powrót; do indeksunastwpna strona

nr 2 (CXLIV)
marzec 2015

Filmowy atlas Czech: Tam, gdzie piecze się najlepsze bułki
Zbliżając się do końca filmowego przeglądu województwa środkowoczeskiego, zajrzymy dzisiaj do Kolína, który chociaż nie obfituje w filmowe plenery, to stał się tłem dla jednego z pierwszych filmów Miloša Formana.
‹Czarny Piotruś›
‹Czarny Piotruś›
Miloš Forman, który po wydarzeniach Praskiej Wiosny wyemigrował do Stanów i dzisiaj może poszczycić się dwoma statuetkami Oscara (za „Lot nad kukułczym gniazdem” i „Amadeusza”) w czasach, kiedy kręcił w Czechosłowacji, wypracował bardzo charakterystyczny styl, trudny do pomylenia z jakimkolwiek innym. I chociaż wśród wybitnych reżyserów czeskiej Nowej Fali jego nazwisko nie jest jedynym szeroko znanym, to jednak pozostaje on do dzisiaj najbardziej rozpoznawalnym na świecie reżyserem znad Wełtawy.
Kapelmistrz z zasadami
Po stosunkowo udanym debiucie, Forman postanowił dalej podążyć drogą, którą sobie wcześniej wyznaczył. W planowanym filmie chciał połączyć aktorów profesjonalnych z naturszczykami, żeby w ten sposób zbliżyć się jak najbardziej do naturalności, którą dałoby się pokazać na ekranie. Szukanie odpowiednich aktorów-amatorów nie było jednak łatwe. Na szczęście z pomocą przyszedł mu Ivan Passer (autor scenariuszy do dwóch najbardziej znanych czeskich filmów Formana, „Miłość blondynki” i „Pali się moja panno”), który akurat kończył współpracę z Formanem przy zdjęciach do etiudy „Gdyby tych kapel nie było”. Jedną z centralnych postaci odgrywał tam Jan Vostrčil, kapelmistrz z Kolína, niewielkiego miasteczka pięćdziesiąt kilka kilometrów od Pragi na wschód. Passer podpowiedział reżyserowi, że to jest przecież aktor, którego ten szuka. Vostrčil miał jednak żelazne zasady moralne: czuł się przede wszystkim muzykiem, i – jak to określił – nie przywykł był robić z siebie błazna udając, że jest kim innym. Forman, którego myśl o tym kolińskim talencie nie opuszczała, nie ustawał jednak w namowach. Chciał nakręcić film o zderzeniu dwóch pokoleń – tego współczesnego, z początku lat 60., i tego, które pamiętało jeszcze wojnę i to, co było przed nią. Rolę głównego protagonisty już obsadził – Petra miał zresztą zagrać także amator, jedna z najbardziej znanych twarzy filmów Formana, nakręconych przed emigracją, Ladislav Jakim. Brakowało jeszcze tego, kto miał być kontrapunktem dla Petra, jego ojca. Vostrčil byłby idealny, ale wciąż nie chciał się zgodzić na uczestnictwo w projekcie. W końcu jednak uległ prośbom młodego reżysera – ale dopiero wtedy, kiedy Forman obiecał, że w filmie znajdzie się scena z udziałem kapeli, a ojciec Petra będzie dyrygentem.
Do tak niemal skompletowanej obsady dołączyła jeszcze gospodyni domu, który filmowy wynajęli jako wnętrze do kręcenia scen rozgrywających się w domu Petra, Božena Matušková. Forman miał na to wpaść dość późno i po prostu poprosić, żeby Matušková stanęła w kadrze. Okazała się świetną filmową matką głównego bohatera, a wypiekane przez nią słodkie bułki żywiły nie tylko bohaterów, ale i ekipę.
Konflikt pokoleń w małym mieście
„Czarny Piotruś”, nakręcony stosunkowo szybko i przy niewielkim nakładzie finansowym w 1963 roku, to historia w gruncie rzeczy bardzo prosta. W samym filmie dzieje się tak właściwie bardzo mało. Tytułowy bohater, Petr, jest nastolatkiem. Najchętniej włóczyłby się w ciepłe dni z kolegami, wychylał w ukryciu pierwsze kieliszki alkoholu i starał się o względy podobającej mu się dziewczyny. Ale realia są okrutne – skoro nie przejawia żadnego talentu muzycznego, co było największą nadzieją jego ojca, musi iść do pracy. A że nie jest specjalnie utalentowany w żadnej dziedzinie, trafia w końcu tam, gdzie nikt inny nie chce się zgłosić: zostaje pomocnikiem kierownika sklepu. Jego głównym zajęciem jest pilnowanie klientów samoobsługi, żeby nie kradli. A ponieważ Petr przejawia niewielką inicjatywę, sprytu też mu raczej brakuje, to kiedy znajdzie już złodzieja, zamiast zgłosić to kierownikowi, włóczy się za delikwentem po całym Kolínie, podziwiając przy okazji odrapane tynki kamieniczek i zadbane, choć nieprzyciągające wzroku uliczki.
Podczas jednej z wypraw nad jezioro w czasie wolnym od pracy Petr poznaje Čendę, czeladnika murarskiego. Zagrał go jeden z niewielu profesjonalnych aktorów z „Czarnego Piotrusia”, Vladimír Pucholt (wówczas jeszcze student filmówki). Postać, którą gra, weszła do historii czeskiego filmu głównie przez specyficznie zaakcentowane i wykrzykiwane „ahoj”, którego wymawiania usiłuje zresztą nauczyć Petra. Čenda jest nieszczęśliwy, bo chociaż zapowiada się na świetnego murarza, to jest dość nieśmiały, co pokrywa arogancją i źle ukierunkowaną agresją. Pucholt, mimo doskonałych recenzji, nie zrobił później wielkiej kariery aktorskiej – w latach 70. wyemigrował, tak samo jak Forman, na Zachód, ale nie próbował swoich sił w aktorstwie. Zamiast tego ukończył medycynę i jest do dzisiaj praktykującym lekarzem.
Lata sześćdziesiąte na prowincji
W „Czarnym Piotrusiu” Forman starał się uchwycić nadchodzącą przemianę obyczajową. Pozbawione znaczenia monologi ojca Petra i bezsensowna praca chłopaka w sklepie, której nie lubi i nie stara się zrozumieć, na pierwszy plan wysuwają jasno rysujące się pomiędzy bohaterami napięcia. Ojciec stara się jakoś ukierunkować syna, ale w zasadzie jedyne co robi, to zasypuje go potokami słów, wśród których banały przeplatają się z różnymi życiowymi mądrościami albo urywkami wspomnień, z których nie płynie dla Petra żadna nauka.
Dialogi i monologi są w „Czarnym Piotrusiu” owocem eksperymentu bardziej, niż pracy scenarzysty. Forman nie dawał bowiem swoim aktorom scenariusza. Przed każdą sceną czytał im ich kwestie albo mówił, o co ma w nich chodzić, i wypuszczał ich na trudną arenę improwizacji. W długich, ozdabianych gestykulacją przemowach ojca Petra właściwie nie da się tego wyczuć – są one zaskakująco prawdziwe i świetnie, naturalnie zagrane. Największą siłą tego filmu jest bowiem właśnie ta naturalność: trudna do osiągnięcia, bo w przypadku amatorów łatwo wpaść w półkarykaturalny ton. Forman poradził z tym sobie koncertowo – aktorzy zachowują bowiem swoją naturalność, jednocześnie nie silą się jednak na pozy. Doskonale wtapia się w nich Pucholt, którego rola nieco nietaktownego, z lekka aspołecznego Čendy, stanowi prawdziwe wyzwanie.
A to wszystko w dekoracjach małomiasteczkowej atmosfery Kolína, którego mieszkańcy mieli zresztą okazję zagrać w filmie. Kiedy bowiem okazało się, że fundusze się kończą, a do nakręcenia została jeszcze długa i trudna scena zabawy tanecznej, twórcy wynajęli salę, gdzie potańcówki takie się odbywały i wywiesili ogłoszenia, że kto chce, może przyjść na darmowy dancing. Jak to w takich wypadkach bywa, scena ta przeszła do historii czeskiej kinematografii.



Tytuł: Czarny Piotruś
Tytuł oryginalny: Cerný Petr
Reżyseria: Milos Forman
Zdjęcia: Jan Nemecek
Muzyka: Jirí Slitr
Rok produkcji: 1963
Kraj produkcji: Czechosłowacja
Czas trwania: 85 min
Gatunek: dramat, komedia, obyczajowy
Wyszukaj w: Kumiko.pl
Wyszukaj w
:
Wyszukaj w: Skąpiec.pl
Wyszukaj w: Amazon.co.uk
Zobacz w:
powrót; do indeksunastwpna strona

76
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.