powrót; do indeksunastwpna strona

nr 10 (CXLII)
grudzień 2014

W każdym z nas drzemie dzieciak
Bob Layton, Jim Shooter, Mike Zeck ‹Wielka Kolekcja Komiksów Marvela #26: Superbohaterowie Marvela: Tajne Wojny cz.1›
Crossover to zwyczajowa nazwa komiksów, w których spotykają się postacie z różnych wydawnictw. Pierwszą zaplanowaną na szeroką skalę tego typu pozycją Marvela są „Tajne wojny” z 1984 roku, których część pierwsza ukazała się w dwudziestym szóstym tomie Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela.
ZawartoB;k ekstraktu: 90%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
„Tajne wojny” to rzecz owiana legendą, przynajmniej wśród polskich czytelników, którzy komiksy o gościach w trykotach poznali na początku lat 90. dzięki TM-Semic. Nie wiedzieliśmy wtedy, o co dokładnie chodziło, ale strzępki informacji, jakie przebijały się między wierszami, wskazywały na to, że akcja opowieści rozgrywa się na odległej planecie, biorą w niej udział najważniejsze postacie marvelowego uniwersum i, co najważniejsze, Spider-Man przywiózł stamtąd czarnego, obcego symbiota, który z początku robił za jego kostium, a następnie połączył się z Eddiem Brockiem, by stworzyć Venoma. Już samo to sprawiało, że moim marzeniem było kiedyś przeczytać tę pozycję. Teraz nareszcie się ziściło. Problem polega jednak na tym, że jestem starszy i od komiksu wymagam nieco więcej niż tylko kolorowej nawalanki. Mimo to, choć „Tajne wojny” praktycznie składają się tylko z niej, to budzą we mnie tego samego dzieciaka, który z wypiekami na twarzy czytał kiedyś „Wojnę nieskończoności”, pierwszy crossover wydany po polsku („Mega Marvel” 3/94).
Historia wymyślona przez Jima Shootera jest prosta jak drut: wszechpotężny Beyonder pragnie ziścić swój mokry sen o walczących ze sobą ziemskich superbohaterach i superłotrach. W tym celu zabiera śmietankę jednych (Avengers, X-Men, Spider-Man, Hulk, Fantastyczna Czwórka) i drugich (m.in. Dr Doom, Dr Octopus, Ultron, Magneto, Galactus) na odległą, niezamieszkała planetę, by podglądać z ukrycia, jak okładają się piąchami w różnych konfiguracjach. Nie jest to szczyt twórczej finezji, ale też nie miał nim być, ponieważ cała fabuła jest tylko pretekstem, by zareklamować specjalną edycję zabawkowych figurek z naszymi milusińskimi.
Mimo to „Tajne wojny” czyta się znakomicie i jeśli ktoś lubi takie klimaty retro jak niezrozumiałe dla mnie tłumaczenie przez narratora tego, co widzimy na obrazku, na pewno nie będzie zawiedziony. Shooter sprytnie dał trochę miejsca każdej występującej w komiksie postaci, tak by mogła się wykazać jakąś szczególną cechą charakteru. W ten sposób nie czujemy przesytu ciągłymi bójkami, a bohaterowie odróżniają się od siebie i nie stanowią zwartej, mdłej masy, co niestety często zdarza się przy tego typu zagęszczeniu. A jeśli nawet ktoś się pogubi, nie ma obawy, co jakiś czas przypomina się nam w rozbrajająco uroczych prezentacjach, kto jest z kim i przeciw komu.
Co zaś się tyczy rysunków, to odpowiadający za nie Mike Zeck i Bob Layton są reprezentantami starej, acz szlachetnej szkoły, w której postacie są ważniejsze od tła, a nawet najmocniejsze uderzenie nie powoduje choćby małego zadrapania, a jedynie głupawy wyraz na twarzy ofiary. Nie traktowałbym tego jednak jako minus, a znak pewnej epoki.
Rozumiem wszystkich, którzy zarzucają tej pozycji brak oryginalnego scenariusza i luki logiczne, ale za to otrzymujemy coś o wiele bardziej wartościowego – prawdziwą radość z obcowania ze swoimi ulubionymi postaciami i przednią zabawę. Czytając „Tajne wojny”, odmłodniałem ze dwadzieścia lat i to mi wystarczy. Tylko że znów nie ma ani słowa o czarnym stroju Spider-Mana. Trzeba czekać na drugą część…



Tytuł: Wielka Kolekcja Komiksów Marvela #26: Superbohaterowie Marvela: Tajne Wojny cz.1
Scenariusz: Jim Shooter
Data wydania: listopad 2013
Wydawca: Hachette
Cena: 39,99
Gatunek: superhero
Wyszukaj w: MadBooks.pl
Wyszukaj w: Selkar.pl
Wyszukaj w: Kumiko.pl
Wyszukaj w
:
Wyszukaj w: Skąpiec.pl
Wyszukaj w: Amazon.co.uk
Zobacz w:
Ekstrakt: 90%
powrót; do indeksunastwpna strona

126
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.