powrót; do indeksunastwpna strona

nr 2 (CXLIV)
marzec 2015

Głupota jako śmiertelna choroba przenoszona drogą płciową
Erik Van Looy ‹Loft›
Na oryginalnym, anglojęzycznym plakacie „Loftu” atrakcyjna blondynka, podświetlona czerwonymi i zielony lampami, zapada się w spiralę złożoną ze strzelistych linii. To diabelnie stylowy poster, który w bardzo wyraźny sposób odsyła widza do „Vertigo” Alfreda Hitchcocka, jednego z najwybitniejszych dreszczowców lat pięćdziesiątych. Kiedy porówna się go z „Loftem” – kompletnie daremnym thrillerem erotycznym dla nikogo – aż ma się ochotę wejść na Facebooka i założyć fanpejdż „Plakaty, które zasłużyły na lepsze filmy”.
ZawartoB;k ekstraktu: 30%
‹Loft›
‹Loft›
Auto-remake Erika Van Looya, bazujący na starszym o sześć lat belgijskim filmie o tym samym tytule, to thriller tak nieporadny, że momentami aż pocieszny. Zarys fabuły jeszcze tego nie zapowiada. Oto pięciu dobrze sytuowanych żonatych kumpli wynajmuje tytułowy loft, by urządzać w nim schadzki z kochankami. Pomysł wydaje się idealny – żadna z podejrzliwych żon nie zobaczy kłopotliwego wyciągu z konta, a dziewczyny na jedną noc nie poznają prawdziwych adresów bohaterów – do momentu, w którym nasz sympatyczny kwintet znajduje we wspólnym łożu nagą, martwą blondynkę, przykutą w dodatku kajdankami do wezgłowia.
Punkt wyjścia – pięciu facetów, którzy w jednym pokoju zastanawiają się, co poszło nie tak – przywołuje na myśl „Wściekłe psy”, ale Van Looy nie ma ani finezji, ani nawet dyscypliny młodego Tarantino. Belgijski reżyser dwoi się i troi, żeby zagłuszyć ten fakt narracyjnymi zawijasami, myli tropy, mnoży fabularne twisty, ujawnia skrywane przez bohaterów fakty i upycha w filmie tak dużo retrospekcji, że mógłby spokojnie zawstydzić twórców „LOST”.
Z tą strukturalną ekwilibrystyką wiążą się dwa problemy. Pierwszy jest względnie prosty i wynika z braku umiejętności zapanowania nad materiałem – każdy kolejny zwrot fabularny ujawnia nowe dziury logiczne, a każda odkryta karta zmusza widza do zastanawiania się nad tym, czy bohaterowie rzeczywiście są przedstawicielami amerykańskiej inteligencji, czy może jednak kompletnymi idiotami, którzy w sytuacji kryzysowej popełniają więcej błędów niż Wesley Snipes w zeznaniu podatkowym.
Drugi problem to związany z kolejnymi twistami seksizm i przedziwna wizja świata, którą Van Looy maluje na ekranie. Nie chodzi nawet o to, że nie ma tu komu kibicować, bo im bardziej poznajemy bohaterów, tym mniej ich lubimy. Nie chodzi też o to, że wartość kobiety określana jest w „Lofcie” tylko i wyłącznie przez kształt jej pupy. U Van Looya wszyscy zachowują się tak, jakby knucie wyssali z mlekiem matki – mężowie zdradzają zawsze, kiedy nadarzy się okazja; żony zajmują się właściwie tylko podejrzewaniem mężów i egzekwowaniem intercyzy; atrakcyjne blondynki wskakują do łóżek starszych facetów bez chwili zastanowienia, a potem starają się zmusić ich do porzucania rodzin. Momentami trudno określić, czy mamy do czynienia z thrillerem erotycznym, czy z mierną satyrą na amerykańską wyższą klasę średnią.
„Loft” nie sprawdza się ostatecznie w żadnej z tych ról, można go natomiast potraktować jako fabularyzowane reality show dla upadłych gwiazd. W jednym filmie oglądamy w końcu Jamesa „Cyclopsa” Marsdena, Wentwortha „Skazanego na śmierć” Millera, Karla „Dredda” Urbana i Rhonę Mitrę, najbardziej znaną z licznych sesji fotograficznych, podczas których wcielała się w Larę Croft. Jeśli interesuje was, kto przytył, kto się postarzał, a kto powiększył sobie biust, „Loft” jest filmem dla was. W przeciwnym wypadku – trzymajcie się z daleka.



Tytuł: Loft
Tytuł oryginalny: The Loft
Dystrybutor: Kino Świat
Data premiery: 20 lutego 2015
Reżyseria: Erik Van Looy
Rok produkcji: 2014
Kraj produkcji: Belgia, USA
Czas trwania: 108 min
Gatunek: thriller
Wyszukaj w: Kumiko.pl
Wyszukaj w
:
Wyszukaj w: Skąpiec.pl
Wyszukaj w: Amazon.co.uk
Zobacz w:
Ekstrakt: 30%
powrót; do indeksunastwpna strona

74
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.