Nieczęsto się zdarza, aby ten sam artysta jednego dnia wypuścił na rynek dwa oddzielne albumy. A tak właśnie zrobił perkusista Michael Zerang, który w połowie maja oddał w ręce swoich fanów omawiany już w „Esensji” krążek „Hash Eaters & Peacekeepers” oraz stanowiący jego kontyuację „Songs from the Big Book of Love”. Który lepszy? Żaden! Oba są w tym samym stopniu wyśmienite.  |  | ‹Songs from the Big Book of Love›
|
Omawiając przed paroma dniami pierwszą z płyt sygnowanych nazwiskiem amerykańskiego (choć o korzeniach asyryjskich) perkusisty Michaela Zeranga i towarzyszącego mu zespołu The Blue Lights „ Hash Eaters & Peacekeepers”, rozpływaliśmy się w superlatywach. Bo też trudno byłoby na tym albumie, łączącym wpływy jazzu improwizowanego z folklorem bliskowschodnim i brzmieniami orkiestrowymi, znaleźć choć jeden słabszy moment. Podobnie zresztą jak na – w pewnym stopniu pokrewnych mu – wydawnictwach wykonawców z nieco innego kręgu kulturowego, ale reprezentujących niemal identyczne podejście do materii jazzowej – vide Goran Kajfeš Subtropic Arkestra, Snarky Puppy Michaela League’a czy Angles 9 Martina Küchena. Zerang, choć stanął „tylko” na czele kwintetu, to jednak dzięki odpowiednio zaaranżowanym instrumentom dętym osiągnął taki sam – w znaczeniu: doskonały – efekt, jak wspomiane wyżej big-bandy. Trudno więc mu się dziwić, że dysponując tak wyrafinowanym, a jednocześnie wpadającym w ucho materiałem, zdecydował się udostępnić słuchaczom cały koncert grupy, który zarejestrowany został 10 sierpnia ubiegłego roku w chicagowskim klubie Hungry Brain. A że nie zmieścił się on na jednej płycie, wydał – tego samego dnia – drugą. Co nie było problemem o tyle, że zrobił to w ramach własnej wytwórni płytowej Pink Palace. Na albumie „Songs from the Big Book of Love” jest tylko jeden wyjątek; utwór trzeci – czyli „Come to the Place of Love (for Sameé)” – pochodzi z koncertu wcześniejszego o siedem miesięcy, który odbył się w innym klubie muzycznym w Chicago, Bar De Ville. Poza tym wszystko jest – oczywiście poza repertuarem – takie samo. Co oznacza, że na scenie – oprócz grającego na perkusji lidera – pojawili się ci sami instrumentaliści: saksofoniści Mars Williams i Dave Rempis, grający na rogu Joshua Berman oraz kontarbasista Kent Kessler. Tym razem Zerang zdecydował o umieszczeniu na płycie ośmiu kompozycji, które – co pewnie łatwe nie było – starał się tak ułożyć, by tworzyły w miarę zamkniętą całość (słowo suita byłoby jednak trochę na wyrost, chodzi raczej o dawkowanie napięcia i budowanie odpowiedniego nastroju). Początek, podobnie jak w przypadku otwarcia „ Hash Eaters & Peacekeepers” (czyli utworu „Ashur Loves You”), jest dosłownie wgniatający w fotel. „Dancing for Cigarettes” serwuje potężną ścianę dźwięku tworzoną przez instrumenty dęte; ale – w przeciwieństwie do identycznych praktyk stosowanych przez artystów z kręgu post-rocka – od pierwszych sekund mamy tu do czynienia z bardzo melodyjnym i zapadającym w pamięć motywem, na podstawie którego budowane są następnie improwizacje solowe na saksofonach altowym (Dave Rempis) i tenorowym (Mars Williams). W finale natomiast następuje powrót do wcześniejszej melodii i wtedy po raz wtóry (a gwoli ścisłości: trzeci) możemy przekonać się o jego niezwykłym, tchnącym również niepokojem, pięknie.  | |
W „ToTu” melodia schodzi na plan drugi, dęciaki przede wszystkim prowadzą ze sobą pełen improwizacji dialog, który dodatkowo napędza energetycznie brzmiąca sekcja rytmiczna. „Come to the Place of Love (for Sameé)” z kolei ma charakter ballady, ale nie takiej z gatunku przytulanek. The Blue Lights nie wahają się bowiem nieco poeksperymentować, w warstwie formalnej króluje wręcz – przez sporą część utworu – minimalizm. Z czasem jednak muzycy rozkręcają się, dzięki czemu finisz ponownie robi ogromne wrażenie. Dla odmiany w „Bright Lights & Saucy Tights” robi się radośnie i skocznie, niemal tanecznie. I tego wrażenia nie zmieniają nawet następujące po sobie freejazzowe solówki na saksofonach altowym (znów Rempis) i tenorowym (po raz kolejny Williams), które to instrumenty w dalszej części zaczynają się nawet twórczo przekomarzać. Najważniejsze jednak, że przez całe ponad pięć minut ze sceny (i tym samym z głośników) sypią się na słuchaczy iskry – tyle jest w tym kawałku wigoru! Nie trzeba być Kasandrą, by przewidzieć, że kolejny kawałek przyniesie pewne uspokojenie. I tak jest w rzeczywistości. Otwierająca „The Third Pythia of Flin Flon (for Shirka)” partia saksofonu barytonowego (Rempis) wprowadza minorowy nastrój, który trochę równoważą owijające się wokół niej sekwencje rogu i saksofonu tenorowego (Williams). Dalej jest nie mniej zaskakująco; Mars Williams sięga bowiem po saksofon altowy i odpływa w krainę post-bopu, grając solówkę w stylu zmarłego przed miesiącem Ornette’a Colemana. Na koniec już cała piątka daje z siebie wszystko, zarażając słuchaczy swoją energią i entuzjazmem.  | |
Krokiem w kierunku jazzowej awangardy jest początek doskonałego „Persian Lips”, który to utwór otwierają generowane przez dęciaki zgiełki. Sygnał do końca tych zabaw dają Kent Kessler i Michael Zerang, na co natychmiast reagują Williams, Rempis i Berman, którzy – grając unisono – wprowadzają do kompozycji melodię. I to jaką! Hipnotycznie kołyszącą, z nutką niepokoju, przyprawioną szczyptą orientalizmu. Z czasem „wykluwa” się z niej nie mniej fascynujące solo na saksofonie altowym (Rempis), będące jednym z najmocniejszych punktów całego „Songs from the Big Book of Love”. Zaszczyt wprowadzenia do „I Don’t Know If You are Beautiful Tonight” otrzymuje Kessler, którego subtelny kontrabas definiuje rytm kompozycji – do ostatniej nuty będzie ona brzmiała jak urokliwa kołysanka. Aż dziw, że to nie ten numer wieńczy płytę, ale znacznie bardziej radosny i energetyczny, składający się z niemal samych improwizacji, „Chicago Rub Down”. Drugi z wydanych przez Zeranga i The Blue Lights albumów jest bardziej różnorodny i nieco mniej etniczny, chociaż wprawione ucho także w zawartych na nim kawałkach wychwyci nuty charakterystyczne dla Bliskiego Wschodu (nie tylko, co oczywiste, w „Persian Lips”). Warto dodać jeszcze, że przykuwająca wzrok, klimatyczna okładka albumu jest przeróbką obrazu siedemnastowiecznego malarza perskiego Afzala al-Hosseiniego. Skład: Mars Williams – saksofon tenorowy (1, 3-6, 8), saksofon altowy (2-7) Dave Rempis – saksofon altowy (1,3,4,6,8), saksofon tenorowy (1,2), saksofon barytonowy (5,7) Joshua Berman – róg Kent Kessler – kontrabas Michael Zerang – perkusja
Tytuł: Songs from the Big Book of Love Data wydania: 15 maja 2015 Nośnik: CD Czas trwania: 51:22 Gatunek: folk, jazz Utwory CD1 1) Dancing for Cigarettes: 05:53 2) ToTu: 05:26 3) Come to the Place of Love [for Sameé]: 07:46 4) Bright Lights & Saucy Tights: 05:31 5) The Third Pythia of Flin Flon [for Shirka]: 07:02 6) Persian Lips: 06:41 7) I Don’t Know If You are Beautiful Tonight: 06:14 8) Chicago Rub Down: 06:51 Ekstrakt: 90% |