powrót; do indeksunastwpna strona

nr 5 (CXLVII)
lipiec 2015

O Ziemiomorzu raz jeszcze: „Opowieści z Ziemiomorza”, czyli dodatek
I na sam koniec – dwugłos o „Opowieściach z Ziemiomorza”.
‹Ziemiomorze›
‹Ziemiomorze›
Beatrycze Nowicka: „Opowieści…” są dla mnie garścią historii, które są miłe w lekturze, ale jednak wydają mi się gorsze od powieści. Nie mają już tej głębi, siły rażenia, to raczej takie dodatkowe wycieczki do Ziemiomorza. W większości to epizody, choć niektóre dostarczają informacji na temat świata. Dotyczy to zwłaszcza „Szukacza” (przekład tego tytułu zawsze mnie razi), opowiadającego o początkach Roke oraz „Ważki”, będącej swoistym łącznikiem pomiędzy „Tehanu” oraz „Innym wiatrem”.
Pomimo powyższych utyskiwań, w zbiorku znalazło się trochę koncepcji, osób, czy scen, które pamiętam i lubię. W „Kościach ziemi” podobał mi się pomysł na to, kto uczył mistrza Ogiona (nie ułatwiał on jednak zadania tłumaczce, bo w polskim czas przeszły czasowników ma końcówki świadczące o rodzaju gramatycznym a tu przecież chodziło o niespodziankę). Przyznam, że wzruszyła mnie, ale też wydała klimatyczna i ciekawa scena poświęcenia, zstąpienia pod ziemię i stopienia się z tytułowymi kośćmi góry. Wreszcie całkiem przyjemny był opis Gontu, choć nie wiem, czy „przyjemny” pasuje do historii o budzącym się wulkanie.
Z kolei w „Historii z górskich moczarów” moją uwagę zwrócił kolejny przykład nie-wielkopańskości Geda. Podróżujący incognito mag, usłyszawszy, że jego gospodarze mają dla niego miejsce jedynie w stodole godzi się na to, zamiast domagać się lepszego traktowania. Ucieszyłam się też, że czarnoksiężnik-renegat uzyskał przebaczenie i że ogólnie ułożył sobie życie. „Historia…” jest także opowiadaniem o zaufaniu, które rodzi się pomiędzy magiem uciekinierem a kobietą z farmy. Dla odmiany „Diament i Czarna Róża” nie zapadło mi szczególnie w pamięć – ot wyrywek z życia mieszkańców Ziemiomorza. Choć, zważywszy na to, co Agnieszka Szady stwierdziła niegdyś o pisaniu na tematy ponure i wesołe – że teksty przesycone pozytywną atmosferą są rzadsze niż te, w których bohaterowie cierpią, gdyż te drugie są łatwiejsze do napisania – „Diament…” może być przykładem tekstu o pozytywnym wydźwięku.
‹Opowieści z Ziemiomorza›
‹Opowieści z Ziemiomorza›
W „Ważce” polubiłam Azvera, Mistrza Wzorów. To kolejny przykład mężczyzny, którego poczucie własnej wartości wypływa z wewnątrz i nie domaga się potwierdzeń. Bardzo podobał mi się też Gaj. Le Guin przyznała niegdyś, że żywi do drzew szczególny sentyment (przy okazji polecam jej mikropowieść „Szerzej niż imperia i głębiej”, którą można znaleźć we „Wszystkich stronach świata” oraz „Dziewczynach Bufallo i innych zwierzęcych obecnościach”). Jako że ja ów sentyment podzielam, cieszyło mnie czytanie o Gaju, który leży na Roke, ale jednocześnie sięga daleko poza granice wyspy, może poza granice świata; puszczy, do której podobno można wejść poprzez inne lasy. Zresztą, w „Szukaczu” zdaje się było wspomniane, że szkoła magów powstała na Roke między innymi z powodu bliskości Gaju. Natomiast cały wątek Irian, chcącej się uczyć magii wbrew zasadom, zgodnie z którymi do szkoły przyjmowani są wyłącznie chłopcy jakoś do mnie nie trafił. Jej dyskusje, konfrontacje i ogólnie motyw zazdrosnego o swe wpływy patriarchatu… Swoją drogą, wydaje mi się, że Le Guin nie opisała, jak doszło doszło do pozbycia się kobiet z Roke. A to akurat byłoby ciekawe – bo jeśli początkowo mężczyźni i kobiety z powodzeniem wspólnie żyli tam, pracowali i równie dobrze władali magią imion, to dlaczego zostały wykluczone i jak to przeprowadzono.
‹Opowieści z Ziemiomorza›
‹Opowieści z Ziemiomorza›
A skoro już od poszczególnych opowiadań przeszłam do kwestii okołoświatowych, kobiet i magii: w „Opowieściach z Ziemiomorza” Le Guin przewartościowuje niektóre koncepcje. W „Czarnoksiężniku…” pojawiała się dziewczyna, wodząca Geda na pokuszenie wizją opanowania mrocznych mocy, w „Grobowcach…” stare moce ziemi, którym służyła Tenar, zostały przedstawione jako coś groźnego i złowrogiego. Ponadto, kobiety były jedynie wioskowymi czarownicami, natomiast wykształconymi magami zostawali wyłącznie mężczyźni. W „Szukaczu” i „Kościach ziemi” okazuje się, że w zamierzchłej przeszłości Archipelagu było inaczej. Moce ziemi natomiast okazują się mieć swój pozytywny aspekt, który między innymi uwidacznia się w wyżej wzmiankowanym Gaju, sięgającym swymi korzeniami korzeni ziemi. Te dwie kwestie się łączą – szumnie powiem, że pierwiastek chtoniczny wydaje się jednocześnie pierwiastkiem żeńskim (zresztą to akurat, że z mocami ziemi były w ten czy inny sposób związane kobiety pojawiało się już dwóch pierwszych częściach), a pożądanym stanem jest równowaga pomiędzy płciami i mocami. Dalsze przewartościowania nastąpiły w „Innym wietrze” – ale o tym już rozmawialiśmy.
Wydaje mi się, że „Opowieści…” to rzecz bardziej dla zagorzałych fanów cyklu. Takie uzupełnienie, okazja, by raz jeszcze zanurzyć się w ten świat. Miłe w odbiorze, ale to nie jest rodzaj opowiadań, które uderzają w czytelnika. Choć oczywiście Le Guin poniżej pewnego poziomu nie schodzi.
Miłosz Cybowski: Dla mnie to właśnie „Opowieści” były pierwszym krokiem w kierunku Ziemiomorza, dopiero później przyszła pora na „Czarnoksiężnika” i pozostałe tomy. Winię za to jedną z tanich księgarni, w których wyłowiłem niewielki tomik „Opowieści” za kilka złotych. Muszę jednak powiedzieć, że z perspektywy nowicjusza (czytałem bowiem te opowiadania kilka razy zanim wziąłem się za cały cykl) prezentowany obraz Ziemiomorza jest znacząco odmienny od tego obecnego w główych tomach cyklu. (Tu odrobina marudzenia: wydanie, które wpadło mi w ręce miało bardzo ładnie rozpisaną chronologię całej serii, pokazując gdzie umiejscowione były opowiadania w kontekście czasowym głównych pięciu tomów. Niby drobiazg, ale zabrakło mi tego w zbiorczym wydaniu.) Choć oczywiście dało się w kolejnych opowiadaniach wyczuć, że rozgrywają się na przestrzeni wielu lat, a Ziemiomorze z „Szukacza” nie jest tym samym miejscem, co Archipelag z „Ważki”. Jednak sam fakt, że wydarzenia „Opowieści” rozgrywają się niejako na marginesie głównej historii, stanowił dla mnie duży plus, nawet jeśli jeszcze wtedy nie wiedziałem, czego ta główna historia ma dotyczyć.
‹Opowieści z Ziemiomorza›
‹Opowieści z Ziemiomorza›
Spośród najbardziej wartych zapamiętania opowieści warto wymienić „Szukacza”, który (poprzez prezentację świata jeszcze przed erą Geda i wydarzeń z całego cyklu) dowodzi, jak bardzo zmieniło się Ziemiomorze. Nie po raz pierwszy zresztą (na co zwracaliśmy już uwagę wielokrotnie) pojawia się tu zagadka związana z całkowicie męską magią obecną w całym cyklu. Brakuje, niestety, choćby pobieżnego wyjaśnienia, dlaczego niegdyś uniwersalna magia stała się (nagle? stopniowo?) domeną samych mężczyzn, strzeżoną przed kobietami i aspirującą do wyższej sztuki niż wioskowe gusła wiedźm. Wydaje się, że ten element historii Ziemiomorza pozostanie już na zawsze nierozwiązany.
Również „Kości ziemi” zapadły mi w pamięć bardziej niż inne historie, być może ze względu na ich kameralny wydźwięk, być może przez wzgląd na jakże charakterystyczne postaci Ogiona i jego mistrza. Bo kiedy staram przypomnieć sobie coś konkretnego na temat pozostałych opowiadań, pozostaje mi w głowie jedynie niejasne wrażenie, że (jako opowieści osadzone już w epoce Ziemiomorza właściwego, czyli rozgrywające się pomiędzy poszczególnymi tomami serii) jawiły się one nieco bardziej jako części większej całości, pozbawione już tej samej swobody, która znamionowała dwie pierwsze historie.
Myślę, że miałem sporo szczęścia sięgając po „Opowieści z Ziemiomorza” jako pierwsze: po rozczarowaniach dwóch ostatnich tomów cyklu nie jestem pewien, czy prędko zdecydowałbym się na kolejną wyprawę na Archipelag, gdyby to „Opowieści” miały być właśnie suplementem do całej serii. A tak, nawet jeśli odkrywanie głównych wydarzeń było niekiedy rozczarowujące (zupełnie inaczej wyobrażałem sobie wyprawę Geda do Suchej Krainy), to jednak zarówno ten zbiór opowiadań, jak i całe Ziemiomorze, są warte uwagi.



Tytuł: Ziemiomorze
Tytuł oryginalny: The Earthsea
Data wydania: 7 listopada 2013
ISBN: 978-83-7839-665-9
Format: 944s. 150×231mm; oprawa twarda
Cena: 69,90
Gatunek: fantastyka
Wyszukaj w: Kumiko.pl
Wyszukaj w
:
Zobacz w:

Tytuł: Opowieści z Ziemiomorza
Tytuł oryginalny: Tales from Earthsea
Data wydania: 31 stycznia 2011
Przekład: Paulina Braiter
Wydawca: Książnica
ISBN: 978-83-24579-31-0
Format: 280s. 125×195mm
Cena: 24,90
Gatunek: fantastyka
Wyszukaj w: MadBooks.pl
Wyszukaj w: Kumiko.pl
Wyszukaj w
:
Zobacz w:

Tytuł: Opowieści z Ziemiomorza
Tytuł oryginalny: Tales from Earthsea
Data wydania: 8 lipca 2008
Przekład: Paulina Braiter
Wydawca: Książnica
ISBN: 978-83-245-7656-2
Format: 280s. 110×175mm
Cena: 12,–
Gatunek: fantastyka
Wyszukaj w: MadBooks.pl
Wyszukaj w: Kumiko.pl
Wyszukaj w: Matras.pl
Wyszukaj w
:
Zobacz w:

Tytuł: Opowieści z Ziemiomorza
Tytuł oryginalny: Tales from Earthsea
Data wydania: 8 kwietnia 2002
Przekład: Paulina Braiter
ISBN: 83-7337-131-1
Format: 224s. 142×202mm
Cena: 29,90
Gatunek: fantastyka
Wyszukaj w: MadBooks.pl
Wyszukaj w: Selkar.pl
Wyszukaj w: Kumiko.pl
Wyszukaj w: Matras.pl
Wyszukaj w
:
Zobacz w:
powrót; do indeksunastwpna strona

81
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.