W trzydziestym, jubileuszowym numerze Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela powracamy na planetę Sakaar, zwaną także Planetą Hulka, by przekonać się, jak zakończy się rebelia dowodzona przez zielonoskórego olbrzyma przeciw dyktatorowi Czerwonemu Królowi.  |  | ‹Wielka Kolekcja Komiksów Marvela #30: Hulk: Planeta Hulka. Część 2›
|
Przypomnijmy, że w tomie pierwszym „Planety Hulka” nasz bohater został wysłany przez ludzi, których kiedyś nazywał swoimi przyjaciółmi (wśród nich byli m.in. Mr. Fantastic, Dr Strange, Iron Man i Profesor X), w kosmos. Miał wylądować na spokojnej planecie, by wieść tam beztroskie życie i przede wszystkim nie zagrażać więcej ziemi. Niestety po drodze coś idzie nie tak i trafia na Sakaar. Tam, niejako wbrew swej woli, staje na czele powstania przeciwko autorytarnym rządom Czerwonego Króla. Drugi odcinek przynosi nam obietnicę finałowego, epickiego pojedynku, w czasie którego będą ważyły się losy całej planety. Nie powiem, początek całej historii zrobił na mnie spore wrażenie. Niestety w miarę rozwoju akcji napięcie nieco siadło, co wydaje się efektem nie do końca wykorzystanego potencjału zarysowanej fabuły. Niemniej komiks na pewno należy uznać za udany i wart przeczytania. To wystarczyło, by z niecierpliwością czekać na część drugą. Nie jest ona jednak już tak dobra, jak poprzednia. Wiadomo było, że monumentalna walka Hulka z Czerwonym Królem musiała się odbyć i na nią narzekać nie można. Równie ciekawie wypadło rozwinięcie historii Kolców – żywej broni, zarażającej i przejmującej kontrolę nad swoimi ofiarami. Jest ono kolejnym dowodem na to, że scenarzysta Greg Pak miał wyraźną koncepcję Sakaaru i potrafił ją inteligentnie rozwinąć. Niestety powyższe zalety psują naiwne rozwiązania scenariusza, jak chociażby to, kiedy Hulk, by nie dopuścić do rozpadu planety, łączy ze sobą rozjeżdżające się płyty tektoniczne. Rozumiem, że jest on niezwykle silny i niezniszczalny, ale znajmy choć trochę umiaru. Równie słabe wydaje się samo zakończenie, które prosto prowadzi nas do kolejnego cyklu – „World War Hulk”. By nie zdradzić za dużo, powiem tylko, że jest ono łzawe i kiczowato melodramatyczne, a także jeszcze mniej prawdopodobne niż akcja z płytami tektonicznymi. Lepiej za to odbiera się szatę graficzną „dwójki”. Choć wciąż mamy do czynienia z jaskrawymi kolorami i całą masą szczegółów, pokazującą różnorodność flory i fauny Sakaaru, to jednak przystopowanie akcji w pewnym momencie i skoncentrowanie się na mniej dynamicznych kadrach sprawia, że w czasie lektury można złapać chwilę oddechu. Bombardowanie wciąż nowymi efektami może się znudzić nawet w najbardziej wizjonerskim dziele. Po zaskakującym początku „Planety Hulka” wróciliśmy do standardowych mniejszych lub większych pojedynków, które miejscami były przetykane ciekawymi wątkami lub rozwiązaniami fabularnymi. Niestety im dalej, tym było gorzej, a już finał pogrzebał całkiem mozolnie podtrzymywane dobre wrażenie. Szkoda.
Tytuł: Wielka Kolekcja Komiksów Marvela #30: Hulk: Planeta Hulka. Część 2 Tytuł oryginalny: The Incredible Hulk: Planet Hulk, Part 2 Data wydania: 15 stycznia 2014 ISBN: 978-83-7739-779-4 Format: 176s. 170×260mm; oprawa twarda Cena: 39,99 Gatunek: superhero Ekstrakt: 60% |