Historia krakowskiego getta, choć było ono jednym z największych w Polsce – obok warszawskiego, łódzkiego i białostockiego – przez długie lata pozostawała praktycznie nieznana. Publicznej świadomości przywrócił ją Steven Spielberg dzięki „Liście Schindlera”. Komiks Tomasza Bereźnickiego „Aptekarz w krakowskim getcie” przypomina kolejny zapomniany epizod jego dziejów.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Tomasz Bereźnicki należy do coraz liczniejszego w ostatnich latach grona polskich twórców komiksowych zainteresowanych rodzimą historią najnowszą. Zaczynał jako autor krótkich nowelek, które trafiały do antologii, jak chociażby nagrodzony w konkursie organizowanym przez Muzeum Powstania Warszawskiego „Dobry”, który znalazł się w pierwszej edycji serii „Powstanie ’44” (2008). Temu wydarzeniu z czasów drugiej wojny światowej poświęceni byli także, opublikowani rok wcześniej, „Ocaleni” (krótka, bo zaledwie dwunastoplanszowa opowieść). W 2012 roku Bereźnicki otrzymał – od Muzeum Historycznego Miasta Krakowa – zamówienie na pracę poświęconą gettu krakowskiemu (temu samemu, do którego jako bardzo młodzi chłopcy trafili między innymi Roman Polański i Ryszard Horowitz). Jego efektem okazał się omawiany dzisiaj „Aptekarz…”, który doczekał się także – i uznać to należy za szczególnie godny pochwały pomysł – edycji anglojęzycznej. Po nim do sprzedaży trafiły jeszcze dwa komiksy historyczne autorstwa Bereźnickiego: oparte na prozie Gabriela Maciejewskiego „Święte królestwo” (poświęcone upadkowi państwa węgierskiego w XVI wieku) oraz powstały na podstawie scenariusza Sławomira Zajączkowskiego „Wrzesień pułkownika Maczka”, który opowiada o udziale przyszłego dowódcy walczącej na froncie zachodnim 1. Dywizji Pancernej w czasie wojny obronnej 1939 roku. „Aptekarz w getcie krakowskim” ma również podtytuł: „Opowieść o Tadeuszu Pankiewiczu”. To on właśnie jest tytułowym farmaceutą. Gdy nazistowskie Niemcy najechały na Polskę, miał trzydzieści jeden lat; od 1933 roku kierował apteką, którą jeszcze pod zaborem austriackim założył jego ojciec. Wtedy znajdowała się ona w małej podkrakowskiej mieścinie Podgórze; z biegiem czasu miejscowość ta została jednak włączona w obręb administracyjny Krakowa. Wiosną 1941 roku generalny gubernator Hans Frank tam właśnie, a nie na Kazimierzu, postanowił stworzyć wydzieloną „dzielnicę żydowską”. Na obszarze zamieszkanym dotychczas przez trzy tysiące osób stłoczono ich pięć razy więcej. Apteka „Pod Orłem” z dnia na dzień znalazła się w centrum getta, z którego postanowiono wysiedlić wszystkich nie-Żydów. Pankiewiczowi Niemcy zaoferowali zamianę – w zamian za opuszczenie Podgórza miał otrzymać pożydowski sklep po stronie „aryjskiej” miasta. Ale odmówił. Łapówki, które wręczył odpowiednim osobom z administracji niemieckiej, sprawiły natomiast, że pozwolono mu pozostać w getcie. Nieczęsto z niego wychodził, mieszkał bowiem na piętrze nad apteką. Zatrudniał jednak kobiety z drugiego (lewego) brzegu Wisły i dzięki nim utrzymywał kontakty, dzięki którym mógł udzielać pomoc Żydom. Po wojnie Pankiewicz spisał wspomnienia z tego okresu; po raz pierwszy ukazały się one drukiem – jako „Apteka w getcie krakowskim” – w 1947 roku, później były wznawiane. I to właśnie na nich oparty został scenariusz Bereźnickiego. To – w obu przypadkach: i książki, i komiksu – świadectwo niezwykłe, portret codziennego życia getta widziany oczyma Polaka, a więc mimo wszystko osoby postronnej. Nie oznacza to jednak, że z racji swego pochodzenia etnicznego Pankiewicz mógł czuć się bezpiecznie. Wręcz przeciwnie. Angażując się w pomoc prześladowanym Żydom (przez jego aptekę przechodził towar szmuglowany do getta, znajdowały tam schronienie osoby poszukiwane przez Gestapo i wysługującą się Niemcom Jüdischer Ordnungsdienst, czyli policję żydowską, wreszcie we współpracy z adwokatem Mieczysławem Kosskiem umożliwiał on zagrożonym ucieczkę z więzienia, jakim de facto stało się getto), każdego dnia narażał życie. I rzeczywiście parę razy niewiele brakowało, aby za swoje wielkie serce zapłacił cenę najwyższą. Mimo to udało mu się przetrwać i dać jeszcze jedno świadectwo przerażających praktyk stosowanych przez nazistów wobec ludności żydowskiej. Komiks Bereźnickiego jest, chcąc nie chcąc, skróconą wersją wspomnień Pankiewicza. Dlatego w kilku miejscach mogą nas razić zastosowane przez autora skróty myślowe i przeskoki czasowe. Niekiedy czytelnik na pewno będzie zadawał sobie pytanie, a jak to czy tamto stało się możliwe? Dlaczego, zapędzony już na Plac Zgody i oczekujący na wywózkę wraz z innymi mieszkańcami getta, aptekarz w ostatniej chwili doczekał się ocalenia? Kto mu pomógł i w jaki sposób? Prawda, to szczegóły, ale istotne; ich pominięcie sprawia, że podsycona zostaje ciekawość. Dobrze chociaż, że – aby poszukać odpowiedzi – możemy sięgnąć po książkę, której ostatnie dostępne wydanie papierowe ukazało się przed mniej więcej dekadą. Postać Pankiewicza ponownie przypomniana została w 2013 roku, w siedemdziesiątą rocznicę likwidacji getta krakowskiego. To wtedy ukazał się komiks, ale także biografia słynnego aptekarza (autorstwa Anny Pióro), przewodnik opisujący związane z nim wydarzenia z lat okupacji (pod którym podpisała się Monika Bednarek), wreszcie zbiór szkiców historycznych – wszystko nakładem Muzeum Historycznego Miasta Krakowa. Należy jeszcze parę słów poświęcić stronie graficznej albumu Bereźnickiego, który zastosował kreskę bardzo realistyczną. Kadry są statyczne, tym samym przypominają nieco stare fotografie. Dominują ponure, depresyjne barwy, dzięki którym grafik dodatkowo podkreśla makabrę wydarzeń. Jest to zatem komiks bardzo pouczający, chociaż jego lektura na pewno nie będzie należała do przyjemnych. Na zakończenie warto jeszcze dodać, że bohater „Aptekarza…” został w 1983 roku odznaczony – przyznawanym przez jerozolimski Instytut Pamięci Męczenników i Bohaterów Holocaustu Jad Waszem – medalem „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata”.
Tytuł: Aptekarz w getcie krakowskim. Opowieść o Tadeuszu Pankiewiczu Data wydania: 2012 Format: liczba stron: 48, format: 23 cm x 30 cm Ekstrakt: 70% |