To godne pochwały, że tak renomowane wydawnictwo jak Kultura Gniewu zdecydowało się wydać album polskiej autorki, która dopiero debiutuje na rynku komiksowym. Więcej nawet! Debiut ten można uznać za podwójny, ponieważ „W obcej skórze” Anny Andruchowicz jest zarazem jej pracą dyplomową w krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych.  |  | ‹W obcej skórze›
|
Szczęśliwie niezależnych wydawnictw komiksowych, które chętnie publikują albumy wkraczających dopiero na rynek rodzimych autorów w Polsce nie brakuje (przoduje w tym zwłaszcza poznańska Centrala). To o tyle ważne, że młodzi twórcy – scenarzyści i rysownicy – nie muszą czekać latami na publikację swoich pierwszych prac. Ma to też jednak drugą stronę medalu, ponieważ z tego samego powodu zdarzają się również debiuty przedwczesne. „W obcej skórze” Anny Andruchowicz jest tego najlepszym przykładem. Ta całkowicie pozbawiona tekstu historia była pracą dyplomową młodej graficzki, którą ta obroniła w Pracowni Rysunku Narracyjnego na Wydziale Grafiki krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych. I o ile nie budzi wątpliwości fakt, że przez promotorów mogła zostać oceniona wysoko, jako dzieło wydane w formie albumowej sprawdza się średnio. „W obcej skórze” to opowieść o wilku, który z jakiegoś powodu oderwał się od stada i przemierza teraz samotnie łąki i leśne ostępy. Przede wszystkim w poszukiwaniu pożywienia, o które wcale nie jest łatwo (konkurencja jest spora), ale również w nadziei spotkania kogoś, z kim można by się zaprzyjaźnić. Problem w tym, że jego wilcza natura i instynkt łowcy zdecydowanie to utrudniają. W pewnym momencie szczęście uśmiecha się jednak do naszego bohatera. Na jego drodze staje odmieniec – niby wilk, ale o kolczastym łbie. Nie jest do końca wyjaśnione, czy to jakaś fantastyczna, wilkopodobna istotna, czy też mutant. Oba osobniki zbliżają się do siebie i w dalszą podróż wyruszają razem; rozumieją się bez słów – czytelnik (choć w podobnym przypadku należałoby chyba raczej użyć określenia „oglądacz”) nie ma wątpliwości, że łączy ich znacznie więcej, niż widać to na pierwszy rzut oka. Samotność i odmienność okazują się idealnym wspólnym mianownikiem. Ale natura – okrutna przecież – nie toleruje takich odmieńców. Zakończenie komiksu Andruchowicz musi być więc dalekie od happy endu. I takie w rzeczywistości jest. Wydawca reklamuje „W obcej skórze” jako „opowieść metaforyczną” – „o niechęci i tolerancji, o przyjaźni i lojalności (…)”. Trudno byłoby się temu sprzeciwić. Problem w tym, że brak w niej oryginalności. Od strony fabularnej – mocno zresztą zredukowanej – historia ta przypomina kolejną wariację na temat „Białego Kła” Jacka Londona (z tym, że bez udziału ludzi). Przerabianie klasyka nie jest oczywiście niczym nagannym, ale warto byłoby, oddając do ręki czytelnika („oglądacza”) dzieło w zamierzeniu w pełni oryginalne (nigdzie nie ma mowy o Londonowskiej czy jakiejkolwiek innej inspiracji) postarać się o to, aby zawierało ono więcej własnych konceptów. Gwoli sprawiedliwości dodajmy jednak, że Andruchowicz potrafi mimo wszystko świetnie operować nastrojem, co sprawia, że mimo pewnych – mniej istotnych w kontekście całości – wad, czas poświęcony jej opowieści zdecydowanie nie jest straconym. Bezsprzecznie bowiem komiks, mimo banalności przesłania, wzrusza. Dramatyczne zakończenie rekompensuje tym samym inne niedostatki. Autorka trafnie i udanie spina klamrą całą historię, której metaforyczność polega oczywiście na tym, że równie dobrze zamiast bohaterów wilczych, można by przedstawić ludzi. Wizualnie „W obcej skórze” jest albumem stonowanym, narysowanym jedynie przy wykorzystaniu ołówka, pozbawionym – jak można sądzić – wnikającej w formę dzieła obróbki komputerowej. Kadry dynamiczne (sceny pojedynków między zwierzętami) sąsiadują ze statycznymi i sielankowymi, a rysunki o niewielkich rozmiarach – z wypełniającymi całą planszę. Jeśli w tej warstwie można by się do czegoś przyczepić (choć wcale nie jest to konieczne), to jedynie do pewnych ujęć, w których zachwianiu ulegają proporcje postaci. Ale kto wie, może to wcale nie błąd formalny, lecz swoista licentia poetica. Gdyby mimo wszystko w rachubę wchodził ten pierwszy przypadek, przypomnijmy: Andruchowicz jest debiutantką, a to pozwala sądzić, że od tej pory będzie już tylko lepiej. Choć dobrze by było, gdyby kolejna praca absolwentki krakowskiej ASP miała zupełnie inny charakter.
Tytuł: W obcej skórze Data wydania: 5 października 2014 ISBN: 978-83-64858-02-4 Cena: 39,90 Ekstrakt: 70% |