powrót; do indeksunastwpna strona

nr 1 (CXLIII)
styczeń-luty 2015

Poddaj się sam!
Georges Simenon ‹Maigret i zabójca›
Kryminały Georges’a Simenona często przekraczały granice gatunku, stając się niemal powieściami psychologicznymi. Nie inaczej jest w przypadku wydanego nie tak dawno po raz pierwszy w naszym kraju w edycji książkowej „Maigreta i zabójcy”, w której to powieści słynny komisarz, choć może ująć zbrodniarza w ciągu doby, woli poczekać, aż ten sam odda się w ręce sprawiedliwości.
ZawartoB;k ekstraktu: 70%
‹Maigret i zabójca›
‹Maigret i zabójca›
Z biegiem czasu, w drugiej połowie lat 60. XX wieku, Georges Simenon publikował już coraz mniej. Na początku kariery potrafił w ciągu roku napisać i wydać nawet dziesięć powieści rocznie. Oczywistym było jednak, że takiej średniej nie uda się utrzymać wiecznie. Tym samym wielbiciele komisarza z Paryża musieli być przygotowani na moment, gdy liczba książek z ich ulubionym bohaterem zacznie spadać. Gdy każda kolejna będzie nie codziennością, ale rarytasem. „Maigret i zabójca” pochodzi z tego właśnie okresu. Simenon napisał ją w ciągu tygodnia, pomiędzy 15 a 21 marca 1969 roku, jako mieszkaniec – już od siedmiu lat – szwajcarskiego miasteczka Épalinges (w kantonie Vaud). Pierwodruk miał miejsce latem (w sierpniu) w prasie – w paryskim „Le Figaro”, gdzie kryminał podzielono na dwadzieścia trzy odcinki; wersję książkową wydało natomiast tradycyjnie Presses de la Cité, z którym pisarz związany był nieprzerwanie od 1947 roku. Na polskie tłumaczenie także nie trzeba było długo czekać. Powieść ukazała się dwa lata po napisaniu w trzech regionalnych (gdańskim „Dzienniku Bałtyckim”, „Echu Krakowa” i „Gazecie Zielonogórskiej”) oraz jednym ogólnopolskim („Sztandar Młodych”) piśmie.
Niestety, nie wydano jej wówczas nad Wisłą w formie książkowej (więc liczba czytelników, do których dotarła, była mimo wszystko ograniczona); na tę musieliśmy poczekać do… 2014 roku. Lepiej jednak późno niż wcale. Zasadnicza część akcji „Maigreta i zabójcy” rozgrywa się w ciągu ośmiu dni, na przełomie zimy i wiosny, co jest o tyle istotne, że ostatni paroksyzm odchodzącej pory roku ułatwia popełnienie zbrodni, której tajemnicę komisarz będzie zgłębiał. W niezwykle wietrzną, deszczową i chłodną noc na jednej z ulic Paryża zostaje popełnione morderstwo. Maigret, jak rzadko, ma szczęście pojawić się na miejscu zdarzenia krótko po nim. Jest zaskoczony zarówno młodym wiekiem ofiary, jak i wściekłością, z jaką pozbawiono ją życia. Świadkowie, którymi jest powracające do domu małżeństwo sklepikarzy, zeznają, że napastnik zaatakował znienacka, wybiegając z ciemności; zadał kilka ciosów nożem i odszedł, po chwili jednak zawrócił i ponownie parokrotnie uderzył. Z taką sytuacją komisarz nigdy wcześniej nie miał do czynienia. Jakież jednak było jego zdziwienie, kiedy odkrył tożsamość zabitego! Okazał się nim dwudziestojednoletni student Antoine Batille, syn bajecznie bogatego i ustosunkowanego producenta perfum.
Kto mógł chcieć pozbawić życia tak młodego i nieszkodliwego, zamkniętego w sobie chłopca? Który wcale nie obnosił się z bogactwem swojej rodziny. Który – wręcz przeciwnie – czuł z tego powodu swoiste zażenowanie. Pewną wskazówką co do motywu zabójcy wydaje się pasja, jakiej Antoine oddawał się w ostatnich miesiącach. Jako student socjologii lubił „badać” ludzi; odwiedzał więc różne miejsca – niekiedy w zakazanych dzielnicach – i na magnetofonie rejestrował głosy. Można się domyślać, że nie wszyscy byli z tego zadowoleni. Ba! Batille mógł nawet przez przypadek nagrać coś, co było dla kogoś obciążające. Tylko czy to tłumaczy złość, z jaką działał zabójca? Komisarz Maigret ma twardy orzech do zgryzienia. Czuje też presję związaną z pochodzeniem ofiary. Zainteresowana szczegółami śledztwa jest zwłaszcza prasa; wszak ojciec Antoine’a należy do establishmentu. To zainteresowanie gazet policjant stara się zresztą wykorzystać dla dobra dochodzenia; za ich pośrednictwem nawiązuje z napastnikiem swoistą grę psychologiczną.
Na marginesie polowania na zabójcę młodego Batille’a toczy się jeszcze jedno – można rzec: odpryskowe – śledztwo. Niektórzy uważają, że obie sprawy są ze sobą ściśle powiązane, ale Maigret od początku ma co do tego wątpliwości; elementy układanki, choć na upartego pasują do siebie, wykazują pewną fałszywość psychologiczną. Policyjny nos komisarza podpowiada mu, że nie można skupiać się tylko na tym jednym tropie… Jak to często bywa u Simenona, pościg za przestępcą nie jest najważniejszym elementem powieści, a przynajmniej nie „pościg” rozumiany w sensacyjnym znaczeniu tego słowa. Osaczając zbrodniarza, Maigret stara się przede wszystkim jak najwięcej o nim dowiedzieć – dotrzeć do przyczyn jego postępowania i dzięki temu stworzyć sobie jak najpełniejszy i najbardziej wiarygodny jego portret psychologiczny. Dlatego też, mimo nacisków ze strony przełożonych, nie spieszy się – wie bowiem, że czas jest w tym przypadku jego sprzymierzeńcem. Ale żeby mieć tego świadomość, trzeba też posiadać ogromne doświadczenie policyjne! I jednocześnie literackie. Bo tylko pisarz tak doskonale znający realia pracy wydziału dochodzeniowego i orientujący się w zawiłościach ludzkiej psychiki jest w stanie – jak Simenon w „Maigrecie i zabójcy” – pójść na przekór utartym schematom, obowiązującym w tamtych latach w powieściach detektywistycznych.
„Maigret i zabójca” – będący notabene siedemdziesiątą powieścią cyklu – został przeniesiony na ekran dwukrotnie. Obie adaptacje telewizyjne (jako odcinki seriali) miały miejsce w tym samym 1978 roku. Zrobili to Francuzi (co jest rzeczą jak najbardziej oczywistą) oraz… Japończycy, a w komisarza wcielili się – odpowiednio – Jean Richard i Kinya Aikawa. Swoją drogą widok skośnookiego Maigreta musiałby być intrygującym przeżyciem estetycznym.



Tytuł: Maigret i zabójca
Tytuł oryginalny: Maigret et le Tueur
Data wydania: 1 października 2014
Wydawca: C&T
ISBN: 978-83-7470-303-1
Format: 144s. 145×205mm
Cena: 19,–
Gatunek: kryminał / sensacja
Wyszukaj w: MadBooks.pl
Wyszukaj w: Selkar.pl
Wyszukaj w
:
Wyszukaj w
:
Zobacz w:
Ekstrakt: 70%
powrót; do indeksunastwpna strona

64
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.