W trzecim tomie cyklu zatytułowanym "Zdobycz" Parker wreszcie nie musi budować swej pozycji w przestępczym światku - on już ją ma i nikt nie śmie tego zakwestionować. Może się więc brać za konkretną robotę, co owocuje komiksem zwartym, precyzyjnym i najlepszym z wszystkich dotychczasowych części.  |  | ‹Parker #3: Zdobycz›
|
Jak zapewne pamiętamy, Parker, dziecko pisarza Donalda Westlake′a (piszącego pod pseudonimem Richard Stark), zaproszony przez Darwyna Cooke′a na łamy komiksu, nie ma łatwego życia. Zdradzony przez najbliższych w części pierwszej cyklu, musiał znaleźć swoją zemstę i wymierzyć sprawiedliwość na własnych warunkach. To dopiero początek - Parker to samotnik, ale i twardziel co się zowie, nic więc dziwnego, że nie ma ochoty uznawać zwierzchności osób, których nie szanuje. W części drugiej buduje więc - bez skrupułów - swoją pozycję w przestępczym światku. W części trzeciej jest już jednym z najwyżej cenionych ekspertów od nielegalnej roboty. Nic więc dziwnego, że otrzymuje bardzo konkretną, ryzykowną lecz intratną propozycję. Tajemniczy Edgars proponuje ni mniej, ni więcej, tylko napad na… całe miasteczko. Górnicza osada Copper Canyon w Dakocie Północnej jest położona między dwoma wysokimi klifami, z jedną jedyną drogą dojazdową i wylotową. Łatwo nad tym miejscem zapanować, jeśli będzie się miało pod ręką grupę zdeterminowanych ludzi. Po neutralizacji lokalnej jednostki policyjnej i telekomunikacyjnej nietrudno będzie już zgarnąć całe finansowe zasoby osady - pensje górnicze, przychody sklepów, salonów jubilerskich - i uciec z niebagatelnym łupem. Akcja musi być doskonale zorganizowana i skoordynowana i jedynie Parker - z dobranymi przez siebie ludźmi - może podjąć się takiego zadania. Temat "Zdobyczy" można ująć trzema słowami, oznaczającymi pewien podgatunek opowieści kryminalnej. "Heist gone wrong" - "Skok poszedł źle". Genialnie zaprojektowana akcja złodziejska nie rozwija się zgodnie z planem. Znamy ten schemat: "Wściekłe psy", "Gorączka", "Pieskie popołudnie", "Podejrzani". Coś zawiodło - najczęściej oczywiście ludzie. Nie inaczej będzie w trzecim tomie "Parkera", ale oczywiście nie mam zamiaru zdradzać niuansów fabuły. Podczas gdy w poprzednich tomach mieliśmy do czynienia z opowieścią rozciągniętą w czasie, dotykającą różnych wątków, "Zdobycz" to spójna, zwięzła historia, której główna część rozgrywa się tej samej nocy. Ta precyzja służy komiksowi, który - choć przecież poprzeczka zawieszona była wysoko - jest najlepszym z cyklu. Konstrukcyjnie mamy tu może mniej fajerwerków niż w poprzednich częściach, które mocno eksperymentowały z komiksową narracją. "Zdobycz" jest dużo bardziej klasyczna, co w niczym nie psuje przyjemnością obcowania z nią, na zasadzie lektury spójnej, precyzyjnej, zajmującej opowieści kryminalnej z plejadą ciekawych postaci, twardych męskich bohaterów (uzupełnionych oczywiście przez piękną kobietę, której rola wcale nie jest oczywista). Styl rysunku nie różni się wiele od wcześniejszych - nadal zdaje się być hołdem dla komiksu prasowego lat 60., jednocześnie pozostając klasycznym i przejrzystym. Nowością jest kolorystyka: podczas gdy w poprzednie tomy rysowane były w zimnych kolorach, "Zdobycz" wykorzystuje barwę żółtą, dobrze oddając pustynny charakter otoczenia, w jakim toczy się większość akcji. Sam Parker to bohater już bardzo mocno świadomy swej mocy, pewny siebie, nie próbujący - jak we wcześniejszych tomach - chaotycznie odgrywać się na wrogach czy toczyć prywatne wojny. On ten etap ma już za sobą, tym razem jest człowiekiem o zbudowanej pozycji, cenionym fachowcem, twardo stojącym na ziemi i bezwzględnie oceniającym korzyści z takich a nie innych działań. To bohater charyzmatyczny, ikoniczny, dobry zadatek na postać kultową. Ciekawe, jak ten trend zostanie rozwinięty w kolejnych tomach?
Tytuł: Parker #3: Zdobycz Data wydania: maj 2015 Gatunek: sensacja Ekstrakt: 90% |