Wydawca opisuje „Małpie figle” jako grę zręcznościową, przy której wszyscy będą się doskonale bawić. I ta obietnica zostaje spełniona! Podziękowania dla wydawnictwa Granna za udostępnienie gry na potrzeby recenzji.  |  | ‹Małpie figle›
|
Ta gra jest podobna do „Skaczących czapeczek”. Tutaj trzeba się starać, aby kokosem wyrzucanym przez zmyślnie skonstruowaną katapultę w kształcie uśmiechniętej małpki trafić do jednego z rozłożonych na stole kubków. W grę może zagrać maksymalnie czterech graczy. Mamy do dyspozycji czternaście kubków: dziesięć żółtych i cztery czerwone. Rozkładamy je przed rozpoczęciem gry w sposób wskazany w instrukcji. Trafienie kokosem do czerwonego koszyczka to prawo do dodatkowego ruchu. Gdy wyrzut jest celny – gracz zabiera pełny koszyczek z kokosem i ustawia na swojej planszy. Nie ma znaczenia, czy kubek był już wcześniej przez kogoś zabrany: to nawet dodatkowy bonus dla nas, bo zabierając rywalowi koszyczek z jego pola, opóźniamy jego dojście do wygranej. Wygrywa bowiem ta osoba, która zbierze sześć kubeczków (układamy je w piramidę) lub gdy wszystkie kokosy znajdą się w koszach. Ten opis nie oddaje jednak tego, co naprawdę dzieje się podczas gry. Nie jest przypadkiem, że gra nazywa się „Małpie figle”! Przede wszystkim, testuje się nie tylko zręczność graczy podczas wyrzutu i ich umiejętność trafienia do celu. Wyrzucane owoce mogą fruwać dosłownie wszędzie – co szybko angażuje pozostałych uczestników, żeby w porę łapali zbłąkane „latające obiekty”. Dzięki temu nie trzeba wyłuskiwać wyrzuconych kokosów z najdalszych (i oczywiście najtrudniej dostępnych) zakamarków pokoju. Podpowiemy, że umiejętności i refleks godny reprezentacyjnego bramkarza piłki nożnej lub ręcznej przydadzą się tutaj na pewno, choć zła wiadomość jest taka, że udane „obrony” nie są w grze punktowane. Ponieważ kokosy mogą strzelać w dowolne miejsca – zalecamy odłożyć wszelkie kubki z napojami jak najdalej od miejsca gry, chyba że chcemy dowieść prawdziwości osławionych praw Murphy’ego. Od razu jest więc śmiesznie i wesoło, ale na tym nie koniec. Temperaturę gry podnoszą także dodatkowe karty, które uczestnicy mają do dyspozycji. Jest ich dwanaście. Możemy dzięki temu wskazać rywala, który musi strzelić z wyrzutni z zamkniętymi oczami, możemy wyznaczyć konkretny kosz, do którego trzeba trafić, można nawet dmuchając zmieniać tor lotu kokosa. Ale są też szczęśliwe karty – dające dodatkowy ruch lub karty, przez którą przeciwnik traci swój ruch. W „Małpie figle” mogą zagrać z powodzeniem już pięcioletnie dzieci, wiek „sześć plus” określony przez wydawcę wydaje się nam nieco zawyżony. Nigdy nie jest za wcześnie, by zacząć ćwiczyć koordynację wzrokowo-ruchową, tak przecież potrzebną, gdy dziecko jest u progu rozpoczęcia nauki w szkole. Gra również jest atrakcyjna dla dorosłych: prawdziwe „małpie figle” podczas gry gwarantują nam miłe i wartościowe spędzenie wolnego czasu z naszymi dziećmi. Cenne chwile radosnej zabawy i wspólnego głośnego śmiechu to coś, co wspomina się szczególnie! Współpraca: Barbara Curzytek
Tytuł: Małpie figle Tytuł oryginalny: Coconuts Data produkcji: 2014 Info: 2 - 4 osoby; od 6 lat Ekstrakt: 70% |