Zapraszam na coroczny przegląd najbardziej paskudnych okładek płyt. W tym roku motto przewodnie brzmi: najpierw robi się takie grafiki, a potem narzeka, że płyty się nie sprzedają.  | ‹46 minut sodomy›
|
AfroKolektyw „46 minut sodomy” Widzieliście film „Salo, czyli 120 dni Sodomy"? Jeśli nie, to nie oglądajcie, ale mniej więcej możecie sobie go wyobrazić, spoglądając na okładkę nowej płyty AfroKolektywu.  | ‹Sex na raz›
|
Atrakcyjny Kazimierz „Sex na raz” Jak widać po okładce, Atrakcyjny Kazimierz zatrzymał się w 1992 roku, kiedy święcił tryumfy za sprawą piosenki „Jako mąż i nie mąż”. Chciałem donieść, że pod względem estetyki sporo się od tego czasu zmieniło.  | ‹This is What I Do›
|
Boy George „This is What I Do” Coś podobnego, nawet Boy George dał się ponieść modzie na bycie drwaloseksualnym!  | ‹Excalibur… The Sword and the Stone vol. 1›
|
Brill-Iant „Excalibur… The Sword and the Stone vol. 1” Mówcie, co chcecie, ale to mój faworyt tegorocznego zestawienia!  | ‹Back From The Dead 2›
|
Chief Keef „Back From The Dead 2” Istne pomieszanie stylów. Niby raper, a okładka blackmetalowa. Choć zrobiona bez wyczucia stylistyki…  | ‹Keyed Up›
|
Don Airey „Keyed Up” Pomimo całej mojej sympatii dla obecnego klawiszowca Deep Purple, to kiedy spoglądam na zdjęcie zdobiące „Keyed Up”, mam nieodparte wrażenie, że nagrywali ją hobbici.  | ‹The Curse›
|
E-Force „The Curse” Jak by to powiedział poeta: grunt, że są cycuszki, a nad sensem nie ma się co zastanawiać.  | ‹Hipokryzja nic nie zmieni›
|
Firenze „Hipokryzja nic nie zmieni” Hipokryzja, hipokryzją, ale ja bym jeszcze coś dobrał, bo tą mała kanapeczką najeść się nie sposób.  | ‹Heartbreakes and Promises vol. 2›
|
Flirtini „Heartbreakes and Promises vol. 2” Podajemy przepis na znakomity drink flirtini: napełnij szklankę kostkami lodu, wódką, sokiem ananasowym i likierem. Pomieszaj wszystko łyżeczką i przecedź do kieliszka przeznaczonego do picia koktajli. Dopełnij drink szampanem i udekoruj go ananasem oraz wisienką. Na zdrowie.  | ‹StruggleLife›
|
Genocide Beats „StruggleLife” Ten clown to chyba najsmutniejsza rzecz, jaką można znaleźć w kanapce na drugie śniadanie.  | ‹Durag Warriors vol. 1›
|
Gary Styles „Durag Warriors vol. 1” Drugie natarcie mistrzów photoshopa…  | ‹Wolf Flow›
|
Grzegorz Wilk „Wolf Flow” Sama okładka nie jest taka zła, dopóki nie włączy się płyty i nie skonfrontuje tego dzikiego spojrzenia i śladów krwi z letnią muzyką na niej zawartą.  | ‹Jestem kotem›
|
Guova „Jestem kotem” Ta okładka przywodzi mi na myśl traumatyczne przeżycia związane z dobranockami, kiedy to w niedzielnym bloku Walta Disneya zamiast porządnych animacji puszczali te straszne przedwojenne ramoty.  | ‹The Happiest Man in the World›
|
Hamell on Trial „The Happiest Man in the World” Ed Hamell musi być faktycznie szczęśliwym człowiekiem, a tacy nie tylko nie liczą czasu, ale i nie zwracają specjalnie uwagi na szatę graficzną swoich płyt.  | ‹Muzyka bloków›
|
HDS „Muzyka bloków” Pamiętacie wielkiego piankowego marynarzyka z „Pogromców duchów"? No, właśnie…  | ‹The Feast of the Broken Heart›
|
Hercules and Love Affair „The Feast of the Broken Heart” Są w niniejszym zestawieniu albumy, po które z ciekawości bym sięgnął, mimo obrzydliwych szat graficznych. Ta jednak tak mnie odpycha, że nawet nie mam zamiaru się zagłębiać.  | ‹Mental Castration›
|
Holy Toy „Mental Castration” Holy Toy to weteran naszych podsumowań. Jak pokazuje „Mental Castration”, zespół nie zamierza osiąść na laurach.  | ‹Reclassified›
|
Iggy Azalea „Reclassified” A mówili: weź sobie renomowanego fotografa, zrobi ci świetne zdjęcie, będziesz na nim wyglądać bardziej naturalnie, mówili..  | ‹J-23 i Korpus Dyplomatyczny›
|
J-23 i Korpus Dyplomatyczny „J-23 i Korpus Dyplomatyczny” Oto okładka, która dosłownie trzepie w mózg…  | ‹Acoustic 8 filmów›
|
KAT „Acoustic – 8 filmów” Mimo że ta płyta ukazała się w lutym, z góry wiedziałem, że musi znaleźć się w tym podsumowaniu. Ktoś się naoglądał klipu do „Mama Said” Metalliki. |