powrót; do indeksunastwpna strona

nr 4 (CXLVI)
maj-czerwiec 2015

Tu miejsce na labirynt…: Górnik na tropie katastrofy tunguskiej
Shakhtyor ‹Tunguska›
Wbrew temu, co sugerowałaby nazwa, nie jest to ani zespół rosyjski, ani ukraiński, lecz… niemiecki. Chociaż – co do tego nie należy mieć wątpliwości – inspirują się kulturą i dziejami naszych wschodnich sąsiadów. Właśnie wydali swój drugi album w dyskografii – zatytułowany „Tunguska”. A nazywają się Shakhtyor (tak pisane!), czyli Górnik.
ZawartoB;k ekstraktu: 80%
‹Tunguska›
‹Tunguska›
Początki Shakhtyora sięgają 2009 roku. To właśnie wtedy trzech młodych muzyków z Hamburga – gitarzysta Christian Herzog „Chris”, basista Christian Müller „Chrischan” oraz perkusista Nils Langebehn – zdecydowało się założyć zespół, który łączyłby w swojej twórczości wpływy sludge i doom metalu z post-rockiem. Rozruch trwał długo, bo aż trzy lata, co można tłumaczyć tym, że muzyka, jaką postanowili grać Niemcy, w tym czasie dopiero zdobywała popularność w świecie rocka. Najważniejsze jednak, że nadszedł wreszcie moment, kiedy mogli wszem i wobec objawić swoją obecność. Stało się to dzięki wydanej w kwietniu 2012 roku debiutanckiej płycie zatytułowanej po prostu „Shakhtyor”. Był tylko jeden minus – krążek grupa wydała własnym sumptem, a więc nie mógł on liczyć na dotarcie do szerokiego grona odbiorców (dystrybucja odbywała się głównie za pośrednictwem Internetu i podczas koncertów). Na szczęście, niebawem na hamburczyków zwrócili uwagę poszukiwacze talentów z niezależnej wytwórni Cyclone Empire (mającej siedzibę w Salach niedaleko Stuttgartu). W efekcie po roku album został reedytowany i tym razem mógł już zagościć w odtwarzaczach kompaktowych znacznie liczniejszej grupy fanów doom i post-metalu.
Płyta „Shakhtyor” intrygowała głównie brzmieniem, w którym słyszalne były dalekie echa black metalu, choć oczywiście stanowiły one jedynie dodatek do majestatycznego i powolnego rytmu oraz mozolnie budowanej przez gitarzystę potężnej ściany dźwięku. Muzyka Niemców spotkała się z życzliwym przyjęciem, trudno się więc dziwić, że gdy tylko opadły emocje, z miejsca zabrali się za prace nad nowym materiałem. Zarejestrowali go w listopadzie ubiegłego roku w Oldenburgu, a do sprzedaży trafił on – pod tytułem „Tunguska” – pod koniec kwietnia tego roku. Tytuł (i nawiązująca do niego okładka) ponownie sugerował związki z Rosją – i tak jest w rzeczywistości, o czym przekonują również inne obecne na krążku utwory. Całość otwiera prawie dziesięciominutowy „Baryon”, w którym hamburczycy starają się udowodnić, że w jak najwolniejszym i monotonnym graniu nie mają sobie równych. Zaczynają, co prawda, z przytupem, ale później stopniowo wyhamowują, aż do niemal całkowitego zatrzymania pracy serca. Gdy decydują się uderzyć ponownie, Herzog dokłada do tego jeszcze postmetalową partię gitary. Podobnie dzieje się w znacznie krótszym „Pechblende”, który to numer na tle pozostałych wyróżnia się jednak czym innym – dosłownie mrożącą krew w żyłach, niezwykle klimatyczną solówką „Chrisa”.
W „Zerfall” – po w miarę stonowanym otwarciu – sygnał do ataku daje marszowa perkusja. Doom metal miesza się tu z post-rockiem, a motoryczna gitara sprawia, że słuchacz daje się niemal zahipnotyzować. W finale, gdy Shakhtyor przyspiesza jeszcze bardziej, robi się zaś progmetalowo. Nic więc dziwnego, że w „Schlagwetter” hamburczycy postanawiają wyciszyć emocje. A przynajmniej takie odnosi się wrażenie. Dodajmy: bardzo mylne wrażenie! Po kilkudziesięciu sekundach bowiem ma miejsce potężne uderzenie – rozpędzona perkusja i świdrująca uszy gitara sprawiają, że tym razem przenosimy się do świata black metalu. W utworze tytułowym z kolei zespół wraca na swoje właściwe tory – powolny rytm i gitarowe tremola tworzą odpowiedni nastrój, którego nie psują nawet pojawiające się w dalszej części noeise’owe zgrzyty. Album wieńczy kolejna monumentalna kompozycja – „Solaris” (raczej chyba jednak inspirowana filmem Andrieja Tarkowskiego, a nie powieścią Stanisława Lema). Ponownie główną rolę gra w niej Christian Herzog, który wyczarowuje mocno „zakwaszoną”, ale i zasysającą słuchacza melodię. Jej monotonia sprawia, że tracimy poczucie czasu. Mogłyby więc mijać kolejne i kolejne minuty. Ale mija tylko dziesięć (niespełna) i Shakhtyor postanawia zakończyć szychtę. Przynajmniej tym razem.
Skład:
Christian Herzog – gitara elektryczna
Christian Müller – gitara basowa
Nils Langebehn – perkusja



Tytuł: Tunguska
Wykonawca / Kompozytor: Shakhtyor
Data wydania: 24 kwietnia 2015
Nośnik: CD
Czas trwania: 48:08
Gatunek: metal, rock
Wyszukaj w: Matras.pl
Wyszukaj w: Kumiko.pl
Wyszukaj w: Skąpiec.pl
Wyszukaj w: Amazon.co.uk
Zobacz w:
Utwory
CD1
1) Baryon: 09:43
2) Pechblende: 03:43
3) Zerfall: 10:27
4) Schlagwetter: 07:01
5) Tunguska: 07:26
6) Solaris: 09:49
Ekstrakt: 80%
powrót; do indeksunastwpna strona

181
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.