Jeśli jest coś, co czyni „Ancient Planet” grą odmienną od setek innych tower defence, to jest to z pewnością bardzo ładna grafika i odmienny od dotychczas dominujących klimat sf.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Nie jest to pierwsza, ani też nie ostatnia gra z gatunku tower defense, którą najłatwiej chyba scharakteryzować stwierdzeniem nihil novi. Ani nowy gameplay, ani nowe rozwiązania, ani przesadnie nowe zasady. Wszystko sprowadza się do znanych i lubianych schematów: powstrzymać nacierające fale wrogów przed dostaniem się do naszej bazy. Tutaj wrogów mamy dwa rodzaje, co wymusza na nas odpowiednie rozmieszczanie kolejnych wież obronnych, ale powiedzmy to wprost: tak samo było i w „Kingdom Rush”, i w wielu innych grach. Dla tych zmęczonych ciągłymi klimatami fantasy lub hordami zombie, „Ancient Planet” powinno stanowić interesującą odmianę oferującą ładną graficznie (i to jak!) odskocznię w realia sf. Nie żeby miało to jakikolwiek większy wpływ na sam przebieg rozgrywki czy też różnorodność możliwości, którymi dysponujemy. Cała reszta bowiem działa zgodnie z niepisanymi Prawami Tower Defense, a niekiedy wyśrubowany poziom trudności niektórych misji sprawia, że „Ancient Planet” zbyt prędko nam się nie znudzi. A przynajmniej nie powinna, o ile lubimy ciągłą powtórkę z rozrywki, jaką oferują nam kolejne gry z tego gatunku.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Tytuł: Ancient Planet |