Druga część serii Eda Brubakera (scenariusz) i Seana Phillipsa (rysunki) posiada te same zalety i wady, co pierwszy album. Czyta się ją z zainteresowaniem, choć od strony fabularnej niczym szczególnym nie zaskakuje. Choć przyznać trzeba, że rozwinięty w drugim integralu „Fatale” wątek działającej w Hollywood sekty satanistycznej przyciąga uwagę…  |  | ‹Fatale #2: Diabelski Interes›
|
Tom drugi „Fatale” zbiera pięć kolejnych zeszytów serii, które pierwotnie ukazały się pomiędzy lipcem a listopadem 2012 roku. I chociaż ich fabuła wyrasta bezpośrednio z tego, co zostało opisane we wcześniejszych odcinkach, mają one tę zaletę, że w dużym stopniu stanowią integralną opowieść. Słowem: kto nie czytał albumu pierwszego, zatytułowanego „ Śmierć podąża za mną”, nie musi przejmować się tym faktem. Warto jedynie, by wiedział, że w części fabuły rozgrywającej się współcześnie główną rolę odgrywa niejaki Nicolas Lash, który po śmierci pisarza Dominica Rainesa – autora bestsellerowych, choć szmirowatych książek – zostaje opiekunem jego majątku. Umierając, Raines nie pozostawił bowiem po sobie żadnych spadkobierców; Nicolas natomiast jest synem jego wieloletniego przyjaciela, z którym Dominic przez długi czas pracował w jednej z gazet w San Francisco. Lash junior nie spodziewał się jednak, że przyjęcie na siebie tej roli będzie wiązać się z tyloma niebezpieczeństwami. Ba! ze śmiertelnym wręcz zagrożeniem. Czym ono jest spowodowane? Pozostawionym przez Rainera maszynopisem nigdy niewydanej książki. Pierwsza część serii, której akcja w retrospekcjach cofała się aż do lat 50. ubiegłego wieku, w dużym stopniu wyjaśniła historię tekstu; wskazała też na jego zawartość, która dla niektórych osób jest tak cenna, że gotowi są dla niej zabijać. Niewiele brakowało, aby kolejną ich ofiarą padł Nicolas Lash; stałoby się tak niechybnie, gdyby w ostatniej chwili nie przybyła mu z pomocą piękna nieznajoma – Josephine. W drugim tomie Brubaker przenosi czytelników, nie licząc oczywiście akcji rozgrywającej się współcześnie, do Los Angeles lat 70. XX wieku, Mijają więc dwie dekady. Ameryka zmieniła się nie do poznania – inna jest już mentalność ludzi, inna moda, inna kultura. Nie zmieniła się tylko Josephine, mieszkająca ze swoją gosposią w posiadłości na obrzeżach Hollywoodu. Pewnego dnia trafiają tam uciekający przed niebezpieczeństwem niespełniony aktor Miles i jego przyjaciółka Suzy Scream. Wcześniej mężczyzna, uzależniony od narkotyków, szukając swojej stałej dostawczyni towaru, trafił na imprezę tajemniczej sekty Wyznawców. Dziewczynę znalazł w piwnicy, tuż obok… zwłok „brata” Stane’a. Sytuacja nie pozostawiała wątpliwości, że wydarzyło się tam coś strasznego, w co bezpośrednio zamieszana była Suzy. Chcąc ją ratować, Miles zabrał kobietę ze sobą; udało im się uciec z miejsca zbrodni tylko dzięki wielkiemu zamieszaniu wywołanemu nieskrępowaną zabawą. Opuszczając piwnicę, aktor ukradł znajdującą się tam taśmę filmową – i to o nią w dalszej części toczyć będzie się batalia. Ukrywszy się w domu Josephine, Miles z czasem ulega niezwykłemu urokowi tajemniczej kobiety; jest w niej bowiem coś magnetycznego, co z miejsca uzależnia od niej mężczyzn. Gdy po obejrzeniu wykradzionej sekcie taśmy, Jo – zaintrygowana całą sytuacją – prosi go o pomoc, nie ma śmiałości jej odmówić. Nie wie wtedy jeszcze, że uciekając przed deszczem, wpadnie prosto pod rynnę. W każdym razie z każdą kolejną stroną napięcie rośnie, a historia z sensacyjnej zamienia się w krwisty horror. Nie bez powodu Ed Brubaker umieścił kolejny wątek swej opowieści w szalonych latach 70., jednocześnie przenosząc miejsce akcji z San Francisco do Los Angeles, gdzie prawdopodobnie liczba dziwaków i degeneratów wszelakiej maści na kilometr kwadratowy przekracza wszystkie dopuszczalne normy. Pozwoliło mu to wprowadzić do fabuły wątek – powiedzmy – filmowy, z którym idealnie współgrają nietypowe zainteresowania niektórych hollywoodzkich producentów/reżyserów i ich niecodziennej, aczkolwiek bardzo bogatej i wpływowej klienteli. Niejako na marginesie pogłębiony zostaje również motyw sekty religijnej, której początki opisane zostały w tomie pierwszym, a która w ciągu minionych dwudziestu lat zdołała – jak widać – stworzyć silne i rozbudowane struktury, działając w sposób niczym nie różniący się od mafii. Teraz na jej drodze stają Josephine i Miles oraz – najmniej świadoma zagrożenia – Suzy. Nawet jeżeli spora część intrygi jest średnio przekonująca, czyta się „Fatale” z przyjemnością i zainteresowaniem. Żałować można tylko tego, że jedynie na marginesie głównego wątku prowadzona jest opowieść o losach Nicolasa Lasha – ona bowiem wydaje się w tym wszystkim najciekawsza i najbardziej oryginalna. Do poziomu scenariusza – a przypomnijmy, że Brubaker to specjalista od superbohaterów, mający na koncie między innymi bardzo udane historyjki o Batmanie: „Z drewna zrobiony” oraz „Człowiek, który się śmieje” – dostosował się także rysownik Sean Phillips. Nieźle poradził sobie w tomie pierwszym, wyczarowując Amerykę lat 50. ubiegłego wieku, teraz – kto wie czy nie z jeszcze lepszym skutkiem – poradził sobie z odwzorowaniem realiów Stanów Zjednoczonych sprzed niespełna czterech dekad. Wygląd ulic, samochody, stroje, fryzury – wszystko prezentuje się smakowicie (w stylu vintage) i niczym nie różni się od tego, co można było oglądać przed laty w pochodzących z tamtej epoki odcinkach takich seriali, jak „Kojak”, „Columbo” czy „Ulice San Francisco”. Na ciąg dalszy „Fatale” nie powinniśmy długo czekać; na wydanie czekają bowiem trzy kolejne integrale, a seria wciąż nie jest zakończona.
Tytuł: Fatale #2: Diabelski Interes Data wydania: marzec 2015 ISBN: 978-83-61319-52-8 Cena: 49,00 Gatunek: groza / horror, kryminał Ekstrakt: 70% |