Burzliwa debata wokół projektu Muzeum Sztuki Nowoczesnej autorstwa Christiana Kereza, jaka przetaczała się przez nasz kraj w ostatnich latach, miała przynajmniej jeden pozytywny skutek. Podniosła architekturę do rangi tematu, o którym warto dyskutować szerzej, niekoniecznie za zamkniętymi drzwiami uczelni czy konkursowych jury. W wydanym właśnie „Ukrytym modernizmie” większych odniesień do sporów, także politycznych, nie ma. Na szczęście.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Album – bo tak chyba należy tę publikację określać – zasadniczo składa się z dwóch części. Wywiadu, jakiego Kerez udzielił Janowi Strumiłło (wraz z poprzedzającym go esejem tego ostatniego) oraz fotograficznego przeglądu warszawskich budynków, w których architekt odnalazł, nie zawsze wyraźne na pierwszy rzut oka, pierwiastki tytułowego modernizmu. W swoim wprowadzeniu Strumiłło stara się przybliżyć czytelnikowi zwycięzcę pechowego konkursu, dając również pobieżny wgląd w jego idee oraz metody pracy. Cały ten wstęp pozbawiony jest jakiejkolwiek oceny krytycznej, bardziej sprawia wrażenie peanu pochwalnego – ale w końcu nie o Kereza w tym wszystkim idzie, choć jego spojrzenie na architekturę Warszawy pozostaje nie bez znaczenia. A jest to spojrzenie pozbawione naleciałości politycznych nie tylko w zakresie sporów najnowszych, ale też okresu PRL-u. Ten w ogóle nie interesuje Szwajcara – odrzucając ów kontekst może spokojnie oddać się o rozmyślaniom na tematy dla niego najważniejsze. Choć nie są to, a szkoda, rozmyślania przesadnie długie. Celowo nie przywołuję tu poglądów ani spostrzeżeń, wywiad liczy sobie ledwie dziesięć stroniczek, razem z nieco dłuższym esejem lektura to na jedno niezbyt długie posiedzenie. Ale znowu: ani o siedzenie, ani o gadanie tu nie chodzi. Najobszerniejszą częścią książki są fotografie (wraz z przekrojami i rzutami) budynków. Jest ich trzydziestka, zarówno tych oczywistych (Pałac Kultury, Dworzec Główny), jak również niekoniecznie znanych nawet samym mieszkańcom stolicy, a już na pewno nie tym, którzy stali się nimi w ostatnich latach. Autorzy zdecydowali się bowiem włączyć do publikacji również zdjęcia obiektów już nieistniejących, co niesie ze sobą pierwszy z dwóch dużych plusów dotyczących zawartości: w jej skład wchodzą również zdjęcia archiwalne, dzięki czemu wewnątrz dworca natkniemy się choćby na płachtę z napisem „Niech żyje kierownictwo partii z kier. Gierkiem”. Drugą zaletą jest fakt, że współczesne fotografie powstawały z myślą o tym konkretnym wydawnictwie, mamy więc pewność, że pokazują dokładnie to, co powinny. Niektórzy mogą poczuć się za to rozczarowani tym, że części graficznej nie towarzyszy tekst. Co prawda wątki niektórych budowli zostają poruszone we wprowadzeniu, ale po pierwsze nie ma tego zbyt wiele, po drugie – miejsca na niuanse jest jeszcze mniej. „Ukryty modernizm” należy zatem postrzegać jako swoisty podręcznik „zrób to sam”, zachętę do poszukiwań, do odkrywania Warszawy i zobaczenia jej w być może bardziej interesującym kontekście niż do tej pory.
Tytuł: Ukryty modernizm. Warszawa według Christiana Kereza Data wydania: 9 lutego 2015 ISBN: 978-83-62376-62-9 Format: 200s. 195×270mm Cena: 49,– Gatunek: album |