeniem. Jedynie „Płomienne gody”, przedstawiające nietypową historię obyczajową wypadają z tego schematu, co zresztą wychodzi im całkiem na dobre. W „Gebrach”, bardzo bezpośrednio nawiązujących do zoroastryzmu, rzecz się ma podobnie, ale wszystko jak gdyby zostało podporządkowane chęci autora do pokazania nam, jak dobrze się zna na bliskowschodnich wierzeniach. Owszem, podobnie było we wspomnianej wyżej „Salamandrze”, tam jednak cały ów wątek „edukacyjny” został wpleciony w dłuższą historię, podczas gdy tutaj zdaje się on przesłaniać całą właściwą treść opowiadania.
Ani w „Salamandrze”, ani w „Księdze ognia” Grabiński nie wykracza poza tak typowe i tak charakterystyczne dla siebie schematy tworzenia opowieści nadprzyrodzonych. Nie sprawia to, że mamy tu do czynienia z książkami złymi – raczej takimi, które dość ciężko zniosły próbę czasu.



Tytuł: Salamandra
Data wydania: 28 czerwca 2014
Wydawca: BookRage
ISBN: 978-83-64416-69-9
Format: ePub, Mobipocket, PDF
Gatunek: groza / horror
Wyszukaj w: MadBooks.pl
Wyszukaj w: Selkar.pl
Wyszukaj w: Kumiko.pl
Wyszukaj w: Matras.pl
Wyszukaj w
:
Wyszukaj w
:
Wyszukaj w: Amazon.co.uk
Zobacz czytniki w
: Skąpiec.pl
Zobacz w:
Ekstrakt: 60%

Tytuł: Księga ognia
Data wydania: 11 marca 2014
Wydawca: BookRage
ISBN: 978-83-64416-37-8
Format: ePub, Mobipocket, PDF
Gatunek: erotyka, groza / horror
Wyszukaj w: MadBooks.pl
Wyszukaj w: Selkar.pl
Wyszukaj w: Kumiko.pl
Wyszukaj w: Matras.pl
Wyszukaj w
:
Wyszukaj w
:
Wyszukaj w: Amazon.co.uk
Zobacz czytniki w
: Skąpiec.pl
Zobacz w:
Ekstrakt: 60%
powrót; do indeksunastwpna strona

53
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.